Kolejny atak wiosny
Piątek, 8 stycznia 2016
Kategoria Standardowo, Nielicho
| kilosy: | 28.93 | gruntow(n)e: | 1.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Dziś to było już chyba ekstremum klimatycznego rozbicia dzielnicowego Polski - w radiu "pokazywali", że o godz. 12stej w południe na Suwalszczyźnie było -11 i śnieżyce, większość kraju w mniejszym lub większym śniegu i mrozie, nawet na północy lubuskiego.
A na południu? Wg prognoz +4 i deszcz i deszcz ze śniegiem, w praktyce - słonecznie i +5 (gdyby nie silny wiatr, to bym chyba założył krótkie spodenki :) ). Różnica w temp. odczuwalnych mogła sięgać nawet 20*C! O_O
Pomyślałem, że zdążę przed zachodem słońca i zrobię na złość tym zasypanym. ;))




Przedostatnie foto - przemarznięte rumianki w rowie. Jeszcze tydzień temu w pełni sił...
Ostatnie foto - dzika róża i tarnina. Wyglądają zdrowo, ale tylko z większej odległości. ;)
Wpis zawiera 8km z czwartku oraz dzisiejszy nocny test pierwszej w życiu lampki czołowej. Fajna sprawa, poza tym, że mojemu karkowi jest już ciężko nawet z "pustą" głową. ;))
A na południu? Wg prognoz +4 i deszcz i deszcz ze śniegiem, w praktyce - słonecznie i +5 (gdyby nie silny wiatr, to bym chyba założył krótkie spodenki :) ). Różnica w temp. odczuwalnych mogła sięgać nawet 20*C! O_O
Pomyślałem, że zdążę przed zachodem słońca i zrobię na złość tym zasypanym. ;))




