9-11.IX.2016 /Hrgn/
Niedziela, 11 września 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 23.14 | gruntow(n)e: | 0.10 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Kolejny weekend rowerowo zmarnowany, jak to zwykle w Morsownii..
Do tego jeszcze te wrześniowe upały - gorąco aż do zachodu słońca. Dziś, o 21szej, było wciąż jeszcze 20*C ! o_O
Jedna ciekawostka rowerowa: w autoryzowanym serwisie Rometa nie mieli do mojego Huragana jakichkolwiek opon - ani Wandakingów ani czegokolwiek w tym (nietypowym, fakt) rozmiarze. Jak za komuny. ;)
Zdjęć brak, to się znów wykupię dedykacją. ;)

/źródło: internet ;) /
Evita, Ty zmieniasz te Merole jak rękawiczki. ;)
Do tego jeszcze te wrześniowe upały - gorąco aż do zachodu słońca. Dziś, o 21szej, było wciąż jeszcze 20*C ! o_O
Jedna ciekawostka rowerowa: w autoryzowanym serwisie Rometa nie mieli do mojego Huragana jakichkolwiek opon - ani Wandakingów ani czegokolwiek w tym (nietypowym, fakt) rozmiarze. Jak za komuny. ;)
Zdjęć brak, to się znów wykupię dedykacją. ;)

/źródło: internet ;) /
Evita, Ty zmieniasz te Merole jak rękawiczki. ;)
Recenzja zajechanej opony Wandaking plus dedykacja ;) /Hrgn/
Czwartek, 8 września 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 9.96 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Marne są szanse
na dłuższe dystanse.
ładna inwokacja? ;) jak dla mnie to głównie smutna.
Tymczasem udało mi się dojechać pierwszą oponę w Huraganie, egzotycznej marki Wandaking (wtf? słyszał kto o takich? podejrzewam, że nie, bo nawet olx i allegro milczą...). Nazwa zabójcza. Prawie jak Trollking. ;)))
Oczywiście chińszczyzna, w dodatku w przypałowym rozmiarze 26x1 3/8 (37-590). ;]
Nalatałem nimi 11 447,03 km i chciałem zamienić przód i tył miejscami, żeby równo je zużyć i jakoś dokulać się chociaż do 15 kkm a tu niespodzianka: na tylnej zaczęły już wyłazić kudły (nitki kordu). No to spróbuję dokręcić do 12kkm...

Egzotyczne Wandakingi © mors

Przednia i tylna opona "Wandaking" po 11,44kkm © mors
Trwałość, zapytacie? 2 kapcie z przodu i 2 z tyłu, czyli średnio co 2 860 km. Dla porównania, na Dębicach: 0 kapci przez 49 944 km. Jest różnica...
W jednym chyba tylko mile mnie zaskoczyły - są na tyle ciasne, że choć dętkę znów przebiłem (sprawdzone), to powietrze schodzi tak wolno, że da się jeździć parę dni. Aczkolwiek poprzednie kapcie były drastyczniejsze. ;]
Lubię nietypowe rzeczy, ale to będzie pierwsza (!) w moim życiu opona, jaką wkrótce wywalę na śmieci... ;]
Jeszcze o dętkach, bo też Wandakingi i też przypałowe. ;) jedna normalna a druga poskręcana, wentyl z boku (!), miejscami zagnieciona aż się skleiło... Do tego nietypowy rozmiar i wentyl samochodowy (do kolarki?! :) ). W sumie widziałem gorsze (z wybrzuszeniami)...
Tylną, tę niedorobioną, wyciepałem po pierwszym kapciu i przez parę lat miałem z tyłu pełnowymiarową oponę MTB :) wypełniała prawie całą oponę. ;] Teraz powróciłem do oryginalnej, rozkleiłem co się posklejało, zaglądam w wentyl, a tam pusto O_O ale jest wewnętrzny gwint, na który udało się wkręcić wentyl rowerowy O_O to tak można???
Teraz mam hybrydę i to długości godnej kombajnu. ;] Takie rzeczy to tylko w Huraganie. ;]
No i dedykacja. Wszyscy wstrzymują oddech ;) a to tym razem dla mojej świeżo upieczonej wiernej czytelniczki ;))

