Drogi posrebrzane lodem rozmaitem ;) /23-24.I.2016/
Niedziela, 24 stycznia 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 29.06 | gruntow(n)e: | 2.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Jeszcze zeszłej nocy -13, a dziś nad ranem już +3 O_O_O_O
A w południe wylazło słońce i +6, więc znów musiałem czekać do zachodu słońca. :)
Śniegi zamieniły się w lodowiska, więc pojechałem do lasu bezpiecznie "potańczyć" w koleinach.
A przy okazji wlazłem niechcący adidaskiem do głębokiej kałuży ;] ale tylko 8km od domu, więc spoko. ;)
Dystans uwzględnia 4 km z wczoraj (na dwukołowcu).
A w południe wylazło słońce i +6, więc znów musiałem czekać do zachodu słońca. :)
Śniegi zamieniły się w lodowiska, więc pojechałem do lasu bezpiecznie "potańczyć" w koleinach.
A przy okazji wlazłem niechcący adidaskiem do głębokiej kałuży ;] ale tylko 8km od domu, więc spoko. ;)
Dystans uwzględnia 4 km z wczoraj (na dwukołowcu).
Prawdziwym jednośladem po śniegu (36er)
Sobota, 23 stycznia 2016
Kategoria Nielicho, Mono, 36" Kolisko
| kilosy: | 0.50 | gruntow(n)e: | 0.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Przypominam, żeby nie używać sformułowania "jednoślad" odnośnie dwukołowych rowerów. ;p

Jednoślad, powiadasz?! © mors
Foto archiwalne z 2012 i jeszcze bez 36er-a..
Dziś śniegu było dużo, więc po co go mielić dwoma kołami, jak można jednym. ;)
Szczególnie fajnie wyglądał taki pojedynczy ślad na ulicy. ;]

Jednoślad, powiadasz?! © mors
Foto archiwalne z 2012 i jeszcze bez 36er-a..
Dziś śniegu było dużo, więc po co go mielić dwoma kołami, jak można jednym. ;)
Szczególnie fajnie wyglądał taki pojedynczy ślad na ulicy. ;]
21-22.I.2016
Piątek, 22 stycznia 2016
Kategoria Standardowo, Nielicho
| kilosy: | 66.59 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
58 dzisiaj, reszta wczoraj. Dziś końcówka przy -10, więc czułem, że żyję, z dwoma chwilami zwątpienia - dwa razy na skrzyżowaniach wtargnęły blachosmrody z podporządkowanej. Oczywiście, jak zwykle w takich sytuacjach zupełnie nie użyłem hamulców, tylko kierownicy.
20.I.2016
Środa, 20 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 28.80 | gruntow(n)e: | 1.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
18-19.I.2016 i głowomorsowanie przy -4 ;p
Wtorek, 19 stycznia 2016
Kategoria Morsowo i przeręblowo, Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 24.00 | gruntow(n)e: | 1.50 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Oczywiście już bez audiowizualnej pożywki dla hejterów. ;p
W nocy było -13, a w dzień maks. -3, więc tym razem nie czekałem do zachodu słońca. ;]
Znów w rzece - na brzegach woda zaczyna zamarzać i nawet rozważałem opcję zanurzania się w lodowej kaszy. ;]
Tak jak poprzednio - dwa zanurzenia, ale zimniej o 4* i już przez chwilę nawet zabolało (zapiekło?). A poza tym jak najbardziej wszystko OK - "gorąco" wszystkim polecam. ;)
Foto zastępcze, ale z tamże:

Dwumetrowy wielosopel © mors
I jeszcze kącik ciekawostek meteo: dziś, o 9 rano (w słońcu!) na Śnieżce było -15, a w Jeleniej Górze -20. Tymczasem na Grenlandii temp. dochodzi do PLUS 11*. O_O
W nocy było -13, a w dzień maks. -3, więc tym razem nie czekałem do zachodu słońca. ;]
Znów w rzece - na brzegach woda zaczyna zamarzać i nawet rozważałem opcję zanurzania się w lodowej kaszy. ;]
Tak jak poprzednio - dwa zanurzenia, ale zimniej o 4* i już przez chwilę nawet zabolało (zapiekło?). A poza tym jak najbardziej wszystko OK - "gorąco" wszystkim polecam. ;)
Foto zastępcze, ale z tamże:

