thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Reakcja łańcuchowa ;) /Hrgn, 9-15.II.2020/

Sobota, 15 lutego 2020
kilosy:50.04gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Jakby mało było dewastacji Huragana, to jeszcze ostatnio pada mi napęd. Łańcuch wyciąga się w oczach, a to raptem 7,4 kkm, grrr. :/
Jazda bynajmniej nie jest przyjemna, każdy pagórek to problem, a w piątek to już napęd wołał o pomstę do mechanika. ;))
Dziś (sb) chciałem tylko dokręcić do w miarę równych 7 400 km, ale łańcuch zrobił mi na przekór i wydobrzał trochę. Niechybnie w tygodniu roboczym znów zastrajkuje tysiącem tóg ogniw. ;))

30 km w tygodniu + 20 w sobotnią noc po mieście - dawno tego nie było. Przynajmniej nie miałem poczucia, że się wlekę. ;)

Teraz pozostaje dylemat, kiedy powiedzieć sobie dość - tym bardziej, że reakcją łańcuchową jest niszczenie sobie przy okazji w miarę nowej korby...  Na razie trwam, głównie po to, aby zrobić "sprzęciarzom" i gadżeciarzom na złość. ;D;D





heh ;)
Akurat w Jeleniej Dziurze takie spotkania nie grożą: tu prawie nikt nie jeździ rowerem (!) a zdecydowana większość madek wyjechała.
PS. dziś kolejny Sebix za przeproszeniem odlewał się w biały dzień na mieście. Tym razem przynajmniej w bramę sąsiadów.. ;)

Komentarze
Jak na góry, to i tak sporo wytrzymał.
barklu
- 13:41 środa, 19 lutego 2020 | linkuj
Mentorstwo tyleż słuszne, co oczywiste.
Natomiast same przeciążenia to jeszcze mało powiedziane - każdy obrót korbą to olbrzymie szarpnięcie (wręcz naskakwianie na pedał połączone z szarpaniem za kierownicę) - a na takiej np. Przeł. karkonoskiej jedzie się takim stylem dobre kilka kilometrów z prędkością rzędu 6 km/h...
mors
- 22:22 poniedziałek, 17 lutego 2020 | linkuj
Oczywiście że są przeciążenia. Ale one tylko trochę przekraczają siłę potrzebną do przemieszczenia Twojej masy.
Smarowanie zaś to klucz.
Zmniejsza tarcie, obniża temperaturę która sprzyja odkształceniom. Nie smarowany łańcuch potrafi rozgrzać się od kilkudziesięciu stopni. Dodając do tego (papier ścierny) w postaci błota wewnątrz ogniw.
Tu leży problem !
Sorry za mentorstwo. :-)
Jurek57
- 22:16 poniedziałek, 17 lutego 2020 | linkuj
Ło maDko! Piszecie do mnie, jakbym wczoraj pierwszy raz w życiu wsiadł na rower. ;]

J57: smaruję często i gęsto.
Zastanów się raczej, jakim przeciążeniom poddawany jest taki łańcuch w górach, gdzie podjazdy sięgały do 30%. Nawet Reksio tak nie szarpie swoim łańcuchem. :)

G201: wiem to doskonale - zajechałem w życiu już 9 napędów. ;>
I dlatego pisząc o przebiegu 7,4 kkm dopisałem "grrr". ;]
mors
- 21:18 poniedziałek, 17 lutego 2020 | linkuj
Ma być milimetra zamiast km ! :-)
Jurek57
- 16:09 niedziela, 16 lutego 2020 | linkuj
Wyciąganie łańcucha po sporym przebiegu to tylko mały procent destrukcji.
Głównym winowajcą jest tarcie. A raczej brak odpowiedniego smarowania w takich razach.
Łańcuch składa się że średnio ze 100 kilkunastu ogniw. Każde złącze to pin i tuleja. Nie tyko każde z tych mechanizmów zetrze się o 0,1 km ...
Masz odpowiedź !
A więc "kto smaruje ten jedzie" długo ! :-)
Jurek57
- 16:07 niedziela, 16 lutego 2020 | linkuj
Średnio napęd w mtb wytrzymuje może i 8-10k km lecz po 5 zaczynają się zalążki choroby nadmiernego wyciągania i zużycia kasety doprowadzające do gorszego przeciepkowania przerzutki tylnej.
gizmo201
- 07:18 niedziela, 16 lutego 2020 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!