odmachałbyś chociaż... ;p
;))))
na dłuższe dystanse.
ładna inwokacja? ;) jak dla mnie to głównie smutna.
Tymczasem udało mi się dojechać pierwszą oponę w Huraganie, egzotycznej marki Wandaking (wtf? słyszał kto o takich? podejrzewam, że nie, bo nawet olx i allegro milczą...). Nazwa zabójcza. Prawie jak Trollking. ;)))
Oczywiście chińszczyzna, w dodatku w przypałowym rozmiarze 26x1 3/8 (37-590). ;]
Nalatałem nimi 11 447,03 km i chciałem zamienić przód i tył miejscami, żeby równo je zużyć i jakoś dokulać się chociaż do 15 kkm a tu niespodzianka: na tylnej zaczęły już wyłazić kudły (nitki kordu). No to spróbuję dokręcić do 12kkm...

Egzotyczne Wandakingi © mors

Przednia i tylna opona "Wandaking" po 11,44kkm © mors
Trwałość, zapytacie? 2 kapcie z przodu i 2 z tyłu, czyli średnio co 2 860 km. Dla porównania, na Dębicach: 0 kapci przez 49 944 km. Jest różnica...
W jednym chyba tylko mile mnie zaskoczyły - są na tyle ciasne, że choć dętkę znów przebiłem (sprawdzone), to powietrze schodzi tak wolno, że da się jeździć parę dni. Aczkolwiek poprzednie kapcie były drastyczniejsze. ;]
Lubię nietypowe rzeczy, ale to będzie pierwsza (!) w moim życiu opona, jaką wkrótce wywalę na śmieci... ;]
Jeszcze o dętkach, bo też Wandakingi i też przypałowe. ;) jedna normalna a druga poskręcana, wentyl z boku (!), miejscami zagnieciona aż się skleiło... Do tego nietypowy rozmiar i wentyl samochodowy (do kolarki?! :) ). W sumie widziałem gorsze (z wybrzuszeniami)...
Tylną, tę niedorobioną, wyciepałem po pierwszym kapciu i przez parę lat miałem z tyłu pełnowymiarową oponę MTB :) wypełniała prawie całą oponę. ;] Teraz powróciłem do oryginalnej, rozkleiłem co się posklejało, zaglądam w wentyl, a tam pusto O_O ale jest wewnętrzny gwint, na który udało się wkręcić wentyl rowerowy O_O to tak można???
Teraz mam hybrydę i to długości godnej kombajnu. ;] Takie rzeczy to tylko w Huraganie. ;]
No i dedykacja. Wszyscy wstrzymują oddech ;) a to tym razem dla mojej świeżo upieczonej wiernej czytelniczki ;))

