Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2015
Dystans całkowity: | 457.55 km (w terenie 13.50 km; 2.95%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 35.20 km |
Więcej statystyk |
Koniec 27-miesięcznej zabawy wykresami (dpd 30-31.03.2015)
Wtorek, 31 marca 2015
Kategoria Standardowo, Nielicho
kilosy: | 19.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Nadludzkie lenistwo, wywołane m.in. traumą po Zimie której i tak nie było ;] (@eranis: czy medycyna zna takie przypadki? ;) doprowadziło do tego, że nie zrobiłem w marcu nawet 500 km przez co rozwaliło mi roczny wykres w stopniu nieakceptowalnym.
27 miesięcy z rzędu bawiłem się w "rysowanie" antysystemowej ;) "odwróconej paraboli" - ciekawe doświadczenie no i motywacja do samodyscypliny.
A dziś (31. MARCA) przeszła największa śnieżyca "tej Zimy"...
Autodedykacja ;) © mors
Autodedykacja ;)) © mors
Będę go zjad ;)) © mors
Płaty śniegu jak białe nietoperze ;) © mors
A jeszcze ciekawy był wieczór z wiatrem tak przemożnym, że pod średnią górkę stary góral sam jechał a przy porywach jeszcze nieźle się rozpędzał, za to z górki w ogóle nie dało się zjechać na blacie. ;];]
27 miesięcy z rzędu bawiłem się w "rysowanie" antysystemowej ;) "odwróconej paraboli" - ciekawe doświadczenie no i motywacja do samodyscypliny.
A dziś (31. MARCA) przeszła największa śnieżyca "tej Zimy"...
Autodedykacja ;) © mors
Autodedykacja ;)) © mors
Będę go zjad ;)) © mors
Płaty śniegu jak białe nietoperze ;) © mors
A jeszcze ciekawy był wieczór z wiatrem tak przemożnym, że pod średnią górkę stary góral sam jechał a przy porywach jeszcze nieźle się rozpędzał, za to z górki w ogóle nie dało się zjechać na blacie. ;];]
☁
Niedziela, 29 marca 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 12.30 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Za mokro, szkoda roweru... no dobra, stchórzyłem, mówiąc krótko. ;p
Zdążyłem tylko przyuważyć pierwszego bociana a burak w szpanerskim (sr)Audi zdążył na trasie specjalnie zjechać na mój pas ażeby staranniej mnie ochlapać (po tym zabiegu natychmiast powrócił na swój pas)
Zdążyłem tylko przyuważyć pierwszego bociana a burak w szpanerskim (sr)Audi zdążył na trasie specjalnie zjechać na mój pas ażeby staranniej mnie ochlapać (po tym zabiegu natychmiast powrócił na swój pas)
Czołgi, lasy...
Sobota, 28 marca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 60.70 | gruntow(n)e: | 1.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Większość przebiegu popełniłem w ramach wyjeżdżania i uciekania z powrotem przed deszczem. ;]
Pod niemieckim obozem jenieckim znów stanął niemiecki czołg... tyle że tym razem w polskich barwach...
Pod lasem widoczna sztuczna mgła. ;))
Był też facet w moro z niemiecką flagą... uwielbiam takich jegomości, jeszcze se swastyki podoszywajcie...
Wtem z odsieczą przybył Rudy... ;)
Rudy odbija jeńców ;) © mors
Skończyło się na wspólnym pozowaniu, choć ja bym tego tak nie zostawił ;))
/w ramach obchodów rocznicy Wielkiej Ucieczki z tegoż obozu/
Pod niemieckim obozem jenieckim znów stanął niemiecki czołg... tyle że tym razem w polskich barwach...
Pod lasem widoczna sztuczna mgła. ;))
Był też facet w moro z niemiecką flagą... uwielbiam takich jegomości, jeszcze se swastyki podoszywajcie...
