Wpisy archiwalne w kategorii
36" Kolisko
Dystans całkowity: | 2302.43 km (w terenie 57.66 km; 2.50%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 20.30 km/h |
Suma podjazdów: | 2352 m |
Liczba aktywności: | 217 |
Średnio na aktywność: | 10.61 km |
Więcej statystyk |
Powrót do 36era
Piątek, 21 listopada 2014
Kategoria Nielicho, 36" Kolisko
kilosy: | 12.34 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dawno nie było, więc nastąpiło.
Naszła mnie refleksja, że porównywanie rozmiaru monocykla 36" i konwencjonalnych rowerów nie daje dobrego rozeznania, bo rama monocykla jest o wiele mniejsza niż rama bicykla. Porównajmy zatem same koło MTB w standardowym rozmiarze. Z gratisami. ;)

Porównanie kół... i kota © mors

Koło 36x2.25" zestawione z typowym rowerowym 26x1.95 i typowym samochodowym 175/70 R14 © mors
Pomimo długiej przerwy jeździło się niezgorzej. Zawsze może być lepiej, ale doszkalam się sam. ;)

Co wy %$#@ możecie wiedzieć o technice jazdy... ;))) © mors
Żarcik taki. ;p
Naszła mnie refleksja, że porównywanie rozmiaru monocykla 36" i konwencjonalnych rowerów nie daje dobrego rozeznania, bo rama monocykla jest o wiele mniejsza niż rama bicykla. Porównajmy zatem same koło MTB w standardowym rozmiarze. Z gratisami. ;)

Porównanie kół... i kota © mors

Koło 36x2.25" zestawione z typowym rowerowym 26x1.95 i typowym samochodowym 175/70 R14 © mors
Pomimo długiej przerwy jeździło się niezgorzej. Zawsze może być lepiej, ale doszkalam się sam. ;)

Co wy %$#@ możecie wiedzieć o technice jazdy... ;))) © mors
Żarcik taki. ;p
Próba sprintu na 36" kole
Niedziela, 14 września 2014
Kategoria 36" Kolisko
kilosy: | 12.82 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Bardzo duża różnica co do wysiłku pomykać średnio żwawo, tak jak ostatnio (średnia 13,7) a sprintem, tak jak teraz (15,8 km/h).
Co 2-4 km przystawałem, bo się przegrzewałem (22-24*C w cieniu, słońce rozmyte) a gdyby nie to, to dałoby się rychlej.
Przystawać oczywiście starałem się w fotogenicznych miejscach. ;)

Sam się zainteresował, bez wołania i prób przekupstwa :) © mors

Słonik siodłowy - wzrostem idealnie pasuje © mors

Starsza Pani którą zmasakrowałem na 1% podjeździe. ;) Później wyprzedziła mnie skrótem, dzięki czemu drugi raz ją zmasakrowałem. ;) Przyuważcie różnicę wysokości © mors

Inskrypcje starożytnych sowietów (coś tam dukam po rusku, ale nic z tego nie rozkminiłem) © mors
Maks.: 25,7 (?!)
Dziękuję za uwagę. ;p
Co 2-4 km przystawałem, bo się przegrzewałem (22-24*C w cieniu, słońce rozmyte) a gdyby nie to, to dałoby się rychlej.
Przystawać oczywiście starałem się w fotogenicznych miejscach. ;)

Sam się zainteresował, bez wołania i prób przekupstwa :) © mors

Słonik siodłowy - wzrostem idealnie pasuje © mors

Starsza Pani którą zmasakrowałem na 1% podjeździe. ;) Później wyprzedziła mnie skrótem, dzięki czemu drugi raz ją zmasakrowałem. ;) Przyuważcie różnicę wysokości © mors

