thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w kategorii

Biednie, brudno i odludno

Dystans całkowity:2023.20 km (w terenie 105.50 km; 5.21%)
Czas w ruchu:02:55
Średnia prędkość:22.61 km/h
Suma podjazdów:122 m
Liczba aktywności:37
Średnio na aktywność:54.68 km i 2h 55m
Więcej statystyk

Przysiółki na końcu świata - Klików (Bory Dlnśl.)

Niedziela, 13 października 2013
kilosy:51.00gruntow(n)e:5.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Odkrywczo
Same Bory to już koniec świata, wśród nich zagubione parę wiosek, najczęściej w odległości 10km jedna od drugiej, a i tak mają jeszcze w głębi lasu swoje przysiółki. Zawsze mnie zastanawia, jak tak można żyć, zwłaszcza w pojedynczym domu...
Droga do przysiółka wsi Klików (1 dom kilometr wgłąb lasu) - ma swój urok, ale raczej nie dla mieszkańców ;) © mors

Dojazdy na koniec świata © mors

Koń na KOŃcu świata. A wilki tam żyją, jak najbardziej © mors

Strach się bać © mors

/cenzura chyba nie powinna mieć uwag.../

Ponadto parę innych przysiółków, ale większych i mniej wyizolowanych.
Oraz szukanie grzybów, jak zawsze z marnym skutkiem. ;p
A rano jeszcze rowerem do kościoła. ;p

O, i jeszcze piękne, miejskie drogownictwo XXI wieku:
"Piękna" droga WOJEWÓDZKA 296 (Iłowa-Węgliniec) © mors

Gustowny chodniczek przy DW 296 w Iłowej © mors

Makabra, większość dróg leśnych jest w dużo lepszym stanie. W sumie można by to liczyć jako teren...

Chrąb Dobrego i okolice jego ;p

Niedziela, 22 września 2013
kilosy:52.00gruntow(n)e:12.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo, Biednie, brudno i odludno
Staruszek chyba nie miewa się najlepiej:
Chrąb Dobrego ;p © mors

Chrąb Dobrego - jak żywcem porasta grzybami to chyba nie za dobrze...? © mors

Ze starego konara wyrasta mu młode drzewko... to chyba też nie za dobrze © mors

Chrąb Dobrego ;p © mors


A między Szprotawą a Szprotawką kamień ryty równo 200 lat temu, nareszcie go znalazłem, choć zgodnie z mapą był przy samej drodze, hehe.
Do przetłumaczenia ;p © mors

Do przetłumaczenia ;p © mors


Nieco dalej skręt w Bory Dlnśl. żeby jakoś uzasadnić robienie tras na góralu. ;)
W środku Borów więcej grzybiarzy zmotoryzowanych niż pieszych i rowerowych razem wziętych... :/ Jeździć tam cywilom nie wolno, więc ten znak to chyba leśnicy ustawili sami dla siebie. :D
Ruch prawostronny? W Polsce? ;) © mors


Aż w końcu dojeżdżamy do wsi Biernatów, co od lasu do niej dojechać (samochodem) nie wolno, a jedyny dojazd (3km) od cywilizacji wiedzie drogą taką i gorszą:
Biernatów - główny wjazd © mors

Ani strzępu asfaltu, bruku, czy czegokolwiek. Ogólnie, to poza prądem to tam nie ma jakichkolwiek "bajerów" (np. autobusów). Domów jest ok. 12, ale to trudno się doliczyć, bo pochowane po krzakach.
Ogólnie: biednie, brudno i odludno, podręcznikowy przypadek. ;)

Powrót z Leszna Grn. pociągiem, w ramach (rozleniwiającego) tygodnia z darmowymi rowerami. ;p

PS. a w Szprotawie żywy moto-skansen:
Piękna kolekcja ;) chyba są na chodzie (zarejestrowane i nie zdekompletowane) © mors

Tak starego modelu to już dawno nie widziałem O_O
Na sprzedaż... pewnie od 30-stego właściciela © mors


PS.2: już nie pamiętam, do którego kościoła wtedy jechałem, ani czym... :/

Ugrzęznąć na drodze publicznej....

Sobota, 21 września 2013
kilosy:42.00gruntow(n)e:6.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Nielicho, Odkrywczo
Najdziksza, najbardziej nieprzejezdna droga publiczna jaką widziałem i to żeby jeszcze w górach - nie - na płaskiej nizinie:
Ugrzęznąć na drodze publicznej... bezcenne ;) © mors

Tutaj jechałem na średnich zębatkach i pomimo ciśnięcia... poległem! :)
Następne takie odcinki jechałem na niższych przełożeniach i maksymalnej mocy a i to lekko nie było.
Niesamowita nawierzchnia, zważywszy, że jest to jak najbardziej ogólnodostępna droga publiczna.
Zjazd(y) z drogi krajowej nr 12 we wsi Szprotawka:
Skrzyżowanie z DK 12 © mors

