Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2017
Dystans całkowity: | 424.83 km (w terenie 3.80 km; 0.89%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 19 |
Średnio na aktywność: | 22.36 km |
Więcej statystyk |
dom2-praca-pogorzelisko-dom2 /30-31.III.2017/
Piątek, 31 marca 2017
kilosy: | 15.70 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Brak czasu na wycieczki i inne przyjemności.
Dziś zaszalałem - zboczyłem z trasy na 200m w las, żeby na chwilę odetchnąć....
Tam są moje 2 rowery. Oczywiście na samym dnie...
Tam są moje rowery... oczywiście na dnie :((( © mors
Strażacy czyścili palące się pomieszczenia do gołej ściany...
Dark room ;) © mors
Ani jedna niezdatna do użytku © mors
Co ja pacze © mors
Dziś zaszalałem - zboczyłem z trasy na 200m w las, żeby na chwilę odetchnąć....
Tam są moje 2 rowery. Oczywiście na samym dnie...
Tam są moje rowery... oczywiście na dnie :((( © mors
Strażacy czyścili palące się pomieszczenia do gołej ściany...
Dark room ;) © mors
Ani jedna niezdatna do użytku © mors
Co ja pacze © mors
21-29.III.2017 /Hrgn/
Środa, 29 marca 2017
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 33.98 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jak na złość złapałem kolejnego kapcia na Huraganie w przededniu pożaru chałupy i nie zdążyłem już wymienić opony. Ironia losu polega na tym, że kapeć z powodu przetartej opony, których miałem ok. 30 sztuk, w tym drugą Kendę z białym opasaniem czekającą na założenie do kompletu. Z całego zapasu pozostało parę drutów... a byłem potentatem. ;)
Jeżdżę wciąż (tylko użytkowo) na przetartej, pompując co 2 km...
Jeżdżę wciąż (tylko użytkowo) na przetartej, pompując co 2 km...
(po)Żary
Niedziela, 26 marca 2017
Kategoria Nielicho
kilosy: | 36.18 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wycieczka w dniu pożaru. Jak wyjeżdżałem, to wujek akurat rozpalał ognisko... jak zwykle, choć większe niż zwykle i bliżej niż zwykle... Pamiętam, że się wkurzyłem, że się mieszkanie zadymi. Ale żeby aż tak? ;))
Chciałem się kopsnąć do Lubska, ale dojechałem tylko do (nomen omen!) Żar, odkąd telefon nie milkł choćby na minutę...
Zawróciłem i oto co ujrzałem...
Korytarz © mors
Zdjęcie z fleszem w słoneczny, świetlisty dzień. W praktyce - zupełnie czarno.
Trzyma się tylko na słowo © mors
Zabawki współczesne i te z dzieciństwa © mors
Zacząłem kopać pogorzelisko w poszukiwaniu moich rowerów. Odnalazłem je 48h później, oczywiście na samym dole, przywalone wszystkim...
Chciałem się kopsnąć do Lubska, ale dojechałem tylko do (nomen omen!) Żar, odkąd telefon nie milkł choćby na minutę...
Zawróciłem i oto co ujrzałem...
Korytarz © mors
Zdjęcie z fleszem w słoneczny, świetlisty dzień. W praktyce - zupełnie czarno.
Trzyma się tylko na słowo © mors
Zabawki współczesne i te z dzieciństwa © mors
Zacząłem kopać pogorzelisko w poszukiwaniu moich rowerów. Odnalazłem je 48h później, oczywiście na samym dole, przywalone wszystkim...
pozar domu
Niedziela, 26 marca 2017
kilosy: | 0.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
stracilem czesc mieszkania, zzr maratona, male mono, cala kolekcje Debic (ok.25 szt.) i wiele innych rzeczy. Piroman (wujek) w szpitalu, poparzony i zaczadzony.
dziekuje za uwage
Ps. Memento: ostroznie z ogniem, zaklinam Was...
dziekuje za uwage
Ps. Memento: ostroznie z ogniem, zaklinam Was...
poяadziecki schяoи atomowy i okolice
Sobota, 25 marca 2017
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 80.30 | gruntow(n)e: | 1.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Archiwalna wycieczka - nie dodałem na bieżąco, bo sobie pomyślałem: dodam jutro, przecież się nie pali.
A jednak... ;))
Okolice Wiechlic (rozmaite schrony, w tym przeciwatomowy, jeden z 3 w PL) i Piotrowic - Dąb Chrobrego, ale nie nawiedzałem go, bo z daleka widziałem tamże zbyt wiele ludzi. ;)
Za to pod sklepem w tej wiosce dostrzegłem wrak Syreny na sąsiedniej posesji oraz zagadnął mnie żul ostatniego sortu. ;) Najpierw wylajtował mnie z ostatnich miedziaków, a później był w szoku, że jadę z tak "daleka" (33km od domu). xD
To ja mu, że to jest żaden dystans i że bywałem już i w Karkonoszach, i w Szczecinie i w Bydgoszczy itp., na co on mnie, że był w Gdańsku i w Zakopanem...
