Wpisy archiwalne w miesiącu
Grudzień, 2013
Dystans całkowity: | 1005.78 km (w terenie 18.20 km; 1.81%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 31.43 km |
Więcej statystyk |
dpd+
Czwartek, 12 grudnia 2013
Kategoria Standardowo
kilosy: | 16.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
WłasnA kierowca z służbówką do dyspozycji ;) szkoda, że tylko raz na parę miesięcy. ;)
Aż się rozmarzyłem... że zlecam Jej wjazd na Przeł. Karkonoską i Malga Palazzo. :D
Aż się rozmarzyłem... że zlecam Jej wjazd na Przeł. Karkonoską i Malga Palazzo. :D
dpd +
Środa, 11 grudnia 2013
Kategoria Standardowo
kilosy: | 11.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
dpd ;p
Wtorek, 10 grudnia 2013
Kategoria Standardowo
kilosy: | 7.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
dpd i uzupełnienie życiówki... po 15 miesiącach ;]
Poniedziałek, 9 grudnia 2013
Kategoria Standardowo
kilosy: | 9.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Deszczowo, poza tym dzień jak dzień, ale w końcu uzupełniłem opis i zdjęcia ze swojej życiówki
Zdjęcie na zachętę. ;)
Marzy mi się poprawić ten wynik... ale zimą. :)
Zdjęcie na zachętę. ;)
Stroma, zabytkowa uliczka w Gnieźnie, Pani idąca rano do pracy i jej spotkanie z kotem. ;) Takie niby nic a cieszy ;)© mors
Marzy mi się poprawić ten wynik... ale zimą. :)
Smętna jazda po smętnych okolicach ;)
Niedziela, 8 grudnia 2013
Kategoria Standardowo
kilosy: | 16.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jakoś bez przekonania, choć plany były ambitne...
Przy okazji przypomniało mi się, że w piątek jadąc w nocy bez świateł (bo nic nie jechało ;p) udało mi się wjechać w wielką gałąź po "Ksawerym" ;) trafiłem w mniejsze gałęzie, więc bez gleby, tylko szkoda roweru bo się pewnie porysował. :(
Oczywiście gałąź sprzątnąłem z drogi (choć ledwo dałem radę), bo jak nie ja, to leżą po kilka dni...
Takoż sprzątnąłem z drogi w sobotę szkła (bynajmniej nie dla siebie) i świeżo trafionego, jeszcze ciepłego zająca. :(
PS. już jestem w TOP 1 grudniowych kobiet ;)) i to mimo że poważnej jazdy jeszcze nie rozpocząłem...
PS. 2: dziś w dzień +2* a tera w nocy +4* i resztki śniegu i lodu się stopiły. :(
Przy okazji przypomniało mi się, że w piątek jadąc w nocy bez świateł (bo nic nie jechało ;p) udało mi się wjechać w wielką gałąź po "Ksawerym" ;) trafiłem w mniejsze gałęzie, więc bez gleby, tylko szkoda roweru bo się pewnie porysował. :(
Oczywiście gałąź sprzątnąłem z drogi (choć ledwo dałem radę), bo jak nie ja, to leżą po kilka dni...
Takoż sprzątnąłem z drogi w sobotę szkła (bynajmniej nie dla siebie) i świeżo trafionego, jeszcze ciepłego zająca. :(
PS. już jestem w TOP 1 grudniowych kobiet ;)) i to mimo że poważnej jazdy jeszcze nie rozpocząłem...
PS. 2: dziś w dzień +2* a tera w nocy +4* i resztki śniegu i lodu się stopiły. :(
A w lubuskim bez śniegu, drogi czyste i suche ;p
Sobota, 7 grudnia 2013
Kategoria Nielicho
kilosy: | 44.00 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
I bez mrozu (+1). Zamienię się od ręki. ;p
Krążenie po wiochach, nic specjalnego, wiater też "zwolnił" do 50 km/h (i to w porywach), nuda trochę. ;p
W dzień nawet słońce było, ale przeczekałem. ;)
Wieczorem za szaro na foty, tym bardziej, że teraz i tak wszyscy wrzucają śnieg na BS, a ja widziałem tylko parę enklaw w rowach i krzakach. :(
Zamiast tego zdjęcia zastępcze z wczoraj (jak kto był grzeczny to "na Mikołaja"):
Jakby co, to z góry się tłumaczę, że ta mysz jest sztuczna. ;p
PS. po jednodniowej przerwie powróciłem do moich "adidasów" za 39 PLN i nie narzekam. ;]
Krążenie po wiochach, nic specjalnego, wiater też "zwolnił" do 50 km/h (i to w porywach), nuda trochę. ;p
W dzień nawet słońce było, ale przeczekałem. ;)
Wieczorem za szaro na foty, tym bardziej, że teraz i tak wszyscy wrzucają śnieg na BS, a ja widziałem tylko parę enklaw w rowach i krzakach. :(
Zamiast tego zdjęcia zastępcze z wczoraj (jak kto był grzeczny to "na Mikołaja"):
Jedyne ostre zdjęcie na 40 prób© mors
Typowe zdjęcia wychodziły tak© mors
...albo tak© mors
Po ok. godzinie padł, ale dalej się bawił ;]© mors
Jakby co, to z góry się tłumaczę, że ta mysz jest sztuczna. ;p
PS. po jednodniowej przerwie powróciłem do moich "adidasów" za 39 PLN i nie narzekam. ;]
Renifery zeszły ku dolinom, letni hardkorzy podciągają pierzynkę... znakiem tego - czas na rower ;p
Piątek, 6 grudnia 2013
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 36.10 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
dpd (7km) + popołudniowa dokrętka (20) + wieczorna dokrętka (9).
