Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2012
Dystans całkowity: | 350.78 km (w terenie 16.77 km; 4.78%) |
Czas w ruchu: | 00:20 |
Średnia prędkość: | 6.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 39.70 km/h |
Liczba aktywności: | 61 |
Średnio na aktywność: | 5.75 km i 0h 20m |
Więcej statystyk |
Mono. Pierwsza gleba na śniegu, pierwsze uszkodzenie roweru, pierwszy "piskacz" na asfalcie...
Piątek, 27 stycznia 2012
Kategoria Mono, Nielicho
kilosy: | 0.89 | gruntow(n)e: | 0.05 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jak zawsze (nie)moc atrakcji:
- poślizg na śniegu, mimo że ziarnisty, zmrożony i cienki, może 2cm. Wpadłem w turbulencje (albo raczej tzw. shimming), więc pewnie i bez śniegu byłaby gleba.
- "piskacz" - spadając z roweru jedna noga została na pedale, czyli hamowała, a cielskiem napierałem w przód, i tak się to zgrało. Ponad półmetrowy ślad. :)
- w większości przypadków upadków łapię siodło, żeby nie uszkadzać roweru. Nieliczne gleby dotyczą głównie miękkiego trawnika (nierówności!), a i tak pękło mi pedało (jeszcze da się jeździć), i to po niespełna 90 km :/ i może z 10 upadkach (10 prawym i 10 lewym pedałem). Szybko, ale trzeba przyznać, że to jedyna częsć nieoryginalna, tzn. od zwykłych rowerów.
Chyba muszę na jakimś złomie pozyskać hurtowe ilości starych pedałów, bo nowych nie ma sensu kupować...
Temperatura teraz, po północy, -6*, dzięki czemu przez chwilę, zanim wsiadłem na mono, poczułem coś , co Wy nazywacie zimnem. ;))
- poślizg na śniegu, mimo że ziarnisty, zmrożony i cienki, może 2cm. Wpadłem w turbulencje (albo raczej tzw. shimming), więc pewnie i bez śniegu byłaby gleba.
- "piskacz" - spadając z roweru jedna noga została na pedale, czyli hamowała, a cielskiem napierałem w przód, i tak się to zgrało. Ponad półmetrowy ślad. :)
- w większości przypadków upadków łapię siodło, żeby nie uszkadzać roweru. Nieliczne gleby dotyczą głównie miękkiego trawnika (nierówności!), a i tak pękło mi pedało (jeszcze da się jeździć), i to po niespełna 90 km :/ i może z 10 upadkach (10 prawym i 10 lewym pedałem). Szybko, ale trzeba przyznać, że to jedyna częsć nieoryginalna, tzn. od zwykłych rowerów.
Chyba muszę na jakimś złomie pozyskać hurtowe ilości starych pedałów, bo nowych nie ma sensu kupować...
Temperatura teraz, po północy, -6*, dzięki czemu przez chwilę, zanim wsiadłem na mono, poczułem coś , co Wy nazywacie zimnem. ;))
Pałka się przegła, podkablowałem Bułgara (cz. 1/2)
Czwartek, 26 stycznia 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 11.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tego dnia bardzo wielu próbowało mnie wnerwić, ale pałka się przegła, jak zobaczyłem na parkingu wielkiego VieśWagena Touarega (duża, szpanerska terenówka) blokującego stojak dla rowerów, przejazd wewnątrz parkingu, i jeszcze sąsiedniego blachosmrodka. Na bułgarskich tablicach w dodatku... wiadomo, normalna rodzinka przyjechała se turystycznie... ;))))
Jako że podpadał pod 3 paragrafy, pomyślałem że zainteresuję tym "służby" bardziej, niźli takimi, co blokują tylko stojaki rowerowe. Po wtóre za wiele takich sytuacji do tej pory zbywałem zagryzionymi wargami.
No to "memory 112" ;)) i ... już po 10 min. przyjechali (1km!).
I jeszcze przyjechali na zły parking, więc zacząłem ich "gonić" żeby wyjaśnić.
Niezły ubaw mieli postronni - typ w kominiarce goni radiowóz! ;D:D:D
A tymczasem zbrodniarz uciekł... :/:/
Jako że podpadał pod 3 paragrafy, pomyślałem że zainteresuję tym "służby" bardziej, niźli takimi, co blokują tylko stojaki rowerowe. Po wtóre za wiele takich sytuacji do tej pory zbywałem zagryzionymi wargami.
