thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w kategorii

Standardowo

Dystans całkowity:32507.53 km (w terenie 579.91 km; 1.78%)
Czas w ruchu:05:10
Średnia prędkość:22.01 km/h
Maksymalna prędkość:56.20 km/h
Suma podjazdów:12420 m
Liczba aktywności:1491
Średnio na aktywność:21.80 km i 1h 02m
Więcej statystyk

Dwa kółeczka wokół Ziemi /Kr, 23-26.IX,2018/

Środa, 26 września 2018
kilosy:103.14gruntow(n)e:4.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Tak sobie liczyłem i liczyłem i mnie wyszło, że odkąd liczę każden kilometr, tj. odkąd mam Krossa, do dziś przejechałem wszystkimi rowerami, łącznie z wypożyczanymi, równe 8O.OOO km, czyli dwa kółeczka wokół Ziemi - choć nie wszystko na dwóch kółkach ;) (mono - ok. 3% całego przebiegu).
Co ciekawe, 80 klocków nie pękło w miejscu, w którym zaczynałem, stąd wniosek, że Ziemia nie jest okrągła. ;p
W dodatku jubileusz wypadł koło śmietnika, więc jeśli tam jest koniec i początek Ziemi, to ja nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. :D
Te dwa kółeczka zajęły mi 19 lat i 8 dni. ;p
A wcześniej, do 17 r.ż. był składak, oczywiście Romet, i tysiące "wycieczek" po własnym podwórku "tak, żebyś słyszał, jak będę cię wołała!" ;)) Oczywiście z latami granicę tę sukcesywnie naciągałem. ;)) Ale i tak przebiegi z dzieciństwa były choć liczne, to  symboliczne... :/


Tymczasem po 1-dniowej jesieni ;) mamy przedzimie. ;) W poniedziałek załapałem się na deszcz z gradem, który zbił temp. do zaledwie +8 i to w najcieplejszej części dnia (wczesne popołudnie). Nieźle, chociaż w takim Zakopcu mieli w owym czasie +4 i śnieg, a na Gubałówce (teoretycznie wciąż Zakopiec) to nawet +2 i oczywiście nocami poniżej zera - pozdro dla rosnących nawet na szczycie jabłek i orzechów włoskich (sic!). ;)

Mała galeryjka z ostatnich trzech dni - wszystko z parafii Bukowina Bobrzańska:
Kościół gotycki z XIII w. przebudowany na neogotycki. Drewniana wieża to wielka rzadkość na Zachodzie. ;) Ta pochodzi z 1856 r.:

Natomiast siłownia plenerowa jest neopisowska. ;))

Zabawy filtrem kolorów...




Cenne znalezisko - wczesna Warszawa! Gratka dla majsterkowiczów. ;))


Rozpadek...


Ścieli, ale odrosło. I to na murze, podczas upalnego i suchego lata... O_O



Ciekawostka na marginesie: w gminie Iłowa wyborów do rady gminy nie budu, bo na 15 możliwych miejsc zgłosiło się... 15 kandydatów. :O Niedługo to chyba będą brali Ukraińców z łapanki ;D a już na pewno do komisji wyborczych...
https://zary-zagan.regionalna.pl/ps-277671-nie-chc...

Wokół domu, ale ekstremalnie ;) /Kr/

Czwartek, 20 września 2018
kilosy:32.95gruntow(n)e:4.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Jadę sobie zwyczajnie, opodal chałupy, z małej górki, więc przekraczam 20 km/h ;] no i dojeżdżając do skrętu w prawo dogania mnie i jednocześnie skręca tamże gówniarz w srAudi - tak, jak gdybym był zupełnie przezroczysty. A ja jestem tylko półprzezroczysty. ;p
Zdążyłem uskoczyć na pobocze, zeskoczywszy z 20 cm krawężnika, po czym hamując (!) zdołałem wybronić się przed lądowaniem w rowie i powrócić na drogę....
Odwróciwszy się (jechałem dalej, bo było z górki ;p ) pokazałem kierowcy palcem po głowie symbol idioty a ten tak bardzo się całą akcją przejął, że jeszcze pokazał mi symbol FAQ i nie chodziło mu raczej o najczęściej zadawane pytania. ;))
Miał szczęście, że odjechałem już całkiem (bo było z górki). ;pp

Wniosek: bezpieczniej przejechać Pogórze Karkonoskie w nocy i bez świateł, niż mały pagórek za dnia w lubuskiem. ;]

Na uspokojenie pojechałem do lasu, gdzie w głębi głuszy wywołał mnie z powrotem do cywilizacji telefon... z PISu. I to od Prezesa. ;D
Trollking uspokój się, chodziło mi tylko o prezesa powiatowego, i o podpisanie zgłoszenia kandydata na członka komisji wyborczej. ;pp

Wniosek? PiS Was dorwie wszędzie. ;pp ;))


Niniejszym przekroczyłem już 1000 km w miesiącu - po raz pierwszy w życiu tak wcześnie (20 dzień miesiąca). ;p

W przeddzień /Kr/

Poniedziałek, 17 września 2018
kilosy:33.55gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Ostatnie przygotowania w przeddzień 19. urodzin mojego Krossa. ;)

14-15.IX.2018 i rowerowy pułkownik /Kr/

Sobota, 15 września 2018
kilosy:71.25gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
W czwartek Marszów a w piątek Szprotawa - tym razem bez większych kontrowersji, szkoda SZCZępić klawiatury.

