Wpisy archiwalne w kategorii
Nielicho
Dystans całkowity: | 52193.91 km (w terenie 1394.82 km; 2.67%) |
Czas w ruchu: | 56:42 |
Średnia prędkość: | 21.23 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.80 km/h |
Suma podjazdów: | 38842 m |
Suma kalorii: | 1625 kcal |
Liczba aktywności: | 1381 |
Średnio na aktywność: | 37.79 km i 2h 42m |
Więcej statystyk |
Szlakiem wyciętych drzew ;)
Niedziela, 2 lipca 2017
Kategoria Nielicho
kilosy: | 61.33 | gruntow(n)e: | 1.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
No trzeba przyznać, że trochę wiało...

;)
Monocykle sobie odpuściłem w ten weekend, chociaż przy tęgich wichurach parę razy już jeździłem... ale dwukrotnie kończąc w rowie. :) Jeździłem tym razem starym (już niedługo 18-stka!) góralem. Dziwna maszyna - jedno koło, drugie koło, nie wiadomo, o co chodzi. ;)))
W sobotę - szkoda gadać. Prognozy zmienne jak stanowisko PO wobec 500+ tudzież przyjmowania NAchodźców :) a sama pogoda - zmienna jeszcze bardziej. Efekt był taki, że dopóki pracowałem w domu, to nie padało, a jak wyjechałem w końcu, to zaczęło: 1 km od domu. ;] Zdążyłem tylko udokumentować, że "za granicą jest diabeł" ;))

i zawróciłem jak niepyszny. ;)
W niedzielę stał się cud: wyjechałem przed 8 nad ranem. Przyjemnie rześko (16*) i prawie puste drogi, ale i tak te parę pieszych i samochodów napsuło mi nieźle krwi. ;]
Prawdziwy postrach na drodze: BMW + ADHD

w sumie to tak jak oni wszyscy, tylko akurat ten się otwarcie przyznał. ;)
Dożyłem w końcu czasów, gdy zrobiono wylotówkę na Żary (z półrocznym opóźnieniem...). Tu był tylko poniemiecki, zniszczony bruk (na drodze tranzytowej!) plus postkomunistyczny chodnik. Po dobrej zmianie pojawił się ~kilometr asfaltu na drodze, a nawet na DDR :O to tak wgl można? ;))




Przy okazji tworzenia DDR wyeliminowano sporo dużych drzew, wygoda plus bezpieczeństwo. :)
Podobnie sprawy się mają na powiatówce Bukowina Bobrzańska - Bobrzany. Tzn. na DDR się nie zanosi, ale wióry lecą, aż miło. ;)

coraz częściej remontują drogi w znośnym stanie - od biedy wystarczyło tylko ją poszerzyć. No i wyciąć drzewa. :)

"Żywy" dowód, że stare drzewa to często tylko umierające wydmuszki... ;p
PS. dziś średnia zdruzgotała nawet mnie samego: 13,5 km/h. xD

;)
Monocykle sobie odpuściłem w ten weekend, chociaż przy tęgich wichurach parę razy już jeździłem... ale dwukrotnie kończąc w rowie. :) Jeździłem tym razem starym (już niedługo 18-stka!) góralem. Dziwna maszyna - jedno koło, drugie koło, nie wiadomo, o co chodzi. ;)))
W sobotę - szkoda gadać. Prognozy zmienne jak stanowisko PO wobec 500+ tudzież przyjmowania NAchodźców :) a sama pogoda - zmienna jeszcze bardziej. Efekt był taki, że dopóki pracowałem w domu, to nie padało, a jak wyjechałem w końcu, to zaczęło: 1 km od domu. ;] Zdążyłem tylko udokumentować, że "za granicą jest diabeł" ;))

i zawróciłem jak niepyszny. ;)
W niedzielę stał się cud: wyjechałem przed 8 nad ranem. Przyjemnie rześko (16*) i prawie puste drogi, ale i tak te parę pieszych i samochodów napsuło mi nieźle krwi. ;]
Prawdziwy postrach na drodze: BMW + ADHD

w sumie to tak jak oni wszyscy, tylko akurat ten się otwarcie przyznał. ;)
Dożyłem w końcu czasów, gdy zrobiono wylotówkę na Żary (z półrocznym opóźnieniem...). Tu był tylko poniemiecki, zniszczony bruk (na drodze tranzytowej!) plus postkomunistyczny chodnik. Po dobrej zmianie pojawił się ~kilometr asfaltu na drodze, a nawet na DDR :O to tak wgl można? ;))




Przy okazji tworzenia DDR wyeliminowano sporo dużych drzew, wygoda plus bezpieczeństwo. :)
Podobnie sprawy się mają na powiatówce Bukowina Bobrzańska - Bobrzany. Tzn. na DDR się nie zanosi, ale wióry lecą, aż miło. ;)

coraz częściej remontują drogi w znośnym stanie - od biedy wystarczyło tylko ją poszerzyć. No i wyciąć drzewa. :)