No to "memory 112" ;)) i ... już po 10 min. przyjechali (1km!).
I jeszcze przyjechali na zły parking, więc zacząłem ich "gonić" żeby wyjaśnić.
Niezły ubaw mieli postronni - typ w kominiarce goni radiowóz! ;D:D:D
A tymczasem zbrodniarz uciekł... :/:/
Mono. 50th (pięćdziesiąta) "wycieczka" w tym roku!!
Czwartek, 26 stycznia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 0.49 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem bez większych ekscesów, sam jubileusz mi wystarczał. ;)
Chociaż to i tak poniżej planu - średnia poniżej 2 przejazdów na dzień...
Chociaż to i tak poniżej planu - średnia poniżej 2 przejazdów na dzień...
Mono. Koty na podwórku, dziury na ulicy...
Środa, 25 stycznia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 1.92 | gruntow(n)e: | 0.05 |
czasokres: | śr. km/h: |
.. i inne atrakcje.
Dziś było wszystkiego po trochu, od przedpokoju, poprzez podwórko po ulicę.
Po podwórku coraz lepiej radzę sobie na nierównościach, a po ulicy jadę już prawie prosto i precyzyjnie omijam dziury (oprócz rejonu gdzie lampa drogowa nie świeci ;] ).
Po korytarzu zaczynam jeździć do tyłu bez oglądania się (między schodami a szklanym stołem!). :)
Ogólnie dalszy rozwój.
Szczęśliwy i... zmachany. :)
Dziś było wszystkiego po trochu, od przedpokoju, poprzez podwórko po ulicę.
Po podwórku coraz lepiej radzę sobie na nierównościach, a po ulicy jadę już prawie prosto i precyzyjnie omijam dziury (oprócz rejonu gdzie lampa drogowa nie świeci ;] ).
Po korytarzu zaczynam jeździć do tyłu bez oglądania się (między schodami a szklanym stołem!). :)
Ogólnie dalszy rozwój.
Szczęśliwy i... zmachany. :)
sam spam
Środa, 25 stycznia 2012
Kategoria Standardowo
kilosy: | 10.50 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Mono. Pierwsza szarża po śniegu.
Wtorek, 24 stycznia 2012
Kategoria Mono, Nielicho
kilosy: | 1.17 | gruntow(n)e: | 0.17 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dziś pierwszy dzień zimy tej zimy (!!). W znaczeniu że poranny śnieg (dopiero czwarty przypadek tej zimy!) utrzymał się przez cały dzień. Szkoda tylko, że w nocy jest zmrożony, i że prawie go nie ma. ;)
Ok. 23 było -4* czyli prawie najzimniej tej zimy... zima niegodna swej nazwy a dodatkowo jeszcze, mieszkam w niewłaściwym regionie.
Mono dziś pierwszy raz zobaczyło (?) śnieg i mróz, a na ulicy nawet minimalny lód.
Niestety, mam teraz taki codzienny progres, że nie poczułem różnicy. :)
I jak zawsze mo(c)no się zgrzałem (praca CAŁEGO cielska na KAŻDYM metrze!).
Jazdy po podwórku "urozmaicały" 2 ganiające się w półmroku koty. ;]
Ok. 23 było -4* czyli prawie najzimniej tej zimy... zima niegodna swej nazwy a dodatkowo jeszcze, mieszkam w niewłaściwym regionie.
Mono dziś pierwszy raz zobaczyło (?) śnieg i mróz, a na ulicy nawet minimalny lód.
Niestety, mam teraz taki codzienny progres, że nie poczułem różnicy. :)
I jak zawsze mo(c)no się zgrzałem (praca CAŁEGO cielska na KAŻDYM metrze!).
Jazdy po podwórku "urozmaicały" 2 ganiające się w półmroku koty. ;]
Mono. Między szklanym stołem a schodami
Poniedziałek, 23 stycznia 2012
Kategoria Mono, Nielicho
kilosy: | 0.47 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Adrenaliny nigdy dość ;) więc dziś męczyłem korytarz, gdzie jest stół z szklanym, kanciastym blatem, a pół metra obok poręcz (niska, ok. 1,2m) a za nią schody. Jest też opcja zjechania bezpośrednio po schodach. ;)
Do przodu mieściłem się ziewając ;) a do tył z przystankami co 1,5-2 metry.
