thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w kategorii

Żyrafiątko

Dystans całkowity:64.25 km (w terenie 3.81 km; 5.93%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:30
Średnio na aktywność:2.14 km
Więcej statystyk

16-31.X.2017 /Hrgn/

Wtorek, 31 października 2017
kilosy:48.50gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Żyrafiątko, Standardowo
Rowerowo nic ciekawego, dojazdy - w deszczach, mglach a nawet w sloncu. ;)

Widoczek - dziwna sprawa, przybywa Wołg, mimo ze nawet na Wschodzie sa juz na wymarciu. Tutaj kolejna - 666 (sic!) km od granicy z Ukraina:

500+ (na Żyrafie)

Piątek, 29 kwietnia 2016
kilosy:0.55gruntow(n)e:0.10
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho, Żyrafiątko
Po półrocznej przerwie (!?!) Żyrafa przypominała raczej zakurzonego strusia. Kurz łatwo zrozumieć a struś - dzięki kotu, co regularnie przynosi ptaki, cały kilkumetrowy ;) łańcuch miałem oblepiony piórami i pierzem. O_O
Tak długa przerwa spowodowała także, że i moja odwaga przypominała strusiową. Na szczęście obeszło się bez walenia głową o ziemię, pojeździło się wąska, wiejską drogą PONAD samochodami, choć łatwo nie było. Adrenalina jak w górach, a zmęczenie? Dość powiedzieć, że po pińcet metrach bolały mnie nogi. O_O

Powrót Żyrafy (jazdy demonstracyjne)

Niedziela, 22 listopada 2015
kilosy:0.35gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Żyrafiątko

225% życiówki (na Żyrafie)

Sobota, 27 czerwca 2015
kilosy:4.50gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho, Żyrafiątko
Plus rekord dystansu non-stop, bez zatrzymywania się, w (nomen-omen) wysokości 1,5 km. Prawie się zajechałem.

Kilkanaście głosów za, kilka mijanych osób wstrzymało się od głosu i zero głosów przeciw. To o wiele lepiej niż na niskim mono. I lepiej niż na bikestatsach. ;p
Takie tam zdjęcie z wycieczki rowerowej
Takie tam zdjęcie z wycieczki rowerowej © mors
Autopodpucha pod komendą policji
Autopodpucha pod komendą policji © mors
Zlot rowerów zombie
Zlot rowerów zombie © mors
Majster ;)
Majster ;) © mors
.
Była jedna gleba, na przejściu dla pieszych... pod komendą policji. ;] Nawet tak bardzo nie bolało...
Z dodatkowych atrakcji to mokre, "nisko" wiszące gałęzie drzew i jazda wąsko, wiejsko drogo z samochodami plątającymi się pod kołami kołem.
Przykładowa perspektywa:
Samochody jak zabawki - typowy widok z Żyrafy
Samochody jak zabawki - typowy widok z Żyrafy © mors

Kiedyś kogoś przelecę i będzie...

info dla nadmiernych optymistów: te 4,5 km to "niezupełnie" to samo co 4,5 km na dwukołowcach, naprawdę.

Życiówka na Żyrafie

Niedziela, 21 czerwca 2015
kilosy:2.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho, Żyrafiątko
Niektóre przydrożne drzewa trzeba by poprzycinać...

PS. przekroczyłem niniejszym 10 km na Żyrafie. W niespełna 3 lata. ;]

Żyrafa - reaktywacja

Piątek, 19 czerwca 2015
kilosy:0.70gruntow(n)e:0.10
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho, Żyrafiątko
Najlepszym sposobem na krótkie okienka pogodowe zdecydowanie jest Żyrafa, albowiem nie ma tak nagłych nawałnic, żeby się nie zdążyło tych kilkuset metrów do chałupy wrócić. ;]
A ujechać się można jak najbardziej - co 100-200 m przerwa (zadyszka, przegrzanie, że o emocjach nie wspomnę, m.in. dzięki krzywemu kołu, ramu i siodełku).