Ale łyso być nie może, to zapodam nigdy wcześniej niepublikowane foto (to już 7 lat minęło?!?).

Oto pojazd Komendanta 43. Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Świętoszowie:


Komendant ów, w stopniu pełnego 1/2kownika (ostatni stopień przed generałami), pomykał do roboty na rowerze, a oprócz niego jeszcze ze 2 czy 3 osoby. A reszta żołnierzy, choćby i najmłodszy z szeregowych, tudzież pracownicy cywilni, robiący za płacę minimalną, oczywiście cały rok pomykali samochodami...
O ile dojazdy do pracy to prywatna sprawa tych ludzi (no nie do końca, bo spaliny też powinni zostawić dla siebie...), to niegospodarności służbowym mieniem było jeszcze więcej.
Sam (tzn. z kierowcą ;p ) musiałem często jeździć z pojedynczą kartką 18 km (x2) absurdalnym w tej roli Honkerem - bynajmniej nie po poligonie. Komfort jazdy taki, że po tych 36 km byłem zmęczony i ogłuszony :D a do tego olbrzymie zużycie paliwa i gigantyczna awaryjność.Najtańszą nawet osobówką dałoby się to zrobić szybciej, ciszej, pewniej, i ze 3x taniej, ale po co, "państwowe, czyli niczyje". :/
Pomijam już nawet fakt, że w XXI w. z dokumentami, i to jeszcze wewnętrznymi, w ogóle nie ma konieczności jeździć.
Temat-rzeka...

Cisza przed dużą ;) /Kr, 10-11.09.2018/

Wtorek, 11 września 2018
kilosy:19.83gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Małe rowerowe wyciszenie przed większą jazdą - będzie lepiej smakować. ;)

Lokalna ciekawostka, żeby wpis nie był taki łysy:
https://zary-zagan.regionalna.pl/ps-277228-takie-s...
Komor, to ty?

Nad Kwisą i nad Bobrem (29-30.08.2018 /Kr/)

Czwartek, 30 sierpnia 2018
kilosy:38.64gruntow(n)e:3.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Nielicho
Tym razem mało jeżdżenia a dużo fot...
W środę wyjechałem po spożyciu nowo odkrytych prasłowiańskich czipsów ;) kupionych w lokalnym, słowiańskim sklepie. ;p

Składniki - prawie same prasłowiańskie :) mianowicie: orkisz, jagalna, słonecznik, żyto, sól, samopsza i płaskurka. :>
Przyznać się, kto znał te dwie ostatnie? ;>

Takie tam nad Bobrem:

Za plecami widok też godny, bo nowe domy z bali.

Mokolotywka upolowana w lesie - tradycyjnie z dedykacją. ;)


No i na zabytkowym moście... dewastują, ile wlezie...


A tu już nad Kwisą:


Na koniec takie tam zza węgła. ;)

Jak za starych, dobrych czasów. ;))

hehe

A w czwartek jeno 11 km użytkowych, bo sporo padało.

No i jak zwykle dostałem się do komisji wyborczej - o wyniki najbliższych wyborów jestem więc spokojny. ;))

Dziećmiarowice i okolice ;) /Kr/

Wtorek, 28 sierpnia 2018
kilosy:60.55gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Tradycyjnie, wyjazd z wiatrem a powrót bez. ;)

Za zapyziałym parkingiem odkryłem ciekawy zakątek...


