Wpisy archiwalne w kategorii
Biednie, brudno i odludno
Dystans całkowity: | 2023.20 km (w terenie 105.50 km; 5.21%) |
Czas w ruchu: | 02:55 |
Średnia prędkość: | 22.61 km/h |
Suma podjazdów: | 122 m |
Liczba aktywności: | 37 |
Średnio na aktywność: | 54.68 km i 2h 55m |
Więcej statystyk |
Przysiółki na końcu świata - Klików (Bory Dlnśl.)
Niedziela, 13 października 2013
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Odkrywczo
kilosy: | 51.00 | gruntow(n)e: | 5.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Same Bory to już koniec świata, wśród nich zagubione parę wiosek, najczęściej w odległości 10km jedna od drugiej, a i tak mają jeszcze w głębi lasu swoje przysiółki. Zawsze mnie zastanawia, jak tak można żyć, zwłaszcza w pojedynczym domu...
/cenzura chyba nie powinna mieć uwag.../
Ponadto parę innych przysiółków, ale większych i mniej wyizolowanych.
Oraz szukanie grzybów, jak zawsze z marnym skutkiem. ;p
A rano jeszcze rowerem do kościoła. ;p
O, i jeszcze piękne, miejskie drogownictwo XXI wieku:
Makabra, większość dróg leśnych jest w dużo lepszym stanie. W sumie można by to liczyć jako teren...
Droga do przysiółka wsi Klików (1 dom kilometr wgłąb lasu) - ma swój urok, ale raczej nie dla mieszkańców ;)© mors
Dojazdy na koniec świata© mors
Koń na KOŃcu świata. A wilki tam żyją, jak najbardziej© mors
Strach się bać© mors
/cenzura chyba nie powinna mieć uwag.../
Ponadto parę innych przysiółków, ale większych i mniej wyizolowanych.
Oraz szukanie grzybów, jak zawsze z marnym skutkiem. ;p
A rano jeszcze rowerem do kościoła. ;p
O, i jeszcze piękne, miejskie drogownictwo XXI wieku:
"Piękna" droga WOJEWÓDZKA 296 (Iłowa-Węgliniec)© mors
Gustowny chodniczek przy DW 296 w Iłowej© mors
Makabra, większość dróg leśnych jest w dużo lepszym stanie. W sumie można by to liczyć jako teren...
Chrąb Dobrego i okolice jego ;p
Niedziela, 22 września 2013
Kategoria Nielicho, Odkrywczo, Biednie, brudno i odludno
kilosy: | 52.00 | gruntow(n)e: | 12.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Staruszek chyba nie miewa się najlepiej:
A między Szprotawą a Szprotawką kamień ryty równo 200 lat temu, nareszcie go znalazłem, choć zgodnie z mapą był przy samej drodze, hehe.
Nieco dalej skręt w Bory Dlnśl. żeby jakoś uzasadnić robienie tras na góralu. ;)
W środku Borów więcej grzybiarzy zmotoryzowanych niż pieszych i rowerowych razem wziętych... :/ Jeździć tam cywilom nie wolno, więc ten znak to chyba leśnicy ustawili sami dla siebie. :D
Aż w końcu dojeżdżamy do wsi Biernatów, co od lasu do niej dojechać (samochodem) nie wolno, a jedyny dojazd (3km) od cywilizacji wiedzie drogą taką i gorszą:
Ani strzępu asfaltu, bruku, czy czegokolwiek. Ogólnie, to poza prądem to tam nie ma jakichkolwiek "bajerów" (np. autobusów). Domów jest ok. 12, ale to trudno się doliczyć, bo pochowane po krzakach.