Wtem z odsieczą przybył Rudy... ;)
Rudy odbija jeńców ;) © mors
Skończyło się na wspólnym pozowaniu, choć ja bym tego tak nie zostawił ;))
/w ramach obchodów rocznicy Wielkiej Ucieczki z tegoż obozu/
ora et labora (22-27.III.2015) et wyjątkowo zakręcona pocztówka et stała się światłość
Piątek, 27 marca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 47.00 | gruntow(n)e: | 0.40 |
czasokres: | śr. km/h: |
Nareszcie, pierwszy raz w życiu, sprawiłem sobie normalne oświetlenie. Wszystkie dotychczasowe świeciły głównie "SIĘ".
Sprzęt oczywiście z niedawnej promocji w jednym z wiodących w tej branży dyskontów. ;p
10/20 luxów i 60 pln (komplet przód i tyłu). I ładowarka - skończy się dziadowanie z jazdą 15km/h na granicy bezpieczeństwa z wyłączaniem lampek na pustych drogach... Komplecik droższy niż wszystkie moje lampki z ostatnich 16 lat razem wzięte (!) no ale zwróci się na oszczędności na bateriach... pewnie za kolejne 16 lat. ;]
Póki co poodwdzięczałem się samochodziarzom za lata oślepiania mnie ;D;D - to był oczywiście żart. ;]
Test oświetlenia drogi był zbyt łatwy - w terenie, w krzaczastym lesie, efekty były najlepsze. Jak dotąd jechałem w takich warunkach 10km/h a i to bywało za wiele, tak teraz można jeździć dowolnie - jest jaśniej niż w pochmurny dzień. O-O Szok cywilizacyjny...
A tymczasem, że tak powiem 'wiodąca Czytelniczka' niniejszego bloga zaszalała z pocztówką ;D miłego czytania. ;p
Przez rok chyba nie pokażę się listonoszowi na oczy! xD
Sprzęt oczywiście z niedawnej promocji w jednym z wiodących w tej branży dyskontów. ;p
10/20 luxów i 60 pln (komplet przód i tyłu). I ładowarka - skończy się dziadowanie z jazdą 15km/h na granicy bezpieczeństwa z wyłączaniem lampek na pustych drogach... Komplecik droższy niż wszystkie moje lampki z ostatnich 16 lat razem wzięte (!) no ale zwróci się na oszczędności na bateriach... pewnie za kolejne 16 lat. ;]
Póki co poodwdzięczałem się samochodziarzom za lata oślepiania mnie ;D;D - to był oczywiście żart. ;]
Test oświetlenia drogi był zbyt łatwy - w terenie, w krzaczastym lesie, efekty były najlepsze. Jak dotąd jechałem w takich warunkach 10km/h a i to bywało za wiele, tak teraz można jeździć dowolnie - jest jaśniej niż w pochmurny dzień. O-O Szok cywilizacyjny...
A tymczasem, że tak powiem 'wiodąca Czytelniczka' niniejszego bloga zaszalała z pocztówką ;D miłego czytania. ;p
Przez rok chyba nie pokażę się listonoszowi na oczy! xD
W pustyni i w puszczy ;)
Niedziela, 22 marca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 38.00 | gruntow(n)e: | 6.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tego jeszcze nie widziałem o tej porze roku:
Żywe borówki w marcu © mors
Tym razem sporo w terenie i to nielekkim:
W pustyni i w puszczy © mors
Chwilami całkiem ładnie (skarpa nad Bobrem) © mors
Sosnowo-brzozowe lasy jako żywo kojarzyły mi się z dominującym krajobrazem w przeczytanym właśnie "Pojedynku z Syberią" Koperskiego, więc "morale" miałem wysokie. ;)
Dodatkowo wiał lodowaty, arktyczny wiatr, a jednocześnie świeciło ostre słońce, wskutek czego...