Takiego motywu też nie widziałem:
Drogowskaz w środku lasu © mors

Drogowskaz pośrodku niczego O_O © mors

Jechałem po koleinach, bez "oszukiwania" bokami, dzięki czemu świeżo nasmarowany napęd nieludzko chrzęścił. Fajnie by mieć taką trasę na co dzień do szkoły czy pracy... ;)
3,5km walki z drogą publiczną (w gorąc bym się poddał) i oto szczęśliwe zakończenie:
Leszno Dolne wita © mors


Gwoli ścisłości to obie wsie leżą przy drogach przelotowych, a to jest tylko taki (oficjalny) skrót.
Owszem, spotyka się drogi z luźną nawierzchnią, ale zawsze jest ona utwardzana (szlaka, gruby żwir, gruz...), a tu sama natura, gościniec jak za Piasta Kołodzieja, skądinąd kilka km od Dębu Chrobrego w kierunku Iławy (dawnej granicznej wsi), gdzie w 1000 r. Bolesław Chrobry witał przybywającego Ottona III - możliwe, że szli/jechali po tym samym piachu... :))

Później jeszcze naszło mnie na "odkrywanie" kolejnych leśnych wiosek (Bobrowice i Sieraków), szlakiem leśnym pełnym błota, mimo że niedawno utwardzany tłuczniem.
Na jedynym większym zjeździe tradycyjnie bez hamulców, a na dole rozlewisko półpłynnej mazi.
Rower i ubranie całe ufajdane, a na napędzie można by kartofle sadzić. ;)
Z grubsza tylko ogarnąłem siebie i rower i wskoczyłem do pociągu (blisko do stacji i zdążyłem idealnie na styk, co do jednej sekundy! - fart niesamowity), oszczędzając napęd oraz kilka PLN (tydzień darmowego wożenia rowerów)...

Dybów i... Kanada

Niedziela, 15 września 2013
kilosy:38.00gruntow(n)e:1.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Nielicho, Odkrywczo
Wiocha, o której nie słyszeli nawet ludzie trzy czy cztery wsie dalej (autentyk)...
Ciekawi świata to oni nie są, ale faktem jest także, że jest tam 12 biednych domów a jedyna droga (nie przelotowa) jeszcze do niedawna była z "kocich łbów".
Czekali milion lat i się jednak doczekali (udało mi się ustrzelić zdjęcia porównawcze po 2 latach praktycznie w tym samym miejscu, bez sprawdzania starego zdjęcia):
Droga do Dybowa do 2013 r © mors

Droga do Dybowa od 2013 r © mors

a to ujęcie bez porównania bo nie chciało mi się czekać, aż żule przejdą. ;)
Droga do Dybowa aż do 2013 r © mors

Asfalt zmienił wiele, zwłaszcza że dojazd jest pod górkę, ale w samej wsi wiele się nie zmieniło: bidno, brudno i odludno, tudzież kiła i mogiła:
Klimaty © mors


ale, ale! Jest też "zapomniany" pałac, o którym próżno szukać informacji. Gdy w 2001 r. go "odkryłem", dopiero robili dach i ogarniali syf wokół.
Poniżej zdjęcia porównawcze z 2011 i 2013 żebyście zobaczyli, jak rosną krzaki i pnącza. ;)
Pałac w Dybowie w 2011 © mors

Pałac w Dybowie w 2013 © mors


Pałacu "strzegł czarny, puszysty kot o niezwykłych, żółto/szklano/złotych oczach, ale zepsuł każde zdjęcie. ;p

Za wioseczką jest jeszcze jej przysiółek, pół-oficjalnie zwany Kanadą...
Tzw. "Kanada" © mors

Tzw. Kanada © mors

Przysiółek ów ma 2 (DWA) domy wśród pól, ale drugiego nie wrzucam, bo z nieznanych mi przyczyn uwieczniłem się sam na połowie zdjęcia. ;p

Obie osady wraz z ich polami znajdują się na niedużym, acz wyraźnie wyrysowanym płaskowyżu, a to u mnie dodaje +100 do klimatu. ;p

Przebieg zawiera poranny dystans do kościoła. ;p

Odludny Żelisław i dziwne stawy

Niedziela, 10 marca 2013
kilosy:37.00gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Odkrywczo, Nielicho, Biednie, brudno i odludno
Niewielu ludzi tam zajechało, a jeszcze mniej wróciło. ;)
Wjazd jest asfaltowy, a to na zdjęciu to wyjazd do lasu i do nikąd © mors

Na przedwiośniu wygląda to najlepiej. ;)

34 chałupy, jakaś zapyziała świetlica, aż 1 przystanek i zapyziały sklepik (pewnie zarobią na prąd do lodówek..).
I to wszystko. :)
Oraz bardzo utrudniony dojazd - trzeba zjeździć całe Małomice (miasteczko na 4k ludzi, ale udało mi się zbłądzić)żeby na uboczu, pod lasem, trafić na stosowny drogowskaz (jedyny) no i z końcem wsi kończy się świat - tak jak lubię. ;)
Chociaż na dłuższą metę to pewnie jest irytujące - zawsze przyjeżdżać i wyjeżdżać tą samą drogą, zero urozmaicenia..