Ogólnie: biednie, brudno i odludno, podręcznikowy przypadek. ;)
Powrót z Leszna Grn. pociągiem, w ramach (rozleniwiającego) tygodnia z darmowymi rowerami. ;p
PS. a w Szprotawie żywy moto-skansen:
Tak starego modelu to już dawno nie widziałem O_O
PS.2: już nie pamiętam, do którego kościoła wtedy jechałem, ani czym... :/
Chrąb Dobrego ;p© mors
Chrąb Dobrego - jak żywcem porasta grzybami to chyba nie za dobrze...?© mors
Ze starego konara wyrasta mu młode drzewko... to chyba też nie za dobrze© mors
Chrąb Dobrego ;p© mors
A między Szprotawą a Szprotawką kamień ryty równo 200 lat temu, nareszcie go znalazłem, choć zgodnie z mapą był przy samej drodze, hehe.
Do przetłumaczenia ;p© mors
Do przetłumaczenia ;p© mors
Nieco dalej skręt w Bory Dlnśl. żeby jakoś uzasadnić robienie tras na góralu. ;)
W środku Borów więcej grzybiarzy zmotoryzowanych niż pieszych i rowerowych razem wziętych... :/ Jeździć tam cywilom nie wolno, więc ten znak to chyba leśnicy ustawili sami dla siebie. :D
Ruch prawostronny? W Polsce? ;)© mors
Aż w końcu dojeżdżamy do wsi Biernatów, co od lasu do niej dojechać (samochodem) nie wolno, a jedyny dojazd (3km) od cywilizacji wiedzie drogą taką i gorszą:
Biernatów - główny wjazd© mors
Ani strzępu asfaltu, bruku, czy czegokolwiek. Ogólnie, to poza prądem to tam nie ma jakichkolwiek "bajerów" (np. autobusów). Domów jest ok. 12, ale to trudno się doliczyć, bo pochowane po krzakach.
Ogólnie: biednie, brudno i odludno, podręcznikowy przypadek. ;)
Powrót z Leszna Grn. pociągiem, w ramach (rozleniwiającego) tygodnia z darmowymi rowerami. ;p
PS. a w Szprotawie żywy moto-skansen:
Piękna kolekcja ;) chyba są na chodzie (zarejestrowane i nie zdekompletowane)© mors
Tak starego modelu to już dawno nie widziałem O_O
Na sprzedaż... pewnie od 30-stego właściciela© mors
PS.2: już nie pamiętam, do którego kościoła wtedy jechałem, ani czym... :/
Ugrzęznąć na drodze publicznej....
Sobota, 21 września 2013
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 42.00 | gruntow(n)e: | 6.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Najdziksza, najbardziej nieprzejezdna droga publiczna jaką widziałem i to żeby jeszcze w górach - nie - na płaskiej nizinie:
Tutaj jechałem na średnich zębatkach i pomimo ciśnięcia... poległem! :)
Następne takie odcinki jechałem na niższych przełożeniach i maksymalnej mocy a i to lekko nie było.
Niesamowita nawierzchnia, zważywszy, że jest to jak najbardziej ogólnodostępna droga publiczna.
Zjazd(y) z drogi krajowej nr 12 we wsi Szprotawka:
Takiego motywu też nie widziałem:
Jechałem po koleinach, bez "oszukiwania" bokami, dzięki czemu świeżo nasmarowany napęd nieludzko chrzęścił. Fajnie by mieć taką trasę na co dzień do szkoły czy pracy... ;)
3,5km walki z drogą publiczną (w gorąc bym się poddał) i oto szczęśliwe zakończenie:
Gwoli ścisłości to obie wsie leżą przy drogach przelotowych, a to jest tylko taki (oficjalny) skrót.
Owszem, spotyka się drogi z luźną nawierzchnią, ale zawsze jest ona utwardzana (szlaka, gruby żwir, gruz...), a tu sama natura, gościniec jak za Piasta Kołodzieja, skądinąd kilka km od Dębu Chrobrego w kierunku Iławy (dawnej granicznej wsi), gdzie w 1000 r. Bolesław Chrobry witał przybywającego Ottona III - możliwe, że szli/jechali po tym samym piachu... :))
Później jeszcze naszło mnie na "odkrywanie" kolejnych leśnych wiosek (Bobrowice i Sieraków), szlakiem leśnym pełnym błota, mimo że niedawno utwardzany tłuczniem.
