Wpisy archiwalne w kategorii
Nielicho
Dystans całkowity: | 52193.91 km (w terenie 1394.82 km; 2.67%) |
Czas w ruchu: | 56:42 |
Średnia prędkość: | 21.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.80 km/h |
Suma podjazdów: | 38842 m |
Suma kalorii: | 1625 kcal |
Liczba aktywności: | 1381 |
Średnio na aktywność: | 37.79 km i 2h 42m |
Więcej statystyk |
Niby dopracowo, niby urlopowo, głównie wieczorowo + gratis ;)
Poniedziałek, 20 lipca 2015
Kategoria Standardowo, Nielicho
kilosy: | 25.80 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Rano, wieczór i w południe. Czasem sam a czasem nie. ;) ;p
Tymczasem z innej "beczki"... :D

Ma się ten urok osobisty. ;p Ponadto w programie Mistrz II planu (oczywisty) a nawet Mistrz III planu (zagadka) :) © mors
Tymczasem z innej "beczki"... :D

Ma się ten urok osobisty. ;p Ponadto w programie Mistrz II planu (oczywisty) a nawet Mistrz III planu (zagadka) :) © mors
Góry, woda, rowery, upał, nawałnica i Mor(sic!)a ;) /Hrgn/
Niedziela, 19 lipca 2015
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 60.16 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jakieś bardzo dziwne czasy nastały, Morsica wkręca Morsa na wycieczkę i pływanie w upalny dzień... i w dodatku niczego nie żałuję. ;p
Skoro świt polecieliśmy co kon(ik MORSki) wyskoczy nad MORSkIE Oko (sic!).
Oczywiście nie to tatrzańskie, ale i tak były zacne widoki. ;p

Widoki były przednie ;) © mors
Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej. ;p
Skądinąd lody w wiejskim sklepiku oczywiście też były, obowiązkowo. ;)
I "ciekawe" rozmowy tamże z weteranem wojny w Afganistanie tudzież całonocnych libacji...
- Widzicie te blizny na brzuchu? Seria z Kałacha!
:)
I ciekawe rozmowy z obserwatorem z wieży p.poż. co jest na najwyższem wzniesieniu Ziemi Lubuskiej (227m - szczecinskie pagórski mogą mu naskoczyć ;p ).
Było MOko to i góry som:


I to góry w upale...
A później drugi raz w MOku. ;p
I powrót w ciężkim upale, z burzowemi chmurami na horyzoncie i zwalniającą tempa M. ;p
Jak schodziła poniżej 20 to zaczynałem ją pchać :) w przedziale 28-30 km/h, przy 32-37*C na liczniku i ok. 160 kg łącznej masy napędzanych rowerów i płetwonogich.
Jak to możliwe?!? :O
Rozstanie, półtora kilometra od mego igloo nieco się przeciągnęło ;) dzięki czemu kataklizm złapał mnie 1km od chałupy. Już witał się z gąską... ;)
Zabawnie jednak nie było - dookoła z hukiem i trzaskiem padały na drogę konary i drzewa, mnie zaś "tylko" spadająca gałąź uderzyła w głowę i przewróciła z roweru, po czym potężny poryw wiatru, by nie rzec huragan ;))) wypiaskował mi ręce i nogi miejscami aż do krwi...

robi na drutach...

a temi gałęziami oberwałem:

(zdjęcia robione już po ustaniu nawałnicy)
Oczywiście jak doczołgałem się do przystanku to najgorsze już minęło. ;p
Masakra totalna, ale i tak było warto... ;p
Skoro świt polecieliśmy co kon(ik MORSki) wyskoczy nad MORSkIE Oko (sic!).
Oczywiście nie to tatrzańskie, ale i tak były zacne widoki. ;p

Widoki były przednie ;) © mors
Oczywiście to tylko wierzchołek góry lodowej. ;p
Skądinąd lody w wiejskim sklepiku oczywiście też były, obowiązkowo. ;)
I "ciekawe" rozmowy tamże z weteranem wojny w Afganistanie tudzież całonocnych libacji...
- Widzicie te blizny na brzuchu? Seria z Kałacha!
:)
I ciekawe rozmowy z obserwatorem z wieży p.poż. co jest na najwyższem wzniesieniu Ziemi Lubuskiej (227m - szczecinskie pagórski mogą mu naskoczyć ;p ).
Było MOko to i góry som:


I to góry w upale...
A później drugi raz w MOku. ;p
I powrót w ciężkim upale, z burzowemi chmurami na horyzoncie i zwalniającą tempa M. ;p
Jak schodziła poniżej 20 to zaczynałem ją pchać :) w przedziale 28-30 km/h, przy 32-37*C na liczniku i ok. 160 kg łącznej masy napędzanych rowerów i płetwonogich.
Jak to możliwe?!? :O
Rozstanie, półtora kilometra od mego igloo nieco się przeciągnęło ;) dzięki czemu kataklizm złapał mnie 1km od chałupy. Już witał się z gąską... ;)
Zabawnie jednak nie było - dookoła z hukiem i trzaskiem padały na drogę konary i drzewa, mnie zaś "tylko" spadająca gałąź uderzyła w głowę i przewróciła z roweru, po czym potężny poryw wiatru, by nie rzec huragan ;))) wypiaskował mi ręce i nogi miejscami aż do krwi...

robi na drutach...

a temi gałęziami oberwałem:

(zdjęcia robione już po ustaniu nawałnicy)
Oczywiście jak doczołgałem się do przystanku to najgorsze już minęło. ;p
Masakra totalna, ale i tak było warto... ;p
Wrocławskie Lotnisko, 23 lipca 2015, 03:30 nad ranem :)
Poznań i okolice
Czwartek, 16 lipca 2015
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 125.30 | gruntow(n)e: | 4.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Misja była tak tajna, że we wpisie nie mogę nawet zachować chronologii zdarzeń, nazwy niektórych parafii zostaną przemilczane, a wszelkie podobieństwa do osób w rzeczywistości są przypadkowe. ;))
Specjalnie wybrałem się "starym dziadem" Krossem w tak przydługą trasę, ażeby móc dojechać do pewnej...

/etykieta przerobiona na magnes na lodówkę :) /
Nie ukrywam, że widzę Ją także i po otwarciu lodówki. Oto co widzę:

Poleżeć sobie w wiecznym chłodzie, czyż to nie romantyczne? :)
No więc migawki z wycieczki, w przypadkowej kolejności:
I. To tu, to tamże, po Wielkopolsce
.

Bez komentarza ;D:D © mors
.

Leśny tunel koło parafii Duszniki (w Wlkp.) © mors
.

Cho no tu - do mnie przemawia :) © mors
.

... no podszedł! ;) © mors
.

Głuponie?? © mors
.

Bardzo ładny herb ;) © mors
.

Ciekawie © mors
.
II. Poznań, czyli Mors w wielkim mieście ;)
W ramach przesiadki na pociąg nawiedziłem nawet Poznań - jak dla mnie to już wielkie miasto. :) I jeszcze te tramwaje. ;p I jeszcze przebudowany rejon dworców. I do tego wylazło słońce i siekało na oślep. Masakra. ;p
/a dwa tygodnie później jeździłem rowerem po Londku - Poznań x10 ;D /
![Stary dziad Kross, jeszcze słoma w pedałach, a tu wielkie miasto, Reservedy i te sprawy ;]](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,584269,20150901,stary-dziad-kross-jeszcze-sloma-w-pedalach-a-tu-wielkie-miasto-reservedy-i-te-sprawy.jpg)
Stary dziad Kross, jeszcze słoma w pedałach, a tu wielkie miasto, Reservedy i te sprawy ;] © mors
.

Piękny rodzynek wśród szarych, ponurych poznańskich kamienic © mors
.

Bardzo rzadki model (gęstych nie lubię). Ktoś odgadnie? © mors
/tym rzadszy, że ma kwadratową tablicę z przodu, co jest, skądinąd, nielegalne ;p /
.

Tradycja i nowoczesność © mors
.

Poznań, rondo Szczęśliwej Podróży. Na Krossie każda jest szczęśliwa (w znaczeniu bezawaryjna) © mors
.
III. Tajemniczy Dom Starców ;))
Doprawdy, szacun dla tej kobiety za to, że codziennie tyle jeździ skąd jeździ - szutry kamieniste, pola bezkresne, wilki jakieś... ;)
Nawet kruki zawracały w połowie drogi. ;)
Scenariusz był taki:

hehe ;)
Ale rzeczona Staruszka mi nie otworzyła pod pretekstem bycia nad morzem. ;)
Natenczas zacząłem robić jej siarę i siać niepokój wśród sąsiadów poprzez fotografowanie opuszczonego domku i upychanie w jego zakamarkach rozmaitych fantów. ;p pewnie po dziś dzień wszystkich nie odnalazła. ;)
Żeby było śmieszniej, sąsiedzi rzeczonej są tak troskliwi, że zameldowali jej co tu się wyprawia, więc obciach na maksa. ;))
Dobrze, że profilaktycznie nie dokonali tzw. obywatelskiego zatrzymania. ;)
Specjalnie wybrałem się "starym dziadem" Krossem w tak przydługą trasę, ażeby móc dojechać do pewnej...