odmachałbyś chociaż... ;p
;))))
Sprinty, piachy oraz coś o szkodliwości ciepłego jedzenia :) /Hrgn/
Środa, 7 września 2016
Kategoria Jedzmy zdrowo i darmowo, Nielicho
| kilosy: | 43.04 | gruntow(n)e: | 4.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Coś mi odbiło i przez dobre 10km nie schodziłem poniżej 30km/h, a za TIRami to i 40+ bywało. Normalnie nie poznawałem siebie dopóki nie zrobiłem sobie selfie. ;)))
Oczywiście średnią starannie zmarnowałem tarabaniąc się 3,5km po piachach i bruku drogi czołgowej (na kolarce ;] ) tudzież po 2 miastach w tym Iłowa, w której aktualnie mało która ulica nie jest rozkopana. O_O Tyle lat zaniedbań a teraz pół miasta w jeden rok remontują... zdjęcia czaskałem, ale w sumie nie ma co wrzucać, bo ostatnio to cały kraj dźwiga się z ruiny. ;)
Co nie mniej dodam, że wbijałem się na place budów i przebijałem przez piachy i inne atrakcje z prędkościami jednocyfrowymi, tak więc ogólną średnią >20km/h uważam za swój Mount Everest. ;)))
Info praktyczne: przelotowa DW 296 wciąż rozkopana, nadal ruch wahadłowy. Jeden pas asfaltu niby już jest, ale okupują go kopary, więc nie warto próbować. A co bystrzejsi dostrzegą objazd remontowanego odcinka w dodatku DDRem. ;]
O żarciu: około 2 ostatnich tygodni nie jadłem i nie piłem NICZEGO ciepłego. :) I co? I nico! ;p
A skoro nie ma różnicy, to po co przepłacać? ;)
Dziś jednak się złamałem, bo o ile za nic mam obiady z kupnych surowców i półproduktów, to jednak wypasione danie z osobiście wyhodowanej cukinii to trochę co innego. Nie po to ryję w ogrodzie, by tego nie jeść...
No i zjadłem - na ciepło... Takie normalne, obiadowe ciepło - nie gorące i nie letnie. O ile usta przyjęły to z biernym zdziwieniem to już żołądek - zagotował się! Normalnie szok termiczny, prawie jakbym wrzątek wypił! Fuj, okropność! ;ppp
Oczywiście średnią starannie zmarnowałem tarabaniąc się 3,5km po piachach i bruku drogi czołgowej (na kolarce ;] ) tudzież po 2 miastach w tym Iłowa, w której aktualnie mało która ulica nie jest rozkopana. O_O Tyle lat zaniedbań a teraz pół miasta w jeden rok remontują... zdjęcia czaskałem, ale w sumie nie ma co wrzucać, bo ostatnio to cały kraj dźwiga się z ruiny. ;)
Co nie mniej dodam, że wbijałem się na place budów i przebijałem przez piachy i inne atrakcje z prędkościami jednocyfrowymi, tak więc ogólną średnią >20km/h uważam za swój Mount Everest. ;)))
Info praktyczne: przelotowa DW 296 wciąż rozkopana, nadal ruch wahadłowy. Jeden pas asfaltu niby już jest, ale okupują go kopary, więc nie warto próbować. A co bystrzejsi dostrzegą objazd remontowanego odcinka w dodatku DDRem. ;]
O żarciu: około 2 ostatnich tygodni nie jadłem i nie piłem NICZEGO ciepłego. :) I co? I nico! ;p
A skoro nie ma różnicy, to po co przepłacać? ;)
Dziś jednak się złamałem, bo o ile za nic mam obiady z kupnych surowców i półproduktów, to jednak wypasione danie z osobiście wyhodowanej cukinii to trochę co innego. Nie po to ryję w ogrodzie, by tego nie jeść...
No i zjadłem - na ciepło... Takie normalne, obiadowe ciepło - nie gorące i nie letnie. O ile usta przyjęły to z biernym zdziwieniem to już żołądek - zagotował się! Normalnie szok termiczny, prawie jakbym wrzątek wypił! Fuj, okropność! ;ppp
Pełnoletnie, ale nowe Dębice <3 ;) /Hrgn, 5-6.IX.2016/
Wtorek, 6 września 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 13.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Uwielbiam motyw "stare, ale nowe" (tj. nieużywane). Tym razem trafiłem najlepiej jak mogłem, bo na jedynie słuszne opony (Dębica GT600, jakby kto jeszcze nie wiedział ;p ). A.D. 1998...