Inskrypcje starożytnych sowietów (coś tam dukam po rusku, ale nic z tego nie rozkminiłem) © mors
Maks.: 25,7 (?!)
Dziękuję za uwagę. ;p
36 km na 36". Prawie 3 godz. balansu.
Sobota, 6 września 2014
Kategoria 36" Kolisko, Nielicho
kilosy: | 37.14 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Zmęczyła mnie tylko temperatura (24 w cieniu, ale całość przy czystym niebie, pewnie przekraczało 30...), czasem tylko pobolewało nienaturalnie skręcone kolano, albowiem jedno pedałko, weteran kilku bicykli i monocykli, jest już tak zajechane, że ma tak wielkie luzy, że miota nim na boki jak wiadomo kto. ;)
Z resztą z tym pedałkiem miałem ciekawy problem, technicznie absurdalny wręcz - odkręcało mi się, mimo że było wkręcone prawidłowo (w przód).
Początkowo dokręcałem palcami, ale od jazdy na odkręconym pokrzywiły się gwinty i za trzecim razem ani w te, ani we wte... dobrz, że do najbliższej parafii było 200-300 m...
Najdłuższy jak dotąd mój dystans na Słoniku i drugi w ogóle na "monach". Oczywiście nie ma porównania do tego najdłuższego (44 km na kole 24" a trasa po Tatrach).
50 km na Słoniku jeszcze sobie wyobrażam, ale 100 nie bardzo, chyba że z osiemnastoma dłuższymi przerwami...
Lekkie rozczarowanie, bo w planach było grubo ponad 100, a nawet 200+ :/

Słoniku, uważaj! © mors

Nad Kwisą © mors

Świat z perspektywy 36" - wzrok prawie na równi ze wzrokiem kierowców TIRolotów © mors

Przy kaplicy w Pruszkowie © mors

Kanał Bobru koło Małomic © mors

PCT Joanna - zgadujta, o co tu chodzi? ;) © mors
Maks. prędk.:19,5 (bez spiny)
Średnia: 13,3 (tempo turystyczne)
Czas netto: 2h 47m
Czas brutto: 4h 7m (4 sklepy, zdjęcia, nawiedzanie cmentarzy dla zimnej a darmowej wody, gimnastyka, wywiady...).
Liczba obrotów korby: 13 031. Za dużo jak na mój gust - przydałoby się większe koło. :)
PS. bardzo miła niespodzianka na poniemieckiej, zniszczonej kostce - odcinek po dużej kostce szedł tak gładko, jak na sztywniaku MTB odcinek z drobną kostką - aż się nabrałem, że po tej dużej będzie jeszcze większa, bo coś nie trzęsie...
Z resztą z tym pedałkiem miałem ciekawy problem, technicznie absurdalny wręcz - odkręcało mi się, mimo że było wkręcone prawidłowo (w przód).
Początkowo dokręcałem palcami, ale od jazdy na odkręconym pokrzywiły się gwinty i za trzecim razem ani w te, ani we wte... dobrz, że do najbliższej parafii było 200-300 m...
Najdłuższy jak dotąd mój dystans na Słoniku i drugi w ogóle na "monach". Oczywiście nie ma porównania do tego najdłuższego (44 km na kole 24" a trasa po Tatrach).
50 km na Słoniku jeszcze sobie wyobrażam, ale 100 nie bardzo, chyba że z osiemnastoma dłuższymi przerwami...
Lekkie rozczarowanie, bo w planach było grubo ponad 100, a nawet 200+ :/

Słoniku, uważaj! © mors

Nad Kwisą © mors

Świat z perspektywy 36" - wzrok prawie na równi ze wzrokiem kierowców TIRolotów © mors

Przy kaplicy w Pruszkowie © mors

Kanał Bobru koło Małomic © mors

PCT Joanna - zgadujta, o co tu chodzi? ;) © mors
Maks. prędk.:19,5 (bez spiny)
Średnia: 13,3 (tempo turystyczne)
Czas netto: 2h 47m
Czas brutto: 4h 7m (4 sklepy, zdjęcia, nawiedzanie cmentarzy dla zimnej a darmowej wody, gimnastyka, wywiady...).
Liczba obrotów korby: 13 031. Za dużo jak na mój gust - przydałoby się większe koło. :)
PS. bardzo miła niespodzianka na poniemieckiej, zniszczonej kostce - odcinek po dużej kostce szedł tak gładko, jak na sztywniaku MTB odcinek z drobną kostką - aż się nabrałem, że po tej dużej będzie jeszcze większa, bo coś nie trzęsie...
Sprint na 36" kole
Piątek, 11 lipca 2014
Kategoria 36" Kolisko, Mono
kilosy: | 7.95 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Taki niby-trening przed wyjazdem w Tatry.
Prędkość maks.: 21,6
Prędkość średnia: 15,4 (w tym treningi zawracania na wąskiej drodze).
Można by spokojnie podciągnąć do ~17, a to już prawie tyle, ile wyciąga mój stary góral i sporo więcej, niż emeryci na Ukrainach,,,
PS. przy 20*C było chwilami za gorąco.
Prędkość maks.: 21,6
Prędkość średnia: 15,4 (w tym treningi zawracania na wąskiej drodze).
Można by spokojnie podciągnąć do ~17, a to już prawie tyle, ile wyciąga mój stary góral i sporo więcej, niż emeryci na Ukrainach,,,
PS. przy 20*C było chwilami za gorąco.
Słoniem po mieście
Niedziela, 6 lipca 2014
Kategoria 36" Kolisko, Mono
kilosy: | 12.24 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pomimo 26*C upału... stawałem na lodzika w co drugim sklepie - oczywiście tylko w tych, w których mają klimę.
Rowerek oczywiście jak najbardziej pozostawał niezapinany. :)
Takie tam motywy...

