Wpisy archiwalne w kategorii
Nielicho
Dystans całkowity: | 52193.91 km (w terenie 1394.82 km; 2.67%) |
Czas w ruchu: | 56:42 |
Średnia prędkość: | 21.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.80 km/h |
Suma podjazdów: | 38842 m |
Suma kalorii: | 1625 kcal |
Liczba aktywności: | 1381 |
Średnio na aktywność: | 37.79 km i 2h 42m |
Więcej statystyk |
Lato wciąż atakuje! - znów pływanie w jeziorze. :) /24-25.X.2019, Kross/
Piątek, 25 października 2019
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 40.19 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W tym kraju to normalnie pół roku lato jest. ;p I to jeszcze nawet w górskiej Kotlinie... :O
W czwartek po raz trzeci w tym tygodniu pływałem w bajorku. :) A na plaży to wręcz za ciepło było. :O
Tym razem, oprócz paru moczykijów (wędkarzy) znalazł się jeszcze jeden pływający (nie)śmiałek - a reszta ludzi w taką pogodę nawet nie pomyśli o bajorkach. Ale jakby taka pogoda była w lipcu, to i owszem. ;]
Najlepsze, że długość dnia i wysokość słońca aktualnie jest taka sama, jak pod koniec lutego - wyobrażacie sobie w lutym 20* w cieniu i pod 30 w słońcu??? :OOO
/zbiornik w Wojanowie, kościół w Dąbrowicy/
W piątek natomiast mało jeżdżone (11 km) a szkoda, bo to moja 1. rocznica oficjalnej jeleniogórskości. ;)
Ale mało dlatego, że przygotowywałem się do zacnego weekendu... ;>
W czwartek po raz trzeci w tym tygodniu pływałem w bajorku. :) A na plaży to wręcz za ciepło było. :O
Tym razem, oprócz paru moczykijów (wędkarzy) znalazł się jeszcze jeden pływający (nie)śmiałek - a reszta ludzi w taką pogodę nawet nie pomyśli o bajorkach. Ale jakby taka pogoda była w lipcu, to i owszem. ;]
Najlepsze, że długość dnia i wysokość słońca aktualnie jest taka sama, jak pod koniec lutego - wyobrażacie sobie w lutym 20* w cieniu i pod 30 w słońcu??? :OOO
/zbiornik w Wojanowie, kościół w Dąbrowicy/
W piątek natomiast mało jeżdżone (11 km) a szkoda, bo to moja 1. rocznica oficjalnej jeleniogórskości. ;)
Ale mało dlatego, że przygotowywałem się do zacnego weekendu... ;>
Niby mało, ale różnorodnie (22-23.X.19, Kross)
Środa, 23 października 2019
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 21.75 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
We wtorek tylko wieczorek na Krossie (reszta na Hrgn w osobnym wpisie), a w środę niewiele więcej, ale to tylko liczbowo wygląda słabo. :) Raptem 4 km od chałupy udało mi się odkryć nową drogę - po roku mieszkania w JG. ;] Droga nie ma nawet 1 km, a ma wszystko: asfalty i szutry, zjazdy i podjazdy, choć ogólnie zupełnie płasko :) pola z ciągnikami rolniczymi i fabryki z ciągnikami siodłowymi ;) a fabryki stare, nowe i w budowie, pola płaskie, a tuż obok wzgórze z wielkimi głazami - tamże srogie widoki na Karki (bez zdjęć, bo przymglone), itd. itp.
Duże urozmaicenie to jasna strona Jeleniej Góry.
Jasna strona Jeleniej istnieje. ;))
Myśl o płaskich, monotonnych krainach zawsze mnie przerażała. Np. większość centralnej Polski no i moje Badyle (Bory) Dolnośląskie). ;)
Dziś bez foto, bo czeka na mnie zacna relacja z weekendu.. ;>
PS. Wciąż jest tak ciepło, że nie zakładam skarpet do sandałów. ;))
Duże urozmaicenie to jasna strona Jeleniej Góry.
Jasna strona Jeleniej istnieje. ;))
Myśl o płaskich, monotonnych krainach zawsze mnie przerażała. Np. większość centralnej Polski no i moje Badyle (Bory) Dolnośląskie). ;)
Dziś bez foto, bo czeka na mnie zacna relacja z weekendu.. ;>
PS. Wciąż jest tak ciepło, że nie zakładam skarpet do sandałów. ;))
Sezon kąpielowy uważam za... stale otwarty ;p /Kross/
Poniedziałek, 21 października 2019
Kategoria Nielicho
kilosy: | 41.66 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wprzódy musiałem pojechać przez centrum Jeleniej aż na Zabobrze - dostawałem białej gorączki (mijani kierowcy pewnie też :D ), ale udało się przeżyć bezhamulcowo. :) I wpadła jeszcze nie byle jaka dedykacja...