Nawet po raz pierwszy w tym sezonie wzułem zimowe nuty. ;p Ale trochę żałowałem, bo śniegu i wody było niezbyt dużo, a ważą sporo. ;p
Nie byłbym sobą, gdybym nie przełamał konwencji, więc na wichurę nie narzekam, bo:
- każdy narzeka ;p
- to jakby zbyt oczywiste ;p
- nie było tak źle - wiadomo, że pod wiatr ciężko i wolno, ale ja na co dzień jeżdżę tak wolno, że dużo już mnie spowolnić się nie da ;D Tylko ten boczniak niebezpieczny w porywach...
Żmudna, ale fajna jazda, chłodno było mi może 5-10 minut (temp. ok. +1). ;p
Nawet po raz pierwszy w tym sezonie wzułem zimowe nuty. ;p Ale trochę żałowałem, bo śniegu i wody było niezbyt dużo, a ważą sporo. ;p
Nie byłbym sobą, gdybym nie przełamał konwencji, więc na wichurę nie narzekam, bo:
- każdy narzeka ;p
- to jakby zbyt oczywiste ;p
- nie było tak źle - wiadomo, że pod wiatr ciężko i wolno, ale ja na co dzień jeżdżę tak wolno, że dużo już mnie spowolnić się nie da ;D Tylko ten boczniak niebezpieczny w porywach...
Żmudna, ale fajna jazda, chłodno było mi może 5-10 minut (temp. ok. +1). ;p
Jakieś nieudolne testy wiatrołapów ;p (wieczorem, po powrocie ze szkolenia)
Czwartek, 5 grudnia 2013
Kategoria Standardowo
kilosy: | 8.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Cudzym po raz pierwszy (wypożyczonym)
Środa, 4 grudnia 2013
Kategoria Nielicho
kilosy: | 6.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Okienko czasowe w ramach szkolenia (wyjazdowego) na szczęście udało się zapełnić jazdą rowerem i ów dzień mi nie wyleciał z życiorysu.
Przy ośrodku rowerów wiele, dostępne za darmochę, bez ograniczeń i bez formalności, ale oczywiście nikt ich nie chciał.
Ekipa, z którą udaliśmy się do miasta wolała iść pieszo, bo wiał strasznie silny, lodowaty wiatr.... O ile pamiętam jak się chodzi ;) to lodowaty wiatr wieje po twarzach pieszych także...
Do miasta razem z piechurami, ich tempem, żeby nie zmarznąć bardziej niż oni. ;)
A z powrotem swoim tempem, wykorzystując siłę wiatru - żeby pokazać, że jest 5-6 razy lżej i szybciej i że wtedy się nie marznie. ;p
Rower, Kross 6th Avenue, przejechał pewnie 1% tego co mój stary Kross, a był w dużo gorszym stanie, nieźle...
Prawie cały dystans po zniszczonym bruku - wszystko zupełnie inaczej: siodło na sprężynach i amor w przednim widelcu to dla mnie abstrakcja, więc gładka jazda po bruku była bardzo dziwna. ;)
Za to ślizganie się niemal gładkich opon po wzdłużnych muldach z śliskiej kostki to już trochę hardkor, zwłaszcza jak się ciasno mijać z samochodami.
Rzucało co chwilę na boki, ale dałem rady, i to mimo butów z gładką powierzchnią i zupełnie nie sportowego stroju. ;)
Przy ośrodku rowerów wiele, dostępne za darmochę, bez ograniczeń i bez formalności, ale oczywiście nikt ich nie chciał.
Ekipa, z którą udaliśmy się do miasta wolała iść pieszo, bo wiał strasznie silny, lodowaty wiatr.... O ile pamiętam jak się chodzi ;) to lodowaty wiatr wieje po twarzach pieszych także...
Do miasta razem z piechurami, ich tempem, żeby nie zmarznąć bardziej niż oni. ;)
A z powrotem swoim tempem, wykorzystując siłę wiatru - żeby pokazać, że jest 5-6 razy lżej i szybciej i że wtedy się nie marznie. ;p
Rower, Kross 6th Avenue, przejechał pewnie 1% tego co mój stary Kross, a był w dużo gorszym stanie, nieźle...
Prawie cały dystans po zniszczonym bruku - wszystko zupełnie inaczej: siodło na sprężynach i amor w przednim widelcu to dla mnie abstrakcja, więc gładka jazda po bruku była bardzo dziwna. ;)
Za to ślizganie się niemal gładkich opon po wzdłużnych muldach z śliskiej kostki to już trochę hardkor, zwłaszcza jak się ciasno mijać z samochodami.
Rzucało co chwilę na boki, ale dałem rady, i to mimo butów z gładką powierzchnią i zupełnie nie sportowego stroju. ;)
Rower nie mój, droga prywatna... ;)© mors
nie ma mnie, ale jestem, czyli dpd i wyjazd na szkolenie...
Wtorek, 3 grudnia 2013
Kategoria Standardowo
kilosy: | 7.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |