Wpisy archiwalne w kategorii
Mono
| Dystans całkowity: | 3134.17 km (w terenie 424.29 km; 13.54%) |
| Czas w ruchu: | 21:32 |
| Średnia prędkość: | 0.49 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 81.80 km/h |
| Suma podjazdów: | 5323 m |
| Liczba aktywności: | 551 |
| Średnio na aktywność: | 5.69 km i 4h 18m |
| Więcej statystyk | |
Jedno koło i półtorej stopy
Sobota, 23 czerwca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 1.21 | gruntow(n)e: | 0.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
W bulu i nadzieji ;) mała rundka po ciemachu na mono.
Ewentualne grzmotnięcie opuchniętą stopą byłoby niezaciekawe. ;)
Jazda na pięcie - czyli asymetrycznie względem drugiej stopy.
Niewygodnie, ale da się.
PS. Prawdziwi spryciarze potrafią jeździć na mono tylko jedną nogą - bez SPD. :>
Ewentualne grzmotnięcie opuchniętą stopą byłoby niezaciekawe. ;)
Jazda na pięcie - czyli asymetrycznie względem drugiej stopy.
Niewygodnie, ale da się.
PS. Prawdziwi spryciarze potrafią jeździć na mono tylko jedną nogą - bez SPD. :>
Dziś miał być MONOTON*..
Piątek, 22 czerwca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.10 | gruntow(n)e: | 0.10 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Chyba nieprędko będzie - paluch na nodze powoli przestaje boleć, ale opuchlizna i siność wręcz postępują.
Postąpiłem z tematem po męsku ;) - nie poszedłem do lekarza...
Możliwe, że będę żałował...
Taka kontuzja na zwykłym mono i to z byle powodu, stawia pod poważnym znakiem zapytania zakup żyrafy - a napalony byłem już srodze.
Chociaż ledwo chodzę (tylko na pięcie), a z pracy i tak miałem wolne (przypadek), to jednak musiałem dziś coś przejechać - cokolwiek, tak dla higieny psychicznej.
Przejechałem 100m wokół domu... na mono :D - pedałując samymi piętami/śródstopiami.
*MONOTON to maraton monocyklowy.
Postąpiłem z tematem po męsku ;) - nie poszedłem do lekarza...
Możliwe, że będę żałował...
Taka kontuzja na zwykłym mono i to z byle powodu, stawia pod poważnym znakiem zapytania zakup żyrafy - a napalony byłem już srodze.
Chociaż ledwo chodzę (tylko na pięcie), a z pracy i tak miałem wolne (przypadek), to jednak musiałem dziś coś przejechać - cokolwiek, tak dla higieny psychicznej.
Przejechałem 100m wokół domu... na mono :D - pedałując samymi piętami/śródstopiami.
*MONOTON to maraton monocyklowy.
Kontuzja na mono
Czwartek, 21 czerwca 2012
Kategoria Mono, Nielicho
| kilosy: | 3.05 | gruntow(n)e: | 0.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Ale urwał! ;)
To był smętny wieczór, czułem, że mam jakiś słaby refleks, a mimo to postanowiłem ćwiczyć manewry. :D
Nie za mądrze raczej..
Bawiłem się w atakowanie krawężników oraz zawracanie (w porywach średnica poniżej 1 metra), ale bez wyraźnych postępów.
Byłem już pod domem, praktycznie ostatni manewr (syndrom spadku koncentracji pod własnym domem) i straciłem równowagę w tak dziwny sposób, że zamaszyście kopnąłem w krawężnik.
Nawet nie wiem czy to zwichnięcie, wybicie, złamanie, czy co - nigdy w życiu takich atrakcji jeszcze nie miałem.
Najpierw bolało mocno, później pulsacyjnie, ustępująco, ale tto pod warunkiem nieużywania stopy.
Dotyk boli umiarkowanie, ale chodzić nie mogę, opuchlizna zaś niewielka.
Prawdziwi masochiści to ludzie ogarniający tricki na mono - mają na koncie całe litanie kontuzji. :D
Jest nawet o tym specjalny wątek.
Samobalansujący cud techniki:
&feature=youtu.be">Jeździ nawet w bok!
Segway ssie. ;)
Technika imponuje, ale sens żaden - tylko rower ma sens.
I jeszcze te koszta - nowy Segway to ok. 30k pln!
Ale reklamują, że niskie są koszty eksploatacji. :D
I nawet to nie jest prawdą, bo co parę lat trzeba wymienić baterię, wartą... 10k pln! ! o_O
To był smętny wieczór, czułem, że mam jakiś słaby refleks, a mimo to postanowiłem ćwiczyć manewry. :D
Nie za mądrze raczej..
Bawiłem się w atakowanie krawężników oraz zawracanie (w porywach średnica poniżej 1 metra), ale bez wyraźnych postępów.
Byłem już pod domem, praktycznie ostatni manewr (syndrom spadku koncentracji pod własnym domem) i straciłem równowagę w tak dziwny sposób, że zamaszyście kopnąłem w krawężnik.
Nawet nie wiem czy to zwichnięcie, wybicie, złamanie, czy co - nigdy w życiu takich atrakcji jeszcze nie miałem.
Najpierw bolało mocno, później pulsacyjnie, ustępująco, ale tto pod warunkiem nieużywania stopy.
Dotyk boli umiarkowanie, ale chodzić nie mogę, opuchlizna zaś niewielka.
Prawdziwi masochiści to ludzie ogarniający tricki na mono - mają na koncie całe litanie kontuzji. :D
Jest nawet o tym specjalny wątek.
Samobalansujący cud techniki:
&feature=youtu.be">Jeździ nawet w bok!
Segway ssie. ;)
Technika imponuje, ale sens żaden - tylko rower ma sens.
I jeszcze te koszta - nowy Segway to ok. 30k pln!
Ale reklamują, że niskie są koszty eksploatacji. :D
I nawet to nie jest prawdą, bo co parę lat trzeba wymienić baterię, wartą... 10k pln! ! o_O
Tym razem manewry na mono.
Środa, 20 czerwca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 0.10 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Jestem cienki jak wypłata. Sporo jeżdżę, ale żadnych sztuczek de facto nie potrafię..
Zrywy na mono
Wtorek, 19 czerwca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 3.96 | gruntow(n)e: | 3.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Jadąc przez piachy (i pod górkę i pod wiatr) nie mogłem się nadziwić, jak stabilnie się jedzie. I w dodatku lekko.
Po części ta stabilność wynika z wysokiej przyczepności, zapewnionej 100% rozłożeniem masy na koło. :] Mimo skromnej szerokości (1.75) i sporego ciśnienia, trzeba wyjątkowo grząskiego terenu, aby ugrzęznąć.
Ale uparłem się, że tę przyczepność zerwę, co po lekkim pomyślunku okazało się banalne: wystarczy podskoczyć (odciążyć koło) i jednocześnie mo(c)no nacisnąć na pedało z równoczesnym ciągnięciem siodełka w górę - żeby mieć większą siłę jak i żeby nie dociążać koła.
No i udało się: zrobiłem zrywa ("zabuksowałem") na mono. :]
Na śniegu i lodzie będzie niezła frajda.
Po części ta stabilność wynika z wysokiej przyczepności, zapewnionej 100% rozłożeniem masy na koło. :] Mimo skromnej szerokości (1.75) i sporego ciśnienia, trzeba wyjątkowo grząskiego terenu, aby ugrzęznąć.
Ale uparłem się, że tę przyczepność zerwę, co po lekkim pomyślunku okazało się banalne: wystarczy podskoczyć (odciążyć koło) i jednocześnie mo(c)no nacisnąć na pedało z równoczesnym ciągnięciem siodełka w górę - żeby mieć większą siłę jak i żeby nie dociążać koła.
No i udało się: zrobiłem zrywa ("zabuksowałem") na mono. :]
Na śniegu i lodzie będzie niezła frajda.
Małe co-nieco po mieście (mono)
Poniedziałek, 18 czerwca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 1.36 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Przy 30* upale na monocyklu padam co 2 minuty. :/
Wolałbym minus 30*. ;p
Wolałbym minus 30*. ;p
"O! To jest lepsze!" (Auto-rodeo vs. monocykl)
Niedziela, 17 czerwca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 1.54 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Cel: zawstydzić kaskaderów. ;))
Co prawda byłem po zewnętrznej stronie betonowego, 3 metrowego płotu (oj, brakowało mi mono-żyrafy!), więc kaskaderzy mnie zbytnio nie widzieli, ale widziały mnie chmary biedoty okupujące te mury.
Na koniec godzinnego, niezbyt spektakularnego spektaklu, jakieś dziecko na mój widok zakrzyknęło: "O! To jest lepsze!".
Szczerość i prostota przekazu na miarę dziecka z "Nowych Szat Cesarza". ;)
Ta biedota (w tym ja :D ) szturmująca ogrodzenie, to temat sam w sobie: stali po 3-4 osoby na dachach zaparkowanych zmyślnie samochodów, przynosili ze sobą drabiny, łazili po sąsiednim ogrodzeniu najeżonym drutami kolczastymi, itd. itp.
Robiłem śmiechowe foty, ale wszystkie rozmazane (wieczorowe).
Kaskaderzy byli z Czech, więc po tym co "nam" zrobili dzień wcześniej, to ja bym i nawet złotówki nie dał. ;]
Co prawda byłem po zewnętrznej stronie betonowego, 3 metrowego płotu (oj, brakowało mi mono-żyrafy!), więc kaskaderzy mnie zbytnio nie widzieli, ale widziały mnie chmary biedoty okupujące te mury.
Na koniec godzinnego, niezbyt spektakularnego spektaklu, jakieś dziecko na mój widok zakrzyknęło: "O! To jest lepsze!".
Szczerość i prostota przekazu na miarę dziecka z "Nowych Szat Cesarza". ;)
Ta biedota (w tym ja :D ) szturmująca ogrodzenie, to temat sam w sobie: stali po 3-4 osoby na dachach zaparkowanych zmyślnie samochodów, przynosili ze sobą drabiny, łazili po sąsiednim ogrodzeniu najeżonym drutami kolczastymi, itd. itp.
Robiłem śmiechowe foty, ale wszystkie rozmazane (wieczorowe).
Kaskaderzy byli z Czech, więc po tym co "nam" zrobili dzień wcześniej, to ja bym i nawet złotówki nie dał. ;]
Miejsko i dokościelnie na monocyklu
Niedziela, 17 czerwca 2012
Kategoria Mono, Nielicho
| kilosy: | 5.05 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Już raz tak byłem, ale to było u mnie, na wsi.
Tym razem zrobiłem wiochę na mieście. ;)
Pokonałem w te i nazad centrum miasta, w stroju jak najbardziej "wizytowym" (koszula, buty bez bieżnika).
Gładkie buty trochę utrudniały manewry, poza tym jazda zacna.