Nowe Dębice, choć z 1998 r. To już w sumie 20 sztuk samego tylko modelu GT600 :)) © mors
Przypomnieć należy, że Dębica nie produkuje opon rowerowych już od 11 lat... a wciąż jeszcze idzie dostać nówki sztuki nie śmigane! :O
Oponystats: ponad 30 łącznie, prawie 30 to Dębice, z czego 20 to czarne złoto - model GT600, z czego 4 sztuki są fabrycznie nowe, choć każda nastoletnia. :))
Uwzględniając nawet, że niektóre opony są mocno zużyte, to i tak mam zapas na ponad 200kkm. :DDD

Nowe Dębice, choć z 1998 r. To już w sumie 20 sztuk samego tylko modelu GT600 :)) © mors
Przypomnieć należy, że Dębica nie produkuje opon rowerowych już od 11 lat... a wciąż jeszcze idzie dostać nówki sztuki nie śmigane! :O
Oponystats: ponad 30 łącznie, prawie 30 to Dębice, z czego 20 to czarne złoto - model GT600, z czego 4 sztuki są fabrycznie nowe, choć każda nastoletnia. :))
Uwzględniając nawet, że niektóre opony są mocno zużyte, to i tak mam zapas na ponad 200kkm. :DDD
Charytatywna stówa z ekipą Bikestatecznych /Hrgn/
Niedziela, 4 września 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 99.35 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Lokalny filantrop :) i Jego Wierny Druh ;) swą szlachetną inicjatywą zahaczyli o Morsownię ;) więc nie pozostawało mi nic innego, jak się podpiąć, mimo nieludzkiej pory... Spałem całe 1,5h by o 4 w nocy być w umówionym miejscu... i jeszcze godzinę sobie poczekać :D ;p ale że ultramaratończycy są moją inspiracją, więc pocieszałem się - cóż to za problem, 100km po 1,5h snu, skoro niektórzy jadą 10x tyle śpiąc 10x mniej (tylko tyle, co za kierownicą ;)) )...
Było zwiedzanie, było rumakowanie a także były opowieści różnej treści - np. arkana powstawania BSa :O
No i zdjęcia, dużo zdjęć. ;) Ja tu wrzucam tylko namiastkę, bo nie miałem flesza (do zdjęć nocnych) i ogólnie, na swojej ziemi nie miałem motywacji.
Zacznę od forsowanie Brzeźniczanki.
Młynarz:

Młynarz forsuje Brzeźniczankę © mors
JPbike miał najodpowiedniejszy sprzęt i nie zawahał się go użyć ;)

Przeprawa przez Brzeźniczankę © mors

JPbike forsuje Brzeźniczankę © mors

JPbike forsuje Brzeźniczankę © mors
/PS. ten zawodnik nie tylko forsuje grząskie dno i to pod prąd, ale i na asfaltach równie dobrze daje rady - z korbą maks 38T o_O /
A mors nie przejechał, bo miał tylko Huragana i nie przeszedł, bo za ciepło. ;)) Najśmieszniejsze, że zaraz obok odnalazł się malutki mostek (foto z tamże, widok na rezerwat):

Brzeźniczanka © mors
Focenie focących wieńce dożynkowe. ;)

Focenie dożynek ;) © mors

Focenie dożynek ;) © mors

Focenie dożynek ;) © mors
Gdzieś tutaj podbiegła grupka małych dzieciaków i pytała nas... czy jesteśmy Polakami xD przy czym sami raczej nie byli, bo mówili w sposób bardzo trudny do zrozumienia xD (dziwna historia, rysy mieli "polskie", a akcent zupełnie nieokreślony).
Inne:

Młynarz na Młynarskiej ;) © mors

Wichów - końcówa fajnego podjazdu ;) © mors
![W Mirocinie Górnym. Albo Średnim. ;]](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,645009,20160904,w-mirocinie-gornym-albo-srednim.jpg)
W Mirocinie Górnym. Albo Średnim. ;] © mors
/a może jednak w Dolnym... :) /

Kożuchów. Przypałowe miejsce na przystanek i pierwszy upadek Huragana z nowym siodłem :(( © mors