Lubię widok traktorów w centrum miasta:


Ogólnie wyjazd bez większych kontrowersji. ;) Chyba, że liczyć zapchane samochodami w godzinach szczytu nawet malutkie miasteczka - straszne, bo rowerów prawie wcale, zaś odpoczynek w terenie oznacza podziwianie hałd śmieci, czyli z deszczu pod rynnę. ;)
Kross robi się już wymęczony z każdej strony, a do celu wciąż jeszcze ponad 43 kkm. :(

Miodnica i okolica ;) /Kr/

Poniedziałek, 27 sierpnia 2018
kilosy:52.44gruntow(n)e:5.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Kolejna aleja śmierci:


Jedna z wielu takich leśnych dróg z napisami wyrytymi na kamieniu. Niekiedy są dość głupie, jak np. Czereśniowa - w środku sosnowego lasu. ;> Ale ta nazwa mi się spodobała. ;)


A w Pożarowie kiedyś był pożar. ;)) A ostatnio zrobili kilkaset metrów asfaltu dla paru domków, i to na bogato, bo szeroko. I z taką szerokością kończy się on w polu. ;]


Przy końcówce odkryłem dość fajną, bo skrytą, leśną pasiekę:


I znów wyjazd z wiatrem a powrót bezwietrzny. ;] Ucichło akurat, jak miałem przed sobą największy podjazd tejże wycieczki. :)

Tymczasem blisko Morsownii budują polskie Dino - baczcie uważnie, co zasypuje ta koparka?

Tak, tak - to Biedronka! ;D;D ;p

Tydzień na lodzie, w bulu i nadzieji /20-24.VIII.2018, Kross/

Piątek, 24 sierpnia 2018
kilosy:88.00gruntow(n)e:2.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
W poniedziałek wy3małem w pracy tylko 1,5 godziny....
Schowałem honor do kieszeni i poszedłem do lekarza. ;)
Tamże - wypisz-wymaluj babcia z "Allo, Aloo!"
Zwracała się do mnie per "Rybeńko" xDDD
Dostałem nakaz leżenia przez tydzień. Żebym to miał rower poziomy, to fajnie dałoby się to obejść. ;) A tak, to były tylko mikroprzejazdy "po bułki". No dobra, z dokrętkami. ;p
No a że jestem na zleceniu, to chorobowego nie dostanę, a wracać już raczej nie mam do czego, z takim zdrowiem...
Że o zakupie sterty lekarstw nie wspomnę. :/ Jednym słowem - zostałem na lodzie. ;))

I jeszcze w czwartek się skapłem, że licznik mi od 3 dni nie działał - uroki 3mania licznika w sakwie...

Tak więc tym razem przebieg wpisuję na oko. :/

A w piątek zaskoczył mnie deszcz i ostatecznie pojechałem na najwłaściwsze dla mnie miejsce, czyli nowo odkrytą (i to dosłownie) szubienicę ;)


Sporo o niej ostatnio w mediach, nawet ogólnokrajowych - archeologi znalazły tamże aż kilka tysięcy kości. :O
Co ciekawe, nieświadom jakże płytko zalegającej a drastycznej przeszłości, wielokrotnie jeździłem w przeszłości w tym miejscu na dwóch i jednym kole (pagórkowaty i bardzo urozmaicony teren). :/

Były też pozytywy:
- dotarła do mnie paczka z 3 oponami Dębica GT600. ;p Mają po 20-21 lat, a i tak przeżyją Wasze jeszcze nawet  niewyprodukowane szwalbe. ;ppp
- budują nareszcie Dino w mojej okolicy, a po sąsiedzku z Biedrą. Można powiedzieć, że będzie to najbliższy sklep mojemu igloo - ależ będę robił na złość Biedronce! :PPP

Kręgochrup (16-17.VIII.2018, Kross)

Piątek, 17 sierpnia 2018
kilosy:36.08gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
No i znów chrupnął mi kręgosłup...
I jeszcze trochę z takim pracowałem, a przynajmniej próbowałem... aż jedna menda (reszta ludzi nawet spoko, ale zawsze minimum 1 czarna owca musi się trafić...) mi powiedziała, że "nie potrzebujemy tutaj takich". Bezczelne, choć co do meritum to w sumie słuszne...
Cały czwartek i piątek na dropsach i dopiero w piątek wieczór w miarę normalnie funkcjonuję, a nawet zaordynowałem sobie wieczorny przejazd rehabilitacyjny.
I nawet się przełamałem,  zarejestrowałem się do dochtórów.... na poniedziałek, o 14stej. xD

PS. wiecie, że nasz "kręgosłup" to jedno ze śmieszniejszych słów w czeskich uszach? Jest ich sporo, chyba tyle, co ich słów śmiesznych w naszych uszach. Ponoć nabijają się z nas, że mamy jakieś słupki w plecach. :) Chociaż mój kręgosłup to raczej kręgospagetti. ;]

A na mieście, na rondzie, jakaś Grażyna nagdakała na mnie (z fotela pasażera), że "Człowieku, gdzie po rondzie, jak obok masz ścieżkę rowerową!" - i weź w 1,5 sekundy wytłumacz niewieście, że śmieszka ma takie krawężniki, że nawet na najniższym przełożeniu ciężko je podjechać. ;))
Kawałek dalej kolejna śmieszka - i co roku jest to samo (gdyby nie wykaszana krajówka po lewej, to by zarosła na amen):