Były też stawy-antagoniści:
Zamarznięty staw na południe od Małomic (pływałbym!) © mors

Pływałbym (ale jednak nie, borobiło się szaro), zwłaszcza że zamiast prognozowanych mrozów było +2* i czułem potrzebę schłodzenia się. :))
A po drugiej stronie miasteczka:
Staw na płd-zach od Małomic - ten jakoś nie zamarzł (niepływałbym) © mors


Sporo przytulnej mgły, znów się ludzie pochowali, w tym żule i inne męty, co oczywiście cieszy, ale nikt tego nie docenia zimą. ;p

Za serce złapał widoczek jakiegoś zniszczonego lasku we mgle (zupełnie jak pod Smoleńskiem) w którym pasły się konie. Sztuczne pewnie. ;)
Bez fot, bo za daleko, więc chociaż pstryknąłem po drugiej stronie ulicy. ;)
Król Olch ;) © mors

Ale to już nie to. ;p

PS. a rano oczywiście rowerem do kościoła. ;p

Przysiółek Nieradza

Niedziela, 17 lutego 2013
kilosy:31.00gruntow(n)e:3.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Biednie, brudno i odludno
Rozpoczynam(y) nową kategorie, która od zawsze mnie fascynowała, więc czas najwyższy coś powrzucać.
XXI w. a wciąż ludzie w naszym kraju żyją bez dróg, wodociągów itp "bajerów", gdzieś po lasach i szałasach..
Dzisiejszy przysiółek z ledwością łapie się do tej kategorii, bo ma aż 15 domów, dojazd MZK i nawet asfalt (obowiązkowo ślepa ulica), że o sołtysie nie wspomnę. ;)
Błotnista "zajezdnia" MZK.. © mors

Czekając na autobus, można coś sobie podjeść ;)
Wjazd do wsi. Jedyny asfaltowy. © mors

Buduje nastrój ;) © mors

Relikt.. © mors

Wjazd do centrum ;) © mors

Ścisłe centrum ;) © mors

Na drugim krańcu.. © mors

Koniec trasy.. © mors

Nowość, której się nie spodziewałem. To tam są dzieci? © mors

No i cała wieś zwiedzona.

Właściwie, to gorzej wypada moja własna wiocha, bo choć 10x większa, to połowa od pół roku..
I tak od pół roku rozkopane.. © mors

..i pewnie jeszcze trochę poczekają..
Ja jestem w tej farciarskiej połowie.
Z asfaltem kładzionym na mrozie i błocie..

Wieś zabójców...

Niedziela, 10 lutego 2013
kilosy:34.00gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Biednie, brudno i odludno, Odkrywczo
Najmroczniejsza wieś, jaką znam. Krajobrazy owszem, dużo ruin, syfu i błota, ale głównie chodzi mi o jej mieszkańców - mordercy, alkoholicy, złodzieje, itd. itp. Oczywiście nie wszyscy, ale natężenie jest nietypowe, jak na 80 domów.
Dość powiedzieć, że choć mam blisko, to byłem tam dopiero 4 raz w życiu i że latem bym się nie odważył (Zimą raczej siedzą po domach - kolejny plus Zimy!).
Dowód współczesny:
Na terenie wsi, przy "głównej" wiejskiej drodze, choć dzielnica bagienna i mroczna © mors

.... © mors

Tradycje w tym obszarze są dość bogate...
Krzyż pokutny pod kościołem © mors

Drugi krzyż pokutny, przy wiejskiej drodze © mors

Smutny kościół w Starej Kopernii © mors

Smutny kościół w Starej Kopernii 2 © mors

Wieża jest, ale stoi osobno. I też jest smutna. ;) © mors

Odosobniona wieża kościelna © mors

Wieża, ujęcie 3 - mocno nietypowe jak na lubuskie © mors


Próbki syfu:
Off-roadowa zatoczka MZK © mors

Zamknięty sklep... © mors

Jedna z ruder... © mors

Podobnych rezydencji jest tam więcej... © mors

/co ciekawe, prawdziwe rezydencje też są, co najmniej dwie/
Dopełnianie klimatu ;) © mors

i na koniec czarny (brudny?) humor:
Nowa trasa! ;)) © mors


O tej wsi można by pisać długo, zwłaszcza że w bezpośrednim sąsiedztwie była do 1992 r. radziecka baza wojskowa.
Zbieranie niewybuchów, szabrownictwo, dom publiczny (już nieistniejący) w sąsiedztwie kościoła, paliwo lotnicze w wiejskim rowie (i odkrycie go na potrzeby motoryzacji...) i inne cyrki, aczkolwiek wizytę odradzam. ;)
Ja tym razem uszedłem z życiem. no nic, może następnym razem... ;)

PS. informacja z 2001
PS.2: znałem tego zabójcę, vide: mój komentarz poniżej..