Na jedynym większym zjeździe tradycyjnie bez hamulców, a na dole rozlewisko półpłynnej mazi.
Rower i ubranie całe ufajdane, a na napędzie można by kartofle sadzić. ;)
Z grubsza tylko ogarnąłem siebie i rower i wskoczyłem do pociągu (blisko do stacji i zdążyłem idealnie na styk, co do jednej sekundy! - fart niesamowity), oszczędzając napęd oraz kilka PLN (tydzień darmowego wożenia rowerów)...
Ugrzęznąć na drodze publicznej... bezcenne ;)© mors
Tutaj jechałem na średnich zębatkach i pomimo ciśnięcia... poległem! :)
Następne takie odcinki jechałem na niższych przełożeniach i maksymalnej mocy a i to lekko nie było.
Niesamowita nawierzchnia, zważywszy, że jest to jak najbardziej ogólnodostępna droga publiczna.
Zjazd(y) z drogi krajowej nr 12 we wsi Szprotawka:
Skrzyżowanie z DK 12© mors
Takiego motywu też nie widziałem:
Drogowskaz w środku lasu© mors
Drogowskaz pośrodku niczego O_O© mors
Jechałem po koleinach, bez "oszukiwania" bokami, dzięki czemu świeżo nasmarowany napęd nieludzko chrzęścił. Fajnie by mieć taką trasę na co dzień do szkoły czy pracy... ;)
3,5km walki z drogą publiczną (w gorąc bym się poddał) i oto szczęśliwe zakończenie:
Leszno Dolne wita© mors
Gwoli ścisłości to obie wsie leżą przy drogach przelotowych, a to jest tylko taki (oficjalny) skrót.
Owszem, spotyka się drogi z luźną nawierzchnią, ale zawsze jest ona utwardzana (szlaka, gruby żwir, gruz...), a tu sama natura, gościniec jak za Piasta Kołodzieja, skądinąd kilka km od Dębu Chrobrego w kierunku Iławy (dawnej granicznej wsi), gdzie w 1000 r. Bolesław Chrobry witał przybywającego Ottona III - możliwe, że szli/jechali po tym samym piachu... :))
Później jeszcze naszło mnie na "odkrywanie" kolejnych leśnych wiosek (Bobrowice i Sieraków), szlakiem leśnym pełnym błota, mimo że niedawno utwardzany tłuczniem.
Na jedynym większym zjeździe tradycyjnie bez hamulców, a na dole rozlewisko półpłynnej mazi.
Rower i ubranie całe ufajdane, a na napędzie można by kartofle sadzić. ;)
Z grubsza tylko ogarnąłem siebie i rower i wskoczyłem do pociągu (blisko do stacji i zdążyłem idealnie na styk, co do jednej sekundy! - fart niesamowity), oszczędzając napęd oraz kilka PLN (tydzień darmowego wożenia rowerów)...
Dybów i... Kanada
Niedziela, 15 września 2013
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 38.00 | gruntow(n)e: | 1.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wiocha, o której nie słyszeli nawet ludzie trzy czy cztery wsie dalej (autentyk)...
Ciekawi świata to oni nie są, ale faktem jest także, że jest tam 12 biednych domów a jedyna droga (nie przelotowa) jeszcze do niedawna była z "kocich łbów".
Czekali milion lat i się jednak doczekali (udało mi się ustrzelić zdjęcia porównawcze po 2 latach praktycznie w tym samym miejscu, bez sprawdzania starego zdjęcia):
a to ujęcie bez porównania bo nie chciało mi się czekać, aż żule przejdą. ;)
Asfalt zmienił wiele, zwłaszcza że dojazd jest pod górkę, ale w samej wsi wiele się nie zmieniło: bidno, brudno i odludno, tudzież kiła i mogiła:
ale, ale! Jest też "zapomniany" pałac, o którym próżno szukać informacji. Gdy w 2001 r. go "odkryłem", dopiero robili dach i ogarniali syf wokół.