;p
Tym razem zrobiłem wiochę na mieście. ;)
Pokonałem w te i nazad centrum miasta, w stroju jak najbardziej "wizytowym" (koszula, buty bez bieżnika).
Gładkie buty trochę utrudniały manewry, poza tym jazda zacna.

Tym razem parkowanie pod urzędem gminy© mors

Urząd gminy - widoczne tabliczki© mors
;p
Zakupy na 1 kole
Sobota, 16 czerwca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 2.26 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
I to jeszcze w trakcie meczu z Czechami. :)
3 osoby w markecie, 4 na mieście, i to w sobotni wieczór - bezcenne.
Na takie trasy mono jest idealne - czas przejazdu nie robi różnicy (3 vs. 5 minut), za to jak lekko się wnosi/znosi rower na II piętro. :]
Reklamówka PEŁNA zakupów oczywiście nie pomaga w równowadze - i dobrze. :]
3 osoby w markecie, 4 na mieście, i to w sobotni wieczór - bezcenne.
Na takie trasy mono jest idealne - czas przejazdu nie robi różnicy (3 vs. 5 minut), za to jak lekko się wnosi/znosi rower na II piętro. :]
Reklamówka PEŁNA zakupów oczywiście nie pomaga w równowadze - i dobrze. :]
Mors nie pyta, czy coś się dzieje. To on się dzieje. ;D
Piątek, 15 czerwca 2012
Kategoria Mono
| kilosy: | 3.92 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Gryps zerżnięty z reklamy a w dodatku sporo przesadzony ale jest coś na rzeczy. ;)

Dzieciaki paczały po równo na oba zryte pojazdy.
Zadawały 60 pytań na minutę, a na pożegnanie mnie goniły na nogach. ;)

Tak pacze, że big footy częściej się spotyka niż mono...
Jak dla mnie najcenniejsze są rzeczy najrzadsze. ;p

Piąte koło u wozu ;)© mors
Dzieciaki paczały po równo na oba zryte pojazdy.
Zadawały 60 pytań na minutę, a na pożegnanie mnie goniły na nogach. ;)

Wujek Sam i samo koło. ;)© mors
Tak pacze, że big footy częściej się spotyka niż mono...
Jak dla mnie najcenniejsze są rzeczy najrzadsze. ;p

