Przedostatnie foto - przemarznięte rumianki w rowie. Jeszcze tydzień temu w pełni sił...
Ostatnie foto - dzika róża i tarnina. Wyglądają zdrowo, ale tylko z większej odległości. ;)
Wpis zawiera 8km z czwartku oraz dzisiejszy nocny test pierwszej w życiu lampki czołowej. Fajna sprawa, poza tym, że mojemu karkowi jest już ciężko nawet z "pustą" głową. ;))
Wesołych Świąt Sześciu* Króli ;)
Środa, 6 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 19.17 | gruntow(n)e: | 2.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
-4, ależ cieplutko! Zwłaszcza w nocy, gdy zanikł wiatr. Nie mogłoby tak być cały rok? ;)
Duża część dystansu chodnikami i w terenie - na drogach solanka, aż oczy łzawią. ;)
*Rychu Petru(s) prze(d)stawia:
Duża część dystansu chodnikami i w terenie - na drogach solanka, aż oczy łzawią. ;)
*Rychu Petru(s) prze(d)stawia:
drobnica (4-5.I.2016)
Wtorek, 5 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 24.53 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
-5 to jednak optimum na rower :) Poniżej w chińskich adidaskach zaczyna być cienko. ;)
W poniedziałek -5 do -6, bez wiatru i bez śniegu.
We wtorek -7 do -8, z wiatrem i ze śniegiem. Adidaski tym razem odstawiłem, to już nie te lata ;) choć na tak krótki dystans nie byłoby większego problemu.
PS. Prawie każdy zimowy wyjazd to jakiś mały test, głównie surowców wtórnych. ;) Dziś np. testowałem gazety w butach.
A tu, sentymentalnie, wspomnienie jednego z moich dziwniejszych testów :D
http://mors.bikestats.pl/642189,Wy-tez-przy-10-wlewacie-wode-do-skarpet-i-rekawic-test-neoprenow.html
W poniedziałek -5 do -6, bez wiatru i bez śniegu.
We wtorek -7 do -8, z wiatrem i ze śniegiem. Adidaski tym razem odstawiłem, to już nie te lata ;) choć na tak krótki dystans nie byłoby większego problemu.
PS. Prawie każdy zimowy wyjazd to jakiś mały test, głównie surowców wtórnych. ;) Dziś np. testowałem gazety w butach.
A tu, sentymentalnie, wspomnienie jednego z moich dziwniejszych testów :D
http://mors.bikestats.pl/642189,Wy-tez-przy-10-wlewacie-wode-do-skarpet-i-rekawic-test-neoprenow.html
261 stopni ciepła ;) /Hrgn/
Niedziela, 3 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 12.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Wszyscy dziś piszą o zimnie więc ja z przekory napiszę, że było 261 stopni (Kelwina) ciepła. ;)
Tak, tak, z naukowego punktu widzenia zimno nie istnieje, zawsze jest mniej lub więcej ciepła. :p Chociaż jadąc pod wiatr można było w to zwątpić. ;)
PS. na terenie w miarę zabudowanym, na skrzyżowaniu, z podporządkowanej wyszła do jadącego mnie cało-biała.... no właśnie: sarna? danielica?? reniferzyca??? O_O
Tak, tak, z naukowego punktu widzenia zimno nie istnieje, zawsze jest mniej lub więcej ciepła. :p Chociaż jadąc pod wiatr można było w to zwątpić. ;)
PS. na terenie w miarę zabudowanym, na skrzyżowaniu, z podporządkowanej wyszła do jadącego mnie cało-biała.... no właśnie: sarna? danielica?? reniferzyca??? O_O
Hipotermia jest moją inspiracją, czyli próba spania przy -9,5* /Hrgn/
Sobota, 2 stycznia 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 19.82 | gruntow(n)e: | 1.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Hipotermia jest moją inspiracją, czuję ją coraz wyraźnej, dziś już wiele nie brakowało...
A było to tak:
Do tej pory kimałem (próbowałem) na drewnie w lesie pod folią NRC w listopadzie, w temp. od +14 do+2. I było nawet w miarę.
Tym razem skok na głęboką wodę: -9,5 (w nocy) plus silny, wschodni wiater, co ponoć dawało temp. odczuwalną ok. -17, ale w porywach (wiatrowych) to chyba sporo niżej. :))
Nabrałem respektu i aż wzułem podwójne rękawice, podwójne zimowe skarpety i (pierwszy raz od chyba 3 lat) - zimowe CZewiki (!).
Jechało się w miarę nawet, ino absurdalnie wolno (średnia 14,7 - na kolarce!), z leżakowaniem zaś to już ciut gorzej...
Nie udało mi się zasnąć... i całe szczęście!
Przemarzły mi na cacy wszystkie płetwy, które paradoksalnie były najlepiej okutane. :/
Tułów jeszcze się trzymał, mimo letniej wiatrówki (3 cienkie koszulki i bluzy pod nią), w dodatku nie był owinięty do końca, bo zabrakło folii (chyba za szeroki w barach jestem ;)) ), toteż na klacie to miałem raczej łopoczący spadochron. ;p
Generalnie raczej nie polecam. ;p Co nie mniej jeszcze pokombinuję w tym temacie. ;p
A było to tak:
Do tej pory kimałem (próbowałem) na drewnie w lesie pod folią NRC w listopadzie, w temp. od +14 do+2. I było nawet w miarę.
Tym razem skok na głęboką wodę: -9,5 (w nocy) plus silny, wschodni wiater, co ponoć dawało temp. odczuwalną ok. -17, ale w porywach (wiatrowych) to chyba sporo niżej. :))
Nabrałem respektu i aż wzułem podwójne rękawice, podwójne zimowe skarpety i (pierwszy raz od chyba 3 lat) - zimowe CZewiki (!).
Jechało się w miarę nawet, ino absurdalnie wolno (średnia 14,7 - na kolarce!), z leżakowaniem zaś to już ciut gorzej...
Nie udało mi się zasnąć... i całe szczęście!
Przemarzły mi na cacy wszystkie płetwy, które paradoksalnie były najlepiej okutane. :/
Tułów jeszcze się trzymał, mimo letniej wiatrówki (3 cienkie koszulki i bluzy pod nią), w dodatku nie był owinięty do końca, bo zabrakło folii (chyba za szeroki w barach jestem ;)) ), toteż na klacie to miałem raczej łopoczący spadochron. ;p
Generalnie raczej nie polecam. ;p Co nie mniej jeszcze pokombinuję w tym temacie. ;p
Noworoczna masakra /Hrgn/
Piątek, 1 stycznia 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 58.95 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Najpierw spadł deszcz przy 0,0*C a później cały konglomerat opadów: deszcz, śnieg, lodowe opiłki, krupy i inne cuda. ;)
Najpierw przemokłem, a później wszystko ścięło: drogi oblodzone, rower oblodzony, takoż i przyodziewek w pięknym pancerzu...
Oprócz tułowia wszystko przemoczone do na wylot, więc było zabawnie, ale tylko na krótko. ;)
Mówiąc krótko - zwiałem do chaty. ;p A plany były, oj były...
W południe druga jazda - do kościoła plus dokrętka. ;)
Tym razem mglisto, dżdżyście i piaŻDŻyście.
No i trzecia "wycieczka". ;p Do jedynego czynnego sklepu, w którym i tak nic nie kupiłem, bo terminal nie hulał. ;p
Oczywiście przejazd z dokrętką ;p ale im więcej dokręcam tym bardziej okienka mi odjeżdżają, hehe. ;p
Najpierw przemokłem, a później wszystko ścięło: drogi oblodzone, rower oblodzony, takoż i przyodziewek w pięknym pancerzu...
Oprócz tułowia wszystko przemoczone do na wylot, więc było zabawnie, ale tylko na krótko. ;)
Mówiąc krótko - zwiałem do chaty. ;p A plany były, oj były...
W południe druga jazda - do kościoła plus dokrętka. ;)
Tym razem mglisto, dżdżyście i piaŻDŻyście.
No i trzecia "wycieczka". ;p Do jedynego czynnego sklepu, w którym i tak nic nie kupiłem, bo terminal nie hulał. ;p
Oczywiście przejazd z dokrętką ;p ale im więcej dokręcam tym bardziej okienka mi odjeżdżają, hehe. ;p
NApoczęcie sezonu kąpielowego 2015/16 (foto i video)
Czwartek, 31 grudnia 2015
Kategoria Nielicho, Morsowo i przeręblowo
| kilosy: | 39.84 | gruntow(n)e: | 0.40 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Fajnie jest podczas wycieczki rowerowej zanurzyć czasem stopy w chłodnej wodzie...

Zimowe schładzanie stóp ;)) © mors
Pierwsze lody przełamane. ;))
Temp. ok. +2*C. Tym razem "kąpiel" samych nóg, bo nie miałem czasu na full serwis. ;)
Wiem doskonale, że to było bez sensu (brak efektu "hibernacji"), ale chciałem tego doświadczyć empirycznie. No i doświadczyłem. ;p
Po zachodzie słońca temp. błyskawicznie spadła poniżej 0*C. A wieczorem, ok. 22giej, ostatnie szlify wykresu (dokrętka). Nie jest już tak pięknie antysystemowy jak w 2013 i 2014, ale dobry i taki.
Wieczorna niespodzianka: naszły chmury i z powrotem przekroczyło 0*C - tym razem w drugą stronę.
Rok kończę bez podsumowania, bo nie ma za bardzo o czym gadać. Poza tym podsumowania są zbyt mainstreamowe. ;p

Zimowe schładzanie stóp ;)) © mors
Pierwsze lody przełamane. ;))
Temp. ok. +2*C. Tym razem "kąpiel" samych nóg, bo nie miałem czasu na full serwis. ;)
Wiem doskonale, że to było bez sensu (brak efektu "hibernacji"), ale chciałem tego doświadczyć empirycznie. No i doświadczyłem. ;p
Po zachodzie słońca temp. błyskawicznie spadła poniżej 0*C. A wieczorem, ok. 22giej, ostatnie szlify wykresu (dokrętka). Nie jest już tak pięknie antysystemowy jak w 2013 i 2014, ale dobry i taki.
Wieczorna niespodzianka: naszły chmury i z powrotem przekroczyło 0*C - tym razem w drugą stronę.
Rok kończę bez podsumowania, bo nie ma za bardzo o czym gadać. Poza tym podsumowania są zbyt mainstreamowe. ;p
Przeręblowa liczba 1 ;)
Środa, 30 grudnia 2015
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 30.15 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Przerębel jest moją inspiracją, widzę Go coraz większego, jest ode mnie w odległości zaledwie 4 km (1 dzień). ;))
Dziś nareszcie czułem, że żyję - silny, "ruski" wiater przy temp. ok. +1*C i to mimo słońca. Buty trochę już przedmuchało za to tułów przegrzany całą trasę pomimo na wpół rozpiętej wiatrówki. :)
PS. widziałem sporo rowerzystów z gołemi głowami - raczej nie robili 30 km, ale i tak szok... o_O
Dziś nareszcie czułem, że żyję - silny, "ruski" wiater przy temp. ok. +1*C i to mimo słońca. Buty trochę już przedmuchało za to tułów przegrzany całą trasę pomimo na wpół rozpiętej wiatrówki. :)
PS. widziałem sporo rowerzystów z gołemi głowami - raczej nie robili 30 km, ale i tak szok... o_O
Zimowa liczba 7 ;)) (użytkowo 27-29.XII.2015)
Wtorek, 29 grudnia 2015
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 29.31 | gruntow(n)e: | 1.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Dziadek Mróz jest moją inspiracją, widzę Go coraz bardziej większego, jest ode mnie w odległości zaledwie 7*C (1 dzień).
:D.
Dziadku Mrozu, przybieżaj jak najrychlej i zrób porządek z tymi kwitnącymi badylami! ;p

Kwitnący rumianek 29 GRUDNIA 2015 © mors
/w tle mistrz drugiego planu ;) /
Nadchodzącej nocy ma być wreszcie uczciwy mróz, więc do Nowego Roku w takim stanie raczej nie dotrwają...
:D.
Dziadku Mrozu, przybieżaj jak najrychlej i zrób porządek z tymi kwitnącymi badylami! ;p

Kwitnący rumianek 29 GRUDNIA 2015 © mors
/w tle mistrz drugiego planu ;) /
Nadchodzącej nocy ma być wreszcie uczciwy mróz, więc do Nowego Roku w takim stanie raczej nie dotrwają...
To tu, to tamże. Wielkie Koło i krótkie spodenki ;)
Niedziela, 27 grudnia 2015
Kategoria 36" Kolisko, Mono
| kilosy: | 15.32 | gruntow(n)e: | 0.70 |
| czasokres: | śr. km/h: |


