Poniżej zdjęcia porównawcze z 2011 i 2013 żebyście zobaczyli, jak rosną krzaki i pnącza. ;)
Pałacu "strzegł czarny, puszysty kot o niezwykłych, żółto/szklano/złotych oczach, ale zepsuł każde zdjęcie. ;p
Za wioseczką jest jeszcze jej przysiółek, pół-oficjalnie zwany Kanadą...
Przysiółek ów ma 2 (DWA) domy wśród pól, ale drugiego nie wrzucam, bo z nieznanych mi przyczyn uwieczniłem się sam na połowie zdjęcia. ;p
Obie osady wraz z ich polami znajdują się na niedużym, acz wyraźnie wyrysowanym płaskowyżu, a to u mnie dodaje +100 do klimatu. ;p
Przebieg zawiera poranny dystans do kościoła. ;p
Ciekawi świata to oni nie są, ale faktem jest także, że jest tam 12 biednych domów a jedyna droga (nie przelotowa) jeszcze do niedawna była z "kocich łbów".
Czekali milion lat i się jednak doczekali (udało mi się ustrzelić zdjęcia porównawcze po 2 latach praktycznie w tym samym miejscu, bez sprawdzania starego zdjęcia):
Droga do Dybowa do 2013 r© mors
Droga do Dybowa od 2013 r© mors
a to ujęcie bez porównania bo nie chciało mi się czekać, aż żule przejdą. ;)
Droga do Dybowa aż do 2013 r© mors
Asfalt zmienił wiele, zwłaszcza że dojazd jest pod górkę, ale w samej wsi wiele się nie zmieniło: bidno, brudno i odludno, tudzież kiła i mogiła:
Klimaty© mors
ale, ale! Jest też "zapomniany" pałac, o którym próżno szukać informacji. Gdy w 2001 r. go "odkryłem", dopiero robili dach i ogarniali syf wokół.
Poniżej zdjęcia porównawcze z 2011 i 2013 żebyście zobaczyli, jak rosną krzaki i pnącza. ;)
Pałac w Dybowie w 2011© mors
Pałac w Dybowie w 2013© mors
Pałacu "strzegł czarny, puszysty kot o niezwykłych, żółto/szklano/złotych oczach, ale zepsuł każde zdjęcie. ;p
Za wioseczką jest jeszcze jej przysiółek, pół-oficjalnie zwany Kanadą...
Tzw. "Kanada"© mors
Tzw. Kanada© mors
Przysiółek ów ma 2 (DWA) domy wśród pól, ale drugiego nie wrzucam, bo z nieznanych mi przyczyn uwieczniłem się sam na połowie zdjęcia. ;p
Obie osady wraz z ich polami znajdują się na niedużym, acz wyraźnie wyrysowanym płaskowyżu, a to u mnie dodaje +100 do klimatu. ;p
Przebieg zawiera poranny dystans do kościoła. ;p
Odludny Żelisław i dziwne stawy
Niedziela, 10 marca 2013
Kategoria Odkrywczo, Nielicho, Biednie, brudno i odludno
kilosy: | 37.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Niewielu ludzi tam zajechało, a jeszcze mniej wróciło. ;)
Na przedwiośniu wygląda to najlepiej. ;)
34 chałupy, jakaś zapyziała świetlica, aż 1 przystanek i zapyziały sklepik (pewnie zarobią na prąd do lodówek..).
I to wszystko. :)
Oraz bardzo utrudniony dojazd - trzeba zjeździć całe Małomice (miasteczko na 4k ludzi, ale udało mi się zbłądzić)żeby na uboczu, pod lasem, trafić na stosowny drogowskaz (jedyny) no i z końcem wsi kończy się świat - tak jak lubię. ;)
Chociaż na dłuższą metę to pewnie jest irytujące - zawsze przyjeżdżać i wyjeżdżać tą samą drogą, zero urozmaicenia..
