Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2015
Dystans całkowity: | 477.94 km (w terenie 14.90 km; 3.12%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 36.76 km |
Więcej statystyk |
Zamykam sierpień, kolejny miesiąc cierpień
Poniedziałek, 31 sierpnia 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 27.00 | gruntow(n)e: | 2.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Panie Prezydencie, najwyższy czas na zmiany w tym kraju, bo wyemigruję na Spitsbergen! Daję Panu ultimatum do środy (tak jak w prognozach ;)) ).
Dziś do pracy (i, co gorsza, z powrotem) a w niedzielę i w poniedziałek nieśmiało wystawiłem czułki o zachodzie słońca... i wciąż nie idzie zdzierżyć (30*C)!
Kwintesencją tego co się w tym kraju ostatnio wyprawia było odkrycie w pobliskiej parafii przydomowego... bananowca (drzewo, nie ciasto)! Bynajmniej nie w doniczce - miał 3-4 metry i rósł w ziemi.
Normalnie jak wisienkana torcie na bananowcu.
No chyba, że to tylko była fatamorgana...
PS. może niewiele przejechałem w sierpniu kilometrów, ale za to zaliczyłem obie półkule (vide: Greenwich). ;)
Dziś do pracy (i, co gorsza, z powrotem) a w niedzielę i w poniedziałek nieśmiało wystawiłem czułki o zachodzie słońca... i wciąż nie idzie zdzierżyć (30*C)!
Kwintesencją tego co się w tym kraju ostatnio wyprawia było odkrycie w pobliskiej parafii przydomowego... bananowca (drzewo, nie ciasto)! Bynajmniej nie w doniczce - miał 3-4 metry i rósł w ziemi.
Normalnie jak wisienka
No chyba, że to tylko była fatamorgana...
PS. może niewiele przejechałem w sierpniu kilometrów, ale za to zaliczyłem obie półkule (vide: Greenwich). ;)
ora et labora (24-30.VIII.2015)
Niedziela, 30 sierpnia 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 38.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W związku z kolejnym atakiem upałów w sobotę nic nie jeździłem. Na znak protestu. :p
Kolarka wpuszczona w maliny (Hrgn po krzakach)
Niedziela, 23 sierpnia 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 45.02 | gruntow(n)e: | 1.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jak zwykle, największą fazę na jazdę w terenie mam, gdy dobywam swej (pseudo)kolarki. xD
Tym razem za Iłową skończył się asfalt, później skończyła się nawet polna droga
Kolarką w terenie © mors
i zaczęła przecinka wśród krzaków...
Kolarką w terenie © mors
tamże liczne pędy jeżyn itd. - wolałem chronić koła niż gołe nogi i niesłem rower w powietrzu. ;p
Później i to się skończyło, ale oczywiście nadal nie odpuszczałem ;D
Pojawił się las i ledwo widoczna droga/ścieżka przez trawy i krzaki... jak dobrze, że akurat natenczas był wiater i nie było słońca, bo bym nie podołał.
Gdy w końcu dobrnąłem do zwykłej, leśnej szutrówki, czułem się niczym ocalony podróżnik z książek podróżniczych. ;))
PS. przekroczyłem ostatnio 30kkm na BSach i nikt nie zauważył. ;p
Tym razem za Iłową skończył się asfalt, później skończyła się nawet polna droga
Kolarką w terenie © mors
i zaczęła przecinka wśród krzaków...
Kolarką w terenie © mors
tamże liczne pędy jeżyn itd. - wolałem chronić koła niż gołe nogi i niesłem rower w powietrzu. ;p
Później i to się skończyło, ale oczywiście nadal nie odpuszczałem ;D
Pojawił się las i ledwo widoczna droga/ścieżka przez trawy i krzaki... jak dobrze, że akurat natenczas był wiater i nie było słońca, bo bym nie podołał.
