thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2016

Dystans całkowity:588.83 km (w terenie 23.00 km; 3.91%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:42.06 km
Więcej statystyk

kurs na kurs (3)

Poniedziałek, 30 maja 2016
kilosy:47.71gruntow(n)e:0.30
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Nikt nawet nie zwrócił uwagi, że opublikowałem część 4 pominąwszy 3. ;p A pominąłem, bo były zdjęcia i mi się nie chciało wciepywać. ;p

26*C w cieniu, czyli kolejny ciężki dzień. ;p Do tego ciągłe, codzienne straszenie burzami, z których deszczu prawie wcale, za to duchota... akurat podczas jazdy było głównie słońce - dość powiedzieć, że zrobiłem 7 przystanków w tym 2 w jeziorze. ;]
Takie tam nad MORSkim Okiem (oczywiście nie tym tatrzańskim...):
Zawiesił się ;)
Zawiesił się ;) © mors
i taka tam dedykacja. ;)
Z dedykacją dla kol. Oelka ;)
Z dedykacją dla kol. Oelka ;) © mors

Była chwila dramatu - musiałem hamować na mieście, bo mi emeryty wtargły na zebrze. ;) Młodym bym nie ustąpił, ale staruszkom to trochę jednak głupio. ;) Pierwsze (i ostatnie) hamowanie w tym miesiącu. :) Ciekawe, które w ogóle - po 17 latach i 49,5kkm jest jeszcze ponad 50% grubości klocków. :D Jest nadzieja, że dokulają do 100kkm, o ile tylko ja sam tego dożyję... ;]

Przez ten kurs żem se wyjechał poza wykres i to już w maju - i co teraz robić...? Szczeście w nieszczęściu, że 31.V. mogłem się odciąć od świata co skwapliwie uczyniłem. ;p

długi weekend, krótkie przejazdy (26-29.V.2016)

Niedziela, 29 maja 2016
kilosy:15.78gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Zabójcze wykorzystanie długiego weekendu... ;]
Trochę z konieczności a trochę by nie pokiereszować wykresu... ;]
W niedzielę, jak już miałem czas, to z kolei było za gorąco (33*C w słońcu). Przeżyłem wyłącznie dzięki silnemu suchowiejowi tudzież emeryckiej prędkości jazdy (T-king, dalej nie czytaj!):
maks. 25,7 (z wiatrem), średnia 12,9. :D


Taka tam moja zabawa w nurcie "wszyscy czaskają selfie"...

kurs na kurs (2)

Środa, 25 maja 2016
kilosy:46.14gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Przestałem się dziwić osobom, które mają długie dojazdy i jeszcze dokręcają. Całe życie miałem jednocyfrowe dojazdy i jakoś nie chciało mi się dokręcać, a teraz jak mam min. 32km, to dokręcam. :O Pewnie dlatego, że słabiej znane okolice silniej motywują...
Konkretne ochłodzenie: 15*C, pochmurno, wietrznie i wilgotno, toteż dokręciłem. 
Ogólnie bez większych ekscesów. ;)

kurs na kurs (1)

Wtorek, 24 maja 2016
kilosy:34.58gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Nareszcie jakieś zmiany w moim szarym życiu. ;) Jak by to powiedział pijany kretyn z PO "360% zwrotu do tyłu" (0:21)

Zdjęcie z kursu. Pewnie to ten Ajchlej pisał. ;) Oczy mnie do dziś bolą... ;))
Rence opadajom ;))
Rence opadajom ;)) © mors
Z dedykacjOM dla Michussa i innych grammar-nazi. ;)))

A jeszcze dobił mnie współ-kursant, na oko 10 lat młodszy ode mnie ale 2x szerszy, którego zszokowało, że dojeżdżam rowerem te śmieszne 17km w jedną stronę... ;]

W terenie, w upale i na popsutym rowerze :)

Poniedziałek, 23 maja 2016
kilosy:7.93gruntow(n)e:1.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Jestem "genialny" ;p wybrać się w teren przy 32,5*C (w słońcu) do tego rowerem własnoręcznie popsutym. W sensie że ostatnio pół dnia odkręcałem nakrętki tylnego koła (brak dostępu plus zajechany łeb nakrętki) więc zakręciłem je lekko, by na przyszłość uniknąć takich przyjemności... no i z deszczu pod rynnę: od jeżdżenia w koleinach dzięki słabo trzymającym śrubom koło się przestawiło i zukosowało. ;] Oczywiście jak zawsze bez narzędzi ;p dało się ręcznie "odukosować" koło, tylko że trzymało się "na słowo", a przede mną trasa dość kamienista... żeby zminimalizować siły dzialające na koło turlałem się ok.8km/h (średnia z całego przejazdu to 10,3 :D ). Dzięki czemu zukosowało się jeszcze "tylko" 2 razy.
W terenie jakoś przeżyłem, dzięki piciu co 500 metrów i silnemu wiatrowi...

