thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w kategorii

Standardowo

Dystans całkowity:32507.53 km (w terenie 579.91 km; 1.78%)
Czas w ruchu:05:10
Średnia prędkość:22.01 km/h
Maksymalna prędkość:56.20 km/h
Suma podjazdów:12420 m
Liczba aktywności:1491
Średnio na aktywność:21.80 km i 1h 02m
Więcej statystyk

dwa słońca

Piątek, 22 kwietnia 2016
kilosy:20.30gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
...plus tęcza - po bezdeszczowym dniu :O aż musiałem wciepać osobny, jednodniowy wpis...

Pod ręką miałem tylko starą komórkę. Szkoda, bo w realu wyglądało to zdecydowanie bardziej - nomen-omen - realnie.

Mam nadzieję, że też to widzicie (mimo miernej jakości zdjęcia :/ ) bo jak nie, to by znaczyło, że najprawdopodobniej pomyliłem zioła. ;)))

ora et labora et ziołowe herbatki (16-17, 19-20.IV.2016)

Środa, 20 kwietnia 2016
kilosy:34.60gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Jedzmy zdrowo i darmowo, Nielicho
Od kilku już lat zupełnie nie piję "herbaty z herbaty". Zbyt mainstreamowa, mało zdrowa no i zbyt importowana.
Moja typowa herbata: jedna płetwa świeżych pokrzyw plus troszku mięty i melisy

Moja typowa herbata: jedna płetwa świeżych pokrzyw plus troszku mięty i melisy © mors

PS. Pokrzywy zrywane i rwane na kawałki gołymi płetwami. :) Nie do wiary, że one kiedyś mnie parzyły...

ora et labora et dzikie żarcie 10-15.04.2016

Piątek, 15 kwietnia 2016
kilosy:52.80gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Jedzmy zdrowo i darmowo, Nielicho
Nawet wiosna ma swoje zalety. :)
Oto rozpoczynam drugi sezon dzikiej (sic!) wyżerki. Tym razem skupiam się na mleczach - poniżej przykładowe użycie:
Jajecznica z pieczarkami, szczypiorkiem i mleczem :)
Jajecznica z pieczarkami, szczypiorkiem i mleczem :) © mors
Dzika zielenina - próba udomowienia
Dzika zielenina - próba udomowienia © mors

Kwiatki są tylko dla efektu medialnego. ;p
To niesamowite, że te i wiele innych zielsk, a wręcz natrętnych chwastów, to samo zdrowie - nie tylko dla królików, ale również i dla ludzików.
Sam jeszcze 2 lata temu ostro tępiłem mlecze z trawników (wykopując je głęboko, z korzeniami). Teraz żałuję, bo mam ich mniej niż gdziekolwiek indziej. ;]
Warto poczytać o mleczu (mniszku lekarskim) - to nie są tylko witaminki i minerałki - to są nawet właściwości antynowotworowe i antydepresyjne. Aż trudno uwierzyć...
Tymczasem "System" nauczył nas, że nie ma nic za darmo - że wszelkie odżywki i leki to tylko z apteki, a z im dalszych krańców świata ściągane preparaty, tym (w domniemaniu) cudowniejsze działanie. Tymczasem potykamy się o cuda na co dzień...

Co do smaku - tu ciut gorzej ;] podobnie jak z większością ziół... ale zapewniam, że odrobina dobrego nastawienia wystarcza, by polubić ich smak.
Liście mlecza są całkiem znośne nawet jedzone same, ale łodyżki tegoż to już prawdziwy hardcor (gorycz, aż telepie). Ale i na to jest sposób - łączyć nieprzyjemne smaki ze smakami ostrzejszymi, ale tolerowanymi - np. z czosnkiem, cebulą, ogórem kiszonym.

ora et labora 5-7, 9.IV.2016

Sobota, 9 kwietnia 2016
kilosy:25.20gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Pan z dźwigiem już się zbliża... ;)

/szrama od połowy wysokości do samej ziemi to ślad po piorunie/



Wyjaśnienie dla obrońców przyrody: ścięlimy bo musieli (spróchniały, a rósł zaledwie 6m od domu), ale i także wiele innych drzew posadzilimy, w przeciwieństwie do większości "internetowych" obrońców przyrody...
Wyjaśnienie dla ornitologów: żadnych gniazd tamże nie było;
Wyjaśnienie dla "życzliwych": wszystko na legalu. ;p
Wyjaśnienie dla mrówkojadów: wewnątrz spróchniałego pnia żyły miliony mrówek (nawet 5 czy 6 m nad ziemią :O ), teraz latają po podwórku - możecie se je pozbierać;
Wyjaśnienie dla dendrofilów: wiek ~120 lat, obwód na standardowej wysokości: 3,15m, spróchniały od wewnątrz, wysokość nieznana, ale bez większego znaczenia, bo 30 lat temu miał ścinany (spróchniały) czubek;
Wyjaśnienie dla drwali: sęk na sęku. Obalaliśmy piłą, ćwiartujemy siekierami - masakra...
Wyjaśnienie dla Flinstonów: myślę nad zrobieniem "samochodu Flinstonów".

