Wpisy archiwalne w kategorii
Mono
| Dystans całkowity: | 3134.17 km (w terenie 424.29 km; 13.54%) |
| Czas w ruchu: | 21:32 |
| Średnia prędkość: | 0.49 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 81.80 km/h |
| Suma podjazdów: | 5323 m |
| Liczba aktywności: | 551 |
| Średnio na aktywność: | 5.69 km i 4h 18m |
| Więcej statystyk | |
Mono. 50th (pięćdziesiąta) "wycieczka" w tym roku!!
Czwartek, 26 stycznia 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.49 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem bez większych ekscesów, sam jubileusz mi wystarczał. ;)
Chociaż to i tak poniżej planu - średnia poniżej 2 przejazdów na dzień...
Chociaż to i tak poniżej planu - średnia poniżej 2 przejazdów na dzień...
Mono. Koty na podwórku, dziury na ulicy...
Środa, 25 stycznia 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 1.92 | gruntow(n)e: | 0.05 |
| czasokres: | śr. km/h: |
.. i inne atrakcje.
Dziś było wszystkiego po trochu, od przedpokoju, poprzez podwórko po ulicę.
Po podwórku coraz lepiej radzę sobie na nierównościach, a po ulicy jadę już prawie prosto i precyzyjnie omijam dziury (oprócz rejonu gdzie lampa drogowa nie świeci ;] ).
Po korytarzu zaczynam jeździć do tyłu bez oglądania się (między schodami a szklanym stołem!). :)
Ogólnie dalszy rozwój.
Szczęśliwy i... zmachany. :)
Dziś było wszystkiego po trochu, od przedpokoju, poprzez podwórko po ulicę.
Po podwórku coraz lepiej radzę sobie na nierównościach, a po ulicy jadę już prawie prosto i precyzyjnie omijam dziury (oprócz rejonu gdzie lampa drogowa nie świeci ;] ).
Po korytarzu zaczynam jeździć do tyłu bez oglądania się (między schodami a szklanym stołem!). :)
Ogólnie dalszy rozwój.
Szczęśliwy i... zmachany. :)
Mono. Pierwsza szarża po śniegu.
Wtorek, 24 stycznia 2012
Kategoria Mono, Nielicho
| kilosy: | 1.17 | gruntow(n)e: | 0.17 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Dziś pierwszy dzień zimy tej zimy (!!). W znaczeniu że poranny śnieg (dopiero czwarty przypadek tej zimy!) utrzymał się przez cały dzień. Szkoda tylko, że w nocy jest zmrożony, i że prawie go nie ma. ;)
Ok. 23 było -4* czyli prawie najzimniej tej zimy... zima niegodna swej nazwy a dodatkowo jeszcze, mieszkam w niewłaściwym regionie.
Mono dziś pierwszy raz zobaczyło (?) śnieg i mróz, a na ulicy nawet minimalny lód.
Niestety, mam teraz taki codzienny progres, że nie poczułem różnicy. :)
I jak zawsze mo(c)no się zgrzałem (praca CAŁEGO cielska na KAŻDYM metrze!).
Jazdy po podwórku "urozmaicały" 2 ganiające się w półmroku koty. ;]
Ok. 23 było -4* czyli prawie najzimniej tej zimy... zima niegodna swej nazwy a dodatkowo jeszcze, mieszkam w niewłaściwym regionie.
Mono dziś pierwszy raz zobaczyło (?) śnieg i mróz, a na ulicy nawet minimalny lód.
Niestety, mam teraz taki codzienny progres, że nie poczułem różnicy. :)
I jak zawsze mo(c)no się zgrzałem (praca CAŁEGO cielska na KAŻDYM metrze!).
Jazdy po podwórku "urozmaicały" 2 ganiające się w półmroku koty. ;]
Mono. Między szklanym stołem a schodami
Poniedziałek, 23 stycznia 2012
Kategoria Mono, Nielicho
| kilosy: | 0.47 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Adrenaliny nigdy dość ;) więc dziś męczyłem korytarz, gdzie jest stół z szklanym, kanciastym blatem, a pół metra obok poręcz (niska, ok. 1,2m) a za nią schody. Jest też opcja zjechania bezpośrednio po schodach. ;)
Do przodu mieściłem się ziewając ;) a do tył z przystankami co 1,5-2 metry.
A na koniec nowa, świecka tradycja - podciąganie na drążku z siodłem mo(c)no ściśniętym udami. :)
Chędogo nawet.
Do przodu mieściłem się ziewając ;) a do tył z przystankami co 1,5-2 metry.
A na koniec nowa, świecka tradycja - podciąganie na drążku z siodłem mo(c)no ściśniętym udami. :)
Chędogo nawet.
Mono. Wymyśliłem nową dyscyplinę!
Niedziela, 22 stycznia 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.38 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Coś w sam raz na para-olimpiadę. ;D
Po ostatnim apelu o podsyłanie ciekawych pomysłów, odzew był zerowy.
Po poprzednich zresztą też. :->
Ale w końcu naszła mnie wizja, i weszła w życie:
Jadąc po rupieciarni dojeżdżam do drążka, i się PODCIĄGAM RAZEM Z MONOCYKLEM. :)
Jest też opcja jednoczesnego pedałowania (w przód - trudno, w tył - strasznie trudno), ale robię to symbolicznie, żeby nie nabijać (kilo)metrów w miejscu, bo wtedy zaczyna unosić się zgniła woń trenażerów... ;)
Po ostatnim apelu o podsyłanie ciekawych pomysłów, odzew był zerowy.
