Wpisy archiwalne w kategorii
Standardowo
Dystans całkowity: | 32507.53 km (w terenie 579.91 km; 1.78%) |
Czas w ruchu: | 05:10 |
Średnia prędkość: | 22.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.20 km/h |
Suma podjazdów: | 12420 m |
Liczba aktywności: | 1491 |
Średnio na aktywność: | 21.80 km i 1h 02m |
Więcej statystyk |
15-16.I.2016
Sobota, 16 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 33.40 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
Więcej soli niż śniegu. Nie mam czasu jeździć, bo ciągle konserwuję łańcuch. ;))
13-14.I.2016
Czwartek, 14 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 26.35 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
/47 kkm na Krossie/
10-12.I.2016
Wtorek, 12 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 43.10 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Od dziś koniec z produkowaniem się.
Szkoda dosłownie każdej sekundy na zdjęcia, filmy i opisy dla co poniektórych wiecznych frustratów, malkontentów itp. negatywnych ludzi.
Żałuję tylko jednego - że nie zrobiłem tego dużo wcześniej.
Szkoda dosłownie każdej sekundy na zdjęcia, filmy i opisy dla co poniektórych wiecznych frustratów, malkontentów itp. negatywnych ludzi.
Żałuję tylko jednego - że nie zrobiłem tego dużo wcześniej.
Kolejny atak wiosny
Piątek, 8 stycznia 2016
Kategoria Standardowo, Nielicho
kilosy: | 28.93 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dziś to było już chyba ekstremum klimatycznego rozbicia dzielnicowego Polski - w radiu "pokazywali", że o godz. 12stej w południe na Suwalszczyźnie było -11 i śnieżyce, większość kraju w mniejszym lub większym śniegu i mrozie, nawet na północy lubuskiego.
A na południu? Wg prognoz +4 i deszcz i deszcz ze śniegiem, w praktyce - słonecznie i +5 (gdyby nie silny wiatr, to bym chyba założył krótkie spodenki :) ). Różnica w temp. odczuwalnych mogła sięgać nawet 20*C! O_O
Pomyślałem, że zdążę przed zachodem słońca i zrobię na złość tym zasypanym. ;))




Przedostatnie foto - przemarznięte rumianki w rowie. Jeszcze tydzień temu w pełni sił...
Ostatnie foto - dzika róża i tarnina. Wyglądają zdrowo, ale tylko z większej odległości. ;)
Wpis zawiera 8km z czwartku oraz dzisiejszy nocny test pierwszej w życiu lampki czołowej. Fajna sprawa, poza tym, że mojemu karkowi jest już ciężko nawet z "pustą" głową. ;))
A na południu? Wg prognoz +4 i deszcz i deszcz ze śniegiem, w praktyce - słonecznie i +5 (gdyby nie silny wiatr, to bym chyba założył krótkie spodenki :) ). Różnica w temp. odczuwalnych mogła sięgać nawet 20*C! O_O
Pomyślałem, że zdążę przed zachodem słońca i zrobię na złość tym zasypanym. ;))




