Wpisy archiwalne w kategorii
Mono
| Dystans całkowity: | 3134.17 km (w terenie 424.29 km; 13.54%) |
| Czas w ruchu: | 21:32 |
| Średnia prędkość: | 0.49 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 81.80 km/h |
| Suma podjazdów: | 5323 m |
| Liczba aktywności: | 551 |
| Średnio na aktywność: | 5.69 km i 4h 18m |
| Więcej statystyk | |
Na monocyklistów wiejskie psy szczekają najbardziej ;D
Poniedziałek, 19 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 1.00 | gruntow(n)e: | 0.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Nawet nie wiedziałem, że tak potrafią, ;) Wystarczyło, że jeden mnie przyuważył i dał innym cynk, a już pod każdym kolejnym płotem miałem eskortę.
Dobrze, że żaden luzem nie ganiał.. :>
Dziś przypadkowo równy kilometr, bez dokręcania. ;)
Dobrze, że żaden luzem nie ganiał.. :>
Dziś przypadkowo równy kilometr, bez dokręcania. ;)
Mono. Pierwszy raz w deszczu i wietrze - wiater przeszkadza...
Niedziela, 18 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.97 | gruntow(n)e: | 0.97 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Monocyklem do kościoła... :D
Sobota, 17 marca 2012
Kategoria Mono, Nielicho
| kilosy: | 2.17 | gruntow(n)e: | 0.10 |
| czasokres: | 00:17 | śr. km/h: | 7.66 |
Wiele osób (także spoza BS) sugerowało mi to... nie bardzo wiem czemu, ale... coś w tym jest. ;)
Raczej nie ma w skali świata emeryta dojeżdżającego monocyklem do kościoła, a wśród młodzieży - wiadomo, ile chodzi do kościoła, no i ile jeździ na mono. ;)
Tak więc jest nisza do zapełnienia. ;D:D
Tym razem pojechałem o północy, przez pustą wieś, tak dla rozpoznania sytuacji.
Ta kadencja mnie wykańcza (przełożenie jak gdyby 1:1 i to na kole 24" i co gorsza cały czas gibiąc się całym cielskiem.
Plus omijanie dziur i wpadanie w te nieoświetlone...
Wywalałem sie średnio co 500m, ale przynajmniej oddech mogłem złapać.
Oczywiście misja zrealizowana. :)
Gratis ogarnąłem jeszcze dwa strome podjazdy - na krótką metę cieszy niska masa (6kg!), no i brak strat energii na łańcuchy, zębatki...
Spróbujcie swoimi 2-kołowymi rowerami podjechać stromy podjazd bez rozpędu i bez trzymanki! ;p
PS. rekordowa średnia prędkość. ;]
Raczej nie ma w skali świata emeryta dojeżdżającego monocyklem do kościoła, a wśród młodzieży - wiadomo, ile chodzi do kościoła, no i ile jeździ na mono. ;)
Tak więc jest nisza do zapełnienia. ;D:D
Tym razem pojechałem o północy, przez pustą wieś, tak dla rozpoznania sytuacji.
Ta kadencja mnie wykańcza (przełożenie jak gdyby 1:1 i to na kole 24" i co gorsza cały czas gibiąc się całym cielskiem.
Plus omijanie dziur i wpadanie w te nieoświetlone...
Wywalałem sie średnio co 500m, ale przynajmniej oddech mogłem złapać.
Oczywiście misja zrealizowana. :)
Gratis ogarnąłem jeszcze dwa strome podjazdy - na krótką metę cieszy niska masa (6kg!), no i brak strat energii na łańcuchy, zębatki...
Spróbujcie swoimi 2-kołowymi rowerami podjechać stromy podjazd bez rozpędu i bez trzymanki! ;p
PS. rekordowa średnia prędkość. ;]
Mono. Trening w błocie, po dziurach, po ciemachu..standard... ;)
Piątek, 16 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 1.36 | gruntow(n)e: | 0.60 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Mono. Krótko, acz konkretnie. I na letniaka, przy 0* :)
Czwartek, 15 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.44 | gruntow(n)e: | 0.22 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Tak zaplanowałem i tak się stało, gdyż czasu miałem mało, a normę trzeba wyrobić. ;)
Wylazłem dopiero o północy, pusto przynajmniej, ale za to jak się ochłodziło: pomny ostatnich nocy po +7* oraz zapowiadanego ocieplenia, polazłem na letniaka... a tu szron na trawie!
Co oczywiście mnie nie zawróciło - dla mnie zimno w wyżową, bezwietrzną noc praktycznie nie istnieje. :)
Wylazłem dopiero o północy, pusto przynajmniej, ale za to jak się ochłodziło: pomny ostatnich nocy po +7* oraz zapowiadanego ocieplenia, polazłem na letniaka... a tu szron na trawie!
Co oczywiście mnie nie zawróciło - dla mnie zimno w wyżową, bezwietrzną noc praktycznie nie istnieje. :)
Monocykl. Sąsiadkę chyba wryło ;)
Środa, 14 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.73 | gruntow(n)e: | 0.40 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Wytoczyłem się na ulicę, po ciemachu, jak zawsze.
Moja jazda zbiegła się z nadejściem (3 aktywności jednocześnie ;D ) mojej sąsiadki.
Kobieta prosta, około 60-tki, ledwo chodzi, ale chodzi codziennie (rehabilitacyjnie zapewne).