Gdy w końcu dobrnąłem do zwykłej, leśnej szutrówki, czułem się niczym ocalony podróżnik z książek podróżniczych. ;))
PS. przekroczyłem ostatnio 30kkm na BSach i nikt nie zauważył. ;p
ora et labora (17-23.VIII.2015)
Niedziela, 23 sierpnia 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 38.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Autodedykacja ;)
E63AMG - kumaci będą kumać co tu się dzieje ;)
foto z exoticcars.pl - wrzucałem już to kiedyś w jako link, ale go zeżarło. ;p
Poza tym nudny tydzień. Chyba, bo nic już nie pamiętam. ;p
E63AMG - kumaci będą kumać co tu się dzieje ;)
foto z exoticcars.pl - wrzucałem już to kiedyś w jako link, ale go zeżarło. ;p
Poza tym nudny tydzień. Chyba, bo nic już nie pamiętam. ;p
Międzydiecjezjalnie ;) na 36" Kole
Sobota, 22 sierpnia 2015
Kategoria 36" Kolisko, Nielicho
kilosy: | 28.70 | gruntow(n)e: | 0.40 |
czasokres: | śr. km/h: |
Zdobywać gminy i diecezje można na wszystkim. ;)
Dolna tabliczka mówi(ła) że to także granica lubusko-dolnośląska © mors
Mały-Wielki zdobywca gmin ;) © mors
Kwisa wyjątkowo dobrze znosi ostrą suszę 2015, wody ubyło góra o trzy palce ;) © mors
Ten bruk na sztywnych 26" kołowych 2-kołowcach doprowadzał mnie do rozstroju psychofizycznego - a na pojedynczym 36" prawie nic nie czuć © mors
Kilometr bruku, miejscami równy a miejscami masakra (głównie dla nadgarstków na sztywnych rowerach). A teraz? Po równym gładko i lekko, nawet pod górkę, a po sterczącej kostce trochę gorzej, ale znośnie. A już na pewno 20 razy przyjemniej niż na konwencjonalnych rowerkach. ;p
Jak zwykle zainteresowani byli tylko żule i małe dzieci. ;p
Dystans niemały. Pomimo przerw co 5 a później nawet co 3 km bolało tu i tamże. ;p
maks. 21,7 km/h
średn. 13,4 km/h
Dolna tabliczka mówi(ła) że to także granica lubusko-dolnośląska © mors
Mały-Wielki zdobywca gmin ;) © mors
Kwisa wyjątkowo dobrze znosi ostrą suszę 2015, wody ubyło góra o trzy palce ;) © mors
Ten bruk na sztywnych 26" kołowych 2-kołowcach doprowadzał mnie do rozstroju psychofizycznego - a na pojedynczym 36" prawie nic nie czuć © mors
Kilometr bruku, miejscami równy a miejscami masakra (głównie dla nadgarstków na sztywnych rowerach). A teraz? Po równym gładko i lekko, nawet pod górkę, a po sterczącej kostce trochę gorzej, ale znośnie. A już na pewno 20 razy przyjemniej niż na konwencjonalnych rowerkach. ;p
Jak zwykle zainteresowani byli tylko żule i małe dzieci. ;p
Dystans niemały. Pomimo przerw co 5 a później nawet co 3 km bolało tu i tamże. ;p
maks. 21,7 km/h
średn. 13,4 km/h
Test i kompromitacja Huragana ;p
Piątek, 21 sierpnia 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 37.48 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Podpicowałem troszku tę chińską imitację kolarki... nawet próbowałem wypoziomować w końcu te słynne siodełko ;p ale śruba jest tak zapieczona, że ukręciłem 2 imbusy i nic...
Ogólnie, to wszelkie śrubki, gwinty i nakrętki są w Hrgn strasznie zardzewiałe - po 4 latach (a raczej zimach). W Krossie wszystko wygląda dużo lepiej... po 16 latach. Bez komentarza...
Podczas testu (do Żar i z powrotem) chwilami odnosiłem wrażenie, że jedzie się nieźle... i wtedy wyprzedził mnie czterdziestoparoletni "trzepak" (w dżinsach i swetrze), na starym MTB, a na kierownicy furkotały mu reklamówki z zakupami. I pod wiatr. I jeszcze mi dowalił, że 17-letni to ten rower jest. Masakra. ;p
Z obrazków to najciekawsza była usychająca Czerna "Wielka"...
Długa na 95 km rzeka przy ujściu - niczym strumyk (Czerna Wielka podczas suszy) © mors
Ogólnie, to wszelkie śrubki, gwinty i nakrętki są w Hrgn strasznie zardzewiałe - po 4 latach (a raczej zimach). W Krossie wszystko wygląda dużo lepiej... po 16 latach. Bez komentarza...
Podczas testu (do Żar i z powrotem) chwilami odnosiłem wrażenie, że jedzie się nieźle... i wtedy wyprzedził mnie czterdziestoparoletni "trzepak" (w dżinsach i swetrze), na starym MTB, a na kierownicy furkotały mu reklamówki z zakupami. I pod wiatr. I jeszcze mi dowalił, że 17-letni to ten rower jest. Masakra. ;p
Z obrazków to najciekawsza była usychająca Czerna "Wielka"...