- rowerem???
- a gdzie, autobusem, na wycieczce szkolnej...
xD
Passat z lat 80tych, tablice z 1992 (bardzo możliwe, że wciąż w jednych rękach) a właściciel 86letni - wiem, bo było o nim w gazecie. W kronice policyjnej...
Wycieczkę zaliczam do udanych, bo udało mi się nawiedzić parę kameralnych nowych dróżek w niektórych przysiółkach, tudzież parę nowych pagórkowatych dróżek w lesie.. a raczej w tym, co z niego zostało. ;)))
A jednak... ;))
Okolice Wiechlic (rozmaite schrony, w tym przeciwatomowy, jeden z 3 w PL) i Piotrowic - Dąb Chrobrego, ale nie nawiedzałem go, bo z daleka widziałem tamże zbyt wiele ludzi. ;)
Za to pod sklepem w tej wiosce dostrzegłem wrak Syreny na sąsiedniej posesji oraz zagadnął mnie żul ostatniego sortu. ;) Najpierw wylajtował mnie z ostatnich miedziaków, a później był w szoku, że jadę z tak "daleka" (33km od domu). xD
To ja mu, że to jest żaden dystans i że bywałem już i w Karkonoszach, i w Szczecinie i w Bydgoszczy itp., na co on mnie, że był w Gdańsku i w Zakopanem...
- rowerem???
- a gdzie, autobusem, na wycieczce szkolnej...
xD
Passat z lat 80tych, tablice z 1992 (bardzo możliwe, że wciąż w jednych rękach) a właściciel 86letni - wiem, bo było o nim w gazecie. W kronice policyjnej...
Wycieczkę zaliczam do udanych, bo udało mi się nawiedzić parę kameralnych nowych dróżek w niektórych przysiółkach, tudzież parę nowych pagórkowatych dróżek w lesie.. a raczej w tym, co z niego zostało. ;)))
Na jednym kole z zamkniętymi oczami :)
Piątek, 24 marca 2017
Kategoria Standardowo, 36" Kolisko, Nielicho, Mono
kilosy: | 7.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Oczywiście nie całą trasę, tylko puste odcinki po kilkanaście metrów - na więcej brakowało odwagi. ;) Ciekawe, ile dałoby się tak ujechać w idealnych warunkach...
Jak jechały samochody to oczywiście oczy otwierałem - i dobrze, bo mi nawet pomachała z uśmiechem taka jedna w samochodzie ;p zaś pod pracą zobaczył mnie szef większości szefów i stał jak wryty na środku placu. ;]
PS. maks. 21,6 km/h
Jak jechały samochody to oczywiście oczy otwierałem - i dobrze, bo mi nawet pomachała z uśmiechem taka jedna w samochodzie ;p zaś pod pracą zobaczył mnie szef większości szefów i stał jak wryty na środku placu. ;]
PS. maks. 21,6 km/h
18-20.III.2017 /Hrgn/
Poniedziałek, 20 marca 2017
Kategoria Standardowo
kilosy: | 44.48 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
3 deszczowe dni - dlatego Huragan i dlatego takie małe dystanse.
a propo Huragana - ostatnio usłyszałem, że "Huragan się rozpada" :O na szczęście chodziło tylko o lokalny klub kolarski. ;)
Tymczasem na wciepywanej tu nieraz alei drzewnych morderców skazanych na karę ścinki rozpaćkał się na śmierć komendant komisariatu policji w Szprotawie. A prywatnie mąż i ojciec dwojga nastolatków.
Wystarczyłoby tylko przyspieszyć tę egzekucję...
a propo Huragana - ostatnio usłyszałem, że "Huragan się rozpada" :O na szczęście chodziło tylko o lokalny klub kolarski. ;)
Tymczasem na wciepywanej tu nieraz alei drzewnych morderców skazanych na karę ścinki rozpaćkał się na śmierć komendant komisariatu policji w Szprotawie. A prywatnie mąż i ojciec dwojga nastolatków.
Wystarczyłoby tylko przyspieszyć tę egzekucję...
Pierwszy tydzień roboczy na mono - zrealizowane ;]
Piątek, 17 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 4.53 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Miałem nie jeździć na Wielkim Kole w deszczu, ale pojechałem, wszak szołmastgołon. ;p
I nie pożałowałem - są kolejni fani. I fanki.. ;p
I nie pożałowałem - są kolejni fani. I fanki.. ;p
Poturbowane pedały /36"/
Czwartek, 16 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 5.61 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dziś z paroma technikami rozkminialiśmy możliwość przerabiania zwykłych rowerów na monocykle. :) Życzyłem im powodzenia. ;)
A dzisiejszy ochroniarz przepraszał mnie za tamtego wczorajszego świra - pono przywala się do wszystkich i o wszystko. ;]
Doszły mnie też słuchy, że ów świr żalił się na mnie każdemu, kogo spotkał. xD
Ostatnio wziąłem się za pedały Mamuta. One naprawdę sporo przeszły - ponad 1100 km na małym mono a później 750 km w Mamucie, co w praktyce oznacza nawet nie setki, a wręcz tysiące upadków tychże rowerów.
