thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w kategorii

Standardowo

Dystans całkowity:32507.53 km (w terenie 579.91 km; 1.78%)
Czas w ruchu:05:10
Średnia prędkość:22.01 km/h
Maksymalna prędkość:56.20 km/h
Suma podjazdów:12420 m
Liczba aktywności:1491
Średnio na aktywność:21.80 km i 1h 02m
Więcej statystyk

Reakcja łańcuchowa ;) /Hrgn, 9-15.II.2020/

Sobota, 15 lutego 2020
kilosy:50.04gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Jakby mało było dewastacji Huragana, to jeszcze ostatnio pada mi napęd. Łańcuch wyciąga się w oczach, a to raptem 7,4 kkm, grrr. :/
Jazda bynajmniej nie jest przyjemna, każdy pagórek to problem, a w piątek to już napęd wołał o pomstę do mechanika. ;))
Dziś (sb) chciałem tylko dokręcić do w miarę równych 7 400 km, ale łańcuch zrobił mi na przekór i wydobrzał trochę. Niechybnie w tygodniu roboczym znów zastrajkuje tysiącem tóg ogniw. ;))

30 km w tygodniu + 20 w sobotnią noc po mieście - dawno tego nie było. Przynajmniej nie miałem poczucia, że się wlekę. ;)

Teraz pozostaje dylemat, kiedy powiedzieć sobie dość - tym bardziej, że reakcją łańcuchową jest niszczenie sobie przy okazji w miarę nowej korby...  Na razie trwam, głównie po to, aby zrobić "sprzęciarzom" i gadżeciarzom na złość. ;D;D





heh ;)
Akurat w Jeleniej Dziurze takie spotkania nie grożą: tu prawie nikt nie jeździ rowerem (!) a zdecydowana większość madek wyjechała.
PS. dziś kolejny Sebix za przeproszeniem odlewał się w biały dzień na mieście. Tym razem przynajmniej w bramę sąsiadów.. ;)

Ochłapy (i ochlapy) jazdy /1-8.II.2020, Hrgn/

Sobota, 8 lutego 2020
kilosy:37.50gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo

/pamiętacie zlot retro-rowerów w Jeleniej? Dostałem takE torbE, a chyba jeszcze się nie pochwaliłem. ;) /

Co do tytułu, to bardziej ochlapy, bo jechałem ochlapany. ;) Szczególnie we wtorek, kiedy to trafiłem w anty-okienko pogodowe: śnieżyca z gradzinami o bardzo ostrych krawędziach - mordo ty moja... ;]
Oczywiście jak tylko wróciłem, to przestało sypać, a nawet się przejaśniło. xD

Najśmieszniejsze, że poniedziałek miałem wolny, a wtorek wolny do 22-giej i w tak długi weekend przejechałem... 8,5 km. ;]

W tygodniu roboczym, zakończonym w sobotę o 6 nad ranem - niewiele lepiej. Przynajmniej na chwilę się zabieliło. ;)


Na pociechę - najnowsze anegdotki o Huraganie:
Sebix na dzielni:
- a a a ale śmieszny rower!
;D;D

Kolarz po cywilnemu, zostawiając wypasionego KTMa (szosę) pod sklepem bez zapięcia (:OOO):
- fajny Huragan!
xDDD


Jeszcze o degrengoladzie Huragana :) /dpd 27-31.I.2020/

Piątek, 31 stycznia 2020
kilosy:38.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo

Na takim oto kole latam po górach, czasem kamolach, a na zjazdach często przekraczam 5 dyszek ;]
Raptem 26 kkm najechane, zresztą zardzewiałe jest już od dawna. Za to od niedawna chrzęści (szprychy?). ;]

A to siodełko - raptem 2,5 roku (a może 3,5??) i góra 10 kkm wysiedziane:
Niespełna 2,5 roku...
Niespełna 2,5 roku... © Morsowy

Po pracy jeżdżone w minionym tygodniu mało m.in. przez dodatkowe prace - i tu zaczyna się anegdotka :)
Wyprowadził się najemca mieszkania pewnej Grażyny z naprzeciwka i nawinąłem się do prac porządkowo-remontowych.
Ów najemca był jednoosobowOM firmOM budowlanOM, oraz ultra-turbo-Januszem. :)
Jak mu się klamka od drzwi mieszkania rozwaliła, to zamykał je zawsze na klucz - i trzymało, więc po co robić klamkę??

