Wpisy archiwalne w kategorii
Żyrafiątko
Dystans całkowity: | 64.25 km (w terenie 3.81 km; 5.93%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 30 |
Średnio na aktywność: | 2.14 km |
Więcej statystyk |
16-31.X.2017 /Hrgn/
Wtorek, 31 października 2017
Kategoria Żyrafiątko, Standardowo
kilosy: | 48.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Rowerowo nic ciekawego, dojazdy - w deszczach, mglach a nawet w sloncu. ;)
Widoczek - dziwna sprawa, przybywa Wołg, mimo ze nawet na Wschodzie sa juz na wymarciu. Tutaj kolejna - 666 (sic!) km od granicy z Ukraina:
Widoczek - dziwna sprawa, przybywa Wołg, mimo ze nawet na Wschodzie sa juz na wymarciu. Tutaj kolejna - 666 (sic!) km od granicy z Ukraina:
500+ (na Żyrafie)
Piątek, 29 kwietnia 2016
Kategoria Mono, Nielicho, Żyrafiątko
kilosy: | 0.55 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
Po półrocznej przerwie (!?!) Żyrafa przypominała raczej zakurzonego strusia. Kurz łatwo zrozumieć a struś - dzięki kotu, co regularnie przynosi ptaki, cały kilkumetrowy ;) łańcuch miałem oblepiony piórami i pierzem. O_O
Tak długa przerwa spowodowała także, że i moja odwaga przypominała strusiową. Na szczęście obeszło się bez walenia głową o ziemię, pojeździło się wąska, wiejską drogą PONAD samochodami, choć łatwo nie było. Adrenalina jak w górach, a zmęczenie? Dość powiedzieć, że po pińcet metrach bolały mnie nogi. O_O
Tak długa przerwa spowodowała także, że i moja odwaga przypominała strusiową. Na szczęście obeszło się bez walenia głową o ziemię, pojeździło się wąska, wiejską drogą PONAD samochodami, choć łatwo nie było. Adrenalina jak w górach, a zmęczenie? Dość powiedzieć, że po pińcet metrach bolały mnie nogi. O_O
Powrót Żyrafy (jazdy demonstracyjne)
Niedziela, 22 listopada 2015
Kategoria Mono, Żyrafiątko
kilosy: | 0.35 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
225% życiówki (na Żyrafie)
Sobota, 27 czerwca 2015
Kategoria Mono, Nielicho, Żyrafiątko
kilosy: | 4.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Plus rekord dystansu non-stop, bez zatrzymywania się, w (nomen-omen) wysokości 1,5 km. Prawie się zajechałem.
Kilkanaście głosów za, kilka mijanych osób wstrzymało się od głosu i zero głosów przeciw. To o wiele lepiej niż na niskim mono. I lepiej niż na bikestatsach. ;p
Takie tam zdjęcie z wycieczki rowerowej © mors
Autopodpucha pod komendą policji © mors
Zlot rowerów zombie © mors
Majster ;) © mors
.
Była jedna gleba, na przejściu dla pieszych... pod komendą policji. ;] Nawet tak bardzo nie bolało...
Z dodatkowych atrakcji to mokre, "nisko" wiszące gałęzie drzew i jazda wąsko, wiejsko drogo z samochodami plątającymi się podkołami kołem.
Przykładowa perspektywa:
Samochody jak zabawki - typowy widok z Żyrafy © mors
Kiedyś kogoś przelecę i będzie...
info dla nadmiernych optymistów: te 4,5 km to "niezupełnie" to samo co 4,5 km na dwukołowcach, naprawdę.
Kilkanaście głosów za, kilka mijanych osób wstrzymało się od głosu i zero głosów przeciw. To o wiele lepiej niż na niskim mono. I lepiej niż na bikestatsach. ;p
Takie tam zdjęcie z wycieczki rowerowej © mors
Autopodpucha pod komendą policji © mors
Zlot rowerów zombie © mors
Majster ;) © mors
.
Była jedna gleba, na przejściu dla pieszych... pod komendą policji. ;] Nawet tak bardzo nie bolało...
Z dodatkowych atrakcji to mokre, "nisko" wiszące gałęzie drzew i jazda wąsko, wiejsko drogo z samochodami plątającymi się pod
Przykładowa perspektywa:
Samochody jak zabawki - typowy widok z Żyrafy © mors
Kiedyś kogoś przelecę i będzie...
info dla nadmiernych optymistów: te 4,5 km to "niezupełnie" to samo co 4,5 km na dwukołowcach, naprawdę.
Życiówka na Żyrafie
Niedziela, 21 czerwca 2015
Kategoria Mono, Nielicho, Żyrafiątko
kilosy: | 2.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Niektóre przydrożne drzewa trzeba by poprzycinać...
