Wpisy archiwalne w kategorii
Nielicho
Dystans całkowity: | 52193.91 km (w terenie 1394.82 km; 2.67%) |
Czas w ruchu: | 56:42 |
Średnia prędkość: | 21.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.80 km/h |
Suma podjazdów: | 38842 m |
Suma kalorii: | 1625 kcal |
Liczba aktywności: | 1381 |
Średnio na aktywność: | 37.79 km i 2h 42m |
Więcej statystyk |
21-29.III.2017 /Hrgn/
Środa, 29 marca 2017
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 33.98 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jak na złość złapałem kolejnego kapcia na Huraganie w przededniu pożaru chałupy i nie zdążyłem już wymienić opony. Ironia losu polega na tym, że kapeć z powodu przetartej opony, których miałem ok. 30 sztuk, w tym drugą Kendę z białym opasaniem czekającą na założenie do kompletu. Z całego zapasu pozostało parę drutów... a byłem potentatem. ;)
Jeżdżę wciąż (tylko użytkowo) na przetartej, pompując co 2 km...
Jeżdżę wciąż (tylko użytkowo) na przetartej, pompując co 2 km...
(po)Żary
Niedziela, 26 marca 2017
Kategoria Nielicho
kilosy: | 36.18 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wycieczka w dniu pożaru. Jak wyjeżdżałem, to wujek akurat rozpalał ognisko... jak zwykle, choć większe niż zwykle i bliżej niż zwykle... Pamiętam, że się wkurzyłem, że się mieszkanie zadymi. Ale żeby aż tak? ;))
Chciałem się kopsnąć do Lubska, ale dojechałem tylko do (nomen omen!) Żar, odkąd telefon nie milkł choćby na minutę...
Zawróciłem i oto co ujrzałem...

Korytarz © mors
Zdjęcie z fleszem w słoneczny, świetlisty dzień. W praktyce - zupełnie czarno.

Trzyma się tylko na słowo © mors

Zabawki współczesne i te z dzieciństwa © mors
Zacząłem kopać pogorzelisko w poszukiwaniu moich rowerów. Odnalazłem je 48h później, oczywiście na samym dole, przywalone wszystkim...
Chciałem się kopsnąć do Lubska, ale dojechałem tylko do (nomen omen!) Żar, odkąd telefon nie milkł choćby na minutę...
Zawróciłem i oto co ujrzałem...

Korytarz © mors
Zdjęcie z fleszem w słoneczny, świetlisty dzień. W praktyce - zupełnie czarno.

Trzyma się tylko na słowo © mors

Zabawki współczesne i te z dzieciństwa © mors
Zacząłem kopać pogorzelisko w poszukiwaniu moich rowerów. Odnalazłem je 48h później, oczywiście na samym dole, przywalone wszystkim...
poяadziecki schяoи atomowy i okolice
Sobota, 25 marca 2017
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 80.30 | gruntow(n)e: | 1.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Archiwalna wycieczka - nie dodałem na bieżąco, bo sobie pomyślałem: dodam jutro, przecież się nie pali.
A jednak... ;))
Okolice Wiechlic (rozmaite schrony, w tym przeciwatomowy, jeden z 3 w PL) i Piotrowic - Dąb Chrobrego, ale nie nawiedzałem go, bo z daleka widziałem tamże zbyt wiele ludzi. ;)
Za to pod sklepem w tej wiosce dostrzegłem wrak Syreny na sąsiedniej posesji oraz zagadnął mnie żul ostatniego sortu. ;) Najpierw wylajtował mnie z ostatnich miedziaków, a później był w szoku, że jadę z tak "daleka" (33km od domu). xD
To ja mu, że to jest żaden dystans i że bywałem już i w Karkonoszach, i w Szczecinie i w Bydgoszczy itp., na co on mnie, że był w Gdańsku i w Zakopanem...
- rowerem???
- a gdzie, autobusem, na wycieczce szkolnej...
xD