/etykieta przerobiona na magnes na lodówkę :) /
Nie ukrywam, że widzę Ją także i po otwarciu lodówki. Oto co widzę:

Poleżeć sobie w wiecznym chłodzie, czyż to nie romantyczne? :)
No więc migawki z wycieczki, w przypadkowej kolejności:
I. To tu, to tamże, po Wielkopolsce
.

Bez komentarza ;D:D © mors
.

Leśny tunel koło parafii Duszniki (w Wlkp.) © mors
.

Cho no tu - do mnie przemawia :) © mors
.

... no podszedł! ;) © mors
.

Głuponie?? © mors
.

Bardzo ładny herb ;) © mors
.

Ciekawie © mors
.
II. Poznań, czyli Mors w wielkim mieście ;)
W ramach przesiadki na pociąg nawiedziłem nawet Poznań - jak dla mnie to już wielkie miasto. :) I jeszcze te tramwaje. ;p I jeszcze przebudowany rejon dworców. I do tego wylazło słońce i siekało na oślep. Masakra. ;p
/a dwa tygodnie później jeździłem rowerem po Londku - Poznań x10 ;D /
![Stary dziad Kross, jeszcze słoma w pedałach, a tu wielkie miasto, Reservedy i te sprawy ;]](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,584269,20150901,stary-dziad-kross-jeszcze-sloma-w-pedalach-a-tu-wielkie-miasto-reservedy-i-te-sprawy.jpg)
Stary dziad Kross, jeszcze słoma w pedałach, a tu wielkie miasto, Reservedy i te sprawy ;] © mors
.

Piękny rodzynek wśród szarych, ponurych poznańskich kamienic © mors
.

Bardzo rzadki model (gęstych nie lubię). Ktoś odgadnie? © mors
/tym rzadszy, że ma kwadratową tablicę z przodu, co jest, skądinąd, nielegalne ;p /
.

Tradycja i nowoczesność © mors
.

Poznań, rondo Szczęśliwej Podróży. Na Krossie każda jest szczęśliwa (w znaczeniu bezawaryjna) © mors
.
III. Tajemniczy Dom Starców ;))
Doprawdy, szacun dla tej kobiety za to, że codziennie tyle jeździ skąd jeździ - szutry kamieniste, pola bezkresne, wilki jakieś... ;)
Nawet kruki zawracały w połowie drogi. ;)
Scenariusz był taki:
hehe ;)
Ale rzeczona Staruszka mi nie otworzyła pod pretekstem bycia nad morzem. ;)
Natenczas zacząłem robić jej siarę i siać niepokój wśród sąsiadów poprzez fotografowanie opuszczonego domku i upychanie w jego zakamarkach rozmaitych fantów. ;p pewnie po dziś dzień wszystkich nie odnalazła. ;)
Żeby było śmieszniej, sąsiedzi rzeczonej są tak troskliwi, że zameldowali jej co tu się wyprawia, więc obciach na maksa. ;))
Dobrze, że profilaktycznie nie dokonali tzw. obywatelskiego zatrzymania. ;)
Na jagody i zakupy
Środa, 15 lipca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 11.87 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Po drodze...
"z ziemi wolskiej do polskiej" ;)


Lubię kwadratowe tablice rej. bo są rzadkie (ok. 1%) i archaiczne. :)
A już w nietypowych zastosowaniach zwłaszcza (trzeci przypadek kwadratowej tablicy na późnym Maluchu jaki widziałem).
Do tego jeszcze biała, antyupałowa buda - zdrapałbym tylko zielony pasek i pyrkotałbym. ;)
"z ziemi wolskiej do polskiej" ;)


Lubię kwadratowe tablice rej. bo są rzadkie (ok. 1%) i archaiczne. :)
A już w nietypowych zastosowaniach zwłaszcza (trzeci przypadek kwadratowej tablicy na późnym Maluchu jaki widziałem).
Do tego jeszcze biała, antyupałowa buda - zdrapałbym tylko zielony pasek i pyrkotałbym. ;)
dpd na urlopie ;] (13-14.VII.15)
Wtorek, 14 lipca 2015
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 16.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Troszku do pracy, troszku z Morsicą....