Takiej dysproporcji temperatur jeszcze nie widziałem :O © mors
A ponadto w programie:
Plac zabaw w Gorzupii. Z bobrem koło Bobru © mors
Nawiedziłem także wybitne wygnajewo (Bobrówka): 2 domki wśród pól wciśniętych między Bobrem a lasem zwieńczonym piaszczystą skarpą, z dala od wszelkiej cywilizacji, żadnego asfaltu, no po prostu "nie było niczego" ;) a ten całkiem ostatni domek to nawet miał kable z prądem odcięte. Fociłbym jak Japończyk na urlopie, ale bateria mi padła. ;p
Żywe borówki w marcu © mors
Tym razem sporo w terenie i to nielekkim:
W pustyni i w puszczy © mors
Chwilami całkiem ładnie (skarpa nad Bobrem) © mors
Sosnowo-brzozowe lasy jako żywo kojarzyły mi się z dominującym krajobrazem w przeczytanym właśnie "Pojedynku z Syberią" Koperskiego, więc "morale" miałem wysokie. ;)
Dodatkowo wiał lodowaty, arktyczny wiatr, a jednocześnie świeciło ostre słońce, wskutek czego...
Takiej dysproporcji temperatur jeszcze nie widziałem :O © mors
A ponadto w programie:
Plac zabaw w Gorzupii. Z bobrem koło Bobru © mors
Nawiedziłem także wybitne wygnajewo (Bobrówka): 2 domki wśród pól wciśniętych między Bobrem a lasem zwieńczonym piaszczystą skarpą, z dala od wszelkiej cywilizacji, żadnego asfaltu, no po prostu "nie było niczego" ;) a ten całkiem ostatni domek to nawet miał kable z prądem odcięte. Fociłbym jak Japończyk na urlopie, ale bateria mi padła. ;p
a tymczasem w lesie...
Sobota, 21 marca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 33.00 | gruntow(n)e: | 2.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
... partyzanci trzymają się mocno. ;))
Partyzanci? ;) © mors
Partyzanci ;) © mors
.
Ogólnie to wioski w gminie Iłowa (czyt. Ajoła - jest taki stan w USA) ostatnio kompleksowo potraktowano asfaltem, można popylać polami, lasami i praktycznie do każdego zagubionego domku wiedzie dywanik. Się człek czuje jak w obcym kraju. ;)
A jak już się skończą asfalty, to szutry nierzadko są tak gładkie, że aż głupio je wpisywać jako "teren". ;]
100 metrów szerokiego asfaltu w środku lasu (na wiadukcie) © mors
.
A tu już naprawdę w głębi lasu, praktycznie bez dojazdu, bez prądu, no nie ma niczego. Za to jest las, w którym żyją wilki (serio, serio), a pod lasem pasą się łowiecki i inne takie-takie. o_O
"Ranczo" w środku lasu, w tle owieczki a za drzewami wilki ;) © mors
I jeszcze takie tam:
Przytulny domek i takiż salon © mors
i tyle w temacie. ;p
Partyzanci? ;) © mors
Partyzanci ;) © mors
.
Ogólnie to wioski w gminie Iłowa (czyt. Ajoła - jest taki stan w USA) ostatnio kompleksowo potraktowano asfaltem, można popylać polami, lasami i praktycznie do każdego zagubionego domku wiedzie dywanik. Się człek czuje jak w obcym kraju. ;)
A jak już się skończą asfalty, to szutry nierzadko są tak gładkie, że aż głupio je wpisywać jako "teren". ;]
100 metrów szerokiego asfaltu w środku lasu (na wiadukcie) © mors
.