Ale to jeszcze nic: nawaliło mu także światło w pokoju, więc do lampy ściennej przydrutował lampkę nocną i jakoś leciało (światło z niej). :) I nawet wpadł na to, że mogła w tamtej popsutej lampie przepalić się żarówka i ją wymienił. Nie przewidział tylko, że żarówki wkręca się do końca, a nie tylko do połowy gwintu.... xDDDDDDD
Pozdro dla klientów jego usług... ;]


W środę troszku popruszylo poprószyło śniegiem - bodajże pierwszy raz w tym roku w Kotlinie (i niewiele lepiej w górach właściwych). o_O

Styczeń kończę fatalnym wynikiem, ale wymówka jest oczywista: było za ciepło. :D

Znów gwoździe koło wulkanizacji... /Kross/

Sobota, 25 stycznia 2020
kilosy:13.07gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Kolejny raz w życiu zbierałem z drogi gwoździe/wkręty z okolic wulkanizacji (Poznańska/Sobieskiego) - przypadek?!?
Fajne gwoździe, takie podrdzewiałe, nie za lśniące, żeby w oczy nie raziły. ;)
Oczywiście pozbierałem je pro publico bono - przecież nie dla swoich Dębic, pff! ;pp

Przejazd po bułki plus na Orlen do kompresora. Oczywiście mam swoją pompkę w domu, ale pompki nie są wieczne... ;)

Degrengolada Huragana (drastyczne foto! :) /dpd, 20-24.I.2020/

Piątek, 24 stycznia 2020
kilosy:25.00gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Nielicho
Witam...
Jedyna taka kiera... :)
Jedyna taka kiera... :) © Morsowy
Tylko jedna linka wyłazi z kiery - niemal czysta forma. ;))
Manetki przeniesłem na ramę, przy czym ta poniżej to tylko atrapa służąca do mocowania manetki po drugiej stronie ramy.

Tak, tak, nie mam przedniej przerzutki i od ponad roku biegi na korbie zmieniam ręcznie (tzn. badylami). :))

Rowerek ma raptem niespełna 9 lat i 26 kkm nalotu i jest w dużo gorszym stanie, niźli mój Kross, co przekroczył już 20 lat i 62kkm.
Ot, chińska robota... plus moje rękodzieło. ;]]]

Tyle czasu niezmiennie na jednym hamulcu (także po górach!) - i to jakim hamulcu! :D


Podobnież od dobrych paru lat jeżdżę z rozwalonym pedałkiem i rozwaloną sakwą, która najpierw przejeździła dobrych kilka lat na Krossie. ;] Natomiast pedałko kupiłem dobre parę lat temu na rowerowym szrocie. :)


Jeszcze zapomniałem sfocić siodełka - ma raptem 2,5 roku, a jest całe porwane/popękane. A wcale nie było z tych najtańszych! grrr...


W minionym tygodniu miałem taką zamułę, że jeździłem wyłącznie dpd i na więcej nie miałem ani siły, ani czasu, bo codziennie wstawałem o 13stej a i to zazwyczaj dzięki budzikowi. xD

Jeszcze anegdotka z pracy: pracuję trochę z nowym Sebixem, to się go pytam pierwszego dnia, jak ma na imię...
- yyy… aaaa… ymmm... Sebastian.
xDDD

Aż mi się przypomniała historyjka sprzed lat, ze Starej Morsownii, gdy wioskowy "Jasiu", zapytany jak ma na imię, odpowiedział, że nie wie. A dopytywany, jak na niego wołają, odpowiedział:
- "chodź tu!"
;D;D;D;D

"Ja Pana kojarzę, jeździ Pan w Święta, w nocy i w Sylwestra!" ;) /dpd 13-18.I.2020, Hrgn/

Sobota, 18 stycznia 2020
kilosy:33.50gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Tak mnie powiedział, o 6 nad ranem, dostawca pieczywka, gdyśmy się mijali w drzwiach sklepu. ;]
Tzn. zaczął od zdumienia, że jeżdżę przy -1*C xDD a później wygłosił tytułową kwestię. ;]
Spostrzegawczy z niego zmarzlak. ;) ;p



