Wpisy archiwalne w kategorii
Standardowo
Dystans całkowity: | 32507.53 km (w terenie 579.91 km; 1.78%) |
Czas w ruchu: | 05:10 |
Średnia prędkość: | 22.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.20 km/h |
Suma podjazdów: | 12420 m |
Liczba aktywności: | 1491 |
Średnio na aktywność: | 21.80 km i 1h 02m |
Więcej statystyk |
Dwa kółeczka wokół Ziemi /Kr, 23-26.IX,2018/
Środa, 26 września 2018
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 103.14 | gruntow(n)e: | 4.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tak sobie liczyłem i liczyłem i mnie wyszło, że odkąd liczę każden kilometr, tj. odkąd mam Krossa, do dziś przejechałem wszystkimi rowerami, łącznie z wypożyczanymi, równe 8O.OOO km, czyli dwa kółeczka wokół Ziemi - choć nie wszystko na dwóch kółkach ;) (mono - ok. 3% całego przebiegu).
Co ciekawe, 80 klocków nie pękło w miejscu, w którym zaczynałem, stąd wniosek, że Ziemia nie jest okrągła. ;p
W dodatku jubileusz wypadł koło śmietnika, więc jeśli tam jest koniec i początek Ziemi, to ja nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. :D
Te dwa kółeczka zajęły mi 19 lat i 8 dni. ;p
A wcześniej, do 17 r.ż. był składak, oczywiście Romet, i tysiące "wycieczek" po własnym podwórku "tak, żebyś słyszał, jak będę cię wołała!" ;)) Oczywiście z latami granicę tę sukcesywnie naciągałem. ;)) Ale i tak przebiegi z dzieciństwa były choć liczne, to symboliczne... :/
Tymczasem po 1-dniowej jesieni ;) mamy przedzimie. ;) W poniedziałek załapałem się na deszcz z gradem, który zbił temp. do zaledwie +8 i to w najcieplejszej części dnia (wczesne popołudnie). Nieźle, chociaż w takim Zakopcu mieli w owym czasie +4 i śnieg, a na Gubałówce (teoretycznie wciąż Zakopiec) to nawet +2 i oczywiście nocami poniżej zera - pozdro dla rosnących nawet na szczycie jabłek i orzechów włoskich (sic!). ;)
Mała galeryjka z ostatnich trzech dni - wszystko z parafii Bukowina Bobrzańska:
Kościół gotycki z XIII w. przebudowany na neogotycki. Drewniana wieża to wielka rzadkość na Zachodzie. ;) Ta pochodzi z 1856 r.:
Natomiast siłownia plenerowa jest neopisowska. ;))
Zabawy filtrem kolorów...
Cenne znalezisko - wczesna Warszawa! Gratka dla majsterkowiczów. ;))
Rozpadek...
Ścieli, ale odrosło. I to na murze, podczas upalnego i suchego lata... O_O
Ciekawostka na marginesie: w gminie Iłowa wyborów do rady gminy nie budu, bo na 15 możliwych miejsc zgłosiło się... 15 kandydatów. :O Niedługo to chyba będą brali Ukraińców z łapanki ;D a już na pewno do komisji wyborczych...
https://zary-zagan.regionalna.pl/ps-277671-nie-chc...
Co ciekawe, 80 klocków nie pękło w miejscu, w którym zaczynałem, stąd wniosek, że Ziemia nie jest okrągła. ;p
W dodatku jubileusz wypadł koło śmietnika, więc jeśli tam jest koniec i początek Ziemi, to ja nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. :D
Te dwa kółeczka zajęły mi 19 lat i 8 dni. ;p
A wcześniej, do 17 r.ż. był składak, oczywiście Romet, i tysiące "wycieczek" po własnym podwórku "tak, żebyś słyszał, jak będę cię wołała!" ;)) Oczywiście z latami granicę tę sukcesywnie naciągałem. ;)) Ale i tak przebiegi z dzieciństwa były choć liczne, to symboliczne... :/
Tymczasem po 1-dniowej jesieni ;) mamy przedzimie. ;) W poniedziałek załapałem się na deszcz z gradem, który zbił temp. do zaledwie +8 i to w najcieplejszej części dnia (wczesne popołudnie). Nieźle, chociaż w takim Zakopcu mieli w owym czasie +4 i śnieg, a na Gubałówce (teoretycznie wciąż Zakopiec) to nawet +2 i oczywiście nocami poniżej zera - pozdro dla rosnących nawet na szczycie jabłek i orzechów włoskich (sic!). ;)
Mała galeryjka z ostatnich trzech dni - wszystko z parafii Bukowina Bobrzańska:
Kościół gotycki z XIII w. przebudowany na neogotycki. Drewniana wieża to wielka rzadkość na Zachodzie. ;) Ta pochodzi z 1856 r.:
Natomiast siłownia plenerowa jest neopisowska. ;))
Zabawy filtrem kolorów...