A tu już naprawdę w głębi lasu, praktycznie bez dojazdu, bez prądu, no nie ma niczego. Za to jest las, w którym żyją wilki (serio, serio), a pod lasem pasą się łowiecki i inne takie-takie. o_O
"Ranczo" w środku lasu, w tle owieczki a za drzewami wilki ;) © mors
I jeszcze takie tam:
Przytulny domek i takiż salon © mors
i tyle w temacie. ;p
Poserwisowe testy Krossa w pełnym zakresie
Piątek, 20 marca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 15.50 | gruntow(n)e: | 2.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Nie dość, że na starym napędzie już nawet na płaskim nie szło jechać, to jeszcze się przyznam, że od ponad roku padła mi przednia przerzutka i cały czas jeździłem wyłącznie na dużym blacie (48T)... i tylko trzech najszybszych zębatkach z tyłu. :) Na nizinnych pagórkach to nie stanowi większego problemu, ale w terenie już nie poszalejesz...
Dziś nareszcie poszalałem w pełnym zakresie (z tyłu "MegaRange" 34T), a że największe lokalne pagórki nie dość ostre, to zdobywałem je na przełaj, przez lasy, pola, dziury po dzikach itp.
Fajna zabawa, tym cenniejsza, że już niedługo, wraz z pierwszymi atakami lata, nie będzie możliwa (gdy Celsjusz zacznie przekraczać ~18*C). ;p Dodatkowo, było ani za sucho (pył) ani za mokro (brak błota na przednówku! O-O ).
Zdjęcia tylko z wiaduktu, co on jest nad Bobrem (rzeką, nie zwierzęciem).
Pobłyskując nowym napędem © mors
Wiadukt kolejowy nad Bobrem © mors
Sesja na wiadukcie © mors
Sesja na wiadukcie © mors
Jak widać lokalsi dewastują zabytkowe balustrady w pocie czoła. I to raczej hobbystycznie, a może nawet bezinteresownie - skoro wszystkiego nie zniszczyli, to znaczy, że nie niszczą z przeznaczeniem na złom...
A jeszcze 15 lat temu wszystko było piękne... :/
Na wiadukt wiedzie bardzo stroma ścieżka, gdzie w trakcie prób podjazdu spotkałem takiego jednego:
Taki jeden podjeżdża © mors
... i już nie podjeżdża ;) © mors
A ciężki, stary Kross podjeżdżał wyżej. ;p W porywach do datownika na zdjęciu. ;)
Dziś nareszcie poszalałem w pełnym zakresie (z tyłu "MegaRange" 34T), a że największe lokalne pagórki nie dość ostre, to zdobywałem je na przełaj, przez lasy, pola, dziury po dzikach itp.
Fajna zabawa, tym cenniejsza, że już niedługo, wraz z pierwszymi atakami lata, nie będzie możliwa (gdy Celsjusz zacznie przekraczać ~18*C). ;p Dodatkowo, było ani za sucho (pył) ani za mokro (brak błota na przednówku! O-O ).
Zdjęcia tylko z wiaduktu, co on jest nad Bobrem (rzeką, nie zwierzęciem).
Pobłyskując nowym napędem © mors
Wiadukt kolejowy nad Bobrem © mors
Sesja na wiadukcie © mors
Sesja na wiadukcie © mors
Jak widać lokalsi dewastują zabytkowe balustrady w pocie czoła. I to raczej hobbystycznie, a może nawet bezinteresownie - skoro wszystkiego nie zniszczyli, to znaczy, że nie niszczą z przeznaczeniem na złom...
A jeszcze 15 lat temu wszystko było piękne... :/
Na wiadukt wiedzie bardzo stroma ścieżka, gdzie w trakcie prób podjazdu spotkałem takiego jednego:
Taki jeden podjeżdża © mors
... i już nie podjeżdża ;) © mors
A ciężki, stary Kross podjeżdżał wyżej. ;p W porywach do datownika na zdjęciu. ;)
labora et z wieczora (19.III) et labora (20.III) et powrót na dwa rowery /Hrgn/
Piątek, 20 marca 2015
Kategoria Standardowo, Nielicho
kilosy: | 28.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Ostatnie 2km przejechane na Huraganie z plecakiem, ciężkim Krossem odebranym z serwisu a trzymanym za kierownicę, na której w dodatku dyndał worek foliowy pełen żelastwa (stary, kompletny napęd Krossa).
