thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2012

Dystans całkowity:480.63 km (w terenie 38.93 km; 8.10%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:31.80 km/h
Liczba aktywności:46
Średnio na aktywność:10.45 km
Więcej statystyk

Miało być więcej, a wyszło tak, jak zawsze (Hrgn)

Sobota, 8 grudnia 2012
kilosy:10.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Dopiero późnym wieczorem złapałem rower. :/
W Krossie łańcuch zardzewiał od soli, więc postanowiłem załatwić tym razem Huragana. ;)
Przy 6-8 stopniach mrozu, przerzutki ledwo chodziły - widocznie południowochińskie..
A w starym Krossie przy -20* chodzą prawie idealnie..
Jedyny zaczep jaki miałem zdatny do przyczepienia tylnej lampki, to dzyndzel na kapturze - i tak jeździłem, a wyprzedzający mnie radiowóz nic nie "powiedział".
Może dlatego, że jedna lampa im nie świeciła (i to na trasie!) więc głupio im było się czepiać. ;)

Przynajmniej zamarzło mi trochę pary na brwiach i rzęsach - a to zawsze cieszy. ;)

Dziadek - hardkor
Dziadek (68) chce przejść z buta przez Antarktydę..ZIMĄ!
W głębi lądu ok. -70* no i oczywiście noc polarna..

Skrzypiąc jednym kołem (mono na śniegu)

Piątek, 7 grudnia 2012
kilosy:3.00gruntow(n)e:3.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho
Śnieg suchy i zmrożony jest wręcz doskonały na mono, bo łatwiej się skręca, ale nic się nie ślizga. Cała trasa polnymi drogami, plus trochę ewolucji.
Co prawda zasłonięte są dziury, ale jakoś nie miałem z nimi problemów.
Nawet na koleinach przebiegających ukośnie do mojej trajektorii udawało mi się prawie zawsze przejechać, niekiedy ze sporym driftem, ale bez ani jednej gleby, co mnie dość mocno dziwi. :)
A jazda do tyłu, to teraz zupełnie nowa jakość, łatwo jak na konwencjonalnym do przodu. ;)
I zawracanie do tyłu też pięknie zaczęło wychodzić, w porywach średnica zawracania poniżej 1,5 metra.
Wychodząc z zimnego mieszkania na dwór, na -7*C, rozgrzewałem się dłuższą chwilę.. a już po trzech dłuższych chwilach musiałem zwolnić, bo się przegrzewałem - w letniej wiatrówce!
Tak to rozgrzewa.
Myślę, że ostrą, dynamiczną jazdę przy -7* można by ogarniać w samym sweterku. :]
Skuło koło ;) © mors

Gdzieś jakoś przywaliłem w licznik, aż się zresetował - przebieg tym razem niestety "na oko".

Prawie nie jeżdżę, prawie nie piszę, prawie nie komentuję i prawie nie sypiam. A inni jakoś mają czas na wszystko... :/

Piątek, 7 grudnia 2012
kilosy:12.00gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo

Śnieżny Huragan

Czwartek, 6 grudnia 2012
kilosy:4.78gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
MTB na śniegu jest zbyt mainstreamowe. ;)
Wbrew pozorom, jazda kolarką po śniegu ma sens, o ile nie ma lodu, śnieżnych kolein, czy innych komplikacji.
Sens jest taki, że mniejsze są opory toczenia - różnica względem MTB jest o wiele wyraźniejsza, niż latem na asfalcie.
A świeży, suchy śnieg ma dość dobrą przyczepność - na zakrętach trzeba było ostro szarżować, żeby zarzucało, a nawet strome podjazdy wymagały wychylenia się przed kierownicę, żeby zerwać przyczepność wzdłużną.
Na slickach pewnie byłoby gorzej, ale Huragan w serii dostaje opony niemalże przełajowe (chyba jedyna taka "kolarka"..).
Śnieżny Huragan © mors

Także przy prędkościach powyżej 30km/h nie było problemów.

A w weekend wyprowadzam na śnieg Żyrafę. :]

Biały kocie, nie stój więcej na śniegu jak jadę!