"Żywy" dowód, że stare drzewa to często tylko umierające wydmuszki... ;p
PS. dziś średnia zdruzgotała nawet mnie samego: 13,5 km/h. xD
Wielkie Koło - dpd, odcin 23
Środa, 28 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 4.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W zasadzie przy takich przebiegach to powinienem wciepywać zbiorówki całotygodniowe, no ale jednak to Wielkie Koło, a tu każda jazda to wydarzenie. ;]
Tym razem po pracy pojechałem na Orlen napompować "wszystkie koła". ;)
Tym razem po pracy pojechałem na Orlen napompować "wszystkie koła". ;)
27.06.2017 /36"/
Wtorek, 27 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Z monocyklem przynajmniej łatwiej się wydostawać w nocy z pracy, przez zamknięte już bramy. ;]
Gustav, Wielkie Koło i Policja ;)
Poniedziałek, 26 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 4.30 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Rano zawitał do Morsownii legendarny Gustav, ultramaratoński okrutnik i do tego gryfny podróżnik. ;)
Były oczywiście "kreple, żymły i kołoczki" ;)) opowieści różnej treści no i monocykle - Gustav próbował sumiennie, ale to nie miało prawa się udać, no i żaden cud się bynajmniej nie stał. ;]
Były nawet jazdy Żyrafą, ale po roku roztrenowania plus problemach z odkręcającą się zębatką - dystanse wynosiły po 1-2 metry. ;p Zatem osobny wpis sobie odpuszczę. ;)
Poszło też parę niezłych filmików z naszych jazd, ale nie wciepię ich teraz, bo są na jegoż telefonie.
Po pracy, po północy, popylam na Kolisku po "obwodnicy obwodnicy" a równolegle, po "obwodnicy właściwej" toczą się powolutku gliny. Gdy na końcu obu obwodnic zawrócili w moją stronę, to nie powiem, zrobiło mi się cieplej. ;]
Jednak pomimo latarki trzymanej w ręce (a nie przymocowanej do roweru), do tego włączanej na ostatnią chwilę - nie przywalili się do mnie i pojechali dalej. Może to latarka ich oślepiła i nie doliczyli się brakujących kół?; )
Były oczywiście "kreple, żymły i kołoczki" ;)) opowieści różnej treści no i monocykle - Gustav próbował sumiennie, ale to nie miało prawa się udać, no i żaden cud się bynajmniej nie stał. ;]
Były nawet jazdy Żyrafą, ale po roku roztrenowania plus problemach z odkręcającą się zębatką - dystanse wynosiły po 1-2 metry. ;p Zatem osobny wpis sobie odpuszczę. ;)
Poszło też parę niezłych filmików z naszych jazd, ale nie wciepię ich teraz, bo są na jegoż telefonie.
Po pracy, po północy, popylam na Kolisku po "obwodnicy obwodnicy" a równolegle, po "obwodnicy właściwej" toczą się powolutku gliny. Gdy na końcu obu obwodnic zawrócili w moją stronę, to nie powiem, zrobiło mi się cieplej. ;]
Jednak pomimo latarki trzymanej w ręce (a nie przymocowanej do roweru), do tego włączanej na ostatnią chwilę - nie przywalili się do mnie i pojechali dalej. Może to latarka ich oślepiła i nie doliczyli się brakujących kół?; )
23-24.06.2017 /Hrgn/
Sobota, 24 czerwca 2017
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 15.80 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Huraganem, bo w piątek za mokro a w czwartek za ciepło.
Pierwszy raz od dawien dawna spędziłem popołudnie na mieście, w sklepach, korkach itp.
Wpadło także kilka miejskich zdjęć...

1983 - prawie mój rówieśnik. I w podobnej kondycji. ;) © mors

Jedyny taki ;) © mors
Ta fura jeździ wciąż dzień w dzień, nawet dłuższe trasy czaska (mijałem ją setki razy):
![Przykryty latającym dywanem ;) a i tak cały pordzewiały na wylot ;]](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,683460,20170625,przykryty-latajacym-dywanem-a-i-tak-caly-pordzewialy-na-wylot.jpg)
Przykryty latającym dywanem ;) a i tak cały pordzewiały na wylot ;] © mors

Wołga nad Bobrem. Ukraińcy 670km od Ukraińskiej granicy © mors
...i spotkać obcą dziewoję, która z daleka, z uśmiechem od ucha do ucha, woła do mnie "cześć!". Buzi nie poznaję, reszty zresztą też nie ;) no to ja: eee, my się znamy?!? Na co ona: tak, 3 lata temu jechaliśmy razem blablacarem!
O_O
Dobrze, że jechałem blabla 2 razy w życiu, to przynajmniej chociaż się doliczyłem, który to był przypadek. ;]
Dziewoja nie tylko, że mnie pamiętała (raptem 40 min jazdy), to jeszcze pamiętała, o czym "blablałem" - m.in. dopytywała, jak tam moje wojaże rowerowe :O ależ musiała być pod wrażeniem, i to tyle czasu, hehe. ;)
Pierwszy raz od dawien dawna spędziłem popołudnie na mieście, w sklepach, korkach itp.
Wpadło także kilka miejskich zdjęć...