Pedałko monocyklowe z bogatą przeszłością © mors
Wewnątrz pedałków - niespodzianka: wewnętzna skrobanka, skutkiem której były gigantyczne luzy. Syf usunięty, luzy - pozostały © mors
Pedał z licznymi bliznami © mors
Co ciekawe, ośki okazały się nierozbieralne. Udało się tylko nasmarować drugi koniec i wysypać zmielony plastik - metalowa końcówka ośki cięła plastik niczym deweloper sosenki. ;)
A dzisiejszy ochroniarz przepraszał mnie za tamtego wczorajszego świra - pono przywala się do wszystkich i o wszystko. ;]
Doszły mnie też słuchy, że ów świr żalił się na mnie każdemu, kogo spotkał. xD
Ostatnio wziąłem się za pedały Mamuta. One naprawdę sporo przeszły - ponad 1100 km na małym mono a później 750 km w Mamucie, co w praktyce oznacza nawet nie setki, a wręcz tysiące upadków tychże rowerów.
Pedałko monocyklowe z bogatą przeszłością © mors
Wewnątrz pedałków - niespodzianka: wewnętzna skrobanka, skutkiem której były gigantyczne luzy. Syf usunięty, luzy - pozostały © mors
Pedał z licznymi bliznami © mors
Co ciekawe, ośki okazały się nierozbieralne. Udało się tylko nasmarować drugi koniec i wysypać zmielony plastik - metalowa końcówka ośki cięła plastik niczym deweloper sosenki. ;)
Wielkie Koło i scysja z cieciem
Środa, 15 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 4.62 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Przy dzisiejszym wietrze jechało się średnio...
;)))
Mam tak dużą powierzchnię czołową (i boczną), jak gdyby jechać na dwukołowcu z manekinem na plecach. Chociaż nie, bo manekin jest ciężki... no to z gumową lalą na plecach ;D potraficie sobie wyobrazić taka jazdę? ;) A jednak dojechałem. ;p
Ale najlepsze było na koniec - pojawił się w końcu jakiś zatruwacz życia (dawno nie było). Otóż na bramce aż wyskoczył ze swej budki na mnie cieć, z ryjem równie głośnym co głupim:
- to nie ma prawa jechać! Nielegalne! Niebezpieczne!
- jak to nie ma prawa? Jaki paragraf o tym mówi?
- no definicja roweru! A to nie jest rower! (wiedział skubany, jak mnie wnerwić ;p )
- w którym punkcie nie jest?
- kierownica?!
- przykro mi, ale nie jest obowiązkowa...
- oświetlenie?!
- no przecież właśnie co je włączyłem (WTF? gość chyba należał do .N :D )
- nie ma hamulców!
- ale jest ostre koło...
- ale nie ma hamulców!
- panie, o czym chce pan dyskutować, jak pan nie zna definicji roweru i zasady ostrego koła?
- złapie cię policja, to zobaczysz!!!
- panie szanowny, przejechałem na takich ROWERACH prawie 2000 km i mijałem policję z 10 razy (także dziś)...
- TAA, AKURAT!!!
- xD
;)))
Mam tak dużą powierzchnię czołową (i boczną), jak gdyby jechać na dwukołowcu z manekinem na plecach. Chociaż nie, bo manekin jest ciężki... no to z gumową lalą na plecach ;D potraficie sobie wyobrazić taka jazdę? ;) A jednak dojechałem. ;p
Ale najlepsze było na koniec - pojawił się w końcu jakiś zatruwacz życia (dawno nie było). Otóż na bramce aż wyskoczył ze swej budki na mnie cieć, z ryjem równie głośnym co głupim:
- to nie ma prawa jechać! Nielegalne! Niebezpieczne!
- jak to nie ma prawa? Jaki paragraf o tym mówi?
- no definicja roweru! A to nie jest rower! (wiedział skubany, jak mnie wnerwić ;p )
- w którym punkcie nie jest?
- kierownica?!
- przykro mi, ale nie jest obowiązkowa...
- oświetlenie?!
- no przecież właśnie co je włączyłem (WTF? gość chyba należał do .N :D )
- nie ma hamulców!
- ale jest ostre koło...
- ale nie ma hamulców!
-
- złapie cię policja, to zobaczysz!!!
- panie szanowny, przejechałem na takich ROWERACH prawie 2000 km i mijałem policję z 10 razy (także dziś)...
- TAA, AKURAT!!!
- xD