PS. przekroczyłem niniejszym 10 km na Żyrafie. W niespełna 3 lata. ;]
PS. przekroczyłem niniejszym 10 km na Żyrafie. W niespełna 3 lata. ;]
Żyrafa - reaktywacja
Piątek, 19 czerwca 2015
Kategoria Mono, Nielicho, Żyrafiątko
kilosy: | 0.70 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
Najlepszym sposobem na krótkie okienka pogodowe zdecydowanie jest Żyrafa, albowiem nie ma tak nagłych nawałnic, żeby się nie zdążyło tych kilkuset metrów do chałupy wrócić. ;]
A ujechać się można jak najbardziej - co 100-200 m przerwa (zadyszka, przegrzanie, że o emocjach nie wspomnę, m.in. dzięki krzywemu kołu, ramu i siodełku).
Sam nie wiem, jak to się stało, ale prawie rok czasu nie jeździłem na Ż. O_O
Umyłem bestię, napoiłem...
Żyrafa u wodopoju © mors
... i w drogę. ;)
Jak znam optymistów, to pewnie większość myśli, że to tak jak na każdym mono - "wsiadasz i jedziesz"... ;]
Nie ma tak łatwo ;p nawet jeśli nalatało się 1100 km(!) na mono 24" i 300 km na mono 36" - różni je absolutnie wszystko...
20" Żyrafa i 36" Słoń © mors
Niespodziewanie, już w trzeciej próbie udało się "normalnie" pojechać, także w lekkim terenie i po drodze publicznej (z samochodami, po wąskiej, wiejskiej drodze).
Wielu ludzi ignoruje mono 24" a i 36" nierzadko. W przypadku Żyrafy jednak wszyscy miękną - kobiety, dzieci i starcy, psy, koty, stonogi... Dziś zagadnął mnie wiejski żul oraz dwie małolaty. ;p
A samochodziarze omijali mnie jak trędowatego. ;D
PS. jazda późnym wieczorem (mały ruch i mała temperatura) a i tak się przegrzewałem - przy 12*C. ;]
PS. 2: wszystko fajnie, emocji co nie miara, ale jedno twarde lądowanie i kręgosłup tera boli, bez względu na pozycję. ;(
A ujechać się można jak najbardziej - co 100-200 m przerwa (zadyszka, przegrzanie, że o emocjach nie wspomnę, m.in. dzięki krzywemu kołu, ramu i siodełku).
Sam nie wiem, jak to się stało, ale prawie rok czasu nie jeździłem na Ż. O_O
Umyłem bestię, napoiłem...
Żyrafa u wodopoju © mors
... i w drogę. ;)
Jak znam optymistów, to pewnie większość myśli, że to tak jak na każdym mono - "wsiadasz i jedziesz"... ;]
Nie ma tak łatwo ;p nawet jeśli nalatało się 1100 km(!) na mono 24" i 300 km na mono 36" - różni je absolutnie wszystko...
20" Żyrafa i 36" Słoń © mors
Niespodziewanie, już w trzeciej próbie udało się "normalnie" pojechać, także w lekkim terenie i po drodze publicznej (z samochodami, po wąskiej, wiejskiej drodze).
Wielu ludzi ignoruje mono 24" a i 36" nierzadko. W przypadku Żyrafy jednak wszyscy miękną - kobiety, dzieci i starcy, psy, koty, stonogi... Dziś zagadnął mnie wiejski żul oraz dwie małolaty. ;p
A samochodziarze omijali mnie jak trędowatego. ;D
PS. jazda późnym wieczorem (mały ruch i mała temperatura) a i tak się przegrzewałem - przy 12*C. ;]
PS. 2: wszystko fajnie, emocji co nie miara, ale jedno twarde lądowanie i kręgosłup tera boli, bez względu na pozycję. ;(
Wiejskie żyrafowanie (asfalty, szutry, podjazdy, jazda wstecz...)
Niedziela, 28 września 2014
Kategoria Nielicho, Żyrafiątko
kilosy: | 0.40 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
400 metrów (na oko) i się ujechałem ze 3 razy :D i przegrzałem, przy +18 i zachodzącym słońcu. Cele osiągnięte doskonale: maksimum adrenaliny, satysfakcji i ujechania przy minimum dystansu (wykres!).
Szutrowy, niezbyt równy podjazd rzędu 3-5% wszedł bez problemu. :O
Na asfaltach nawrotki, sprinty itp.
No i próby jazdy wstecz - w trzeciej próbie przejechałem ze 4 metry. Zupełnie inny poziom adrenaliny, nieporównywalny chyba z niczym.