Passat z lat 80tych, tablice z 1992 (bardzo możliwe, że wciąż w jednych rękach) a właściciel 86letni - wiem, bo było o nim w gazecie. W kronice policyjnej...
Wycieczkę zaliczam do udanych, bo udało mi się nawiedzić parę kameralnych nowych dróżek w niektórych przysiółkach, tudzież parę nowych pagórkowatych dróżek w lesie.. a raczej w tym, co z niego zostało. ;)))
A jednak... ;))
Okolice Wiechlic (rozmaite schrony, w tym przeciwatomowy, jeden z 3 w PL) i Piotrowic - Dąb Chrobrego, ale nie nawiedzałem go, bo z daleka widziałem tamże zbyt wiele ludzi. ;)
Za to pod sklepem w tej wiosce dostrzegłem wrak Syreny na sąsiedniej posesji oraz zagadnął mnie żul ostatniego sortu. ;) Najpierw wylajtował mnie z ostatnich miedziaków, a później był w szoku, że jadę z tak "daleka" (33km od domu). xD
To ja mu, że to jest żaden dystans i że bywałem już i w Karkonoszach, i w Szczecinie i w Bydgoszczy itp., na co on mnie, że był w Gdańsku i w Zakopanem...
- rowerem???
- a gdzie, autobusem, na wycieczce szkolnej...
xD




Passat z lat 80tych, tablice z 1992 (bardzo możliwe, że wciąż w jednych rękach) a właściciel 86letni - wiem, bo było o nim w gazecie. W kronice policyjnej...
Wycieczkę zaliczam do udanych, bo udało mi się nawiedzić parę kameralnych nowych dróżek w niektórych przysiółkach, tudzież parę nowych pagórkowatych dróżek w lesie.. a raczej w tym, co z niego zostało. ;)))
Na jednym kole z zamkniętymi oczami :)
Piątek, 24 marca 2017
Kategoria Standardowo, 36" Kolisko, Nielicho, Mono
kilosy: | 7.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Oczywiście nie całą trasę, tylko puste odcinki po kilkanaście metrów - na więcej brakowało odwagi. ;) Ciekawe, ile dałoby się tak ujechać w idealnych warunkach...
Jak jechały samochody to oczywiście oczy otwierałem - i dobrze, bo mi nawet pomachała z uśmiechem taka jedna w samochodzie ;p zaś pod pracą zobaczył mnie szef większości szefów i stał jak wryty na środku placu. ;]
PS. maks. 21,6 km/h
Jak jechały samochody to oczywiście oczy otwierałem - i dobrze, bo mi nawet pomachała z uśmiechem taka jedna w samochodzie ;p zaś pod pracą zobaczył mnie szef większości szefów i stał jak wryty na środku placu. ;]
PS. maks. 21,6 km/h
Pierwszy tydzień roboczy na mono - zrealizowane ;]
Piątek, 17 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 4.53 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Miałem nie jeździć na Wielkim Kole w deszczu, ale pojechałem, wszak szołmastgołon. ;p
I nie pożałowałem - są kolejni fani. I fanki.. ;p
I nie pożałowałem - są kolejni fani. I fanki.. ;p
Poturbowane pedały /36"/
Czwartek, 16 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 5.61 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dziś z paroma technikami rozkminialiśmy możliwość przerabiania zwykłych rowerów na monocykle. :) Życzyłem im powodzenia. ;)
A dzisiejszy ochroniarz przepraszał mnie za tamtego wczorajszego świra - pono przywala się do wszystkich i o wszystko. ;]
Doszły mnie też słuchy, że ów świr żalił się na mnie każdemu, kogo spotkał. xD
Ostatnio wziąłem się za pedały Mamuta. One naprawdę sporo przeszły - ponad 1100 km na małym mono a później 750 km w Mamucie, co w praktyce oznacza nawet nie setki, a wręcz tysiące upadków tychże rowerów.

Pedałko monocyklowe z bogatą przeszłością © mors

Wewnątrz pedałków - niespodzianka: wewnętzna skrobanka, skutkiem której były gigantyczne luzy. Syf usunięty, luzy - pozostały © mors

Pedał z licznymi bliznami © mors
Co ciekawe, ośki okazały się nierozbieralne. Udało się tylko nasmarować drugi koniec i wysypać zmielony plastik - metalowa końcówka ośki cięła plastik niczym deweloper sosenki. ;)
A dzisiejszy ochroniarz przepraszał mnie za tamtego wczorajszego świra - pono przywala się do wszystkich i o wszystko. ;]
Doszły mnie też słuchy, że ów świr żalił się na mnie każdemu, kogo spotkał. xD
Ostatnio wziąłem się za pedały Mamuta. One naprawdę sporo przeszły - ponad 1100 km na małym mono a później 750 km w Mamucie, co w praktyce oznacza nawet nie setki, a wręcz tysiące upadków tychże rowerów.