Zwróćcie uwagę na koronę (a więc -king!) na głowie. :D
Zaczynam nieszczęśnika rozumieć - też bym opuścił swoje miasto, gdyby postulowano "Stop Morsom!" ;))
A tak całkiem serio, to malowidła są w przejściu podziemnym pod DK3, osławionym parę miesięcy temu ustawką dwóch... gimnazjalistek (sic!). Wtedy wszyscy kibicowali (widać na filmach), dziś wszyscy potępiają. ;)))
Później zasłużony odpoczynek nad bajorkiem i pływanie (Wojanów) - oprócz mnie pływały tylko łabędzie i ryby. ;]
Mnie też wychowano, że pływać można "od św. Jana" do końca wakacji. ;] Pozostali niby z bocianów i Mikołajów wyrośli, a w to wciąż wierzą... xD
Zwróćcie uwagę na koronę (a więc -king!) na głowie. :D
Zaczynam nieszczęśnika rozumieć - też bym opuścił swoje miasto, gdyby postulowano "Stop Morsom!" ;))
A tak całkiem serio, to malowidła są w przejściu podziemnym pod DK3, osławionym parę miesięcy temu ustawką dwóch... gimnazjalistek (sic!). Wtedy wszyscy kibicowali (widać na filmach), dziś wszyscy potępiają. ;)))
Później zasłużony odpoczynek nad bajorkiem i pływanie (Wojanów) - oprócz mnie pływały tylko łabędzie i ryby. ;]
Mnie też wychowano, że pływać można "od św. Jana" do końca wakacji. ;] Pozostali niby z bocianów i Mikołajów wyrośli, a w to wciąż wierzą... xD
Gorące Cieplice i upalny Wojanów /Kross/
Niedziela, 20 października 2019
Kategoria Nielicho
kilosy: | 39.68 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Widoki, jak na późny październik, były bardzo dobre ;)) © Morsowy
W takich warunkach jechałem na giełdę w Cieplicach - jeszcze przed południem było tak ładnie. ;)
Na giełdzie, jak zawsze, było wszystko, oprócz polskich rowerów, fajnych monocykli i rowerowych Dębic. ;pp
A po południu, jak to LATEM - kolejny relaks nad jeziorkiem...
Zdjęć nie dodaję, bo mi się nie chce. ;pp
...
No dobra, zachciało mi się. ;)
Ujdzie? ;)
Też się nadawało na powitałkę. ;)
To białe, o zgrozo, to nie śnieg, a kwiaty. xD
Dzika Jelenia Góra /Kross/
Sobota, 19 października 2019
Kategoria Jedzmy zdrowo i darmowo, Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 23.46 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Miało być dużo więcej roweru tego dnia - cóż, życie...
Ale za to późne popołudnie było tak przyjemne, że nawet nieprzyjemne okolice były przyjemne. ;)
3 słowa o wyborach - głosowałem znów w MONAR-ze...
MONAR w Jeleniej Górze © Morsowy
Co ciekawe - napis jest poprawny gramatycznie. ;)
Dalsze ciekawostki (bo o oczywistościach jak zwykle staram się nie pisać, gdyż się nimi brzydzę - z definicji :) ):
- moje byłe lubuskie i moja aktualna Jelenia Góra okazały się jednymi z ostatnich bastionów centrolewicy. Cóż, pozostaje mi za nie przeprosić. ;))
- w nowej kadencji Sejmu będę miał aż dwóch kolegów - i to takich sensu stricte, tzn. których poznałem, zanim zostali politykami, ani nawet jeszcze nigdzie nie startowali. To prawie 0,5?łego Sejmu. :) Szkoda, że nie znam 3 posłów - wtedy mogliby otworzyć koło poselskie "Znajomi Morsa" hehe :D
Ciekawostka infrastrukturalna - do MONAR-u przylega... stodoła. :D Dzielnica Śródmieście, tuż przy głównej arterii miasta, nie więcej jak 2 km od ścisłego centrum - tak jak lubię. :)
Po prawej widać natomiast bazę PKS. Szkoda, że bazują pod chmurką a nie w sąsiedniej stodole. :)
Później wyjechałem w pola między Śródmieściem, Cieplicami a Goduszynem (cały czas Jelenia Góra), gdzie zapoznałem aż 6 "nowych" traktorów, a nawet 1 kombajn - żeby było śmieszniej - opodal mojej firmy. xD
Łącznej liczby traktorów w Jeleniej już dawno nie mogę się doliczyć - dobre 20. :) A znanych mi kombajnów jest 7 albo 8. Czyli znacznie więcej, niż w mojej wsi (Stara Morsownia). :))
Była też dzika wyżerka: dzika, nomen omen, róża - wszak to szczyt sezonu na nią. Przypominam, że powinna być po pierwszych przymrozkach i lekko przemarznięta (wtedy traci gorycz i mięknie). Miękną tylko te bardziej dojrzałe, tak że po naciśnięciu wypływa z dziurki po ogonku różana marmoladka. Tak z 1 gram, w porywach - bo pestek jeść nie można, a poza nimi miąższu jest "kropelka". ;]
Smaczne, "zabójczo" zdrowe, ale i zabójczo pracochłonne. :/
Za Klasykiem:
Dzikie, płaskie (bezhamulcowe) rejony Jeleniej Góry z pełnym widokiem na Karkonosze to jasna strona Jeleniej.