Długa na 95 km rzeka przy ujściu - niczym strumyk (Czerna Wielka podczas suszy) © mors
Zwykły przejazd
Poniedziałek, 17 sierpnia 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 21.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
28*C, więc przeżyłem, choć było ciężko ;) - co 10 km lodzik.
Żaganiec i z powrotem, nudniej już się nie da. ;]
PS. Kross przekroczył 44 444,44 km. ;]
Żaganiec i z powrotem, nudniej już się nie da. ;]
PS. Kross przekroczył 44 444,44 km. ;]
Weekend na 36" Kole i Polacy na niemieckim cmentarzu (foto)
Niedziela, 16 sierpnia 2015
Kategoria 36" Kolisko, Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 19.34 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Nareszcie w dzień jest (trochę) poniżej 30* więc dobyłem Słonika, choć to wciąż jeszcze za wcześnie. ;]
W sobotę jak w sobotę - rozruch po dłuższej przerwie.
A w niedzielę wprzódy pojechałem na Kole do kościoła :D następnie po mszy nieudany start i gleba na wyboistym poboczu aż się pedałko ułamało... na oczach połowy parafii, jaki wstyd! :p
Następnie objazd miejsko-wiejski - od polnych ddróg po drogę krajową(!).
Jako że czas wakacji, urlopów i niedziel jest beztroski i pełen luzu, to tym razem przeważały reakcje pozytywne, choć niemało było ostentacyjnie odwracanych głów... klasyka.
Szczególnie zapamiętam pozdrowienia od Bosego Włóczykija - tak, dosłownie - włóczy się taki jeden po okolicy, zawsze na boso i z "oldskulowym", włóczykijskim kijem.
W poszukiwaniu zimnej i mokrej wody nawiedziłem cmentarz, który zawsze pomijałem. Wody nie znalazłem, za to znalazłem...
Widziałem wiele poniemieckich cmentarzy, także tych z I WŚ, ale polskich śladów nigdy nie widziałem, a tu aż 1/3 wszystkich grobów... ciekawy materiał badawczy...
W sobotę jak w sobotę - rozruch po dłuższej przerwie.
A w niedzielę wprzódy pojechałem na Kole do kościoła :D następnie po mszy nieudany start i gleba na wyboistym poboczu aż się pedałko ułamało... na oczach połowy parafii, jaki wstyd! :p
Następnie objazd miejsko-wiejski - od polnych ddróg po drogę krajową(!).
Jako że czas wakacji, urlopów i niedziel jest beztroski i pełen luzu, to tym razem przeważały reakcje pozytywne, choć niemało było ostentacyjnie odwracanych głów... klasyka.
Szczególnie zapamiętam pozdrowienia od Bosego Włóczykija - tak, dosłownie - włóczy się taki jeden po okolicy, zawsze na boso i z "oldskulowym", włóczykijskim kijem.
W poszukiwaniu zimnej i mokrej wody nawiedziłem cmentarz, który zawsze pomijałem. Wody nie znalazłem, za to znalazłem...
Widziałem wiele poniemieckich cmentarzy, także tych z I WŚ, ale polskich śladów nigdy nie widziałem, a tu aż 1/3 wszystkich grobów... ciekawy materiał badawczy...
ora et labora et upały (10-15.VIII.2015)
Sobota, 15 sierpnia 2015
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 61.00 | gruntow(n)e: | 5.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dramatyczne, mordercze upały a poza tym nudny tydzień za wyjątkiem motywu z TIRem, któremu na rondzie ładunek wysunął się z naczepy na ziemię (na trawę i na drogę).
A ładunkiem było PIWO w skrzynkach, NIESTETY, większość się uratowała. ;p
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150811/POWIAT17/150819947§ioncat=photostory2
A ładunkiem było PIWO w skrzynkach, NIESTETY, większość się uratowała. ;p
http://www.gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20150811/POWIAT17/150819947§ioncat=photostory2
Gorzupia i elektrownia (bez)wodna ;)
Niedziela, 9 sierpnia 2015
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 37.40 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
"Ochłodziło" się do niespełna 30*C w cieniu, więc zaryzykowałem mały wyjazd.
Bóbr, dziesiąta rzeka w Polsce:
Gorzupia, mała wieś o wielu twarzach, tu najbardziej wiejska i sielska:
W słońcu było do 33*C. Jakoś przeżyłem. ;)
Bóbr, dziesiąta rzeka w Polsce:
Gorzupia, mała wieś o wielu twarzach, tu najbardziej wiejska i sielska:
W słońcu było do 33*C. Jakoś przeżyłem. ;)