nagły wiejski samolot

Niedziela, 22 maja 2016
kilosy:21.67gruntow(n)e:0.60
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Wioska, krzaczki, uje-muje, dzikie węże, aż tu nagle zza krzaka wyskakuje samolot. :O
Góra 10m nad głową, a tak mały i cichy, że krzaczek go wygłuszał. Lotniskiem była mu łąka w centrum wsi (wokół łąki zabudowania), a i jego zasięg nie przekraczał wsi. Udało się sfocić dopiero przy kolejnym okrążeniu (gdy był już znacznie wyżej).

Nawet nie wiem, czy to jest duża, bezzałogowa "zabawka" czy "prawdziwy" samolot, ino strasznie mały. Na wszelki wypadek nie zatrzymywałem się przy brzozach. ;)
Ponadto w tejże wiosce są jeszcze, wspomniane już kiedyś, takie jakby palmy przy jednym domu. Nie bardzo jest jak sfocić z drogi. :/
PS. z górki udało się rozbujać starego Krossa do 43,3 km/h. Szaleństwo i śmierć w oczach. ;))

Samolot wieczorem plus poranne do kościoła - w południe jak mogę to nie jeżdżę, za gorąco już. ;p

Takie tam po przerwie

Sobota, 21 maja 2016
kilosy:37.82gruntow(n)e:0.70
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Po wyjątkowo długiej, bo aż 2 dniowej(!) przerwie od roweru.
Takie tam drewniane mostki i górki w Gorzupii Dolnej. "Odkryłem" parę nowych, malowniczych zakątków a nawet 2 gospodarstwa mocno skryte w lesie, na wzgórzach. O_O
Miało być dokręcanie Huraganem do jubileuszowych 10kkm ale nie bardzo stykło czasu. Pojechałem góralem, przynajmniej z podniesioną głową. Dosłownie i w przenośni. ;)

Transport ponadgabarytowy na kolarce /Hrgn/

Środa, 18 maja 2016
kilosy:36.58gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Przywiezłem se konewkę, na plecach (przywiązaną do plecaka). I to taką ponadgabarytową trochę, bo 12 litrową. Prawie jak Chińczyk. ;) Dystans z konwią: ~17km. Zdjęcia Wam daruję, bo jeszcze kto je wciepie na wiocha.pl. ;p

Tymczasem zmieniłem inspiracje. ;)
Być może z dedykacją... ;p
ŻóŁte inspiracje
ŻóŁte inspiracje © mors
Żółte inspiracje
Żółte inspiracje © mors
Żółte inspiracje
Żółte inspiracje © mors
Żółte inspiracje
Żółte inspiracje © mors
Było dla kobiet to i dla facetów coś będzie. ;)
Co by o nim nie powiedzieć - wyróżnia się z tłumu ;)
Co by o nim nie powiedzieć - wyróżnia się z tłumu ;) © mors
W starym kinie ;) wóz i tablica z początków lat 90tych sugerują jednego właściciela od 25 lat!
W starym kinie ;) wóz i tablica z początków lat 90tych sugerują jednego właściciela od 25 lat! © mors

Dociepuję swoje zdjęcie ;)

i coś na zlecenie. ;) Mimo wielu prób lepiej się nie dało. :(

ora et labora (15-17.V.2016) /Hrgn/

Wtorek, 17 maja 2016
kilosy:28.85gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
W sobotę 0 km - uroki wiejskiego życia (gigantyczny ogród)...
Jeżdżę ostatnio na co dzień Huraganem, bo zaraz będzie 10kkm, a jubileusze są moją inspiracją. ;)
Czerwone obiekty oczywiście niezmiennie także, choć tym razem była posucha:

ora et labora 11 i 13.V.2016 /Hrgn/

Piątek, 13 maja 2016
kilosy:32.64gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Nielicho
Czerwone obiekty są moją inspiracją....
Inspiracje ustawieniami
Inspiracje ustawieniami © mors
Na cmentarzu żołnierzy radzieckich
Na cmentarzu żołnierzy radzieckich © mors
Zachód słońca - mógłby być bardziej czerwony
Zachód słońca - mógłby być bardziej czerwony © mors