Sam nie wiem, jak to się stało, ale prawie rok czasu nie jeździłem na Ż. O_O
Umyłem bestię, napoiłem...
Żyrafa u wodopoju
Żyrafa u wodopoju © mors
... i w drogę. ;)
Jak znam optymistów, to pewnie większość myśli, że to tak jak na każdym mono - "wsiadasz i jedziesz"... ;]
Nie ma tak łatwo ;p nawet jeśli nalatało się 1100 km(!) na mono 24" i 300 km na mono 36" - różni je absolutnie wszystko...
20
20" Żyrafa i 36" Słoń © mors
Niespodziewanie, już w trzeciej próbie udało się "normalnie" pojechać, także w lekkim terenie i po drodze publicznej (z samochodami,  po wąskiej, wiejskiej drodze).
Wielu ludzi ignoruje mono 24" a i 36" nierzadko. W przypadku Żyrafy jednak wszyscy miękną - kobiety, dzieci i starcy, psy, koty, stonogi...  Dziś zagadnął mnie wiejski żul oraz dwie małolaty. ;p
A samochodziarze omijali mnie jak trędowatego. ;D

PS. jazda późnym wieczorem (mały ruch i mała temperatura) a i tak się przegrzewałem - przy 12*C. ;]
PS. 2: wszystko fajnie, emocji co nie miara, ale jedno twarde lądowanie i kręgosłup tera boli, bez względu na pozycję. ;(

Wiejskie żyrafowanie (asfalty, szutry, podjazdy, jazda wstecz...)

Niedziela, 28 września 2014
kilosy:0.40gruntow(n)e:0.10
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Żyrafiątko
400 metrów (na oko) i się ujechałem ze 3 razy :D i przegrzałem, przy +18 i zachodzącym słońcu. Cele osiągnięte doskonale: maksimum adrenaliny, satysfakcji i ujechania przy minimum dystansu (wykres!).

Szutrowy, niezbyt równy podjazd rzędu 3-5% wszedł bez problemu. :O
Na asfaltach nawrotki, sprinty itp.
No i próby jazdy wstecz - w trzeciej próbie przejechałem ze 4 metry. Zupełnie inny poziom adrenaliny, nieporównywalny chyba z niczym.
Popylam ;p
Popylam ;p © mors
Wiejskie żyrafowanie
Wiejskie żyrafowanie © mors
.
Po kilku twardych lądowaniach bolą mnie stopy, kostki, kręgosłup i musk (wstrząśnięty, nie zmieszany).

Zabawne, parę dni temu minęła już druga (?!?) rocznica Żyrafy i przez ten czas nalatałem prawie 7 km...

A na koniec jeszcze gratis dla wytrwałych ;)
Z języczkiem ;)
Z języczkiem ;) © mors

Z Żyrafą na jabłka

Sobota, 27 września 2014
kilosy:0.25gruntow(n)e:0.01
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Żyrafiątko
Z dedykacją dla Władymira P.:
Zdjęcie z wycieczki rowerowej
Zdjęcie z wycieczki rowerowej © mors
Drabinastats
Drabinastats © mors
Następnym razem każę ludziom nagrywać wideo bo zmarnował się fajny motyw - glebnąłem. ;p Gałęzie mnie poobcierały, rama stłukła obie kostki a siodełko wbiło mi paznokieć u ręki aż na drugim końcu poszła krew :D ale warto było. ;)
Później, żeby nie przeginać z dystansem wokółdrzewnym, pojeździłem po ulicy, tak zwyczajnie. ;) trochę się cykałem, bo nie jeździłem na Ż. dobre pół roku, w dodatku przeskalowałem się na 36", a tu 20".. ale bez problemu - wsiadasz i jedziesz. ;)
Wrażenia bezcenne, 250m = 250 km na konwencjonalnym...
A w ogóle to udało mi się dokręcić piastę, jakiś sprytniejszy się zrobiłem niż przy poprzednich próbach. ;)
Jeździ sprawnie, ale nie znacie dnia ani godziny...