...ale malutko, chyba ma ciekawsze zajęcia... ;((

...ale malutko, chyba ma ciekawsze zajęcia... ;((
Letnie bajoro...z Mor(sic!)ą.
Niedziela, 12 lipca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 10.00 | gruntow(n)e: | 0.40 |
czasokres: | śr. km/h: |
Od 10 lat praktycznie nie byłem latem nad wodą....
Wzmiankowana jest tak twarda, że daje radę zarówno Zimą jak i w "antymorsowaniu" - latem. Szacun.
Wybrałem bardzo odludne bajoro, żeby nie psuć nam naszej reputacji. ;))
Wzmiankowana jest tak twarda, że daje radę zarówno Zimą jak i w "antymorsowaniu" - latem. Szacun.
Wybrałem bardzo odludne bajoro, żeby nie psuć nam naszej reputacji. ;))
"Blu Kafe" z Morsicą ;p
Sobota, 11 lipca 2015
Kategoria Nielicho
kilosy: | 34.50 | gruntow(n)e: | 4.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wieczorem do Małomic na Blu Kafe...zawsze omijałem koncerty z bezpiecznej odległości, nawet nie wiedziałem, że w dobrym towarzystwie może być nawet OK.
Miasteczko 3 czy 4k mieszkańców a tu tłumy, gwiazdy, szmery-bajery..."mają rozmach s-syny" ;) Jeszcze 10 lat temu kury biegały po centrum, a dziś schludne miasteczko.
Przyodziałem się bardzo stosownie :)

Nowa koszulka i ja (na zdjęciu pierwszy od góry ;) ) © mors
.ale i tak nic nie mogło przyćmić legendarnych nóg D. Gawędy. ;]
Był też plan kąpieli ale noc była zbyt ciepła (17*). ;p A wczoraj, z piątku na sobotę, o 5 nad ranem było zaledwie 6*C - w środku lata, rewelacja a może nawet sensacja. :D
Miasteczko 3 czy 4k mieszkańców a tu tłumy, gwiazdy, szmery-bajery..."mają rozmach s-syny" ;) Jeszcze 10 lat temu kury biegały po centrum, a dziś schludne miasteczko.
Przyodziałem się bardzo stosownie :)

Nowa koszulka i ja (na zdjęciu pierwszy od góry ;) ) © mors
.ale i tak nic nie mogło przyćmić legendarnych nóg D. Gawędy. ;]
Był też plan kąpieli ale noc była zbyt ciepła (17*). ;p A wczoraj, z piątku na sobotę, o 5 nad ranem było zaledwie 6*C - w środku lata, rewelacja a może nawet sensacja. :D
Mors, Morsica i Słonik (36") jadą do i z pracy :)
Piątek, 10 lipca 2015
Kategoria 36" Kolisko, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 9.87 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No nareszcie się na to zdobyłem - do pracy na Wielkim Kole. Przez miasto. A pozniej wśród użendnikuf tak "poważnych", że nawet jazda konwencjonalnym rowerem bywa źle postrzegana...
No ale tym razem miałem motywację (spod lodu). :)
Dojazd niefajny, bo trza było wstać 10-15 minut wcześniej niż normalnie, no i bez Morsicy, żeby jej nie spowalniać. ;p
Po drodze paru budowlańców spadło z rusztowań ;) a jeden menel zakomunikował drugiemu, że "o ja p-d-lę, chyba za dużo wypiłem!". :D
W pracy, pomiędzy budynkami, takoż na Wielkim Kole. Z dokumentami trzymanemi w płetwach. I z użendnikami. I z Morsicą czasem też. ;p
A po pracy pojechalim do parku. Statystycznie każde na półtora kole. ;]
No cóż, długo i szumnie zapowiadanych filmików z rzeczoną ostatecznie jednak nie będzie.... ;p Zaprawdę, strata, powiadam Wam. :/
Coś "na pocieszenie"... ;)
/w ósmej sekundzie słychać lekkie westchnienie ;p ;) /
I jeszcze 2 zdjęcia, odpowiednio zminiaturyzowane. ;p

