36er-em wewnątrzparafialnie ;)
Poniedziałek, 6 kwietnia 2015
Kategoria 36" Kolisko, Mono
| kilosy: | 4.96 | gruntow(n)e: | 0.10 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Po co fatygować aż 2 koła na taki dystans? ;)
Zlot rodzinny, gdzie otrzymałem od wujka-kolarza prezent: rowerową koszulkę z długiem rękawem, albowiem nie mógł patrzeć, że jeżdżę po cywilnemu. ;]
Zabójczo wyglądało zestawienie kół i opon lekkiej szosy i 36" Słonika... ;p
Zlot rodzinny, gdzie otrzymałem od wujka-kolarza prezent: rowerową koszulkę z długiem rękawem, albowiem nie mógł patrzeć, że jeżdżę po cywilnemu. ;]
Zabójczo wyglądało zestawienie kół i opon lekkiej szosy i 36" Słonika... ;p
ZAKOŃCZENIE sezonu kąpielowego 2014/15 plus kocie dedykacje ;)
Niedziela, 5 kwietnia 2015
Kategoria Morsowo i przeręblowo, Nielicho
| kilosy: | 60.65 | gruntow(n)e: | 0.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Nad ranem było -1, ale nie zdążyłem dojechać przed "lampą"....
Najpierw zdjęcie po kąpieli, bo ciekawsze ;)

Zdjęcie z wycieczki rowerowej ;) © mors
No i bezpośrednio po kąpieli. Co z resztą nawet widać. ;)

Dopiero było +1, lecz brak już oznak nocnego przymrozku :( © mors
Woda miała chyba ze 5*C - ZUPA!
Naprawdę była ciepła. :) Orzeźwienie minimalne...
Rano tak się spieszyłem, że nie jadłem, tylko wziąłem na drogę... tzn. wydawało mi się, że wziąłem...
Mimo tego pojechałem robić zaplanowane wiochy.

Tak, tak, całość z mokrymi skarpetami na kierownicy. :)
"Konkurencja" miała dziś nawiedzić pewną koto-podobną parafię, toteż ja postanowiłem ją przelicytować i nawiedzić dwie takie parafie. ;)

Tamże:

Studnia w Kotowicach, w tle Wzniesienia Zielonogórskie © mors
Kotowice są wybitnie pagórkowate, jak na niziny - spytajcie takiej jednej, co rok temu ze mną popylała tamże. ;))

A tu combo: KOCIE łby w KOTowicach:

deża wi, tyle że 11 miesięcy wcześniej. W tle taka jedna Starsza Pani ;))

Na podjeździe 2 © mors
No i czas na drugą parafię z dedykacją. Nawiedziłem, choć już mnie ostro ssało w brzuchu. Normalne organizmy w takiej sytuacji spalają tkankę tłuszczową a później mięśnie, a co mój miał zrobić? Zdychał sobie. ;p
Tablica smutna, sponiewierana życiem...

więc kończę optymistycznym akcentem. Dłuuugo ich szukałem... ;p

W tym samym momencie zaczął padać śnieg... przy +12*C! *-*
PS. niniejszym przekroczyłem 43kkm na Krossie.
Najpierw zdjęcie po kąpieli, bo ciekawsze ;)

Zdjęcie z wycieczki rowerowej ;) © mors
No i bezpośrednio po kąpieli. Co z resztą nawet widać. ;)

Dopiero było +1, lecz brak już oznak nocnego przymrozku :( © mors
Woda miała chyba ze 5*C - ZUPA!
Naprawdę była ciepła. :) Orzeźwienie minimalne...
Rano tak się spieszyłem, że nie jadłem, tylko wziąłem na drogę... tzn. wydawało mi się, że wziąłem...
Mimo tego pojechałem robić zaplanowane wiochy.