1983 - prawie mój rówieśnik. I w podobnej kondycji. ;) © mors

Jedyny taki ;) © mors
Ta fura jeździ wciąż dzień w dzień, nawet dłuższe trasy czaska (mijałem ją setki razy):
![Przykryty latającym dywanem ;) a i tak cały pordzewiały na wylot ;]](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,683460,20170625,przykryty-latajacym-dywanem-a-i-tak-caly-pordzewialy-na-wylot.jpg)
Przykryty latającym dywanem ;) a i tak cały pordzewiały na wylot ;] © mors

Wołga nad Bobrem. Ukraińcy 670km od Ukraińskiej granicy © mors
...i spotkać obcą dziewoję, która z daleka, z uśmiechem od ucha do ucha, woła do mnie "cześć!". Buzi nie poznaję, reszty zresztą też nie ;) no to ja: eee, my się znamy?!? Na co ona: tak, 3 lata temu jechaliśmy razem blablacarem!
O_O
Dobrze, że jechałem blabla 2 razy w życiu, to przynajmniej chociaż się doliczyłem, który to był przypadek. ;]
Dziewoja nie tylko, że mnie pamiętała (raptem 40 min jazdy), to jeszcze pamiętała, o czym "blablałem" - m.in. dopytywała, jak tam moje wojaże rowerowe :O ależ musiała być pod wrażeniem, i to tyle czasu, hehe. ;)
dpd na 36" Kole po raz 20sty
Czwartek, 22 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Z czego 19 razy w tym roku, czyli można powiedzieć, że rozwalanie Systemu jest u mnie już standardem. ;)
Dojazd mam tak łatwy, krótki i prosty, że aż nie wypada nie korzystać z okazji. ;]
Dojazd mam tak łatwy, krótki i prosty, że aż nie wypada nie korzystać z okazji. ;]
Otarcie naskórka Słonika ;)
Środa, 21 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pomimo stałego parkowania Koliska w najbardziej niedostępnym miejscu pod wiatą, coby nikomu nie przeszkadzać, i tak dziady jedne porysowali mi widełki (widły?), ech.. :/
Nie uszkodziły rowerka rozliczne upadki (pomijam siodło i pedały, bo to oczywistość), a uszkodziło go stanie w miejscu. ;]
Nie uszkodziły rowerka rozliczne upadki (pomijam siodło i pedały, bo to oczywistość), a uszkodziło go stanie w miejscu. ;]
36" przy 36*C
Wtorek, 20 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tzn. w cieniu 29,9*, ale w słońcu zapewne mogło być "równe" 36*.
W drodze powrotnej z mijającego samochodu pozdrawiały mnie uśmiechami, machaniem i kciukami w górę dwie niewiasty.
Nie, nie spędziłem dziś zbyt wiele czasu na słońcu - to były "tylko" kuzynki. ;p
W drodze powrotnej z mijającego samochodu pozdrawiały mnie uśmiechami, machaniem i kciukami w górę dwie niewiasty.
Nie, nie spędziłem dziś zbyt wiele czasu na słońcu - to były "tylko" kuzynki. ;p
W chowanego ze słońcem (Bory Dlnśl.) /Hrgn/
Niedziela, 18 czerwca 2017
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 83.92 | gruntow(n)e: | 1.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pomimo ciepłej i słonecznej pogody "pojechałem pojeździć". ;)
A żeby to jakoś przeżyć - praktycznie nie wychylałem nosa spoza cienistych Borów Dlnśl.

Turkusowe bajorko © mors
Poniżej ciekawy zakątek. Tam był stary, drewniany most, za którym była miejscowość.. z jednym domem. Dom chyba jest nadal, ale most - od ładnych już paru lat - nie istnieje. :) Dojazd alternatywny jest - 4 km lasem, obrzeżami poligonu. :>
Odkąd nie ma tego mostu, okolica zupełnie zarosła i została tak zapomniana, że sam z ledwością sobie o niej przypomniałem. ;)

Zapomniany zakątek w lesie, nad Kwisą © mors

Resztki po dawnym moście nad Kwisą © mors

Zapomniany zakątek w Borach, nad Kwisą © mors
A tu poradziecki Świętoszów i chyba ostatni już "Leningrad" w oryginale (pozostałe albo wyburzono, albo odpicowano).