Cenne znalezisko - wczesna Warszawa! Gratka dla majsterkowiczów. ;))
Rozpadek...
Ścieli, ale odrosło. I to na murze, podczas upalnego i suchego lata... O_O
Ciekawostka na marginesie: w gminie Iłowa wyborów do rady gminy nie budu, bo na 15 możliwych miejsc zgłosiło się... 15 kandydatów. :O Niedługo to chyba będą brali Ukraińców z łapanki ;D a już na pewno do komisji wyborczych...
https://zary-zagan.regionalna.pl/ps-277671-nie-chc...
Wokół domu, ale ekstremalnie ;) /Kr/
Czwartek, 20 września 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 32.95 | gruntow(n)e: | 4.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jadę sobie zwyczajnie, opodal chałupy, z małej górki, więc przekraczam 20 km/h ;] no i dojeżdżając do skrętu w prawo dogania mnie i jednocześnie skręca tamże gówniarz w srAudi - tak, jak gdybym był zupełnie przezroczysty. A ja jestem tylko półprzezroczysty. ;p
Zdążyłem uskoczyć na pobocze, zeskoczywszy z 20 cm krawężnika, po czym hamując (!) zdołałem wybronić się przed lądowaniem w rowie i powrócić na drogę....
Odwróciwszy się (jechałem dalej, bo było z górki ;p ) pokazałem kierowcy palcem po głowie symbol idioty a ten tak bardzo się całą akcją przejął, że jeszcze pokazał mi symbol FAQ i nie chodziło mu raczej o najczęściej zadawane pytania. ;))
Miał szczęście, że odjechałem już całkiem (bo było z górki). ;pp
Wniosek: bezpieczniej przejechać Pogórze Karkonoskie w nocy i bez świateł, niż mały pagórek za dnia w lubuskiem. ;]
Na uspokojenie pojechałem do lasu, gdzie w głębi głuszy wywołał mnie z powrotem do cywilizacji telefon... z PISu. I to od Prezesa. ;D
Trollking uspokój się, chodziło mi tylko o prezesa powiatowego, i o podpisanie zgłoszenia kandydata na członka komisji wyborczej. ;pp
Wniosek? PiS Was dorwie wszędzie. ;pp ;))
Niniejszym przekroczyłem już 1000 km w miesiącu - po raz pierwszy w życiu tak wcześnie (20 dzień miesiąca). ;p
Zdążyłem uskoczyć na pobocze, zeskoczywszy z 20 cm krawężnika, po czym hamując (!) zdołałem wybronić się przed lądowaniem w rowie i powrócić na drogę....
Odwróciwszy się (jechałem dalej, bo było z górki ;p ) pokazałem kierowcy palcem po głowie symbol idioty a ten tak bardzo się całą akcją przejął, że jeszcze pokazał mi symbol FAQ i nie chodziło mu raczej o najczęściej zadawane pytania. ;))
Miał szczęście, że odjechałem już całkiem (bo było z górki). ;pp
Wniosek: bezpieczniej przejechać Pogórze Karkonoskie w nocy i bez świateł, niż mały pagórek za dnia w lubuskiem. ;]
Na uspokojenie pojechałem do lasu, gdzie w głębi głuszy wywołał mnie z powrotem do cywilizacji telefon... z PISu. I to od Prezesa. ;D
Trollking uspokój się, chodziło mi tylko o prezesa powiatowego, i o podpisanie zgłoszenia kandydata na członka komisji wyborczej. ;pp
Wniosek? PiS Was dorwie wszędzie. ;pp ;))
Niniejszym przekroczyłem już 1000 km w miesiącu - po raz pierwszy w życiu tak wcześnie (20 dzień miesiąca). ;p
W przeddzień /Kr/
Poniedziałek, 17 września 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 33.55 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Ostatnie przygotowania w przeddzień 19. urodzin mojego Krossa. ;)
14-15.IX.2018 i rowerowy pułkownik /Kr/
Sobota, 15 września 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 71.25 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W czwartek Marszów a w piątek Szprotawa - tym razem bez większych kontrowersji, szkoda SZCZępić klawiatury.