Po poprzednich zresztą też. :->
Ale w końcu naszła mnie wizja, i weszła w życie:
Jadąc po rupieciarni dojeżdżam do drążka, i się PODCIĄGAM RAZEM Z MONOCYKLEM. :)
Jest też opcja jednoczesnego pedałowania (w przód - trudno, w tył - strasznie trudno), ale robię to symbolicznie, żeby nie nabijać (kilo)metrów w miejscu, bo wtedy zaczyna unosić się zgniła woń trenażerów... ;)
Mono. Podtrzymywanie formy..
Sobota, 21 stycznia 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
... i nabijanie wpisów... ten jest 40th w tym miesiącu! Nawet się z przebiegiem zbiegło. ;)
PS. na allegro wystawili okazyjnie monocykl-żyrafę za 299,- (nówka!)... kusi...
PS. na allegro wystawili okazyjnie monocykl-żyrafę za 299,- (nówka!)... kusi...
Mono. Nie ma wuja we wsi, w przenośni... i dosłownie ;D
Piątek, 20 stycznia 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 2.91 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
To straszne, jak podupadła mi kondycja po dwóch dniach obżarstwa i nicnierobienia szkolenia.
Po powrocie rzuciłem się na mono, mimo dżdżu i dochodzącej północy.
O ile błędnik jeszcze nie wyszedł z wprawy, to wydolnościowo tragedia - zadyszka po 200m! :D
Mimo wiatru, dżdżu i +1*C musiałem się porozpinać. I akurat podczas rozpinania gibłem sie i fikłem, na pysk, bez mała.
Wiele razy upadałem na mono, to oczywistość, ale zawsze spadałem na nogi (czasem wykręcone ;D ) a nawet w 80% przypadków potrafię złapać jeszcze siodło, żebym nie niszczyło się.
Tym razem wylądowałem rękami w błocie, a ryjem niemalże.
Ledwom wstał, jakem posłyszał samochód, więc poczekałem coby go przeczekać. ;)
A to, niespodziewanie, jechał mój własny wujek - lepiej nie mógł trafić!
Wyjechał z (naszej wspólnej) wsi, i odtąd - jak w tytule! ;D;D:D
W przenośni też, bo popełniłem największy jak dotąd dystans, oraz pierwszy raz podjechałem ścieżką 25cm x 27m z nierównych betonowych płyt, i to pod górkę.
I po raz pierwszy minął mnie przypadkowy ludź, w półmroku, ale przecież kształty widać. A mój jakby troszkę nietypowy...Ludź jechał rowerem tak jak ja, tzn. środkiem, a nie na mono. ;] Nie wiem czy od pijaństwa czy z arogancji (pewnie jedno i drugie), ale to ja mu musiałem (w miarę możliwości) ustępować na bok!
Minął mnie i se pojechał... dziwne, ja bym chyba z roweru spadł na jego miejscu...
Po powrocie rzuciłem się na mono, mimo dżdżu i dochodzącej północy.
O ile błędnik jeszcze nie wyszedł z wprawy, to wydolnościowo tragedia - zadyszka po 200m! :D
Mimo wiatru, dżdżu i +1*C musiałem się porozpinać. I akurat podczas rozpinania gibłem sie i fikłem, na pysk, bez mała.
Wiele razy upadałem na mono, to oczywistość, ale zawsze spadałem na nogi (czasem wykręcone ;D ) a nawet w 80% przypadków potrafię złapać jeszcze siodło, żebym nie niszczyło się.
Tym razem wylądowałem rękami w błocie, a ryjem niemalże.
Ledwom wstał, jakem posłyszał samochód, więc poczekałem coby go przeczekać. ;)
A to, niespodziewanie, jechał mój własny wujek - lepiej nie mógł trafić!
Wyjechał z (naszej wspólnej) wsi, i odtąd - jak w tytule! ;D;D:D
W przenośni też, bo popełniłem największy jak dotąd dystans, oraz pierwszy raz podjechałem ścieżką 25cm x 27m z nierównych betonowych płyt, i to pod górkę.
I po raz pierwszy minął mnie przypadkowy ludź, w półmroku, ale przecież kształty widać. A mój jakby troszkę nietypowy...Ludź jechał rowerem tak jak ja, tzn. środkiem, a nie na mono. ;] Nie wiem czy od pijaństwa czy z arogancji (pewnie jedno i drugie), ale to ja mu musiałem (w miarę możliwości) ustępować na bok!
Minął mnie i se pojechał... dziwne, ja bym chyba z roweru spadł na jego miejscu...
Mono. Ostatnia szarża przed przerwą :/
Wtorek, 17 stycznia 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.31 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
AAA!!! Wywożą mnie służbowo na 3 dni! Nie wytrzymie!... chyba, że wezmę mono ze sobą... :>
agh!
Po prawdziwej jeździe po prawdziwej drodze, trening w przedpokoju to trywialne igraszki. ;)
agh!
Po prawdziwej jeździe po prawdziwej drodze, trening w przedpokoju to trywialne igraszki. ;)
Mono. Podtrzymanie formy
Poniedziałek, 16 stycznia 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.24 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
A mam co podtrzymywać. ;)
Mono. Pańszczyzna
Sobota, 14 stycznia 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.23 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem zakręty kiepsko, ale jazda przód-tył idealna, nawet po pofalowanym.
Nie wiem od czego to zależy. :]
Nie wiem od czego to zależy. :]

