Tak, tak, całość z mokrymi skarpetami na kierownicy. :)
"Konkurencja" miała dziś nawiedzić pewną koto-podobną parafię, toteż ja postanowiłem ją przelicytować i nawiedzić dwie takie parafie. ;)

Tamże:

Studnia w Kotowicach, w tle Wzniesienia Zielonogórskie © mors
Kotowice są wybitnie pagórkowate, jak na niziny - spytajcie takiej jednej, co rok temu ze mną popylała tamże. ;))

A tu combo: KOCIE łby w KOTowicach:

deża wi, tyle że 11 miesięcy wcześniej. W tle taka jedna Starsza Pani ;))

Na podjeździe 2 © mors
No i czas na drugą parafię z dedykacją. Nawiedziłem, choć już mnie ostro ssało w brzuchu. Normalne organizmy w takiej sytuacji spalają tkankę tłuszczową a później mięśnie, a co mój miał zrobić? Zdychał sobie. ;p
Tablica smutna, sponiewierana życiem...

więc kończę optymistycznym akcentem. Dłuuugo ich szukałem... ;p

W tym samym momencie zaczął padać śnieg... przy +12*C! *-*
PS. niniejszym przekroczyłem 43kkm na Krossie.
Sorry, taki mamy klimat ;p (Ora et labora et zima w kwietniu 1-5.IV.2015)
Niedziela, 5 kwietnia 2015
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 43.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
A to przymrozki, a to śnieżyce - bardzo ładny kwiecień. :)
Dzięki śniegowi odczuwalna temp. bywała o 10* wyższa niż była, toteż międzypracowo chodziłem w samej koszuli bez żadnego przeginania. ;)
No chyba że akurat wyłaziło słońce - wtedy to chodziłem z podwiniętymi rękawami. :)
Dzięki śniegowi odczuwalna temp. bywała o 10* wyższa niż była, toteż międzypracowo chodziłem w samej koszuli bez żadnego przeginania. ;)
No chyba że akurat wyłaziło słońce - wtedy to chodziłem z podwiniętymi rękawami. :)
Po 27 latach przerwy... (zerwane więzi a kolarstwo) /Hrgn/
Sobota, 4 kwietnia 2015
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 35.87 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Wujka praktycznie nie znałem, miałem raptem 6 lat, gdy ustały stosunki międzyrodzinne (nie miejsce na zgłębianie tematu). Wiedziałem tylko, że działa w rowerowej branży i jest (za)wziętym kolarzem... ba! od czasu do czasu nawet mijaliśmy się na trasie, bo dzieli nas raptem kilkanaście km.
W tym roku nastąpił (nie)oczekiwany przełom (choć kilka innych pogrzebów już po drodze było...).
W tę (Wielką) Sobotę zaproponował mi pierwszą w życiu wspólną "przejażdżkę" - oczywiście parametry mojego Huragana go rozbroiły/załamały :D ale ja się cieszę, że mam taką pseudo-kolarkę, bo przynajmniej mam dla siebie usprawiedliwienie, dlaczego masakrował mnie jak chciał (np. wyprzedzał mnie pod górkę pedałując tylko jedną nogą ;D ). ;p;p
Dowiedziałem się, że moim tempem to jeżdżą emerytki na Jasną Górę ;D;D za co w odwecie odparłem, że jego Orlinki (15%) itp. "podjazdy" to szczyt marketingu, ale bynajmniej nie kolarstwa. ;] I zjutubiłem swoje popylanie pseudo-rowerami na merytorycznych legendach typu Gliczarów, Przeł. Karkonoska, Szkolna w Karpaczu (24-27%). Jest różnica. ;p
Co najważniejsze, mam teraz sporą ofertę używanych, ale "prawdziwych" kolarek, z osobistym serwisem i osobistą gwarancją, za rozsądne pieniądze... wspaniale, tylko jak ja się będę tłumaczył, jeśli i one nie za wiele mi pomogą... :>
PS. jazda do przy +6 i słońcu, powrót przy +2 o zachodzie. Przy takim wysiłku cały czas wydawało mi się, że jest wrzesień/babie lato - tak się zgrzałem. ;] Nawet nie chce sobie wyobrażać ostrej jazdy z nim powyżej 20*C...
W tym roku nastąpił (nie)oczekiwany przełom (choć kilka innych pogrzebów już po drodze było...).
W tę (Wielką) Sobotę zaproponował mi pierwszą w życiu wspólną "przejażdżkę" - oczywiście parametry mojego Huragana go rozbroiły/załamały :D ale ja się cieszę, że mam taką pseudo-kolarkę, bo przynajmniej mam dla siebie usprawiedliwienie, dlaczego masakrował mnie jak chciał (np. wyprzedzał mnie pod górkę pedałując tylko jedną nogą ;D ). ;p;p
Dowiedziałem się, że moim tempem to jeżdżą emerytki na Jasną Górę ;D;D za co w odwecie odparłem, że jego Orlinki (15%) itp. "podjazdy" to szczyt marketingu, ale bynajmniej nie kolarstwa. ;] I zjutubiłem swoje popylanie pseudo-rowerami na merytorycznych legendach typu Gliczarów, Przeł. Karkonoska, Szkolna w Karpaczu (24-27%). Jest różnica. ;p
Co najważniejsze, mam teraz sporą ofertę używanych, ale "prawdziwych" kolarek, z osobistym serwisem i osobistą gwarancją, za rozsądne pieniądze... wspaniale, tylko jak ja się będę tłumaczył, jeśli i one nie za wiele mi pomogą... :>
PS. jazda do przy +6 i słońcu, powrót przy +2 o zachodzie. Przy takim wysiłku cały czas wydawało mi się, że jest wrzesień/babie lato - tak się zgrzałem. ;] Nawet nie chce sobie wyobrażać ostrej jazdy z nim powyżej 20*C...
Koniec 27-miesięcznej zabawy wykresami (dpd 30-31.03.2015)
Wtorek, 31 marca 2015
Kategoria Standardowo, Nielicho
| kilosy: | 19.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Nadludzkie lenistwo, wywołane m.in. traumą po Zimie której i tak nie było ;] (@eranis: czy medycyna zna takie przypadki? ;) doprowadziło do tego, że nie zrobiłem w marcu nawet 500 km przez co rozwaliło mi roczny wykres w stopniu nieakceptowalnym.
27 miesięcy z rzędu bawiłem się w "rysowanie" antysystemowej ;) "odwróconej paraboli" - ciekawe doświadczenie no i motywacja do samodyscypliny.
A dziś (31. MARCA) przeszła największa śnieżyca "tej Zimy"...