Popylam ;p © mors
Wiejskie żyrafowanie © mors
.
Po kilku twardych lądowaniach bolą mnie stopy, kostki, kręgosłup i musk (wstrząśnięty, nie zmieszany).
Zabawne, parę dni temu minęła już druga (?!?) rocznica Żyrafy i przez ten czas nalatałem prawie 7 km...
A na koniec jeszcze gratis dla wytrwałych ;)
Z języczkiem ;) © mors
Szutrowy, niezbyt równy podjazd rzędu 3-5% wszedł bez problemu. :O
Na asfaltach nawrotki, sprinty itp.
No i próby jazdy wstecz - w trzeciej próbie przejechałem ze 4 metry. Zupełnie inny poziom adrenaliny, nieporównywalny chyba z niczym.
Popylam ;p © mors
Wiejskie żyrafowanie © mors
.
Po kilku twardych lądowaniach bolą mnie stopy, kostki, kręgosłup i musk (wstrząśnięty, nie zmieszany).
Zabawne, parę dni temu minęła już druga (?!?) rocznica Żyrafy i przez ten czas nalatałem prawie 7 km...
A na koniec jeszcze gratis dla wytrwałych ;)
Z języczkiem ;) © mors
Z Żyrafą na jabłka
Sobota, 27 września 2014
Kategoria Nielicho, Żyrafiątko
kilosy: | 0.25 | gruntow(n)e: | 0.01 |
czasokres: | śr. km/h: |
Z dedykacją dla Władymira P.:
Zdjęcie z wycieczki rowerowej © mors
Drabinastats © mors
Następnym razem każę ludziom nagrywać wideo bo zmarnował się fajny motyw - glebnąłem. ;p Gałęzie mnie poobcierały, rama stłukła obie kostki a siodełko wbiło mi paznokieć u ręki aż na drugim końcu poszła krew :D ale warto było. ;)
Później, żeby nie przeginać z dystansem wokółdrzewnym, pojeździłem po ulicy, tak zwyczajnie. ;) trochę się cykałem, bo nie jeździłem na Ż. dobre pół roku, w dodatku przeskalowałem się na 36", a tu 20".. ale bez problemu - wsiadasz i jedziesz. ;)
Wrażenia bezcenne, 250m = 250 km na konwencjonalnym...
A w ogóle to udało mi się dokręcić piastę, jakiś sprytniejszy się zrobiłem niż przy poprzednich próbach. ;)
Jeździ sprawnie, ale nie znacie dnia ani godziny...
Poza tym ogólnie dzień na ogrodzie, tym bardziej, że wykres nie pozwala mi na żadne normalne dystanse... ale pojeździć zawsze się chce - jak to dobrze mieć taką Żyrafkę! :)
Ropuchowate dynie (że niby ozdobne...) © mors
.
PS. jak ktoś ma obiekcje co do dystansu - pojeździjcie swoją drabiną więcej, to poklikamy. ;)
Zdjęcie z wycieczki rowerowej © mors
Drabinastats © mors
Następnym razem każę ludziom nagrywać wideo bo zmarnował się fajny motyw - glebnąłem. ;p Gałęzie mnie poobcierały, rama stłukła obie kostki a siodełko wbiło mi paznokieć u ręki aż na drugim końcu poszła krew :D ale warto było. ;)
Później, żeby nie przeginać z dystansem wokółdrzewnym, pojeździłem po ulicy, tak zwyczajnie. ;) trochę się cykałem, bo nie jeździłem na Ż. dobre pół roku, w dodatku przeskalowałem się na 36", a tu 20".. ale bez problemu - wsiadasz i jedziesz. ;)
Wrażenia bezcenne, 250m = 250 km na konwencjonalnym...
A w ogóle to udało mi się dokręcić piastę, jakiś sprytniejszy się zrobiłem niż przy poprzednich próbach. ;)
Jeździ sprawnie, ale nie znacie dnia ani godziny...
Poza tym ogólnie dzień na ogrodzie, tym bardziej, że wykres nie pozwala mi na żadne normalne dystanse... ale pojeździć zawsze się chce - jak to dobrze mieć taką Żyrafkę! :)
Ropuchowate dynie (że niby ozdobne...) © mors
.
PS. jak ktoś ma obiekcje co do dystansu - pojeździjcie swoją drabiną więcej, to poklikamy. ;)
Żyrafą użytkowo i dystansowo ;)
Czwartek, 20 marca 2014
Kategoria Nielicho, Żyrafiątko
kilosy: | 0.40 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wkręciłem się ponownie, pomimo problemów technicznych, było dużo lżej i łatwiej niźli wczoraj - najwyraźniej po kilku miesiącach żyrafowej przerwy roztrenowałem się i co gorsza przeskalowałem się (na Słonikowe 36"). Zabawne, że ludzie od MTB 29er czynią porównania, jakoby dzieliła ich przepaść od standardowych 26"... tymczasem między Żyrafą a Słonikiem jest 16" różnicy a to naprawdę robi różnicę, we wszystkim...