Dwumetrowy wielosopel © mors
I jeszcze kącik ciekawostek meteo: dziś, o 9 rano (w słońcu!) na Śnieżce było -15, a w Jeleniej Górze -20. Tymczasem na Grenlandii temp. dochodzi do PLUS 11*. O_O
17.I.2016
Niedziela, 17 stycznia 2016
Kategoria Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 30.45 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Wyjątkowo wysoka dziś temp. odczuwalna, ok. 10* powyżej nominalnej, która wynosiła od -5,0 do -7,9 (późnym wieczorem).
Cieplutko, także na zjeździe >40km/h. ;]
Cieplutko, także na zjeździe >40km/h. ;]
15-16.I.2016
Sobota, 16 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 33.40 | gruntow(n)e: | 0.10 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Więcej soli niż śniegu. Nie mam czasu jeździć, bo ciągle konserwuję łańcuch. ;))
13-14.I.2016
Czwartek, 14 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 26.35 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
/47 kkm na Krossie/
10-12.I.2016
Wtorek, 12 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 43.10 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Od dziś koniec z produkowaniem się.
Szkoda dosłownie każdej sekundy na zdjęcia, filmy i opisy dla co poniektórych wiecznych frustratów, malkontentów itp. negatywnych ludzi.
Żałuję tylko jednego - że nie zrobiłem tego dużo wcześniej.
Szkoda dosłownie każdej sekundy na zdjęcia, filmy i opisy dla co poniektórych wiecznych frustratów, malkontentów itp. negatywnych ludzi.
Żałuję tylko jednego - że nie zrobiłem tego dużo wcześniej.
Morsowanie (z) głową (video)
Sobota, 9 stycznia 2016
Kategoria Nielicho, Morsowo i przeręblowo
| kilosy: | 28.63 | gruntow(n)e: | 1.50 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Im bardziej morsowanie staje się popularne w narodzie (10 lat temu to były zupełnie inne czasy...) tym płycej ludzie wchodzą do wody - najczęściej do pasa, a nieraz wręcz tylko do ud. Natomiast pływających morsów praktycznie nie ma, co budzi moje bezdenne niezrozumienie i bezbrzeżne zdziwienie...
Zawsze wbijam się po szyję i w miarę możliwości przeręblowych się poruszam, no ale co ja tam się znam... ;)
Tym razem postanowiłem postawić na głowie tematykę zanurzania się:

Zdjęcie z wycieczki podlodowej ;) © mors
Ażeby nie być posądzonym o papugowanie słynnych filmików ze skandynawskim szalonym morsem, wybrałem sobie rzekę co przy okazji ma 2 duże plusy: nie trzeba rąbać przerębla a i woda płynąca zawsze jest trochę zimniejsza. :)
Temp. powietrza to -0,2*C (specjalnie odczekałem, aż słońce zajdzie), temp. wody pewnie podobna.
Efekt był rewelacyjny - gigantyczne orzeźwienie i krążenie wewnątrz głowy, co bardzo mi się przyda, bo zazwyczaj cała krew mi krąży w stopach i na górze jej brakuje. ;)) A tak całkiem serio: głowę mam kościstą, przez co wrażliwą na zimno (chociaż za młodu tak nie było..).
Myślę, że to sensowny substytut prawdziwego morsowania z tym, że ma jedną, gigantyczną zaletę: bardzo duża oszczędność czasu i fatygi, a to właśnie ceregiele okołokąpielowe często mnie zniechęcały - wolałem pojeździć.
Przed wodą 4km dojazdu (częściowo polami, w lodowych rynnach, świetna sprawa), a po wodzie pozostałe 24 (w temp. do -3,5), żeby przetestować efekt endorfin, orzeźwienia i ewentualnego wychłodzenia. Wyniki testu są bardzo zadowalające. :)
PS. a po drodze mijałem wypadek - Iveco aż ścięło przydrożne drzewo. Nie wiem, co z kierowcą, ale raczej nie miał szans, bo wokół walały się fragmenty silnika... w tym m.in rozwalony akumulator (z wyciekającym kwasem siarkowym!).
Klasyka...
W imię ochrony przydrożnych drzew (a obok setki hektarów nieobsadzonych nieużytków!) poświęcamy: życie ludzi, życie drzewa, środowisko (rozbite szkła, oleje, kwas siarkowy), że o "zabitym" samochodzie nie wspomnę. Genialnie...
Zawsze wbijam się po szyję i w miarę możliwości przeręblowych się poruszam, no ale co ja tam się znam... ;)
Tym razem postanowiłem postawić na głowie tematykę zanurzania się:

Zdjęcie z wycieczki podlodowej ;) © mors
Ażeby nie być posądzonym o papugowanie słynnych filmików ze skandynawskim szalonym morsem, wybrałem sobie rzekę co przy okazji ma 2 duże plusy: nie trzeba rąbać przerębla a i woda płynąca zawsze jest trochę zimniejsza. :)
Temp. powietrza to -0,2*C (specjalnie odczekałem, aż słońce zajdzie), temp. wody pewnie podobna.
Efekt był rewelacyjny - gigantyczne orzeźwienie i krążenie wewnątrz głowy, co bardzo mi się przyda, bo zazwyczaj cała krew mi krąży w stopach i na górze jej brakuje. ;)) A tak całkiem serio: głowę mam kościstą, przez co wrażliwą na zimno (chociaż za młodu tak nie było..).
Myślę, że to sensowny substytut prawdziwego morsowania z tym, że ma jedną, gigantyczną zaletę: bardzo duża oszczędność czasu i fatygi, a to właśnie ceregiele okołokąpielowe często mnie zniechęcały - wolałem pojeździć.
Przed wodą 4km dojazdu (częściowo polami, w lodowych rynnach, świetna sprawa), a po wodzie pozostałe 24 (w temp. do -3,5), żeby przetestować efekt endorfin, orzeźwienia i ewentualnego wychłodzenia. Wyniki testu są bardzo zadowalające. :)
PS. a po drodze mijałem wypadek - Iveco aż ścięło przydrożne drzewo. Nie wiem, co z kierowcą, ale raczej nie miał szans, bo wokół walały się fragmenty silnika... w tym m.in rozwalony akumulator (z wyciekającym kwasem siarkowym!).
Klasyka...
W imię ochrony przydrożnych drzew (a obok setki hektarów nieobsadzonych nieużytków!) poświęcamy: życie ludzi, życie drzewa, środowisko (rozbite szkła, oleje, kwas siarkowy), że o "zabitym" samochodzie nie wspomnę. Genialnie...

