Autodedykacja ;) © mors

Autodedykacja ;)) © mors

Będę go zjad ;)) © mors

Płaty śniegu jak białe nietoperze ;) © mors
A jeszcze ciekawy był wieczór z wiatrem tak przemożnym, że pod średnią górkę stary góral sam jechał a przy porywach jeszcze nieźle się rozpędzał, za to z górki w ogóle nie dało się zjechać na blacie. ;];]
27 miesięcy z rzędu bawiłem się w "rysowanie" antysystemowej ;) "odwróconej paraboli" - ciekawe doświadczenie no i motywacja do samodyscypliny.
A dziś (31. MARCA) przeszła największa śnieżyca "tej Zimy"...

Autodedykacja ;) © mors

Autodedykacja ;)) © mors

Będę go zjad ;)) © mors

Płaty śniegu jak białe nietoperze ;) © mors
A jeszcze ciekawy był wieczór z wiatrem tak przemożnym, że pod średnią górkę stary góral sam jechał a przy porywach jeszcze nieźle się rozpędzał, za to z górki w ogóle nie dało się zjechać na blacie. ;];]
☁
Niedziela, 29 marca 2015
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 12.30 | gruntow(n)e: | 0.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Za mokro, szkoda roweru... no dobra, stchórzyłem, mówiąc krótko. ;p
Zdążyłem tylko przyuważyć pierwszego bociana a burak w szpanerskim (sr)Audi zdążył na trasie specjalnie zjechać na mój pas ażeby staranniej mnie ochlapać (po tym zabiegu natychmiast powrócił na swój pas)
Zdążyłem tylko przyuważyć pierwszego bociana a burak w szpanerskim (sr)Audi zdążył na trasie specjalnie zjechać na mój pas ażeby staranniej mnie ochlapać (po tym zabiegu natychmiast powrócił na swój pas)
Czołgi, lasy...
Sobota, 28 marca 2015
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 60.70 | gruntow(n)e: | 1.50 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Większość przebiegu popełniłem w ramach wyjeżdżania i uciekania z powrotem przed deszczem. ;]
Pod niemieckim obozem jenieckim znów stanął niemiecki czołg... tyle że tym razem w polskich barwach...

