Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2021
Dystans całkowity: | 191.00 km (w terenie 5.00 km; 2.62%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Suma podjazdów: | 629 m |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 47.75 km |
Więcej statystyk |
Zbiór lutowych wycieczek i D-P-D na Huraganie
Niedziela, 28 lutego 2021
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 124.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Mało było tychże wycieczek, ale parę zdjęć wyszło godnych :>
Nareszcie nawiedziłem Sołtysią Górę (góra wewnątrz Kotliny i miasta, z genialnymi widokami,,, gdyby nie badyle ;pppp).
Pod Sołtysią:
podjeżdżamy - kolarką po śniegu! :))
/śnieżny konik MORSki!! :O /
Większość podjazdu z buta ;p natomiast większość zjazdu - na kołach. Po śniegu na niemal slickach - mijani spacerowicze pocierali sobie oczka ze zdziwienia. :)) Gdyby jeszcze wiedzieli, że ten Huragan zjeżdżał na jednym hamulcu... xD
Na szczycie - wieża widokowa, którą remontują w ramach Jeleniog. Budżetu Obywatelskiego - o dziwo, wygrało to, na co głosowałem, jak rzadko kiedy. ;]
Gdyby nie B.O. to pewnie stałaby i niszczała kolejne 75 lat (licząc od końca wojny), ech...
W skrytości ducha liczę, że spacyfikują więcej szczytowych badyli. ;p
Po drugiej stronie owej góry:
Dziwaczna okolica, odludna, a tu szkoła, poniżej pola uprawne, a wszystko to jak najbardziej na mieście. :)
Kolejna wycieczka - nad wodospad Podgórnej.
Dojazd:
Do Wodospadu dojechałem po całkowicie oblodzonym, nierównym szlaku w lesie, kędy cepry bały się iść z buta. :O Huragan podjechał to w całości, w dodatku bez najmniejszych problemów :OOO - no tym razem to nawet mnie samego zatkało. Że o ceprach nie wspomnę. ;]
No i wodospad - oczekiwania:
a rzeczywistość? Oczywiście pseudo-, a nawet pato-morsy (jeden jest w koszulce - żeby mu było cieplej???? xDDD)
/ciekawie wygląda zamarznięty wodospad przy jednoczesnym braku śniegu :> /
Odjechałem jak niepyszny. ;p
A największa ciekawostka spotkała mnie opodal, też w Przesiece:
- któren odgadnie, co to za "gruz"?? Ja nie dałem rady, co raz na rok mi się zdarza (odpowiedź już znam, ale tylko dzięki ufg.pl ;p ).
Nareszcie nawiedziłem Sołtysią Górę (góra wewnątrz Kotliny i miasta, z genialnymi widokami,,, gdyby nie badyle ;pppp).
Pod Sołtysią:
podjeżdżamy - kolarką po śniegu! :))
/śnieżny konik MORSki!! :O /
Większość podjazdu z buta ;p natomiast większość zjazdu - na kołach. Po śniegu na niemal slickach - mijani spacerowicze pocierali sobie oczka ze zdziwienia. :)) Gdyby jeszcze wiedzieli, że ten Huragan zjeżdżał na jednym hamulcu... xD
Na szczycie - wieża widokowa, którą remontują w ramach Jeleniog. Budżetu Obywatelskiego - o dziwo, wygrało to, na co głosowałem, jak rzadko kiedy. ;]
Gdyby nie B.O. to pewnie stałaby i niszczała kolejne 75 lat (licząc od końca wojny), ech...
W skrytości ducha liczę, że spacyfikują więcej szczytowych badyli. ;p
Po drugiej stronie owej góry:
Dziwaczna okolica, odludna, a tu szkoła, poniżej pola uprawne, a wszystko to jak najbardziej na mieście. :)
Kolejna wycieczka - nad wodospad Podgórnej.
Dojazd:
Do Wodospadu dojechałem po całkowicie oblodzonym, nierównym szlaku w lesie, kędy cepry bały się iść z buta. :O Huragan podjechał to w całości, w dodatku bez najmniejszych problemów :OOO - no tym razem to nawet mnie samego zatkało. Że o ceprach nie wspomnę. ;]
No i wodospad - oczekiwania:
a rzeczywistość? Oczywiście pseudo-, a nawet pato-morsy (jeden jest w koszulce - żeby mu było cieplej???? xDDD)
/ciekawie wygląda zamarznięty wodospad przy jednoczesnym braku śniegu :> /
Odjechałem jak niepyszny. ;p
A największa ciekawostka spotkała mnie opodal, też w Przesiece:
- któren odgadnie, co to za "gruz"?? Ja nie dałem rady, co raz na rok mi się zdarza (odpowiedź już znam, ale tylko dzięki ufg.pl ;p ).