I odjechali skąd nadjechali ;) © mors
Pod koniec śpioch i słońce zaczęły już dokuczać, więc na pożegnanie jeszcze tylko godzinka inspirujących dyskusji o filantropii i innych problemach tego świata ;)) i jedni pojechali w drugą stronę a drudzy w pierwszą, czy jak to się tam pisze. ;)
Dzięki za przygarnięcie i motywację, bo sam bym pewnie spał do południa a później bym nie wyjechał, bo za ciepło a później znów za mokro. ;]
Było zwiedzanie, było rumakowanie a także były opowieści różnej treści - np. arkana powstawania BSa :O
No i zdjęcia, dużo zdjęć. ;) Ja tu wrzucam tylko namiastkę, bo nie miałem flesza (do zdjęć nocnych) i ogólnie, na swojej ziemi nie miałem motywacji.
Zacznę od forsowanie Brzeźniczanki.
Młynarz:

Młynarz forsuje Brzeźniczankę © mors
JPbike miał najodpowiedniejszy sprzęt i nie zawahał się go użyć ;)

Przeprawa przez Brzeźniczankę © mors

JPbike forsuje Brzeźniczankę © mors

JPbike forsuje Brzeźniczankę © mors
/PS. ten zawodnik nie tylko forsuje grząskie dno i to pod prąd, ale i na asfaltach równie dobrze daje rady - z korbą maks 38T o_O /
A mors nie przejechał, bo miał tylko Huragana i nie przeszedł, bo za ciepło. ;)) Najśmieszniejsze, że zaraz obok odnalazł się malutki mostek (foto z tamże, widok na rezerwat):

Brzeźniczanka © mors
Focenie focących wieńce dożynkowe. ;)

Focenie dożynek ;) © mors

Focenie dożynek ;) © mors

Focenie dożynek ;) © mors
Gdzieś tutaj podbiegła grupka małych dzieciaków i pytała nas... czy jesteśmy Polakami xD przy czym sami raczej nie byli, bo mówili w sposób bardzo trudny do zrozumienia xD (dziwna historia, rysy mieli "polskie", a akcent zupełnie nieokreślony).
Inne:

Młynarz na Młynarskiej ;) © mors

Wichów - końcówa fajnego podjazdu ;) © mors
![W Mirocinie Górnym. Albo Średnim. ;]](http://images.photo.bikestats.eu/zdjecie,600,645009,20160904,w-mirocinie-gornym-albo-srednim.jpg)
W Mirocinie Górnym. Albo Średnim. ;] © mors
/a może jednak w Dolnym... :) /

Kożuchów. Przypałowe miejsce na przystanek i pierwszy upadek Huragana z nowym siodłem :(( © mors

I odjechali skąd nadjechali ;) © mors
Pod koniec śpioch i słońce zaczęły już dokuczać, więc na pożegnanie jeszcze tylko godzinka inspirujących dyskusji o filantropii i innych problemach tego świata ;)) i jedni pojechali w drugą stronę a drudzy w pierwszą, czy jak to się tam pisze. ;)
Dzięki za przygarnięcie i motywację, bo sam bym pewnie spał do południa a później bym nie wyjechał, bo za ciepło a później znów za mokro. ;]
Użytkowo plus filmy z kotami /Hrgn/
Sobota, 3 września 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 4.60 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
O "wycieczce" nie ma co pisać to chociaż obrócę kota ogonem... ;))
I.
II. Na ostro się kręci ;)III. jw.
I.
II. Na ostro się kręci ;)III. jw.
Dożynki w Brzeźnicy i forsowanie Brzeźniczanki - rekonesans taktyczny ;) /Hrgn/
Piątek, 2 września 2016
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
| kilosy: | 52.98 | gruntow(n)e: | 2.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Dziś robiłem za zwiadowca. Pół roku temu pisali w internetach, że będą remontować most na smródce B. opodal B. i obawiałem się, czy już skończyli... skończyli, ale rozbiórkę starego. ;]
Najpierw parafia B.
Pozytywnie odróżnia się od wszystkich w okolicy liczbą przydrożnych kapliczek :) i żywym folklorem, bo przesiedlono tamże górali czadeckich - ktokolwiek słyszał o takich? W każdym bądź razie dają radę, także przy urnach wyborczych. ;))

"Program 500+ lubimy to!" © mors

"Program 500+ lubimy to!" © mors

"Mieszkańcy bloków zapraszają na dożynki" © mors

Z jadłem i napitkiem © mors

"Świat należy do młodzież, stary robi, młody leży" © mors
Nieźle,co? :)
A tu wspomniany mostek. Rozbierali go na wiosnę, chciałem sprawdzić, czy już skończyli, tja...