Przedostatnie foto - przemarznięte rumianki w rowie. Jeszcze tydzień temu w pełni sił...
Ostatnie foto - dzika róża i tarnina. Wyglądają zdrowo, ale tylko z większej odległości. ;)
Wpis zawiera 8km z czwartku oraz dzisiejszy nocny test pierwszej w życiu lampki czołowej. Fajna sprawa, poza tym, że mojemu karkowi jest już ciężko nawet z "pustą" głową. ;))
Wesołych Świąt Sześciu* Króli ;)
Środa, 6 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 19.17 | gruntow(n)e: | 2.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
-4, ależ cieplutko! Zwłaszcza w nocy, gdy zanikł wiatr. Nie mogłoby tak być cały rok? ;)
Duża część dystansu chodnikami i w terenie - na drogach solanka, aż oczy łzawią. ;)
*Rychu Petru(s) prze(d)stawia:
Duża część dystansu chodnikami i w terenie - na drogach solanka, aż oczy łzawią. ;)
*Rychu Petru(s) prze(d)stawia:
drobnica (4-5.I.2016)
Wtorek, 5 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 24.53 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
-5 to jednak optimum na rower :) Poniżej w chińskich adidaskach zaczyna być cienko. ;)
W poniedziałek -5 do -6, bez wiatru i bez śniegu.
We wtorek -7 do -8, z wiatrem i ze śniegiem. Adidaski tym razem odstawiłem, to już nie te lata ;) choć na tak krótki dystans nie byłoby większego problemu.
PS. Prawie każdy zimowy wyjazd to jakiś mały test, głównie surowców wtórnych. ;) Dziś np. testowałem gazety w butach.
A tu, sentymentalnie, wspomnienie jednego z moich dziwniejszych testów :D
http://mors.bikestats.pl/642189,Wy-tez-przy-10-wlewacie-wode-do-skarpet-i-rekawic-test-neoprenow.html
W poniedziałek -5 do -6, bez wiatru i bez śniegu.
We wtorek -7 do -8, z wiatrem i ze śniegiem. Adidaski tym razem odstawiłem, to już nie te lata ;) choć na tak krótki dystans nie byłoby większego problemu.
PS. Prawie każdy zimowy wyjazd to jakiś mały test, głównie surowców wtórnych. ;) Dziś np. testowałem gazety w butach.
A tu, sentymentalnie, wspomnienie jednego z moich dziwniejszych testów :D
http://mors.bikestats.pl/642189,Wy-tez-przy-10-wlewacie-wode-do-skarpet-i-rekawic-test-neoprenow.html
261 stopni ciepła ;) /Hrgn/
Niedziela, 3 stycznia 2016
Kategoria Standardowo
kilosy: | 12.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wszyscy dziś piszą o zimnie więc ja z przekory napiszę, że było 261 stopni (Kelwina) ciepła. ;)
Tak, tak, z naukowego punktu widzenia zimno nie istnieje, zawsze jest mniej lub więcej ciepła. :p Chociaż jadąc pod wiatr można było w to zwątpić. ;)
PS. na terenie w miarę zabudowanym, na skrzyżowaniu, z podporządkowanej wyszła do jadącego mnie cało-biała.... no właśnie: sarna? danielica?? reniferzyca??? O_O
Tak, tak, z naukowego punktu widzenia zimno nie istnieje, zawsze jest mniej lub więcej ciepła. :p Chociaż jadąc pod wiatr można było w to zwątpić. ;)
PS. na terenie w miarę zabudowanym, na skrzyżowaniu, z podporządkowanej wyszła do jadącego mnie cało-biała.... no właśnie: sarna? danielica?? reniferzyca??? O_O
Przeręblowa liczba 1 ;)
Środa, 30 grudnia 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 30.15 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Przerębel jest moją inspiracją, widzę Go coraz większego, jest ode mnie w odległości zaledwie 4 km (1 dzień). ;))
Dziś nareszcie czułem, że żyję - silny, "ruski" wiater przy temp. ok. +1*C i to mimo słońca. Buty trochę już przedmuchało za to tułów przegrzany całą trasę pomimo na wpół rozpiętej wiatrówki. :)
PS. widziałem sporo rowerzystów z gołemi głowami - raczej nie robili 30 km, ale i tak szok... o_O
Dziś nareszcie czułem, że żyję - silny, "ruski" wiater przy temp. ok. +1*C i to mimo słońca. Buty trochę już przedmuchało za to tułów przegrzany całą trasę pomimo na wpół rozpiętej wiatrówki. :)
PS. widziałem sporo rowerzystów z gołemi głowami - raczej nie robili 30 km, ale i tak szok... o_O
Zimowa liczba 7 ;)) (użytkowo 27-29.XII.2015)
Wtorek, 29 grudnia 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 29.31 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dziadek Mróz jest moją inspiracją, widzę Go coraz bardziej większego, jest ode mnie w odległości zaledwie 7*C (1 dzień).
:D.
Dziadku Mrozu, przybieżaj jak najrychlej i zrób porządek z tymi kwitnącymi badylami! ;p

Kwitnący rumianek 29 GRUDNIA 2015 © mors
/w tle mistrz drugiego planu ;) /
Nadchodzącej nocy ma być wreszcie uczciwy mróz, więc do Nowego Roku w takim stanie raczej nie dotrwają...
:D.
Dziadku Mrozu, przybieżaj jak najrychlej i zrób porządek z tymi kwitnącymi badylami! ;p

Kwitnący rumianek 29 GRUDNIA 2015 © mors
/w tle mistrz drugiego planu ;) /
Nadchodzącej nocy ma być wreszcie uczciwy mróz, więc do Nowego Roku w takim stanie raczej nie dotrwają...
Świąteczny ośmiotysięcznik
Piątek, 25 grudnia 2015
Kategoria Standardowo
kilosy: | 49.98 | gruntow(n)e: | 0.60 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pomimo ciągłych ataków dobrej pogody jednak dokręciłem do 8kkm. ;p
Wyjazd późnym popołudniem, dopiero jak zeszło poniżej +10*C ;p
Kierunek płd-zach, czyli pogoń za zachodzącym słońcem. ;)
Za widnego jechało się źle, w nocy dobrze.
W jednej wiosce przykolegował się tak agresywny kundel (nie wiem, co to było, jakiś skundlony rotwailer?), że bez kopania się nie obeszło - ba, kopanie nawet nie pomagało, choć raz dostał tak mocno, że aż mnie noga zabolała xD a on tylko harknął i dalej swoje...
Wycieczkę zaliczam do nieudanych, bo musiałem raz hamować. To już trzeci raz w tym miesiącu!
Wyjazd późnym popołudniem, dopiero jak zeszło poniżej +10*C ;p
Kierunek płd-zach, czyli pogoń za zachodzącym słońcem. ;)
Za widnego jechało się źle, w nocy dobrze.
W jednej wiosce przykolegował się tak agresywny kundel (nie wiem, co to było, jakiś skundlony rotwailer?), że bez kopania się nie obeszło - ba, kopanie nawet nie pomagało, choć raz dostał tak mocno, że aż mnie noga zabolała xD a on tylko harknął i dalej swoje...
Wycieczkę zaliczam do nieudanych, bo musiałem raz hamować. To już trzeci raz w tym miesiącu!