A na koniec nowa, świecka tradycja - podciąganie na drążku z siodłem mo(c)no ściśniętym udami. :)
Chędogo nawet.
Do przodu mieściłem się ziewając ;) a do tył z przystankami co 1,5-2 metry.
A na koniec nowa, świecka tradycja - podciąganie na drążku z siodłem mo(c)no ściśniętym udami. :)
Chędogo nawet.
sam spam
Poniedziałek, 23 stycznia 2012
Kategoria Standardowo
kilosy: | 8.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Bobry nad Bobrem
Niedziela, 22 stycznia 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 9.65 | gruntow(n)e: | 2.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dopiero parę lat temu przywrócono (sztucznie) bobry nad Bóbr (nie wiem czy poza płd.-zach. Polską nazwa tej rzeki jest kojarzona i czy wymaga wyjaśnień, chociaż nie powinna - w końcu 272km i 8 miejsce w kraju).
Samego bobra ciężko dojrzeć, mnie tam się nigdy nie udało (bestie żerują nocami), ale ślady jak najbardziej...
.. i to praktycznie jeszcze na terenie miasta, między obwodnicą (100m) a ogródkami działkowymi (50m).
W drodze powrotnej Dzień Dziadka - na cmentarzu, w deszczu...
Dziadek ów zmarł jak miałem 6 lat, ale sporo pamiętam, miał kilka "Ukrain", oraz (z wątków rowerowych) pamiętam, jak jeździłem Mu 3-kołowym rowerkiem po mieszkaniu, i tenże rowerek strasznie piszczał (bez łożysk!), więc Dziadek mnie prosił, żebym mu nie jeździł, bo boli Go głowa, na co ja:
- no psecies po głowie nie jesdze.
;]
Samego bobra ciężko dojrzeć, mnie tam się nigdy nie udało (bestie żerują nocami), ale ślady jak najbardziej...
Bobry nad Bobrem© mors
.. i to praktycznie jeszcze na terenie miasta, między obwodnicą (100m) a ogródkami działkowymi (50m).
W drodze powrotnej Dzień Dziadka - na cmentarzu, w deszczu...
Dziadek ów zmarł jak miałem 6 lat, ale sporo pamiętam, miał kilka "Ukrain", oraz (z wątków rowerowych) pamiętam, jak jeździłem Mu 3-kołowym rowerkiem po mieszkaniu, i tenże rowerek strasznie piszczał (bez łożysk!), więc Dziadek mnie prosił, żebym mu nie jeździł, bo boli Go głowa, na co ja:
- no psecies po głowie nie jesdze.
;]
Mono. Wymyśliłem nową dyscyplinę!
Niedziela, 22 stycznia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 0.38 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Coś w sam raz na para-olimpiadę. ;D
Po ostatnim apelu o podsyłanie ciekawych pomysłów, odzew był zerowy.
Po poprzednich zresztą też. :->
Ale w końcu naszła mnie wizja, i weszła w życie:
Jadąc po rupieciarni dojeżdżam do drążka, i się PODCIĄGAM RAZEM Z MONOCYKLEM. :)
Jest też opcja jednoczesnego pedałowania (w przód - trudno, w tył - strasznie trudno), ale robię to symbolicznie, żeby nie nabijać (kilo)metrów w miejscu, bo wtedy zaczyna unosić się zgniła woń trenażerów... ;)
Po ostatnim apelu o podsyłanie ciekawych pomysłów, odzew był zerowy.
Po poprzednich zresztą też. :->
Ale w końcu naszła mnie wizja, i weszła w życie:
Jadąc po rupieciarni dojeżdżam do drążka, i się PODCIĄGAM RAZEM Z MONOCYKLEM. :)
Jest też opcja jednoczesnego pedałowania (w przód - trudno, w tył - strasznie trudno), ale robię to symbolicznie, żeby nie nabijać (kilo)metrów w miejscu, bo wtedy zaczyna unosić się zgniła woń trenażerów... ;)