Były też stawy-antagoniści:
Pływałbym (ale jednak nie, borobiło się szaro), zwłaszcza że zamiast prognozowanych mrozów było +2* i czułem potrzebę schłodzenia się. :))
A po drugiej stronie miasteczka:
Sporo przytulnej mgły, znów się ludzie pochowali, w tym żule i inne męty, co oczywiście cieszy, ale nikt tego nie docenia zimą. ;p
Za serce złapał widoczek jakiegoś zniszczonego lasku we mgle (zupełnie jak pod Smoleńskiem) w którym pasły się konie. Sztuczne pewnie. ;)
Bez fot, bo za daleko, więc chociaż pstryknąłem po drugiej stronie ulicy. ;)
Ale to już nie to. ;p
PS. a rano oczywiście rowerem do kościoła. ;p
Wjazd jest asfaltowy, a to na zdjęciu to wyjazd do lasu i do nikąd© mors
Na przedwiośniu wygląda to najlepiej. ;)
34 chałupy, jakaś zapyziała świetlica, aż 1 przystanek i zapyziały sklepik (pewnie zarobią na prąd do lodówek..).
I to wszystko. :)
Oraz bardzo utrudniony dojazd - trzeba zjeździć całe Małomice (miasteczko na 4k ludzi, ale udało mi się zbłądzić)żeby na uboczu, pod lasem, trafić na stosowny drogowskaz (jedyny) no i z końcem wsi kończy się świat - tak jak lubię. ;)
Chociaż na dłuższą metę to pewnie jest irytujące - zawsze przyjeżdżać i wyjeżdżać tą samą drogą, zero urozmaicenia..
Były też stawy-antagoniści:
Zamarznięty staw na południe od Małomic (pływałbym!)© mors
Pływałbym (ale jednak nie, borobiło się szaro), zwłaszcza że zamiast prognozowanych mrozów było +2* i czułem potrzebę schłodzenia się. :))
A po drugiej stronie miasteczka:
Staw na płd-zach od Małomic - ten jakoś nie zamarzł (niepływałbym)© mors
Sporo przytulnej mgły, znów się ludzie pochowali, w tym żule i inne męty, co oczywiście cieszy, ale nikt tego nie docenia zimą. ;p
Za serce złapał widoczek jakiegoś zniszczonego lasku we mgle (zupełnie jak pod Smoleńskiem) w którym pasły się konie. Sztuczne pewnie. ;)
Bez fot, bo za daleko, więc chociaż pstryknąłem po drugiej stronie ulicy. ;)
Król Olch ;)© mors
Ale to już nie to. ;p
PS. a rano oczywiście rowerem do kościoła. ;p
Przysiółek Nieradza
Niedziela, 17 lutego 2013
Kategoria Biednie, brudno i odludno
kilosy: | 31.00 | gruntow(n)e: | 3.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Rozpoczynam(y) nową kategorie, która od zawsze mnie fascynowała, więc czas najwyższy coś powrzucać.
XXI w. a wciąż ludzie w naszym kraju żyją bez dróg, wodociągów itp "bajerów", gdzieś po lasach i szałasach..
Dzisiejszy przysiółek z ledwością łapie się do tej kategorii, bo ma aż 15 domów, dojazd MZK i nawet asfalt (obowiązkowo ślepa ulica), że o sołtysie nie wspomnę. ;)
Czekając na autobus, można coś sobie podjeść ;)
No i cała wieś zwiedzona.
Właściwie, to gorzej wypada moja własna wiocha, bo choć 10x większa, to połowa od pół roku..
..i pewnie jeszcze trochę poczekają..
Ja jestem w tej farciarskiej połowie.
Z asfaltem kładzionym na mrozie i błocie..
XXI w. a wciąż ludzie w naszym kraju żyją bez dróg, wodociągów itp "bajerów", gdzieś po lasach i szałasach..
Dzisiejszy przysiółek z ledwością łapie się do tej kategorii, bo ma aż 15 domów, dojazd MZK i nawet asfalt (obowiązkowo ślepa ulica), że o sołtysie nie wspomnę. ;)
Błotnista "zajezdnia" MZK..© mors
Czekając na autobus, można coś sobie podjeść ;)
Wjazd do wsi. Jedyny asfaltowy.© mors
Buduje nastrój ;)© mors
Relikt..© mors
Wjazd do centrum ;)© mors
Ścisłe centrum ;)© mors
Na drugim krańcu..© mors
Koniec trasy..© mors
Nowość, której się nie spodziewałem. To tam są dzieci?© mors
No i cała wieś zwiedzona.