Reliktowy blok typu "Leningrad: w Świętoszowie © mors
Koło Świętoszowa rozbroili strategiczny most, którym śmigały Jankesy i pół NATO. ;]

Strategiczny most w sercu Borów Dolnośląskich (obok dużej jednostki wojskowej) © mors

Most spacyfikowany na półtora roku © mors
A tu droga, którą już nieraz tutaj pokazywałem (na której kilka miesięcy temu zabił się na drzewie policjant).
Lepiej późno, niż wcale...

Droga elegancko oczyszczona z niebezpieczeństw :) © mors

Niestety, wraz z drzewami poległy archaiczne, betonowe znaki ;( © mors
Później jeszcze kopsnąłem się do Iłowej, gdzie na odcinku z ruchem wahadłowym (remontują główną drogę już od roku) rozbujałem się na płaskim do abstrakcyjnej dla mnie prędkości 38 km/h, coby nie spowalniać przejazdu na zielonym świetle, i przy takiej prędkości uskoczyłem na pobocze, 30 cm w dół i z ostrymi kamieniami. ;]
A żeby to jakoś przeżyć - praktycznie nie wychylałem nosa spoza cienistych Borów Dlnśl.

Turkusowe bajorko © mors
Poniżej ciekawy zakątek. Tam był stary, drewniany most, za którym była miejscowość.. z jednym domem. Dom chyba jest nadal, ale most - od ładnych już paru lat - nie istnieje. :) Dojazd alternatywny jest - 4 km lasem, obrzeżami poligonu. :>
Odkąd nie ma tego mostu, okolica zupełnie zarosła i została tak zapomniana, że sam z ledwością sobie o niej przypomniałem. ;)

Zapomniany zakątek w lesie, nad Kwisą © mors

Resztki po dawnym moście nad Kwisą © mors

Zapomniany zakątek w Borach, nad Kwisą © mors
A tu poradziecki Świętoszów i chyba ostatni już "Leningrad" w oryginale (pozostałe albo wyburzono, albo odpicowano).

Reliktowy blok typu "Leningrad: w Świętoszowie © mors
Koło Świętoszowa rozbroili strategiczny most, którym śmigały Jankesy i pół NATO. ;]

Strategiczny most w sercu Borów Dolnośląskich (obok dużej jednostki wojskowej) © mors

Most spacyfikowany na półtora roku © mors
A tu droga, którą już nieraz tutaj pokazywałem (na której kilka miesięcy temu zabił się na drzewie policjant).
Lepiej późno, niż wcale...

Droga elegancko oczyszczona z niebezpieczeństw :) © mors

Niestety, wraz z drzewami poległy archaiczne, betonowe znaki ;( © mors
Później jeszcze kopsnąłem się do Iłowej, gdzie na odcinku z ruchem wahadłowym (remontują główną drogę już od roku) rozbujałem się na płaskim do abstrakcyjnej dla mnie prędkości 38 km/h, coby nie spowalniać przejazdu na zielonym świetle, i przy takiej prędkości uskoczyłem na pobocze, 30 cm w dół i z ostrymi kamieniami. ;]
Rolnik w środku miasta ;) /Hrgn/
Sobota, 17 czerwca 2017
Kategoria Nielicho
kilosy: | 13.70 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Z deszczowego letargu wyrwał mnie widok jadącej białej Warszawy na czele orszaku weselnego. Pomyślałem zatem - pojadę rowerem do Warszawy! ;))
Podjechałem pod kościół, ale jej tam nie było.
Ale jak już się wyrwałem z igloo, to już jakoś dalej samo poszło. ;)
A oto fenomen handlu i marketingu - wielce reliktowy "dom handlowy", o którym każdy w okolicy wie, ale nikt od lat tam nie chodzi. ;]
Czas na fotorelację najwyższy, bo sklep właśnie poszedł "pod młotek"..

Dom Handlowy "ROLNIK" © mors
Czego tam nie mają... ;)

Nawet telefon mają ;) © mors
A tu jeszcze takie moje smęty spod igloo...

Takie tam po pożarze © mors
/tak, wiem - data w aparacie źle ustawiona ;p /
Podjechałem pod kościół, ale jej tam nie było.
Ale jak już się wyrwałem z igloo, to już jakoś dalej samo poszło. ;)
A oto fenomen handlu i marketingu - wielce reliktowy "dom handlowy", o którym każdy w okolicy wie, ale nikt od lat tam nie chodzi. ;]
Czas na fotorelację najwyższy, bo sklep właśnie poszedł "pod młotek"..

Dom Handlowy "ROLNIK" © mors
Czego tam nie mają... ;)

Nawet telefon mają ;) © mors
A tu jeszcze takie moje smęty spod igloo...

Takie tam po pożarze © mors
/tak, wiem - data w aparacie źle ustawiona ;p /