Poza tym ogólnie dzień na ogrodzie, tym bardziej, że wykres nie pozwala mi na żadne normalne dystanse... ale pojeździć zawsze się chce - jak to dobrze mieć taką Żyrafkę! :)
Ropuchowate dynie (że niby ozdobne...)
Ropuchowate dynie (że niby ozdobne...) © mors
.
PS. jak ktoś ma obiekcje co do dystansu - pojeździjcie swoją drabiną więcej, to poklikamy. ;)

Żyrafą użytkowo i dystansowo ;)

Czwartek, 20 marca 2014
kilosy:0.40gruntow(n)e:0.10
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Żyrafiątko
Wkręciłem się ponownie, pomimo problemów technicznych, było dużo lżej i łatwiej niźli wczoraj - najwyraźniej po kilku miesiącach żyrafowej przerwy roztrenowałem się i co gorsza przeskalowałem się (na Słonikowe 36"). Zabawne, że ludzie od MTB 29er czynią porównania, jakoby dzieliła ich przepaść od standardowych 26"... tymczasem między Żyrafą a Słonikiem jest 16" różnicy a to naprawdę robi różnicę, we wszystkim...
Dziś użytkowo: wymyśliłem, że poodwiązuję resztki starych s(z)nurków z muru. No i co lepiej - przestawiać drabinę co pół metra, czy może jechać sobie wzdłuż muru ROWEREM...?

Zdjęcie z wycieczki rowerowej, jak to mawia połowa bikestatecznych
Zdjęcie z wycieczki rowerowej, jak to mawia połowa bikestatecznych © mors
Sznurek na wysokości 295 cm
Sznurek na wysokości 295 cm © mors

Był tamże kotek, liczył że upadnę ;) ale nie załapał się na zdjęcia czym wpis traci 99 pkt do lansu. ;)

Ponadto wywiezłem dziś śmieci za pomocą Żyrafy, z aktywnym udziałem kota (pod kołami kołem) - +100 pkt do adrenaliny. ;]

A wieczorem postanowiłem po ciemachu czaskać dystansy - było maks. 200 m na raz i byłoby dużo więcej, ale ciągle samochody przeszkadzały.

Tymczasem wiosna już na wejściu sobie za dużo pozwala, ponad 21*C w cieniu, co to dalej będzie... powoli zaczynam poważnie się zastanawiać nad szarpnięciem się na wakacje w Arktyce...

Odkurzenie Żyrafy

Wtorek, 18 marca 2014
kilosy:0.30gruntow(n)e:0.10
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Żyrafiątko
Ujechałem się nieźle, niechaj dystans Was nie zmyla...
Oprócz oczywistej geometrii roweru dochodzi coraz bardziej scentrowane kółko, wyciągnięty łańcuch, odkręcająca się piasta i chyba wykrzywiająca się, od ciągłych uderzeń, rama. Jadę cały powykręcany a miota jak 3 szatanów. ;)
Ponadto napompowałem oponkę do cywilizowanych 2.0 atm (minimum wg producenta opony), zamiast dotychczasowych 0,5 (sic!), i teraz skrętność jest większa niż zwykłym rowerem po nierównym lodzie na wietrze...
Od samego wsiadania można się już zmęczyć, a wizja wywrotki nawet na leżącej na drodze nanocząsteczce ;) powoduje, że trzeba jechać na wpół na stojąco i każden mięsień jest cały czas maks. spięty i napięty.
No może na asfalcie nie aż tak, ale jazda po podwórku (nierówny trawnik) to niczym ambitne MTB. Albo kulig bez sanek. ;)
Odmóżdżenie doskonałe. ;)