Pedałko monocyklowe z bogatą przeszłością © mors

Wewnątrz pedałków - niespodzianka: wewnętzna skrobanka, skutkiem której były gigantyczne luzy. Syf usunięty, luzy - pozostały © mors

Pedał z licznymi bliznami © mors
Co ciekawe, ośki okazały się nierozbieralne. Udało się tylko nasmarować drugi koniec i wysypać zmielony plastik - metalowa końcówka ośki cięła plastik niczym deweloper sosenki. ;)
Wielkie Koło i scysja z cieciem
Środa, 15 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 4.62 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Przy dzisiejszym wietrze jechało się średnio...

;)))
Mam tak dużą powierzchnię czołową (i boczną), jak gdyby jechać na dwukołowcu z manekinem na plecach. Chociaż nie, bo manekin jest ciężki... no to z gumową lalą na plecach ;D potraficie sobie wyobrazić taka jazdę? ;) A jednak dojechałem. ;p
Ale najlepsze było na koniec - pojawił się w końcu jakiś zatruwacz życia (dawno nie było). Otóż na bramce aż wyskoczył ze swej budki na mnie cieć, z ryjem równie głośnym co głupim:
- to nie ma prawa jechać! Nielegalne! Niebezpieczne!
- jak to nie ma prawa? Jaki paragraf o tym mówi?
- no definicja roweru! A to nie jest rower! (wiedział skubany, jak mnie wnerwić ;p )
- w którym punkcie nie jest?
- kierownica?!
- przykro mi, ale nie jest obowiązkowa...
- oświetlenie?!
- no przecież właśnie co je włączyłem (WTF? gość chyba należał do .N :D )
- nie ma hamulców!
- ale jest ostre koło...
- ale nie ma hamulców!
- panie, o czym chce pan dyskutować, jak pan nie zna definicji roweru i zasady ostrego koła?
- złapie cię policja, to zobaczysz!!!
- panie szanowny, przejechałem na takich ROWERACH prawie 2000 km i mijałem policję z 10 razy (także dziś)...
- TAA, AKURAT!!!
- xD