Jasna strona Jeleniej istnieje. ;)))
Ale za to późne popołudnie było tak przyjemne, że nawet nieprzyjemne okolice były przyjemne. ;)
3 słowa o wyborach - głosowałem znów w MONAR-ze...
MONAR w Jeleniej Górze © Morsowy
Co ciekawe - napis jest poprawny gramatycznie. ;)
Dalsze ciekawostki (bo o oczywistościach jak zwykle staram się nie pisać, gdyż się nimi brzydzę - z definicji :) ):
- moje byłe lubuskie i moja aktualna Jelenia Góra okazały się jednymi z ostatnich bastionów centrolewicy. Cóż, pozostaje mi za nie przeprosić. ;))
- w nowej kadencji Sejmu będę miał aż dwóch kolegów - i to takich sensu stricte, tzn. których poznałem, zanim zostali politykami, ani nawet jeszcze nigdzie nie startowali. To prawie 0,5?łego Sejmu. :) Szkoda, że nie znam 3 posłów - wtedy mogliby otworzyć koło poselskie "Znajomi Morsa" hehe :D
Ciekawostka infrastrukturalna - do MONAR-u przylega... stodoła. :D Dzielnica Śródmieście, tuż przy głównej arterii miasta, nie więcej jak 2 km od ścisłego centrum - tak jak lubię. :)
Po prawej widać natomiast bazę PKS. Szkoda, że bazują pod chmurką a nie w sąsiedniej stodole. :)
Później wyjechałem w pola między Śródmieściem, Cieplicami a Goduszynem (cały czas Jelenia Góra), gdzie zapoznałem aż 6 "nowych" traktorów, a nawet 1 kombajn - żeby było śmieszniej - opodal mojej firmy. xD
Łącznej liczby traktorów w Jeleniej już dawno nie mogę się doliczyć - dobre 20. :) A znanych mi kombajnów jest 7 albo 8. Czyli znacznie więcej, niż w mojej wsi (Stara Morsownia). :))
Była też dzika wyżerka: dzika, nomen omen, róża - wszak to szczyt sezonu na nią. Przypominam, że powinna być po pierwszych przymrozkach i lekko przemarznięta (wtedy traci gorycz i mięknie). Miękną tylko te bardziej dojrzałe, tak że po naciśnięciu wypływa z dziurki po ogonku różana marmoladka. Tak z 1 gram, w porywach - bo pestek jeść nie można, a poza nimi miąższu jest "kropelka". ;]
Smaczne, "zabójczo" zdrowe, ale i zabójczo pracochłonne. :/
Za Klasykiem:
Dzikie, płaskie (bezhamulcowe) rejony Jeleniej Góry z pełnym widokiem na Karkonosze to jasna strona Jeleniej.
Jasna strona Jeleniej istnieje. ;)))
Niezwykłe spotkanie i ciemna strona Jeleniej /dpd 14-18.X.2019, Hrgn/
Piątek, 18 października 2019
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 30.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Od pewnego czasu widywałem na drugim końcu swojej ulicy samochód na blachach ze Starej Morsownii, więc gdy tylko zauważyłem jego kierowcę, to mu się przyjrzałem - a nuż się znamy? Ułamek procenta szansy, ale odruch jest. ;)
Kierowcą i prawie moim sąsiadem okazał się kolega z podstawówki, z którym całe 9 lat szkoły sąsiadowałem na liście obecności w dzienniku (aż 4 pierwsze litery nazwisk identyczne) , a później, w 2017/18 wynajmowałem mieszkanie w Starej Morsownii w tym samym domu (6-rodzinnym, ale jednak) w którym on mieszkał.