Ale łyso być nie może, to zapodam nigdy wcześniej niepublikowane foto (to już 7 lat minęło?!?).
Oto pojazd Komendanta 43. Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Świętoszowie:
Komendant ów, w stopniu pełnego 1/2kownika (ostatni stopień przed generałami), pomykał do roboty na rowerze, a oprócz niego jeszcze ze 2 czy 3 osoby. A reszta żołnierzy, choćby i najmłodszy z szeregowych, tudzież pracownicy cywilni, robiący za płacę minimalną, oczywiście cały rok pomykali samochodami...
O ile dojazdy do pracy to prywatna sprawa tych ludzi (no nie do końca, bo spaliny też powinni zostawić dla siebie...), to niegospodarności służbowym mieniem było jeszcze więcej.
Sam (tzn. z kierowcą ;p ) musiałem często jeździć z pojedynczą kartką 18 km (x2) absurdalnym w tej roli Honkerem - bynajmniej nie po poligonie. Komfort jazdy taki, że po tych 36 km byłem zmęczony i ogłuszony :D a do tego olbrzymie zużycie paliwa i gigantyczna awaryjność.Najtańszą nawet osobówką dałoby się to zrobić szybciej, ciszej, pewniej, i ze 3x taniej, ale po co, "państwowe, czyli niczyje". :/
Pomijam już nawet fakt, że w XXI w. z dokumentami, i to jeszcze wewnętrznymi, w ogóle nie ma konieczności jeździć.
Temat-rzeka...
Ale łyso być nie może, to zapodam nigdy wcześniej niepublikowane foto (to już 7 lat minęło?!?).
Oto pojazd Komendanta 43. Wojskowego Oddziału Gospodarczego w Świętoszowie:
Komendant ów, w stopniu pełnego 1/2kownika (ostatni stopień przed generałami), pomykał do roboty na rowerze, a oprócz niego jeszcze ze 2 czy 3 osoby. A reszta żołnierzy, choćby i najmłodszy z szeregowych, tudzież pracownicy cywilni, robiący za płacę minimalną, oczywiście cały rok pomykali samochodami...
O ile dojazdy do pracy to prywatna sprawa tych ludzi (no nie do końca, bo spaliny też powinni zostawić dla siebie...), to niegospodarności służbowym mieniem było jeszcze więcej.
Sam (tzn. z kierowcą ;p ) musiałem często jeździć z pojedynczą kartką 18 km (x2) absurdalnym w tej roli Honkerem - bynajmniej nie po poligonie. Komfort jazdy taki, że po tych 36 km byłem zmęczony i ogłuszony :D a do tego olbrzymie zużycie paliwa i gigantyczna awaryjność.Najtańszą nawet osobówką dałoby się to zrobić szybciej, ciszej, pewniej, i ze 3x taniej, ale po co, "państwowe, czyli niczyje". :/
Pomijam już nawet fakt, że w XXI w. z dokumentami, i to jeszcze wewnętrznymi, w ogóle nie ma konieczności jeździć.
Temat-rzeka...
Cisza przed dużą ;) /Kr, 10-11.09.2018/
Wtorek, 11 września 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 19.83 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Małe rowerowe wyciszenie przed większą jazdą - będzie lepiej smakować. ;)
Lokalna ciekawostka, żeby wpis nie był taki łysy:
https://zary-zagan.regionalna.pl/ps-277228-takie-s...
Komor, to ty?
Lokalna ciekawostka, żeby wpis nie był taki łysy:
https://zary-zagan.regionalna.pl/ps-277228-takie-s...
Komor, to ty?