Taki tam motyw © mors

Ponad 70 lat po wojnie © mors
Dobrze, że nie dosięgałem, bo degermanizowałbym. ;)
Rowerek oczywiście jak najbardziej pozostawał niezapinany. :)
Takie tam motywy...

Taki tam motyw © mors

Ponad 70 lat po wojnie © mors
Dobrze, że nie dosięgałem, bo degermanizowałbym. ;)
Małe zakupy na wielkim Kole
Sobota, 14 czerwca 2014
Kategoria 36" Kolisko
kilosy: | 4.90 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem jazda dość dynamiczna (także w ciasnych zakrętach, na ile to możliwe). Średnia 14,7, przy czym 1/3 trasy z zakupionymi zakupami. Bez problemu można by przekroczyć 15, także na dłuższym dystansie.
Wciąż nie mogę się nadziwić, że na jednokołowcu można łagodniej pokonywać wyboje niż na standardowym, dwukołowym góralu (oba bez jakiejkolwiek amortyzacji siodła, sztycy ani ramy)...
Info dla Starowinki: wieczorem 16*C i jazda zupełnie na letniaka. ;]
Wciąż nie mogę się nadziwić, że na jednokołowcu można łagodniej pokonywać wyboje niż na standardowym, dwukołowym góralu (oba bez jakiejkolwiek amortyzacji siodła, sztycy ani ramy)...
Info dla Starowinki: wieczorem 16*C i jazda zupełnie na letniaka. ;]
36" w 32* upale
Niedziela, 8 czerwca 2014
Kategoria Nielicho, 36" Kolisko
kilosy: | 12.07 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Rano do kościoła (tak, na Słoniku!) - żeby zdążyć przed upałami, a w południe odbiło mi i pojechałem na "wymarłe" miasto.
Temperatura asfaltu porażająco-przerażająca...

na szczęście znalazłem adekwatne do skali problemu kąpielisko ;))

Ciekły tlenik (między -183 a -219*C) - popływałbym ;) © mors
Troszku pojeździłem nawet po sk8parku, rowerek pasował tamże niczym słoń w składzie porcelany. ;)) Nawet pseudo-filmik powstał:
Przystawałem w cieniu średnio co 2 km, ale przeżyłem i jestem tym dość mo(c)no zaskoczony. ;) Na pewno dużo pomogła niska wilgotność i orzeźwiający wiaterek.
Temperatura asfaltu porażająco-przerażająca...

na szczęście znalazłem adekwatne do skali problemu kąpielisko ;))

Ciekły tlenik (między -183 a -219*C) - popływałbym ;) © mors
Troszku pojeździłem nawet po sk8parku, rowerek pasował tamże niczym słoń w składzie porcelany. ;)) Nawet pseudo-filmik powstał:
Przystawałem w cieniu średnio co 2 km, ale przeżyłem i jestem tym dość mo(c)no zaskoczony. ;) Na pewno dużo pomogła niska wilgotność i orzeźwiający wiaterek.
Wielkiej stopy spotkanie z wielką stopą (36er i Monster Truck Warszawa M-20)
Poniedziałek, 12 maja 2014
Kategoria 36" Kolisko, Nielicho
kilosy: | 8.29 | gruntow(n)e: | 0.60 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wreszcie go dorwałem...akurat jak odjeżdżał. :/

Wielka stopa spotyka wielkie stopy ;p © mors

Fajne proporcje względem budynku © mors
Później potrenowałem podjazdy asfaltowe, betonowe, szutrowe a nawet jazdę po zabronowanym (poziomym) polu. :) Nierówności łykał fajnie, ale był problem z "przełożeniem" - za mała siła napędowa jak na miękką ziemię.
Poniższy podjazd wszedł niezbyt ciężko, z czego wynoszę, że trasy typu MORSkie Oko czy Przełęcz Okraj są do ogarnięcia także i na Słoniku...