Dziś użytkowo: wymyśliłem, że poodwiązuję resztki starych s(z)nurków z muru. No i co lepiej - przestawiać drabinę co pół metra, czy może jechać sobie wzdłuż muru ROWEREM...?
Zdjęcie z wycieczki rowerowej, jak to mawia połowa bikestatecznych © mors
Sznurek na wysokości 295 cm © mors
Był tamże kotek, liczył że upadnę ;) ale nie załapał się na zdjęcia czym wpis traci 99 pkt do lansu. ;)
Ponadto wywiezłem dziś śmieci za pomocą Żyrafy, z aktywnym udziałem kota (podkołami kołem) - +100 pkt do adrenaliny. ;]
A wieczorem postanowiłem po ciemachu czaskać dystansy - było maks. 200 m na raz i byłoby dużo więcej, ale ciągle samochody przeszkadzały.
Tymczasem wiosna już na wejściu sobie za dużo pozwala, ponad 21*C w cieniu, co to dalej będzie... powoli zaczynam poważnie się zastanawiać nad szarpnięciem się na wakacje w Arktyce...
Dziś użytkowo: wymyśliłem, że poodwiązuję resztki starych s(z)nurków z muru. No i co lepiej - przestawiać drabinę co pół metra, czy może jechać sobie wzdłuż muru ROWEREM...?
Zdjęcie z wycieczki rowerowej, jak to mawia połowa bikestatecznych © mors
Sznurek na wysokości 295 cm © mors
Był tamże kotek, liczył że upadnę ;) ale nie załapał się na zdjęcia czym wpis traci 99 pkt do lansu. ;)
Ponadto wywiezłem dziś śmieci za pomocą Żyrafy, z aktywnym udziałem kota (pod
A wieczorem postanowiłem po ciemachu czaskać dystansy - było maks. 200 m na raz i byłoby dużo więcej, ale ciągle samochody przeszkadzały.
Tymczasem wiosna już na wejściu sobie za dużo pozwala, ponad 21*C w cieniu, co to dalej będzie... powoli zaczynam poważnie się zastanawiać nad szarpnięciem się na wakacje w Arktyce...
Odkurzenie Żyrafy
Wtorek, 18 marca 2014
Kategoria Żyrafiątko
kilosy: | 0.30 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
Ujechałem się nieźle, niechaj dystans Was nie zmyla...
Oprócz oczywistej geometrii roweru dochodzi coraz bardziej scentrowane kółko, wyciągnięty łańcuch, odkręcająca się piasta i chyba wykrzywiająca się, od ciągłych uderzeń, rama. Jadę cały powykręcany a miota jak 3 szatanów. ;)
Ponadto napompowałem oponkę do cywilizowanych 2.0 atm (minimum wg producenta opony), zamiast dotychczasowych 0,5 (sic!), i teraz skrętność jest większa niż zwykłym rowerem po nierównym lodzie na wietrze...
Od samego wsiadania można się już zmęczyć, a wizja wywrotki nawet na leżącej na drodze nanocząsteczce ;) powoduje, że trzeba jechać na wpół na stojąco i każden mięsień jest cały czas maks. spięty i napięty.
No może na asfalcie nie aż tak, ale jazda po podwórku (nierówny trawnik) to niczym ambitne MTB. Albo kulig bez sanek. ;)
Odmóżdżenie doskonałe. ;)
Oprócz oczywistej geometrii roweru dochodzi coraz bardziej scentrowane kółko, wyciągnięty łańcuch, odkręcająca się piasta i chyba wykrzywiająca się, od ciągłych uderzeń, rama. Jadę cały powykręcany a miota jak 3 szatanów. ;)
Ponadto napompowałem oponkę do cywilizowanych 2.0 atm (minimum wg producenta opony), zamiast dotychczasowych 0,5 (sic!), i teraz skrętność jest większa niż zwykłym rowerem po nierównym lodzie na wietrze...
Od samego wsiadania można się już zmęczyć, a wizja wywrotki nawet na leżącej na drodze nanocząsteczce ;) powoduje, że trzeba jechać na wpół na stojąco i każden mięsień jest cały czas maks. spięty i napięty.
No może na asfalcie nie aż tak, ale jazda po podwórku (nierówny trawnik) to niczym ambitne MTB. Albo kulig bez sanek. ;)
Odmóżdżenie doskonałe. ;)