Dodam, że gość jest tak poważny, że nawet jako dziecko w I czy tam II klasie jako jedyny nie śmiał się w zabawie w "pomidora" ;]
I tak poważny typ na mój widok mało oczu nie postradał ;]
- co Ty tu robisz??? :OOO
- mieszkam xDDD
- ja też xDDD
Pogadaliśmy o Starej i Nowej Morsownii ;)) i nawet on, mając w swojej karierze odsiadkę, narzekał na jeleniogórską patologię w tej dzielnicy.
Parafrazując klasyka:
Patologia jest ciemną stroną Jeleniej.
Ciemna strona Jeleniej istnieje.
;))
A zamiast powitałki - tym razem pożegnałka: pożegnajcie kolejny widoczek na Karki - tym razem w Cieplicach:
sam nie wiem, czy bardziej mieszkałbym, czy burzyłbym. ;)
Kierowcą i prawie moim sąsiadem okazał się kolega z podstawówki, z którym całe 9 lat szkoły sąsiadowałem na liście obecności w dzienniku (aż 4 pierwsze litery nazwisk identyczne) , a później, w 2017/18 wynajmowałem mieszkanie w Starej Morsownii w tym samym domu (6-rodzinnym, ale jednak) w którym on mieszkał.
Dodam, że gość jest tak poważny, że nawet jako dziecko w I czy tam II klasie jako jedyny nie śmiał się w zabawie w "pomidora" ;]
I tak poważny typ na mój widok mało oczu nie postradał ;]
- co Ty tu robisz??? :OOO
- mieszkam xDDD
- ja też xDDD
Pogadaliśmy o Starej i Nowej Morsownii ;)) i nawet on, mając w swojej karierze odsiadkę, narzekał na jeleniogórską patologię w tej dzielnicy.
Parafrazując klasyka:
Patologia jest ciemną stroną Jeleniej.
Ciemna strona Jeleniej istnieje.
;))
A zamiast powitałki - tym razem pożegnałka: pożegnajcie kolejny widoczek na Karki - tym razem w Cieplicach:
sam nie wiem, czy bardziej mieszkałbym, czy burzyłbym. ;)
Pałacowy dwupak ;) /Kross/
Niedziela, 13 października 2019
Kategoria Nielicho
kilosy: | 33.33 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Kolejny, letni dzień w połowie października i to u stóp gór. Po południu skończył się "halny" a jeszcze nie skończyło się ciepło, przez co zrobiło się wręcz za ciepło. xD
W pałacu Łomnica dalszy ciąg najazdu Niemców na pałacowy "Octoberfest" (była też garstka Czechów, ichnich przyd#pasów ;)) ).
A tuż "za płotem" pałac Wojanów, gdzie znów był zjazd samochodów 500+ (500 000 zł +). Mieli okazję popodziwiać moje chromy. :) ;p
Powrót tym razem "po swoich śladach", bo dałem się zaskoczyć szybkości zachodzącego słońca. Trasa hamulcoegenna, ale znów mi się upiekło. ;]
PS. tym razem spotkałem nowego rowerowego (?) kolegę w trasie - akurat tak się złożyło, że nie miał kapcia i nie było za zimno. ;) ;p
"Dowiedziałem" się kolejnej ciekawostki, mianowicie że są hardcorzy w Jeleniej, co trzaskają po 4-5 kkm rocznie. xDDD
Ja mu na to, że ja to tak skromnie, 8-10 rocznie... ;)
W pałacu Łomnica dalszy ciąg najazdu Niemców na pałacowy "Octoberfest" (była też garstka Czechów, ichnich przyd#pasów ;)) ).