Ładny podjazd, jak na 36". Skądinąd wizualnie też ładny © mors

Podjechane. ;p © mors
A tymczasem moi ludzie w terenie upolowali kolejnego morsa. :D


Wielka stopa spotyka wielkie stopy ;p © mors

Fajne proporcje względem budynku © mors
Później potrenowałem podjazdy asfaltowe, betonowe, szutrowe a nawet jazdę po zabronowanym (poziomym) polu. :) Nierówności łykał fajnie, ale był problem z "przełożeniem" - za mała siła napędowa jak na miękką ziemię.
Poniższy podjazd wszedł niezbyt ciężko, z czego wynoszę, że trasy typu MORSkie Oko czy Przełęcz Okraj są do ogarnięcia także i na Słoniku...

Ładny podjazd, jak na 36". Skądinąd wizualnie też ładny © mors

Podjechane. ;p © mors
A tymczasem moi ludzie w terenie upolowali kolejnego morsa. :D

Stoi na stacji... 36" monocykl. I mokolotywa też. ;)
Piątek, 9 maja 2014
Kategoria 36" Kolisko, Nielicho
kilosy: | 11.48 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Więcej wywiadów niż jazdy :) ale tak się kończą wyjazdy Słonikiem na miasto, przynajmniej w leniwe, weekendowe popołudnia.
Jeszcze w mojej parafii ;) "zatrzymała" mnie "starsza Pani po 30stce na rowerze" (taki gryps, kto ma kumać, ten zakuma), co jest sytuacją mo(c)no zaskakującą - że zatrzymała/zagadnęła, że sama na rowerze (turystycznie) "i to tu, w naszej parafii" - jak mawiała wielce mnie inspirująca Babcia Józia z "Plebanii" (serial, nie budynek). :D
Chciałem obfocić Słonika z Monster Truckami, com je uprzednio przyuważył, tudzież żeby wymienić się doświadczeniami jak to wielka stopa z wielką stopą, ;)) ale mi zwiały. Z braku laku podjechałem do Monster-Mokolotywki...

Ten sam rozmiar :) © mors

Stoi na stacji... monocykl ;) © mors

MOKOLOtywa i monocykl ;p © mors

Pełen odjazd ;p © mors
Rzeczony zestaw publikowałem półtora roku temu, gdy wyglądał tak o:

Mroczny wagon © mors

Mroczna lokomotywa © mors
Rocznik 1919 (!). Niewątpliwie mgła dodawała wrakowi mrocznego uroku, zaś zdjęcia po remoncie lepsze są w majowej aurze. Tylko ten Słonik umniejsza potęgę maszyny. ;D
Jednakże nawet na zdjęciach widać duże niedoskonałości, a z bliska rzecz wygląda znacznie gorzej - podłoga maszynistów jest przerdzewiała (jeno zamalowana), deski spróchniałe i z ubytkami (deski wymienić nie byłoby trudno...). No ale dobre i tyle...
Później jeszcze trafiłem na takiego jednego z taką drugą (pół godziny maglowania i demonstracji) a później znów na takiego trzeciego z taką czwartą i piątym maleństwem ;))
Nr 3 z dedykaNcją dla St.P., będzie wiedziała, o co chodzi. ;p
Zaś nr 5 raczej bez dedykaNcji. ;)) ).

Z dedykaNcją ;) © mors
Jeszcze w mojej parafii ;) "zatrzymała" mnie "starsza Pani po 30stce na rowerze" (taki gryps, kto ma kumać, ten zakuma), co jest sytuacją mo(c)no zaskakującą - że zatrzymała/zagadnęła, że sama na rowerze (turystycznie) "i to tu, w naszej parafii" - jak mawiała wielce mnie inspirująca Babcia Józia z "Plebanii" (serial, nie budynek). :D
Chciałem obfocić Słonika z Monster Truckami, com je uprzednio przyuważył, tudzież żeby wymienić się doświadczeniami jak to wielka stopa z wielką stopą, ;)) ale mi zwiały. Z braku laku podjechałem do Monster-Mokolotywki...