Tzw. hol z rąsi. ;)
Lekka dezorganizacja ruchu drogowego no i pod koniec rozbolały mnie już płetwy. ;)
Tzw. hol z rąsi. ;)
Lekka dezorganizacja ruchu drogowego no i pod koniec rozbolały mnie już płetwy. ;)
Statystyki serwisowe Krossa z 16 lat (czwarta wymiana napędu).
Czwartek, 19 marca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 0.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
A dokładniej to 15 lat, 6 m-cy i 1 dzień. ;)
No i 42.699 km.
ł=łańcuch, w=wielotryb
Pierwszy, oryginalny napęd latał:
5 l., 11 m. i 13 d. / 11.371 km (szczelał od ok. 11kkm),
Wymieniłem ł. + w.;
Drugi zestaw ł+w hulał:
4 l., 6 m. i 8 d. / 9.591 km (szczelał od ok. 8,5kkm);
Wymieniłem ł+w, a także:
przednią korbę z zębatkami +suport (zmiana łożysk na "maszyny")+plastikowe kółeczka tylnej przerzutki:
10 l., 5 m., 21 d. / 20.962 km
Trzeci zestaw ł+w - przebieg praktycznie jak ten drugi:
2l., 4m., i 0d. / 9.601 km
Wymieniłem ł+w, a także:
linkę i pancerz tylnej przerzutki (przedwcześnie, bo jeszcze hulały):
12 l., 9 m., 21 d. / 30.563 km
Czwarty zestaw ł+w - straszne dziadostwo ("brązowy" wielotryb, po taniości...):
0 lat (!), 8m., 3d. / 2.923 km (!)
Przebieg sumaryczny: 33.486.
Wymieniłem ł+w, jednak na Shimanowski...
Ok. 14,5 lat / 38,5 kkm - poległa przednia przerzutka, ale nic z tym nie robiłem przez ponad rok / 5kkm czasu. Na samym blacie też można jeździć. :)
Piąty zestaw ł+w (tak jak II i III szczelał od 8,5 kkm):
1 rok, 10 m., 21 d. / 9.213 km
wymieniłem ł+w, a także:
- przednią korbę z zębatkami i plastikowe kółeczka tylnej przerzutki:
5 l., 0 m., 10 d. / 21.737 km
(dobry wynik przedniej korby, zwłaszcza że 99,9% dystansu zrobione na blacie);
- linka i pancerz przedniej przerzutki (z zastrzeżeniem, że padły dobry rok wcześniej):
15 l., 6m., 1 d. / 42.699 km
Ostatni zestaw kosztował bolesne 206 PLN, czyli dużo więcej niż cały rowerek jest teraz wart...
Łącznych kosztów dokładnie niestety nie policzę, ale w przybliżeniu jest to 600 PLN, czyli tyle, ile cały rower w 1999 (jako nowy).
Pozostałe akcje serwisowe w przeciągu tych 15,5 lat to:
- centrowanie kół (bodajże 1x p, 1x t);
- wymiana przedniej piasty;
- stery (40,8kkm/15 lat) - telepały się, ale jeszcze działały ;) plus jedyna pęknięta szprycha, z tym, że pękła nie sama - pękli ją w serwisie...
- wymiana gum: 1xdętka tył, 1xdętka przód, 1x opona przód i 2x opona tył (druga i trzecia to używki);
- kilka regulacji (hamulce i przerzutki);
- dziesiątki (jak nie setki...) smarowań i czyszczenia napędu;
- 1 (jedna) awaria uniemożliwiająca jazdę - odkręciła się kierownica (32kkm/13 lat) - wystarczyło mocniej dokręcić ;)
Cała reszta fabryczna, A.D. 1999, łącznie z kompletnymi hamulcami. :)
To się nazywa bikeSTATS ;p
PS. chyba wszystkie stare napędy wciąż posiadam, może przy następnej wymianie zrobię im zbiorcze zdjęcie. ;)
No i 42.699 km.