;)))
Mam tak dużą powierzchnię czołową (i boczną), jak gdyby jechać na dwukołowcu z manekinem na plecach. Chociaż nie, bo manekin jest ciężki... no to z gumową lalą na plecach ;D potraficie sobie wyobrazić taka jazdę? ;) A jednak dojechałem. ;p
Ale najlepsze było na koniec - pojawił się w końcu jakiś zatruwacz życia (dawno nie było). Otóż na bramce aż wyskoczył ze swej budki na mnie cieć, z ryjem równie głośnym co głupim:
- to nie ma prawa jechać! Nielegalne! Niebezpieczne!
- jak to nie ma prawa? Jaki paragraf o tym mówi?
- no definicja roweru! A to nie jest rower! (wiedział skubany, jak mnie wnerwić ;p )
- w którym punkcie nie jest?
- kierownica?!
- przykro mi, ale nie jest obowiązkowa...
- oświetlenie?!
- no przecież właśnie co je włączyłem (WTF? gość chyba należał do .N :D )
- nie ma hamulców!
- ale jest ostre koło...
- ale nie ma hamulców!
-
- złapie cię policja, to zobaczysz!!!
- panie szanowny, przejechałem na takich ROWERACH prawie 2000 km i mijałem policję z 10 razy (także dziś)...
- TAA, AKURAT!!!
- xD
Komitet pożegnalny ;) /36"/
Wtorek, 14 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 4.48 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dziś po pracy czekał na mnie pod stojakiem rowerowym mały komitet pożegnalny - tych, którzy nie widzieli, a uwierzyli. ;)
To rozumiem. :) ;p
Pomimo wielomiesięcznej przerwy od mono bardzo szybko się ponownie wkręciłem, szaleję jak developer w miejskim parku. ;D
To rozumiem. :) ;p
Pomimo wielomiesięcznej przerwy od mono bardzo szybko się ponownie wkręciłem, szaleję jak developer w miejskim parku. ;D
Co jest najlepsze w walce z monotonią? MONO! - do pracy na 36er-ze. :)
Poniedziałek, 13 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.97 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No i w końcu to zrobiłem. :) Pierwszy raz był półtora roku temu - wtedy musiałem pokonać 2/3 miasta, co było kontrowersyjne nawet dla mnie. ;)
Teraz mogę (i chyba będę) dojeżdżać tak często i bezpiecznie - 2 km w jedną stronę, 3 małe skrzyżowania po drodze i średnio od 0 do 4 mijanych samochodów - lepszych warunków mieć nie będę pewnie nigdy w życiu, więc trza korzystać. :)
Dodatkowo, przy tak krótkim dystansie ilość "zmarnowanego" czasu na jazdę nieco wolniejszym pojazdem jest pomijalna (powiedzmy że ze 2 zmarnowane minuty w każdą stronę).
Oczywiście taki rower pomógł mi znacznie w integracji z nową załogą. ;)
I tak sobie kalkuluję - jakkolwiek nieznana jest trwałość opony 36", dostępność jest skrajnie niska (w PL brak), a cena rzędu 350 zł (w przeliczeniu), ale z drugiej strony oszczędzam na łańcuchach, wolnobiegach, korbach tudzież konserwacji tegoż ustrojstwa. Chyba jednak będę na tym interesie "do przodu". :)
PS. czytałem tylko o jednym zawodniku w PL, który na co dzień dojeżdża na mono. Oczywiście wolałbym być jedynym ;p ale i tak uważam, że kwalifikuję się do miana rozwalacza Systemu. ;p
Teraz mogę (i chyba będę) dojeżdżać tak często i bezpiecznie - 2 km w jedną stronę, 3 małe skrzyżowania po drodze i średnio od 0 do 4 mijanych samochodów - lepszych warunków mieć nie będę pewnie nigdy w życiu, więc trza korzystać. :)
Dodatkowo, przy tak krótkim dystansie ilość "zmarnowanego" czasu na jazdę nieco wolniejszym pojazdem jest pomijalna (powiedzmy że ze 2 zmarnowane minuty w każdą stronę).
Oczywiście taki rower pomógł mi znacznie w integracji z nową załogą. ;)
I tak sobie kalkuluję - jakkolwiek nieznana jest trwałość opony 36", dostępność jest skrajnie niska (w PL brak), a cena rzędu 350 zł (w przeliczeniu), ale z drugiej strony oszczędzam na łańcuchach, wolnobiegach, korbach tudzież konserwacji tegoż ustrojstwa. Chyba jednak będę na tym interesie "do przodu". :)
PS. czytałem tylko o jednym zawodniku w PL, który na co dzień dojeżdża na mono. Oczywiście wolałbym być jedynym ;p ale i tak uważam, że kwalifikuję się do miana rozwalacza Systemu. ;p
Upalanie 36" gumy w terenie ;)
Sobota, 11 marca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho
kilosy: | 12.53 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Małe koła (26") w terenie to jakieś wielkie nieporozumienie. 29 to też jeszcze słabo. ;p
Na 36" mono bez biegów nie wszystko się podjedzie, ale za to zjazdy to bajka - nawet po liściach, pod którymi czyhają różnorakie niespodzianki.Zjeżdża się przyjemniej, niż na konwencjonalnym MTB - mniej trzęsie a pozycja na rowerze - zawsze pionowa. A nawet jeśli już trzęsie - to zawsze tylko jeden raz na każdym wyboju :)

Takie tam zjazdy na jednym kole © mors

Tyle podjechane na 36" kole © mors
Na 36" mono bez biegów nie wszystko się podjedzie, ale za to zjazdy to bajka - nawet po liściach, pod którymi czyhają różnorakie niespodzianki.Zjeżdża się przyjemniej, niż na konwencjonalnym MTB - mniej trzęsie a pozycja na rowerze - zawsze pionowa. A nawet jeśli już trzęsie - to zawsze tylko jeden raz na każdym wyboju :)

Takie tam zjazdy na jednym kole © mors

Tyle podjechane na 36" kole © mors