Ten sam rozmiar :) © mors

Stoi na stacji... monocykl ;) © mors

MOKOLOtywa i monocykl ;p © mors

Pełen odjazd ;p © mors
Rzeczony zestaw publikowałem półtora roku temu, gdy wyglądał tak o:

Mroczny wagon © mors

Mroczna lokomotywa © mors
Rocznik 1919 (!). Niewątpliwie mgła dodawała wrakowi mrocznego uroku, zaś zdjęcia po remoncie lepsze są w majowej aurze. Tylko ten Słonik umniejsza potęgę maszyny. ;D
Jednakże nawet na zdjęciach widać duże niedoskonałości, a z bliska rzecz wygląda znacznie gorzej - podłoga maszynistów jest przerdzewiała (jeno zamalowana), deski spróchniałe i z ubytkami (deski wymienić nie byłoby trudno...). No ale dobre i tyle...
Później jeszcze trafiłem na takiego jednego z taką drugą (pół godziny maglowania i demonstracji) a później znów na takiego trzeciego z taką czwartą i piątym maleństwem ;))
Nr 3 z dedykaNcją dla St.P., będzie wiedziała, o co chodzi. ;p
Zaś nr 5 raczej bez dedykaNcji. ;)) ).

Z dedykaNcją ;) © mors
"Starsza Pani" na 36" monocyklu
Czwartek, 1 maja 2014
Kategoria 36" Kolisko, Nielicho
kilosy: | 5.02 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
I oto "Starowinka" nasza dzielna dotarła dotarła w me mroźne progi, lecz czas był to tak błogi, żeśmy powracać musieli wnet i niewiele jest co wrzucić w Net. ;)
Oczywiście nie mogło zabraknąć niszczenia Systemu. ;)

Można nawet na giełdzie grać ;) © mors

Laptop cały czas był włączony... :) © mors

Szosowe 36", szosowe 28" i przełajowe (?) 26" © mors

Lans ;) © mors
Jeno na chwilę popełzłem do igloo, wracam, a tu Starowinka siedzi sobie na Słoniku z taką swobodą, jak jej rówieśniczki na wiklinowych, bujanych fotelach. ;)))
Ale tak jakoś wyszło, że nie mamy żadnych zdjęć tejże na tymże.... wiem, wiem, to skandal. ;D
Ale przynajmniej będzie miała motyw, by powrócić. ;p
Na pewno było więcej fajnych motywów, ale niewiele pamiętam od nadmiaru wrażeń. ;)
Na otarcie łez mam filmik i niespodziankę:
Niespodziewanką jest... drugi filmik, też ze Słoniem, ale zupełnie z innej bajki (z połowy lutego, z Krainy Wygasłych Wulkanów, motyw pamięta pewnie już tylko ta, co mi go przesyłała przez ponad 2 miesiące ;p ):
Jechałem byle jak bo prawie nic nie widziałem (czarny materiał zaślepiający oczodoły). ;p
Dystans zawiera powyższe czwartkowe próby (na oko 100 m) i piątkowy przejazd przez wieś, gdzie pobywał mój kuzyn Grześ ;) (info dla Starowinki: tak, tenże ;p ).
Oczywiście nie mogło zabraknąć niszczenia Systemu. ;)

Można nawet na giełdzie grać ;) © mors

Laptop cały czas był włączony... :) © mors

Szosowe 36", szosowe 28" i przełajowe (?) 26" © mors

Lans ;) © mors
Jeno na chwilę popełzłem do igloo, wracam, a tu Starowinka siedzi sobie na Słoniku z taką swobodą, jak jej rówieśniczki na wiklinowych, bujanych fotelach. ;)))
Ale tak jakoś wyszło, że nie mamy żadnych zdjęć tejże na tymże.... wiem, wiem, to skandal. ;D
Ale przynajmniej będzie miała motyw, by powrócić. ;p
Na pewno było więcej fajnych motywów, ale niewiele pamiętam od nadmiaru wrażeń. ;)
Na otarcie łez mam filmik i niespodziankę:
Niespodziewanką jest... drugi filmik, też ze Słoniem, ale zupełnie z innej bajki (z połowy lutego, z Krainy Wygasłych Wulkanów, motyw pamięta pewnie już tylko ta, co mi go przesyłała przez ponad 2 miesiące ;p ):
Jechałem byle jak bo prawie nic nie widziałem (czarny materiał zaślepiający oczodoły). ;p
Dystans zawiera powyższe czwartkowe próby (na oko 100 m) i piątkowy przejazd przez wieś, gdzie pobywał mój kuzyn Grześ ;) (info dla Starowinki: tak, tenże ;p ).