ł=łańcuch, w=wielotryb
Pierwszy, oryginalny napęd latał:
5 l., 11 m. i 13 d. / 11.371 km (szczelał od ok. 11kkm),
Wymieniłem ł. + w.;
Drugi zestaw ł+w hulał:
4 l., 6 m. i 8 d. / 9.591 km (szczelał od ok. 8,5kkm);
Wymieniłem ł+w, a także:
przednią korbę z zębatkami +suport (zmiana łożysk na "maszyny")+plastikowe kółeczka tylnej przerzutki:
10 l., 5 m., 21 d. / 20.962 km
Trzeci zestaw ł+w - przebieg praktycznie jak ten drugi:
2l., 4m., i 0d. / 9.601 km
Wymieniłem ł+w, a także:
linkę i pancerz tylnej przerzutki (przedwcześnie, bo jeszcze hulały):
12 l., 9 m., 21 d. / 30.563 km
Czwarty zestaw ł+w - straszne dziadostwo ("brązowy" wielotryb, po taniości...):
0 lat (!), 8m., 3d. / 2.923 km (!)
Przebieg sumaryczny: 33.486.
Wymieniłem ł+w, jednak na Shimanowski...
Ok. 14,5 lat / 38,5 kkm - poległa przednia przerzutka, ale nic z tym nie robiłem przez ponad rok / 5kkm czasu. Na samym blacie też można jeździć. :)
Piąty zestaw ł+w (tak jak II i III szczelał od 8,5 kkm):
1 rok, 10 m., 21 d. / 9.213 km
wymieniłem ł+w, a także:
- przednią korbę z zębatkami i plastikowe kółeczka tylnej przerzutki:
5 l., 0 m., 10 d. / 21.737 km
(dobry wynik przedniej korby, zwłaszcza że 99,9% dystansu zrobione na blacie);
- linka i pancerz przedniej przerzutki (z zastrzeżeniem, że padły dobry rok wcześniej):
15 l., 6m., 1 d. / 42.699 km
Ostatni zestaw kosztował bolesne 206 PLN, czyli dużo więcej niż cały rowerek jest teraz wart...
Łącznych kosztów dokładnie niestety nie policzę, ale w przybliżeniu jest to 600 PLN, czyli tyle, ile cały rower w 1999 (jako nowy).
Pozostałe akcje serwisowe w przeciągu tych 15,5 lat to:
- centrowanie kół (bodajże 1x p, 1x t);
- wymiana przedniej piasty;
- stery (40,8kkm/15 lat) - telepały się, ale jeszcze działały ;) plus jedyna pęknięta szprycha, z tym, że pękła nie sama - pękli ją w serwisie...
- wymiana gum: 1xdętka tył, 1xdętka przód, 1x opona przód i 2x opona tył (druga i trzecia to używki);
- kilka regulacji (hamulce i przerzutki);
- dziesiątki (jak nie setki...) smarowań i czyszczenia napędu;
- 1 (jedna) awaria uniemożliwiająca jazdę - odkręciła się kierownica (32kkm/13 lat) - wystarczyło mocniej dokręcić ;)
Cała reszta fabryczna, A.D. 1999, łącznie z kompletnymi hamulcami. :)
To się nazywa bikeSTATS ;p
PS. chyba wszystkie stare napędy wciąż posiadam, może przy następnej wymianie zrobię im zbiorcze zdjęcie. ;)
ora et labora et serwis Krossa (15-18.III.2015)
Środa, 18 marca 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 21.05 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W końcu się poddałem - napęd szczelał już od 2 miesięcy, ale wciąż walczyłem o kolejne poziomy - a to plan minimum (9kkm na jednym napędzie), a to plan optimum (9,6kkm)... dobrnąłem do 9,2 i się poddałem, albowiem zaczynali mnie już nawet emeryci wyprzedzać. ;]