Nad Kwisą i nad Bobrem (29-30.08.2018 /Kr/)
Czwartek, 30 sierpnia 2018
Kategoria Standardowo, Nielicho
kilosy: | 38.64 | gruntow(n)e: | 3.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem mało jeżdżenia a dużo fot...
W środę wyjechałem po spożyciu nowo odkrytych prasłowiańskich czipsów ;) kupionych w lokalnym, słowiańskim sklepie. ;p
Składniki - prawie same prasłowiańskie :) mianowicie: orkisz, jagalna, słonecznik, żyto, sól, samopsza i płaskurka. :>
Przyznać się, kto znał te dwie ostatnie? ;>
Takie tam nad Bobrem:
Za plecami widok też godny, bo nowe domy z bali.
Mokolotywka upolowana w lesie - tradycyjnie z dedykacją. ;)
No i na zabytkowym moście... dewastują, ile wlezie...
A tu już nad Kwisą:
Na koniec takie tam zza węgła. ;)
Jak za starych, dobrych czasów. ;))
hehe
A w czwartek jeno 11 km użytkowych, bo sporo padało.
No i jak zwykle dostałem się do komisji wyborczej - o wyniki najbliższych wyborów jestem więc spokojny. ;))
W środę wyjechałem po spożyciu nowo odkrytych prasłowiańskich czipsów ;) kupionych w lokalnym, słowiańskim sklepie. ;p
Składniki - prawie same prasłowiańskie :) mianowicie: orkisz, jagalna, słonecznik, żyto, sól, samopsza i płaskurka. :>
Przyznać się, kto znał te dwie ostatnie? ;>
Takie tam nad Bobrem:
Za plecami widok też godny, bo nowe domy z bali.
Mokolotywka upolowana w lesie - tradycyjnie z dedykacją. ;)
No i na zabytkowym moście... dewastują, ile wlezie...
A tu już nad Kwisą:
Na koniec takie tam zza węgła. ;)
Jak za starych, dobrych czasów. ;))
hehe
A w czwartek jeno 11 km użytkowych, bo sporo padało.
No i jak zwykle dostałem się do komisji wyborczej - o wyniki najbliższych wyborów jestem więc spokojny. ;))
Dziećmiarowice i okolice ;) /Kr/
Wtorek, 28 sierpnia 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 60.55 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tradycyjnie, wyjazd z wiatrem a powrót bez. ;)
Za zapyziałym parkingiem odkryłem ciekawy zakątek...
Lubię widok traktorów w centrum miasta:
Ogólnie wyjazd bez większych kontrowersji. ;) Chyba, że liczyć zapchane samochodami w godzinach szczytu nawet malutkie miasteczka - straszne, bo rowerów prawie wcale, zaś odpoczynek w terenie oznacza podziwianie hałd śmieci, czyli z deszczu pod rynnę. ;)
Kross robi się już wymęczony z każdej strony, a do celu wciąż jeszcze ponad 43 kkm. :(
Za zapyziałym parkingiem odkryłem ciekawy zakątek...
Lubię widok traktorów w centrum miasta:
Ogólnie wyjazd bez większych kontrowersji. ;) Chyba, że liczyć zapchane samochodami w godzinach szczytu nawet malutkie miasteczka - straszne, bo rowerów prawie wcale, zaś odpoczynek w terenie oznacza podziwianie hałd śmieci, czyli z deszczu pod rynnę. ;)
Kross robi się już wymęczony z każdej strony, a do celu wciąż jeszcze ponad 43 kkm. :(
Miodnica i okolica ;) /Kr/
Poniedziałek, 27 sierpnia 2018
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 52.44 | gruntow(n)e: | 5.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Kolejna aleja śmierci:
Jedna z wielu takich leśnych dróg z napisami wyrytymi na kamieniu. Niekiedy są dość głupie, jak np. Czereśniowa - w środku sosnowego lasu. ;> Ale ta nazwa mi się spodobała. ;)
A w Pożarowie kiedyś był pożar. ;)) A ostatnio zrobili kilkaset metrów asfaltu dla paru domków, i to na bogato, bo szeroko. I z taką szerokością kończy się on w polu. ;]
Przy końcówce odkryłem dość fajną, bo skrytą, leśną pasiekę:
I znów wyjazd z wiatrem a powrót bezwietrzny. ;] Ucichło akurat, jak miałem przed sobą największy podjazd tejże wycieczki. :)
Tymczasem blisko Morsownii budują polskie Dino - baczcie uważnie, co zasypuje ta koparka?