Przebudzenie Krossa ze snu zimowego z górskimi akcentami
Niedziela, 28 lutego 2021
Kategoria Nielicho
kilosy: | 23.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
O ironio, góralem jeżdżę tylko jak jest sucho i czysto - w lutym był to tylko jeden raz, ostatniego dnia miesiąca. :)
A na duże śniegi używam kolarki :) zaś na małe - monocykla. ;]
Najpierw na tzw. giełdę - dojazd:
i na giełdzie - dedykacja oczywiście dla speca od błotników i chlapaczy z surowców wtórnych. ;))
A potem Piechowice i okolice:
no i gleba - moje chromy!!! :(((
Do Szklar. Por. nie dojechałem, bo mi było szkoda widoków (na dojeździe w w cienistym wąwozie), a na wyższe partie zabrakło czasu. ;p
PS. parę pagórków wpadło, a dopiero w domu się skapłem, że wciąż mam odkręcony jeden hamulec. :) W sumie - co to za różnica...? Huragan już 10 roków tak jeździ i to na duuużo trudniejszych trasach. :D ;p
A na duże śniegi używam kolarki :) zaś na małe - monocykla. ;]
Najpierw na tzw. giełdę - dojazd:
i na giełdzie - dedykacja oczywiście dla speca od błotników i chlapaczy z surowców wtórnych. ;))
A potem Piechowice i okolice:
no i gleba - moje chromy!!! :(((
Do Szklar. Por. nie dojechałem, bo mi było szkoda widoków (na dojeździe w w cienistym wąwozie), a na wyższe partie zabrakło czasu. ;p
PS. parę pagórków wpadło, a dopiero w domu się skapłem, że wciąż mam odkręcony jeden hamulec. :) W sumie - co to za różnica...? Huragan już 10 roków tak jeździ i to na duuużo trudniejszych trasach. :D ;p
Prawie bez fejmu ;)) /DPD na Wielkim Kole, odciny 66-72 (169-175)/
Niedziela, 28 lutego 2021
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 35.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
/skubany, nawet podobny do mnie xD/
Niepotrzebnie się tyle szarpałem. ;p ;) A dziwny jest ten brak fejmu gdyż przez parę dni "zmieniłem zmianę" i same nowe gęby się przewijały, nikt nie znał Wielkiego Koła, a tylko 1 osoba z pracy się zainteresowała, plus parę "nowych" przechodniów po drodze. ;]
Dojechałem "do ściany" - Wielkie Koło w wielkim śniegu /DPD, odcin 65 (168)/
Poniedziałek, 8 lutego 2021
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 9.00 | gruntow(n)e: | 5.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Witam po drobnej przerwie, ale byłem odrobinę zarobiony ;))
Tego też szanuję!
Jeździłem co prawda w zwykłych ubraniach, ale za to w dużo większych śniegach, głównie po ciemku no i na całkowitym slicku. :) Światło i bieżnik są dla słabych. ;))
W sobotę, 6.II. - wieczorem po bułki. Gdy wracałem, akurat zaczynało prószyć...
W niedzielę - krótki rekonesans na trasie do pracy - jeszcze dało się przeżyć...
Poniedziałek, 8.II - dzień (a raczej noc), kiedy dojechałem do "ściany" - jakieś 15 cm śniegu i w miejscach niewydeptanych i niewyjeżdżonych to jeszcze trochę przypominało jazdę... ale oczywiście większość trasy było wydeptane i rozjeżdżone. xDD
Walczyłem, jak totalna opozycja z Dobrą Zmianą :D ;) ;p no ale parę odcinków musiałem jednak prowadzić, no i oczywiście kilka razy popełniłem "glebę". ;] Do pracy dojechałem cały mokry i na dobitkę spóźniony (6 min.). ;]
Tego też szanuję!
Jeździłem co prawda w zwykłych ubraniach, ale za to w dużo większych śniegach, głównie po ciemku no i na całkowitym slicku. :) Światło i bieżnik są dla słabych. ;))
W sobotę, 6.II. - wieczorem po bułki. Gdy wracałem, akurat zaczynało prószyć...
W niedzielę - krótki rekonesans na trasie do pracy - jeszcze dało się przeżyć...
Poniedziałek, 8.II - dzień (a raczej noc), kiedy dojechałem do "ściany" - jakieś 15 cm śniegu i w miejscach niewydeptanych i niewyjeżdżonych to jeszcze trochę przypominało jazdę... ale oczywiście większość trasy było wydeptane i rozjeżdżone. xDD
Walczyłem, jak totalna opozycja z Dobrą Zmianą :D ;) ;p no ale parę odcinków musiałem jednak prowadzić, no i oczywiście kilka razy popełniłem "glebę". ;] Do pracy dojechałem cały mokry i na dobitkę spóźniony (6 min.). ;]