W sumie to trochę coś jak ja, ledwo jadę, ale walczę codziennie. ;)
Rehabilitując zdrowie psychiczne. ;)
Zobaczyła że coś jedzie i macha łapami, to "uskoczyła" trochę od ulicy i stała jak wryta.
A skoro i tak mnie widziała, to se jeździłem mimo.. ciekawe, co jutro będą we wsi gadali... ;D;D
Moja jazda zbiegła się z nadejściem (3 aktywności jednocześnie ;D ) mojej sąsiadki.
Kobieta prosta, około 60-tki, ledwo chodzi, ale chodzi codziennie (rehabilitacyjnie zapewne).
W sumie to trochę coś jak ja, ledwo jadę, ale walczę codziennie. ;)
Rehabilitując zdrowie psychiczne. ;)
Zobaczyła że coś jedzie i macha łapami, to "uskoczyła" trochę od ulicy i stała jak wryta.
A skoro i tak mnie widziała, to se jeździłem mimo.. ciekawe, co jutro będą we wsi gadali... ;D;D
Monocykl. Tym razem napompowany (przełom)
Wtorek, 13 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.60 | gruntow(n)e: | 0.45 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Zaskakujący jest wpływ ciśnienia w oponie monocykla.
Zawsze jeździłem na niskim ciśnieniu, żeby miec lepszą stabilność boczną (przy manewrach), a także dlatego, że mniej się wtedy czuje wyboje (nie tylko chodzi o komfort, ale i o ..stabilność, tym razem wzdłużną).
Ale czułem, ze coś jest nie tak, stopniowo coraz gorzej, wraz z powolutku uchodzącym powietrzem.
Tu wyrazy NIEuznania dla tajwańskiej (?) Kendy - dętka przepuszcza praktycznie od samego początku. A w Krossie, poczciwa Dębica ma juz 13 lat i 29kkm i nic się z nią nie dzieje! Trzyma ciśnienie jak zaklęta, a i przebić jej nie w sposób. :)
Po napompowaniu "na kamień":
- stabilność wzdłużna i poprzeczna spadła tylko trochę;
- opory toczenia spadły mocno;
- przyczepnośc w błocie spadła minimalnie (nadal dobra);
- a najbardziej, co ciekawe, wzrosła stabilność na asfalcie/betonie! Mięsista opona sie już nie podwija, i jedzie się jak po sznurku, prawie jak zwykłym rowerem! :)
Zawsze jeździłem na niskim ciśnieniu, żeby miec lepszą stabilność boczną (przy manewrach), a także dlatego, że mniej się wtedy czuje wyboje (nie tylko chodzi o komfort, ale i o ..stabilność, tym razem wzdłużną).
Ale czułem, ze coś jest nie tak, stopniowo coraz gorzej, wraz z powolutku uchodzącym powietrzem.
Tu wyrazy NIEuznania dla tajwańskiej (?) Kendy - dętka przepuszcza praktycznie od samego początku. A w Krossie, poczciwa Dębica ma juz 13 lat i 29kkm i nic się z nią nie dzieje! Trzyma ciśnienie jak zaklęta, a i przebić jej nie w sposób. :)
Po napompowaniu "na kamień":
- stabilność wzdłużna i poprzeczna spadła tylko trochę;
- opory toczenia spadły mocno;
- przyczepnośc w błocie spadła minimalnie (nadal dobra);
- a najbardziej, co ciekawe, wzrosła stabilność na asfalcie/betonie! Mięsista opona sie już nie podwija, i jedzie się jak po sznurku, prawie jak zwykłym rowerem! :)
Monocykl w błocie pokazuje przewagę
Poniedziałek, 12 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.49 | gruntow(n)e: | 0.35 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Zero błota na łańcuchu, na zębatkach, a i hamulce zupełnie bez śladu. Tylko jedno koło brudne. ;) (ważne, bo trzymam bestię w pokoju).
Żadnego czyszczenia, żadnej konserwacji - lubię tak!
Jedynie łożyska, takie pod widełkami, mogą ucierpieć - są maszynowe, ale dość "odsłonięte".
Jazda relatywnie łatwa, tzn. nie tak trudna jakby się wydawało. ;)
Żadnego czyszczenia, żadnej konserwacji - lubię tak!
Jedynie łożyska, takie pod widełkami, mogą ucierpieć - są maszynowe, ale dość "odsłonięte".
Jazda relatywnie łatwa, tzn. nie tak trudna jakby się wydawało. ;)
Monocyklem przez błota
Niedziela, 11 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 1.38 | gruntow(n)e: | 0.70 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Fakt, ze trochę podeschło, pozimowe bagienko już się skończyło, ale i tak zaskoczyło mnie jak się dobrze jechało -ciężko (bardzo niskie ciśnienie), ale dość stabilnie.
Co dziwne opona praktycznie nie tonęła w błocie (cały cięzar na jednym kole! aczkolwiek opona szeroka i rozpłaszczona niskim ciśnieniem), no i nic się nie ślizgała - przy głębokim, agresywnym biezniku to nie dziwota, ale ciekawe, czy w ogóle monocyklem da się "zabuksować"...
Co dziwne opona praktycznie nie tonęła w błocie (cały cięzar na jednym kole! aczkolwiek opona szeroka i rozpłaszczona niskim ciśnieniem), no i nic się nie ślizgała - przy głębokim, agresywnym biezniku to nie dziwota, ale ciekawe, czy w ogóle monocyklem da się "zabuksować"...
Mono.. z kronikarskiego obowiązku... ;)
Sobota, 10 marca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.43 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |

