Tak, tak - to Biedronka! ;D;D ;p
Jedna z wielu takich leśnych dróg z napisami wyrytymi na kamieniu. Niekiedy są dość głupie, jak np. Czereśniowa - w środku sosnowego lasu. ;> Ale ta nazwa mi się spodobała. ;)
A w Pożarowie kiedyś był pożar. ;)) A ostatnio zrobili kilkaset metrów asfaltu dla paru domków, i to na bogato, bo szeroko. I z taką szerokością kończy się on w polu. ;]
Przy końcówce odkryłem dość fajną, bo skrytą, leśną pasiekę:
I znów wyjazd z wiatrem a powrót bezwietrzny. ;] Ucichło akurat, jak miałem przed sobą największy podjazd tejże wycieczki. :)
Tymczasem blisko Morsownii budują polskie Dino - baczcie uważnie, co zasypuje ta koparka?
Tak, tak - to Biedronka! ;D;D ;p
Tydzień na lodzie, w bulu i nadzieji /20-24.VIII.2018, Kross/
Piątek, 24 sierpnia 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 88.00 | gruntow(n)e: | 2.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W poniedziałek wy3małem w pracy tylko 1,5 godziny....
Schowałem honor do kieszeni i poszedłem do lekarza. ;)
Tamże - wypisz-wymaluj babcia z "Allo, Aloo!"
Zwracała się do mnie per "Rybeńko" xDDD
Dostałem nakaz leżenia przez tydzień. Żebym to miał rower poziomy, to fajnie dałoby się to obejść. ;) A tak, to były tylko mikroprzejazdy "po bułki". No dobra, z dokrętkami. ;p
No a że jestem na zleceniu, to chorobowego nie dostanę, a wracać już raczej nie mam do czego, z takim zdrowiem...
Że o zakupie sterty lekarstw nie wspomnę. :/ Jednym słowem - zostałem na lodzie. ;))
I jeszcze w czwartek się skapłem, że licznik mi od 3 dni nie działał - uroki 3mania licznika w sakwie...
Tak więc tym razem przebieg wpisuję na oko. :/
A w piątek zaskoczył mnie deszcz i ostatecznie pojechałem na najwłaściwsze dla mnie miejsce, czyli nowo odkrytą (i to dosłownie) szubienicę ;)
Sporo o niej ostatnio w mediach, nawet ogólnokrajowych - archeologi znalazły tamże aż kilka tysięcy kości. :O
Co ciekawe, nieświadom jakże płytko zalegającej a drastycznej przeszłości, wielokrotnie jeździłem w przeszłości w tym miejscu na dwóch i jednym kole (pagórkowaty i bardzo urozmaicony teren). :/
Były też pozytywy:
- dotarła do mnie paczka z 3 oponami Dębica GT600. ;p Mają po 20-21 lat, a i tak przeżyją Wasze jeszcze nawet niewyprodukowane szwalbe. ;ppp
- budują nareszcie Dino w mojej okolicy, a po sąsiedzku z Biedrą. Można powiedzieć, że będzie to najbliższy sklep mojemu igloo - ależ będę robił na złość Biedronce! :PPP
Schowałem honor do kieszeni i poszedłem do lekarza. ;)
Tamże - wypisz-wymaluj babcia z "Allo, Aloo!"
Zwracała się do mnie per "Rybeńko" xDDD
Dostałem nakaz leżenia przez tydzień. Żebym to miał rower poziomy, to fajnie dałoby się to obejść. ;) A tak, to były tylko mikroprzejazdy "po bułki". No dobra, z dokrętkami. ;p
No a że jestem na zleceniu, to chorobowego nie dostanę, a wracać już raczej nie mam do czego, z takim zdrowiem...
Że o zakupie sterty lekarstw nie wspomnę. :/ Jednym słowem - zostałem na lodzie. ;))
I jeszcze w czwartek się skapłem, że licznik mi od 3 dni nie działał - uroki 3mania licznika w sakwie...