Właściwie, to gorzej wypada moja własna wiocha, bo choć 10x większa, to połowa od pół roku..
I tak od pół roku rozkopane..© mors
..i pewnie jeszcze trochę poczekają..
Ja jestem w tej farciarskiej połowie.
Z asfaltem kładzionym na mrozie i błocie..
Wieś zabójców...
Niedziela, 10 lutego 2013
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Odkrywczo
kilosy: | 34.00 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Najmroczniejsza wieś, jaką znam. Krajobrazy owszem, dużo ruin, syfu i błota, ale głównie chodzi mi o jej mieszkańców - mordercy, alkoholicy, złodzieje, itd. itp. Oczywiście nie wszyscy, ale natężenie jest nietypowe, jak na 80 domów.
Dość powiedzieć, że choć mam blisko, to byłem tam dopiero 4 raz w życiu i że latem bym się nie odważył (Zimą raczej siedzą po domach - kolejny plus Zimy!).
Dowód współczesny:
Tradycje w tym obszarze są dość bogate...
Próbki syfu:
/co ciekawe, prawdziwe rezydencje też są, co najmniej dwie/
i na koniec czarny (brudny?) humor:
O tej wsi można by pisać długo, zwłaszcza że w bezpośrednim sąsiedztwie była do 1992 r. radziecka baza wojskowa.
Zbieranie niewybuchów, szabrownictwo, dom publiczny (już nieistniejący) w sąsiedztwie kościoła, paliwo lotnicze w wiejskim rowie (i odkrycie go na potrzeby motoryzacji...) i inne cyrki, aczkolwiek wizytę odradzam. ;)
Ja tym razem uszedłem z życiem. no nic, może następnym razem... ;)
PS. informacja z 2001
PS.2: znałem tego zabójcę, vide: mój komentarz poniżej..
Dość powiedzieć, że choć mam blisko, to byłem tam dopiero 4 raz w życiu i że latem bym się nie odważył (Zimą raczej siedzą po domach - kolejny plus Zimy!).
Dowód współczesny:
Na terenie wsi, przy "głównej" wiejskiej drodze, choć dzielnica bagienna i mroczna© mors
....© mors
Tradycje w tym obszarze są dość bogate...
Krzyż pokutny pod kościołem© mors
Drugi krzyż pokutny, przy wiejskiej drodze© mors
Smutny kościół w Starej Kopernii© mors
Smutny kościół w Starej Kopernii 2© mors
Wieża jest, ale stoi osobno. I też jest smutna. ;)© mors
Odosobniona wieża kościelna© mors
Wieża, ujęcie 3 - mocno nietypowe jak na lubuskie© mors
Próbki syfu:
Off-roadowa zatoczka MZK© mors
Zamknięty sklep...© mors
Jedna z ruder...© mors
Podobnych rezydencji jest tam więcej...© mors
/co ciekawe, prawdziwe rezydencje też są, co najmniej dwie/
Dopełnianie klimatu ;)© mors
i na koniec czarny (brudny?) humor:
Nowa trasa! ;))© mors
O tej wsi można by pisać długo, zwłaszcza że w bezpośrednim sąsiedztwie była do 1992 r. radziecka baza wojskowa.
Zbieranie niewybuchów, szabrownictwo, dom publiczny (już nieistniejący) w sąsiedztwie kościoła, paliwo lotnicze w wiejskim rowie (i odkrycie go na potrzeby motoryzacji...) i inne cyrki, aczkolwiek wizytę odradzam. ;)
Ja tym razem uszedłem z życiem. no nic, może następnym razem... ;)
PS. informacja z 2001
PS.2: znałem tego zabójcę, vide: mój komentarz poniżej..