Czwartek, 6 grudnia 2012
kilosy:10.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
..zwłaszcz, że po ciemku - z ledwością sobie uciekliśmy.
Pogoda idealna: po południu -2*C, boczne drogi białe (brak chlapy!), i umiarkowana zamieć - kontemplowałem każdy płatek w powietrzu i na ziemi też. ;)
A drugim mistrzem był kierowca puszki, jadący ruchliwą drogą "krajową" ok. 16 wieczór (prawie czarno) w śmiertelnej trwodze jakieś 15km/h po prostej, ale.. bez świateł! Skąd się tacy biorą i czemu jeszcze nie wyginęli?

/tak, to była kobieta ;) /

Mono po 3 dniach przerwy

Środa, 5 grudnia 2012
kilosy:3.14gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho
Przerwa okropnie długa, no i statystyki lecą (głównie liczba wpisów, bo kilometry i tak są żadne).
Na szczęście szkolenie odbębnione z laptopem pod stołem :) a co nie wejdę na BS, to nowa odpowiedź (PW) od Cylona - i tak przez 3 dni ;p
Doprawdy, chyba dyżurowała 24h. ;]
Gdy kolejne razy łypałem pod stół, zaczęli mi przygadywać "193?" - i śmiech. :)

A dziś jazda uniwersalna, trochę tego, trochę owego. Na (nielicznych) płatach lodu fajnie się skręca - wystarczy mrugnąć jednym okiem ;) jakkolwiek da się także ujechać prosto.
Na granitowej kostce glebnąłem boleśnie 2 razy, ale pocieszam się, że skoro było na niej wszystko (piach, śnieg, lód i nierówności), to chyba tanio skóry nie sprzedalem. ;)
A po wniesieniu do mieszkania rower wyglądał zacnie:
3M (monocykl, mróz, mors...) © mors

/foto zeszłoroczne/

Rekonesans przed rozpoczęciem sezonu kąpielowego :]

Niedziela, 2 grudnia 2012
kilosy:28.00gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Tak jak podejrzewałem, mimo nocnych przymrozków na wodzie nie ma jeszcze jakiegokolwiek lodu:
Lazurowe wybrzeże to to nie jest... © mors

czyli jest jeszcze za wcześnie.

Następnie objazd wiosek - po ciemku i w chłodzie nie widać śmieci, biedy, żulów i dresiarzy - fajne wrażenie (złudzenie) sielanki.
A miejscami były niespodziewane oazy śniegu - to miło a i jaśniej (na odludziach światło włączam tylko jak coś jedzie).

A pon-śr znów wyjazd na szkolenie. Pewnie znów wezmę mono. :]

do kościoła na mono :)

Niedziela, 2 grudnia 2012
kilosy:1.65gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho
Jest nareszcie nowy asfalt, więc jazda bezpieczna i bezstresowa (wśród ludzi i samochodów).
Asfalt nowy, a już w 2 miejscach zrywali, bo były dziury! Po 1-2 tygodniach! xD
Kładli go praktycznie na błocie, więc przed upływem gwarancji będzie łata na łacie, a później.. o_O

A teraz sobie leżę i myślę, czy zacząć już sezon kąpielowy. :]

Mono vs. wiejskie wesele

Sobota, 1 grudnia 2012
kilosy:2.34gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono
Trafiłem niechcący na wiejskie wesele..oni mnie nie widzieli, bo się "bawili" i nawet nikt na zewnątrz nie jarał, bo ponoć panuje tzw. zimno (-2*, ok.godz. 23).
Za to ja ich widziałem, i tak mi wychodzi, że mono jest bardziej normalne niż weselne "zabawy".
Taki jest mój subiektywny ogląd, ale niechby choćby i na równi oceniać obie zajawki, to czemuż weselne ZABAWY są w porządku dla dorosłych w każdym wieku, a jazda jednokołowym rowerem uchodzi tylko dzieciom i cyrkowcom?!


Dziś nareszcie udało mi się zawrócić tyłem na wiejskiej drodze (3,5m szerokości).

Bez celu i pomysłu, ale zawsze ;) (600th)

Sobota, 1 grudnia 2012
kilosy:10.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
A konkurencja nie śpi. ;)

Listopad 2012 = porażka, tylko 355km, poniekąd tylko usprawiedliwione awarią kręgosłupa.
Tym nie mniej wpadło kolejne 50 wycieczek i utrzymałem tegoroczny poziom min. 45/m-c. ;]

A ta dzisiejsza jest sześćsetna (600th)! :]