Tak więc tym razem przebieg wpisuję na oko. :/
A w piątek zaskoczył mnie deszcz i ostatecznie pojechałem na najwłaściwsze dla mnie miejsce, czyli nowo odkrytą (i to dosłownie) szubienicę ;)
Sporo o niej ostatnio w mediach, nawet ogólnokrajowych - archeologi znalazły tamże aż kilka tysięcy kości. :O
Co ciekawe, nieświadom jakże płytko zalegającej a drastycznej przeszłości, wielokrotnie jeździłem w przeszłości w tym miejscu na dwóch i jednym kole (pagórkowaty i bardzo urozmaicony teren). :/
Były też pozytywy:
- dotarła do mnie paczka z 3 oponami Dębica GT600. ;p Mają po 20-21 lat, a i tak przeżyją Wasze jeszcze nawet niewyprodukowane szwalbe. ;ppp
- budują nareszcie Dino w mojej okolicy, a po sąsiedzku z Biedrą. Można powiedzieć, że będzie to najbliższy sklep mojemu igloo - ależ będę robił na złość Biedronce! :PPP
Kręgochrup (16-17.VIII.2018, Kross)
Piątek, 17 sierpnia 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 36.08 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No i znów chrupnął mi kręgosłup...
I jeszcze trochę z takim pracowałem, a przynajmniej próbowałem... aż jedna menda (reszta ludzi nawet spoko, ale zawsze minimum 1 czarna owca musi się trafić...) mi powiedziała, że "nie potrzebujemy tutaj takich". Bezczelne, choć co do meritum to w sumie słuszne...
Cały czwartek i piątek na dropsach i dopiero w piątek wieczór w miarę normalnie funkcjonuję, a nawet zaordynowałem sobie wieczorny przejazd rehabilitacyjny.
I nawet się przełamałem, zarejestrowałem się do dochtórów.... na poniedziałek, o 14stej. xD
PS. wiecie, że nasz "kręgosłup" to jedno ze śmieszniejszych słów w czeskich uszach? Jest ich sporo, chyba tyle, co ich słów śmiesznych w naszych uszach. Ponoć nabijają się z nas, że mamy jakieś słupki w plecach. :) Chociaż mój kręgosłup to raczej kręgospagetti. ;]
A na mieście, na rondzie, jakaś Grażyna nagdakała na mnie (z fotela pasażera), że "Człowieku, gdzie po rondzie, jak obok masz ścieżkę rowerową!" - i weź w 1,5 sekundy wytłumacz niewieście, że śmieszka ma takie krawężniki, że nawet na najniższym przełożeniu ciężko je podjechać. ;))
Kawałek dalej kolejna śmieszka - i co roku jest to samo (gdyby nie wykaszana krajówka po lewej, to by zarosła na amen):
I jeszcze trochę z takim pracowałem, a przynajmniej próbowałem... aż jedna menda (reszta ludzi nawet spoko, ale zawsze minimum 1 czarna owca musi się trafić...) mi powiedziała, że "nie potrzebujemy tutaj takich". Bezczelne, choć co do meritum to w sumie słuszne...
Cały czwartek i piątek na dropsach i dopiero w piątek wieczór w miarę normalnie funkcjonuję, a nawet zaordynowałem sobie wieczorny przejazd rehabilitacyjny.
I nawet się przełamałem, zarejestrowałem się do dochtórów.... na poniedziałek, o 14stej. xD
PS. wiecie, że nasz "kręgosłup" to jedno ze śmieszniejszych słów w czeskich uszach? Jest ich sporo, chyba tyle, co ich słów śmiesznych w naszych uszach. Ponoć nabijają się z nas, że mamy jakieś słupki w plecach. :) Chociaż mój kręgosłup to raczej kręgospagetti. ;]
A na mieście, na rondzie, jakaś Grażyna nagdakała na mnie (z fotela pasażera), że "Człowieku, gdzie po rondzie, jak obok masz ścieżkę rowerową!" - i weź w 1,5 sekundy wytłumacz niewieście, że śmieszka ma takie krawężniki, że nawet na najniższym przełożeniu ciężko je podjechać. ;))
Kawałek dalej kolejna śmieszka - i co roku jest to samo (gdyby nie wykaszana krajówka po lewej, to by zarosła na amen):