/twarz jest zamazana, nawet się nie wysilajcie ;p /

Jak zwykle przy nauce było wesoło. ;p
No ale tym razem miałem motywację (spod lodu). :)
Dojazd niefajny, bo trza było wstać 10-15 minut wcześniej niż normalnie, no i bez Morsicy, żeby jej nie spowalniać. ;p
Po drodze paru budowlańców spadło z rusztowań ;) a jeden menel zakomunikował drugiemu, że "o ja p-d-lę, chyba za dużo wypiłem!". :D
W pracy, pomiędzy budynkami, takoż na Wielkim Kole. Z dokumentami trzymanemi w płetwach. I z użendnikami. I z Morsicą czasem też. ;p
A po pracy pojechalim do parku. Statystycznie każde na półtora kole. ;]
No cóż, długo i szumnie zapowiadanych filmików z rzeczoną ostatecznie jednak nie będzie.... ;p Zaprawdę, strata, powiadam Wam. :/
Coś "na pocieszenie"... ;)
/w ósmej sekundzie słychać lekkie westchnienie ;p ;) /
I jeszcze 2 zdjęcia, odpowiednio zminiaturyzowane. ;p

/twarz jest zamazana, nawet się nie wysilajcie ;p /

Jak zwykle przy nauce było wesoło. ;p
Nowa jakość codzienności (dpd z taką jedną, 6-9.VII.15)
Czwartek, 9 lipca 2015
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 32.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Zatrudnili w tym tygodniu taką jedną... ;p
Pierwszy raz w życiu(!) jakowaś białogłowa dojeżdża rowerem tam gdzie ja (szkoła/praca)... i to podobną trasą. ;p
I też męczy 16 letniego górala praktycznie w oryginale (też tylko raz zmieniała dętki! :O )
I coś tam sobie jeździ i chce więcej, także Zimą! :)))
I zajarała się monocyklami! :D
I ZAWSZE ma cierpliwość, nawet do mnie. ;)
I też miewa dziwne pomysły. ;)
I jest 'starszą panią', prawie tak jak Starsza z BS ;))
I - jakby tego wszystkiego było mało... jest mor(sic!)ą. ;p;p
Wyczekujemy zatem Zimy niecierpliwie :) a póki co po pracy jeździmy se tu i tamże albowiem rzeczona jest nietutejsza. ;p
Zajawka z piątkowych filmików, szykujcie już popcorn. ;p

Pierwszy raz w życiu(!) jakowaś białogłowa dojeżdża rowerem tam gdzie ja (szkoła/praca)... i to podobną trasą. ;p
I też męczy 16 letniego górala praktycznie w oryginale (też tylko raz zmieniała dętki! :O )
I coś tam sobie jeździ i chce więcej, także Zimą! :)))
I zajarała się monocyklami! :D
I ZAWSZE ma cierpliwość, nawet do mnie. ;)
I też miewa dziwne pomysły. ;)
I jest 'starszą panią', prawie tak jak Starsza z BS ;))
I - jakby tego wszystkiego było mało... jest mor(sic!)ą. ;p;p
Wyczekujemy zatem Zimy niecierpliwie :) a póki co po pracy jeździmy se tu i tamże albowiem rzeczona jest nietutejsza. ;p
Zajawka z piątkowych filmików, szykujcie już popcorn. ;p

Dziwnie o wschodzie i upalnie o zachodzie
Niedziela, 5 lipca 2015
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 17.00 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
O wschodzie wyjechałem z tajną misją. ;) W miarę udaną nawet. ;)

Było 19,5*C i aura też była dziwna: od wschodu(!) szalała burza, a nade mną to zrywał się gwałtowny wiater to znów zamierał.
Nawet chciałem się popluskać w Bobrze, ale był zbyt ciepły. ;]
A wieczorem do kościoła...

;)
Prognozy były bardzo dziwne, po południu miało wzrosnąć(!) z 32 do 36*(?!).
W rzeczywistości było trochę lepiej: 30 po południu, 30 pod wieczór i po zachodzie słońca też 30 :O
Te dystanse to był mój maks. jak na takie okoliczności przyrody. ;]

Było 19,5*C i aura też była dziwna: od wschodu(!) szalała burza, a nade mną to zrywał się gwałtowny wiater to znów zamierał.
Nawet chciałem się popluskać w Bobrze, ale był zbyt ciepły. ;]
A wieczorem do kościoła...
;)
Prognozy były bardzo dziwne, po południu miało wzrosnąć(!) z 32 do 36*(?!).
W rzeczywistości było trochę lepiej: 30 po południu, 30 pod wieczór i po zachodzie słońca też 30 :O
Te dystanse to był mój maks. jak na takie okoliczności przyrody. ;]