thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2021

Dystans całkowity:191.00 km (w terenie 5.00 km; 2.62%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Suma podjazdów:629 m
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:47.75 km
Więcej statystyk

Zbiór lutowych wycieczek i D-P-D na Huraganie

Niedziela, 28 lutego 2021
kilosy:124.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Mało było tychże wycieczek, ale parę zdjęć wyszło godnych :>

Nareszcie nawiedziłem Sołtysią Górę (góra wewnątrz Kotliny i miasta, z genialnymi widokami,,, gdyby nie badyle ;pppp).

Pod Sołtysią:


podjeżdżamy - kolarką po śniegu! :))

/śnieżny konik MORSki!! :O /

Większość podjazdu z buta ;p natomiast większość zjazdu - na kołach. Po śniegu na niemal slickach - mijani spacerowicze pocierali sobie oczka ze zdziwienia. :)) Gdyby jeszcze wiedzieli, że ten Huragan zjeżdżał na jednym hamulcu... xD
Na szczycie - wieża widokowa, którą remontują w ramach Jeleniog. Budżetu Obywatelskiego - o dziwo, wygrało to, na co głosowałem, jak rzadko kiedy. ;]


Gdyby nie B.O. to pewnie stałaby i niszczała kolejne 75 lat (licząc od końca wojny), ech...
W skrytości ducha liczę, że spacyfikują więcej szczytowych badyli. ;p

Po drugiej stronie owej góry:


Dziwaczna okolica, odludna, a tu szkoła, poniżej pola uprawne, a wszystko to jak najbardziej na mieście. :)

Kolejna wycieczka - nad wodospad Podgórnej.
Dojazd:


Do Wodospadu dojechałem po całkowicie oblodzonym, nierównym szlaku w lesie, kędy cepry bały się iść z buta. :O Huragan podjechał to w całości, w dodatku bez najmniejszych problemów :OOO - no tym razem to nawet mnie samego zatkało. Że o ceprach nie wspomnę. ;]

No i wodospad - oczekiwania:


a rzeczywistość? Oczywiście pseudo-, a nawet pato-morsy (jeden jest w koszulce - żeby mu było cieplej???? xDDD)

/ciekawie wygląda zamarznięty wodospad przy jednoczesnym braku śniegu :> /



Odjechałem jak niepyszny. ;p
A największa ciekawostka spotkała mnie opodal, też w Przesiece:

- któren odgadnie, co to za "gruz"?? Ja nie dałem rady, co raz na rok mi się zdarza (odpowiedź już znam, ale tylko dzięki ufg.pl ;p ).

Przebudzenie Krossa ze snu zimowego z górskimi akcentami

Niedziela, 28 lutego 2021
kilosy:23.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
O ironio, góralem jeżdżę tylko jak jest sucho i czysto - w lutym był to tylko jeden raz, ostatniego dnia miesiąca. :) 
A na duże śniegi używam kolarki :) zaś na małe - monocykla. ;]

Najpierw na tzw. giełdę - dojazd:


i na giełdzie - dedykacja oczywiście dla speca od błotników i chlapaczy z surowców wtórnych. ;))



A potem Piechowice i okolice:


no i gleba - moje chromy!!! :(((


Do Szklar. Por. nie dojechałem, bo mi było szkoda widoków (na dojeździe w w cienistym wąwozie), a na wyższe partie zabrakło czasu. ;p

PS. parę pagórków wpadło, a dopiero w domu się skapłem, że wciąż mam odkręcony jeden hamulec. :) W sumie - co to za różnica...? Huragan już 10 roków tak jeździ i to na duuużo trudniejszych trasach. :D ;p

Prawie bez fejmu ;)) /DPD na Wielkim Kole, odciny 66-72 (169-175)/

Niedziela, 28 lutego 2021
kilosy:35.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo

/skubany, nawet podobny do mnie xD/

Niepotrzebnie się tyle szarpałem. ;p ;) A dziwny jest ten brak fejmu gdyż przez parę dni "zmieniłem zmianę" i same nowe gęby się przewijały, nikt nie znał Wielkiego Koła, a tylko 1 osoba z pracy się zainteresowała, plus parę "nowych" przechodniów po drodze. ;]

Dojechałem "do ściany" - Wielkie Koło w wielkim śniegu /DPD, odcin 65 (168)/

Poniedziałek, 8 lutego 2021
kilosy:9.00gruntow(n)e:5.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
Witam po drobnej przerwie, ale byłem odrobinę zarobiony ;))


Tego też szanuję!

Jeździłem co prawda w zwykłych ubraniach, ale za to w dużo większych śniegach, głównie po ciemku no i na całkowitym slicku. :) Światło i bieżnik są dla słabych. ;))

W sobotę, 6.II. - wieczorem po bułki. Gdy wracałem, akurat zaczynało prószyć...
W niedzielę - krótki rekonesans na trasie do pracy - jeszcze dało się przeżyć...
Poniedziałek, 8.II - dzień (a raczej noc), kiedy dojechałem do "ściany" - jakieś 15 cm śniegu i w miejscach niewydeptanych i niewyjeżdżonych to jeszcze trochę przypominało jazdę... ale oczywiście większość trasy było wydeptane i rozjeżdżone. xDD
Walczyłem, jak totalna opozycja z Dobrą Zmianą :D ;) ;p no ale parę odcinków musiałem jednak prowadzić, no i oczywiście kilka razy popełniłem "glebę". ;] Do pracy dojechałem cały mokry i na dobitkę spóźniony (6 min.). ;]