Rowerowo okropny tydzień, w piątek zero roweru a w środę i czwartek miałem nieuniknione hamowania na mieście. ;p

ora et labora 1-3.IV.2016

Niedziela, 3 kwietnia 2016
kilosy:47.80gruntow(n)e:2.20
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Z cyklu "Zamek w co drugiej wsi" (Chichy):


Żartownisie z GDKiA podawali, że remont tego wiaduktu zakończy się 31.III. Tymczasem 1.IV. wyglądał tak:

lekka obsuwa. ;) Info na www już zmienili, na... 30.XI. - z 1 miesiąca zrobiło się 9. :) Taka tam korekta. ;)

W niedzielę w słońcu powyżej 20* i istna rowerowa rewolucja, nie poznawałem własnych okolic - w życiu nie widziałem tylu rowerów na swojej prowincji O_O
Oczywiście wszystkie rowery lśniące i czyściutkie... ;)
Jeśli wziąć pod uwagę, że tej wiosny paliwo jest najtańsze od ładnych paru lat, to ten wysyp można wytłumaczyć chyba tylko tak, że robią na złość Waszczykowskiemu. ;]
Ja tam zupełnie się nie odnajdywałem: nie dość, że przesadnie ciepło, to jeszcze moje hobby z dnia na dzień stało się mainstreamowe. ;p Chyba muszę się przebranżowić na większy offf... np. na monocykle. ;p

ora et labora 28-31.III.2016

Czwartek, 31 marca 2016
kilosy:30.30gruntow(n)e:0.30
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Ogólnie w marcu porażka, dystans żaden i do tego znów skopałem wykres. ;p

We wtorek była fenomenalna widoczność: nawet mój niskobudżetowy aparat uchwycił nie tylko Karkonosze, ale i zaśnieżoną trasę narciarską - z odległości ~103km! O_O

Tym bardziej zaskakujące, że przecież sporo chmur było.

A już w środę powietrze było tak zgniłe, że zdjęcia (z komórki) sięgały na 100, ale metrów... A trochę ich naczaskałem, siedziawszy podczas ulewy na przystanku... ;p

ora et labora 24-27.III.2016

Niedziela, 27 marca 2016
kilosy:43.90gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Różne takie...
W niedzielę szarpnąłem się na rezurekcje, co przy przesunięciu czasu i moim nocnym trybie życia oznaczało 1,5 gpdz. snu...
Przed 6 rano było tylko +0,5*C (a w dzień niemal upalnie), a przy gruncie poniżej 0, z przyrodą oszronioną jak z obrazka...
Idealna pogoda i okoliczności na zakończenie sezonu kąpielowego, ale jednak pojechałem do kościoła - może w niebie czeka na mnie wieczny przerębel? ;D;D
Pod kościołem duże zaskoczenie - około 20 rowerów. W życiu tyle na raz nie widziałem ani pod kościołami, ani tym bardziej w okolicach 0*C.

Zdjęć z tygodnia nie publikuję. Szydło jest mą inspiracją. ;)))

22-23.III.2016 ora et labora et Trojanówka - zadupie o zaostrzonym rygorze ;)

Środa, 23 marca 2016
kilosy:58.86gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Nielicho, Odkrywczo, Standardowo
W środę udało mi się "odkryć" chyba naprawdę ostatnią "zaginioną cywilizację" na terenie mojego powiatu. Niesamowita osada, teoretycznie to Trojanówka, przysiółek wsi Wichów (tej od 280-metrowego masztu ), ale tak naprawdę to leży toto wśród pól i lasów, z dala od wszystkiego, bez utwardzonej drogi i komunikacji publicznej i bez przejazdu nigdzie dalej. Odległości między domkami to 100-300 m, więc praktycznie nawet się nie widzą. ;] W świetle tego plan miejscowości jest wzruszający:
Najmniejszy plan miejscowości, jaki widziałem. Całość leży pośrodku niczego. :)
Najmniejszy plan miejscowości, jaki widziałem. Całość leży pośrodku niczego. :) © mors
W dodatku zawieszony ze 3 m nad ziemią (musiałem włazić na drzewo).
Humaniści pewnie nie zauważyli ;)) to podpowiem, że tam brakuje przynajmniej dwóch numerów - to dopiero mam teraz zagadkę!
Przypuszczam, że brakujące domy jeszcze nie zostały odkryte. ;) Ponoć Wielki Zderzacz hadronów sugeruje ślady ich istnienia. ;))
I jakkolwiek wiem, że w centralnej Polsce tego typu osadnictwo nie jest rzadkie, to na ziemiach zachodnich (poniemiecki ład i porządek co do planów zabudowy miejscowości) jest to wręcz ewenementem.
Zawsze mnie ciekawi, jak się w takich osadach żyje. Tylko pola i lasy. No i w miarę fajne pagórki - to przynajmniej o tyle lepiej, niż w centralnej PL. ;]

Nieco dalej trafiłem na pierwszą w tym roku chmarę robali - zanim się skapłem, to pierwszego połkłem. ;p

A nieco wcześniej nawiedziłem jeszcze taką dziwną postpegieerowską infrastrukturę...
Tajemnicze, postpegieerowskie instalacje
Tajemnicze, postpegieerowskie instalacje © mors

Z całą pewnością to ostatnia tak "udana" wycieczka w strefie przydomowej.

ora et labora (18-19.III.2016) /Hrgn/

Sobota, 19 marca 2016
kilosy:29.58gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
W piętek przykra sytuacja - zajechano mi drogę i musiałem hamować, nie dało się nic wykombinować. :)
Szczęście w nieszczęściu, że akurat tak nietypowo wyszło, że jechałem na Huraganie a nie na Krossie. ;p

W sobotę jeździłem w nocy, żeby uniknąć nadmiernego ciepła. :)

Gorące wieści - mamy w Polsce jedyną w środkowej Europie Wieczną Zmarzlinę!
http://archeowiesci.pl/2010/08/07/mamy-w-polsce-wi...
Niestety daleko, bo na Suwalszczyźnie. Mieszkałbym i kopałbym kryjówki przed latem.

ora et labora (15-16.III.2016)

Środa, 16 marca 2016
kilosy:18.40gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
wczoraj prawie zima, dziś prawie lato...