Nie mogu wyjąć sztycy w Huraganie - nie pomaga ani odrdzewiacz, ani rozszerzanie zacisku na ramie. Jakieś propozycje? ;>

244. miesięcznica Krossa :)

Sobota, 18 stycznia 2020
kilosy:6.61gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo


Za pół roku będzie przepięknie :) ale już teraz cieszę michę - z każdym miesiącem i z każdym kkm coraz to bardziej. :)

Wiecie, że Dębica na tylnym kole mojego Krossa ma 23 lata? I cały czas śmiga! ;p czyż to nie piękne? ;pp

Dzisiejszy przebieg symboliczny, ale i tak się cieszę, bo:
- po tygodniu pracy na III zmianę wstałem w sobotę o 14 NAD RANEM, cokolwiek niedospany xD
- pojeździłem znów bez soli i syfu - plan na styczeń praktycznie nie przewidywał jazdy tym zabytkiem;
- uszło mi na sucho, choć jeszcze wczoraj Google bredził o 90% szansy na deszcz. ;]

Dystans całkowity roweru: 62 426,25 km.


Z plusów ujemnych: zgubiłem kartę płatniczą. Gotówki w domu mam niecałe 6 ziko, więc do poniedziałku może wystarczy... xD

Piechowice i okolice, 14 i 17.I.2020 /Kross/

Piątek, 17 stycznia 2020
kilosy:56.27gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
We wtorek się sfrajerowałem, niczym nasz BS-owy wieczny wiatrołap ;) bo wyruszyłem po południu pod wiatr (i pod górę), a wracałem wieczorem bez wiatru. ;]
Bynajmniej nie szkoda mi średniej - bardziej chodzi mi o marnowanie energii (=jedzenie=pieniążki :D ) oraz napędu (=pieniążki). :D
Tyle dobrego, że była dobra widoczność i cały czas miałem dobrą panoramę na góry, gdyż pojechałem skrajem Kotliny DK3 w godzinach szczytu xD). Ale zdjęć nie ma i nie będzie. ;p

Druga mobilizacja na wycieczkę (po nocnej zmianie..) miała miejsce dziś, w piątek. Też Piechowice i okolice, ale śniegu prawie nie widziałem - w górnych partiach gór przysłaniały go chmury, a w pozostałych partiach (wliczając opozycję i koalicję ;) ) już go nie ma. :O Tyle dobrego, że drogi suche i bez soli - kolejne jazdy zabytkiem w środku zimy. :)
No i znów bezhamulcowo, mimo zahaczenia o centrum Jeleniej. :)

Wycieczkę uratował pieseł w Pie(seł)chowicach ;)


Tymczasem w Jeleniej...

Przyjechał T-king i dokazuje, jakby był u siebie ;))

Niemało się działo... (7-10.I.2020 /Hrgn/)

Piątek, 10 stycznia 2020
kilosy:35.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
… jednakże w obszarach pozarowerowych, więc nie opiszę. Aż szkoda tylu kontrowersji nie opublikować... ;))


Na mieście,, a nawet w dolnych partiach gór, wciąż zero śniegu - najśnieżniejszy w tym sezonie był... listopad :D a najmniej - styczeń. "Za to" tyle syfu na drogach, że aż się zastanawiam, czy nie wpisywać tego jako jazda w terenie. xDD

0,3 godziny - ile to minut? ;) /Hrgn 3-4.I.2020/

Sobota, 4 stycznia 2020
kilosy:7.50gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
W piątek głównie jeździłem Krossem a w sobotę głównie padało, toteż na Hrgn tylko drobne przejazdy użytkowe po mieście, ale na pocieszenie dodaję mini-anegdotę ;)
Moja Zarządca/-dczyni? nieruchomości nie może zrozumieć, że 0,3 godziny to nie jest 30 minut. o_O
Wytłumaczenie jej takich podstaw matematyki zajęło mi jakieś 0,3 godziny. ;)))


Badyle mnie prześladują nawet w opakowaniu z bakaliami ;]