A tuż "za płotem" pałac Wojanów, gdzie znów był zjazd samochodów 500+ (500 000 zł +). Mieli okazję popodziwiać moje chromy. :) ;p
Powrót tym razem "po swoich śladach", bo dałem się zaskoczyć szybkości zachodzącego słońca. Trasa hamulcoegenna, ale znów mi się upiekło. ;]
PS. tym razem spotkałem nowego rowerowego (?) kolegę w trasie - akurat tak się złożyło, że nie miał kapcia i nie było za zimno. ;) ;p
"Dowiedziałem" się kolejnej ciekawostki, mianowicie że są hardcorzy w Jeleniej, co trzaskają po 4-5 kkm rocznie. xDDD
Ja mu na to, że ja to tak skromnie, 8-10 rocznie... ;)
Październikowy plażing (Łomnica i okolica, a wieczorem Cieplice i okolice /Kross/
Sobota, 12 października 2019
Kategoria Nielicho
kilosy: | 61.32 | gruntow(n)e: | 0.60 |
czasokres: | śr. km/h: |
A witam. ;)
Tym razem mój rowerowy kolega nie dojechał na miejsce spotkania, bo... złapał kapcia. Tak, tak, na Schwalbe. ;pp I to jeszcze na głupim krawężniku. ;pp Przy gumach Dębicy to prędzej połamałaby się rama i widełki, niźli uszkodziłyby się gumy. ;p
Nawiedziłem jarmark i "Octoberfest" pod pałacem w Łomnicy, gdzie - jak zwykle - zwieziono kilka autobusów niemieckich emerytów. ;] ] I to głównie oni cokolwiek kupowali - tak zabójcze były tam ceny. o_O Na szczęście udało mi się znaleźć darmowe degustacje, hyhyhy. ;p
W przypałacowym folwarku:
PS. dwie niemieckie emerytki wepchły mi się w kolejkę. xDD
A później pobliskie bajorko. Bez zdjęć, ale poćwiczcie sobie wyobraźnię: słońce jak latem, panorama Karkonoszy, błękitne niebo, bajorko, a z niego prosto w kierunku gór startują do lotu łabędzie. *-*
PIERWSZY ŚNIEG!!! *-* /Kross/
Niedziela, 6 października 2019
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 19.86 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Sezon 2019/20 uważam za otwarty! :))
A po drodze nawiedziłem... Balaton. Nie węgierski, a ten leżący kilka metrów od granicy Jeleniej G.:
Tamże:
A oni co??? :D
Pozdrawiam ozięble. ;)))
A po drodze nawiedziłem... Balaton. Nie węgierski, a ten leżący kilka metrów od granicy Jeleniej G.:
Tamże:
A oni co??? :D
Pozdrawiam ozięble. ;)))
6. urodziny 36" Koliska i spotkanie na poziomie ;)
Piątek, 4 października 2019
Kategoria Nielicho, Mono, 36" Kolisko
kilosy: | 6.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W sensie, że 6. w moich płetwach/rękach. Przebieg to... 1592 km ;] (w tym ok. 20 km pierwszego właściciela).
Napęd i hamulce jak nowe. ;)
Niestety, ostatnio mało nim jeżdżę, bo się trochę boję nadgorliwego policjanta, co mnie niedawno spacyfikował za ten występek. ;)
Całe 6 km wymęczyłem po chodnikach, co miało pewien niespodziewany plus: spotkałem przypadkowego rowerzystę na poziomie, na wysokości MZK. ;) Wysokości także dosłownie, bo to szczyt wzgórza jest. :) Oczywiście na zjeździe zostałem daleko w tyle, ale na podjeździe już nie. ;p
Poziomkowicz był coś jakby polskojęzycznym Niemcem, albo niemieckojęzycznym Polakiem - taki miał niemiecki akcent. Miłe spotkanie i przede wszystkim niezwykle nietypowe i unikalne - praktycznie przypadek 1 na całe życie. Oczywiście pomijam "ustawione" spotkanie z Nahtahem (też 36 mono i poziomka) - ponieważ nie było ono przypadkowe. Zdjęcie słabe, ale z wiadomą dedykacją ;)
W tle Karki - z odległości 8 km. ;)
I jeszcze drugi przypadek na trasie - dla słabszych dorysowałem strzałki. ;))
Napęd i hamulce jak nowe. ;)
Niestety, ostatnio mało nim jeżdżę, bo się trochę boję nadgorliwego policjanta, co mnie niedawno spacyfikował za ten występek. ;)
Całe 6 km wymęczyłem po chodnikach, co miało pewien niespodziewany plus: spotkałem przypadkowego rowerzystę na poziomie, na wysokości MZK. ;) Wysokości także dosłownie, bo to szczyt wzgórza jest. :) Oczywiście na zjeździe zostałem daleko w tyle, ale na podjeździe już nie. ;p
Poziomkowicz był coś jakby polskojęzycznym Niemcem, albo niemieckojęzycznym Polakiem - taki miał niemiecki akcent. Miłe spotkanie i przede wszystkim niezwykle nietypowe i unikalne - praktycznie przypadek 1 na całe życie. Oczywiście pomijam "ustawione" spotkanie z Nahtahem (też 36 mono i poziomka) - ponieważ nie było ono przypadkowe. Zdjęcie słabe, ale z wiadomą dedykacją ;)
W tle Karki - z odległości 8 km. ;)
I jeszcze drugi przypadek na trasie - dla słabszych dorysowałem strzałki. ;))