Pod lasem widoczna sztuczna mgła. ;))
Był też facet w moro z niemiecką flagą... uwielbiam takich jegomości, jeszcze se swastyki podoszywajcie...
Wtem z odsieczą przybył Rudy... ;)

Rudy odbija jeńców ;) © mors
Skończyło się na wspólnym pozowaniu, choć ja bym tego tak nie zostawił ;))

/w ramach obchodów rocznicy Wielkiej Ucieczki z tegoż obozu/
Pod niemieckim obozem jenieckim znów stanął niemiecki czołg... tyle że tym razem w polskich barwach...

Pod lasem widoczna sztuczna mgła. ;))
Był też facet w moro z niemiecką flagą... uwielbiam takich jegomości, jeszcze se swastyki podoszywajcie...
Wtem z odsieczą przybył Rudy... ;)

Rudy odbija jeńców ;) © mors
Skończyło się na wspólnym pozowaniu, choć ja bym tego tak nie zostawił ;))

/w ramach obchodów rocznicy Wielkiej Ucieczki z tegoż obozu/
ora et labora (22-27.III.2015) et wyjątkowo zakręcona pocztówka et stała się światłość
Piątek, 27 marca 2015
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 47.00 | gruntow(n)e: | 0.40 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Nareszcie, pierwszy raz w życiu, sprawiłem sobie normalne oświetlenie. Wszystkie dotychczasowe świeciły głównie "SIĘ".
Sprzęt oczywiście z niedawnej promocji w jednym z wiodących w tej branży dyskontów. ;p
10/20 luxów i 60 pln (komplet przód i tyłu). I ładowarka - skończy się dziadowanie z jazdą 15km/h na granicy bezpieczeństwa z wyłączaniem lampek na pustych drogach... Komplecik droższy niż wszystkie moje lampki z ostatnich 16 lat razem wzięte (!) no ale zwróci się na oszczędności na bateriach... pewnie za kolejne 16 lat. ;]
Póki co poodwdzięczałem się samochodziarzom za lata oślepiania mnie ;D;D - to był oczywiście żart. ;]
Test oświetlenia drogi był zbyt łatwy - w terenie, w krzaczastym lesie, efekty były najlepsze. Jak dotąd jechałem w takich warunkach 10km/h a i to bywało za wiele, tak teraz można jeździć dowolnie - jest jaśniej niż w pochmurny dzień. O-O Szok cywilizacyjny...
A tymczasem, że tak powiem 'wiodąca Czytelniczka' niniejszego bloga zaszalała z pocztówką ;D miłego czytania. ;p

Przez rok chyba nie pokażę się listonoszowi na oczy! xD
Sprzęt oczywiście z niedawnej promocji w jednym z wiodących w tej branży dyskontów. ;p
10/20 luxów i 60 pln (komplet przód i tyłu). I ładowarka - skończy się dziadowanie z jazdą 15km/h na granicy bezpieczeństwa z wyłączaniem lampek na pustych drogach... Komplecik droższy niż wszystkie moje lampki z ostatnich 16 lat razem wzięte (!) no ale zwróci się na oszczędności na bateriach... pewnie za kolejne 16 lat. ;]
Póki co poodwdzięczałem się samochodziarzom za lata oślepiania mnie ;D;D - to był oczywiście żart. ;]
Test oświetlenia drogi był zbyt łatwy - w terenie, w krzaczastym lesie, efekty były najlepsze. Jak dotąd jechałem w takich warunkach 10km/h a i to bywało za wiele, tak teraz można jeździć dowolnie - jest jaśniej niż w pochmurny dzień. O-O Szok cywilizacyjny...
A tymczasem, że tak powiem 'wiodąca Czytelniczka' niniejszego bloga zaszalała z pocztówką ;D miłego czytania. ;p

Przez rok chyba nie pokażę się listonoszowi na oczy! xD
W pustyni i w puszczy ;)
Niedziela, 22 marca 2015
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 38.00 | gruntow(n)e: | 6.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Tego jeszcze nie widziałem o tej porze roku:

Żywe borówki w marcu © mors
Tym razem sporo w terenie i to nielekkim:

W pustyni i w puszczy © mors

Chwilami całkiem ładnie (skarpa nad Bobrem) © mors
Sosnowo-brzozowe lasy jako żywo kojarzyły mi się z dominującym krajobrazem w przeczytanym właśnie "Pojedynku z Syberią" Koperskiego, więc "morale" miałem wysokie. ;)
Dodatkowo wiał lodowaty, arktyczny wiatr, a jednocześnie świeciło ostre słońce, wskutek czego...

Takiej dysproporcji temperatur jeszcze nie widziałem :O © mors
A ponadto w programie:

Plac zabaw w Gorzupii. Z bobrem koło Bobru © mors
Nawiedziłem także wybitne wygnajewo (Bobrówka): 2 domki wśród pól wciśniętych między Bobrem a lasem zwieńczonym piaszczystą skarpą, z dala od wszelkiej cywilizacji, żadnego asfaltu, no po prostu "nie było niczego" ;) a ten całkiem ostatni domek to nawet miał kable z prądem odcięte. Fociłbym jak Japończyk na urlopie, ale bateria mi padła. ;p

Żywe borówki w marcu © mors
Tym razem sporo w terenie i to nielekkim:

W pustyni i w puszczy © mors

Chwilami całkiem ładnie (skarpa nad Bobrem) © mors
Sosnowo-brzozowe lasy jako żywo kojarzyły mi się z dominującym krajobrazem w przeczytanym właśnie "Pojedynku z Syberią" Koperskiego, więc "morale" miałem wysokie. ;)
Dodatkowo wiał lodowaty, arktyczny wiatr, a jednocześnie świeciło ostre słońce, wskutek czego...

Takiej dysproporcji temperatur jeszcze nie widziałem :O © mors
A ponadto w programie:

Plac zabaw w Gorzupii. Z bobrem koło Bobru © mors
Nawiedziłem także wybitne wygnajewo (Bobrówka): 2 domki wśród pól wciśniętych między Bobrem a lasem zwieńczonym piaszczystą skarpą, z dala od wszelkiej cywilizacji, żadnego asfaltu, no po prostu "nie było niczego" ;) a ten całkiem ostatni domek to nawet miał kable z prądem odcięte. Fociłbym jak Japończyk na urlopie, ale bateria mi padła. ;p
a tymczasem w lesie...
Sobota, 21 marca 2015
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 33.00 | gruntow(n)e: | 2.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
... partyzanci trzymają się mocno. ;))

Partyzanci? ;) © mors

Partyzanci ;) © mors
.
Ogólnie to wioski w gminie Iłowa (czyt. Ajoła - jest taki stan w USA) ostatnio kompleksowo potraktowano asfaltem, można popylać polami, lasami i praktycznie do każdego zagubionego domku wiedzie dywanik. Się człek czuje jak w obcym kraju. ;)
A jak już się skończą asfalty, to szutry nierzadko są tak gładkie, że aż głupio je wpisywać jako "teren". ;]

100 metrów szerokiego asfaltu w środku lasu (na wiadukcie) © mors
.
A tu już naprawdę w głębi lasu, praktycznie bez dojazdu, bez prądu, no nie ma niczego. Za to jest las, w którym żyją wilki (serio, serio), a pod lasem pasą się łowiecki i inne takie-takie. o_O

"Ranczo" w środku lasu, w tle owieczki a za drzewami wilki ;) © mors
I jeszcze takie tam:

Przytulny domek i takiż salon © mors
i tyle w temacie. ;p

Partyzanci? ;) © mors

Partyzanci ;) © mors
.
Ogólnie to wioski w gminie Iłowa (czyt. Ajoła - jest taki stan w USA) ostatnio kompleksowo potraktowano asfaltem, można popylać polami, lasami i praktycznie do każdego zagubionego domku wiedzie dywanik. Się człek czuje jak w obcym kraju. ;)
A jak już się skończą asfalty, to szutry nierzadko są tak gładkie, że aż głupio je wpisywać jako "teren". ;]

100 metrów szerokiego asfaltu w środku lasu (na wiadukcie) © mors
.
A tu już naprawdę w głębi lasu, praktycznie bez dojazdu, bez prądu, no nie ma niczego. Za to jest las, w którym żyją wilki (serio, serio), a pod lasem pasą się łowiecki i inne takie-takie. o_O

"Ranczo" w środku lasu, w tle owieczki a za drzewami wilki ;) © mors
I jeszcze takie tam:

Przytulny domek i takiż salon © mors
i tyle w temacie. ;p

