Rozebrany most na Brzeźniczance © mors

Rezerwat przyrody Dąbrowa Brzeźnicka © mors

Rozebrany most na Brzeźniczance © mors
Nie zdążyłem zahamować przed tym piachem i wjechałem przednim kołem w świeży beton. Aż mnie zamurowało. ;)))
Instrukcja ominięcia: w Brzeźnicy, przy posesji nr 47 skręcamy w lewo (między chałupy). 1,5km po piachu i gruzie i wylatujemy na drogę na Stanów. Nieoficjalna, ale utwardzona gruzem, czyli ruch dopuszczony "na krzywy ryj". ;))
W samej Brzeźnicy zamurował mnie widok wyremontowanej drogi (część zachodnia wsi i dalej, aż po granicę powiatu) - inny świat, było wąziutko i dziurawo...

Dojechali aż do granicy powiatów - porównanie starej i nowej nawierzchnie © mors

Brzeźnica - tu była kładka tak wąska, że autobusy się klinowały ;) © mors

Brzeźnica - tu była kładka tak wąska, że autobusy się klinowały ;) © mors
Kolejna parafia i kolejna dobra zmiana ;))

Wrzesiny, kolejna dobra zmiana - tu był wąziutki dukcik z perfidnych kocich łbów © mors
do tego sporo dróg w budowie oraz w bliskich planach - aż się obco czuję. ;]
PS. pomimo jazdy patrolowej i odcinków terenowych - średnia ponad 20, szaleństwo. ;))
Najpierw parafia B.
Pozytywnie odróżnia się od wszystkich w okolicy liczbą przydrożnych kapliczek :) i żywym folklorem, bo przesiedlono tamże górali czadeckich - ktokolwiek słyszał o takich? W każdym bądź razie dają radę, także przy urnach wyborczych. ;))

"Program 500+ lubimy to!" © mors

"Program 500+ lubimy to!" © mors

"Mieszkańcy bloków zapraszają na dożynki" © mors

Z jadłem i napitkiem © mors

"Świat należy do młodzież, stary robi, młody leży" © mors
Nieźle,co? :)
A tu wspomniany mostek. Rozbierali go na wiosnę, chciałem sprawdzić, czy już skończyli, tja...

Rozebrany most na Brzeźniczance © mors

Rezerwat przyrody Dąbrowa Brzeźnicka © mors

Rozebrany most na Brzeźniczance © mors
Nie zdążyłem zahamować przed tym piachem i wjechałem przednim kołem w świeży beton. Aż mnie zamurowało. ;)))
Instrukcja ominięcia: w Brzeźnicy, przy posesji nr 47 skręcamy w lewo (między chałupy). 1,5km po piachu i gruzie i wylatujemy na drogę na Stanów. Nieoficjalna, ale utwardzona gruzem, czyli ruch dopuszczony "na krzywy ryj". ;))
W samej Brzeźnicy zamurował mnie widok wyremontowanej drogi (część zachodnia wsi i dalej, aż po granicę powiatu) - inny świat, było wąziutko i dziurawo...

Dojechali aż do granicy powiatów - porównanie starej i nowej nawierzchnie © mors

Brzeźnica - tu była kładka tak wąska, że autobusy się klinowały ;) © mors

Brzeźnica - tu była kładka tak wąska, że autobusy się klinowały ;) © mors
Kolejna parafia i kolejna dobra zmiana ;))

Wrzesiny, kolejna dobra zmiana - tu był wąziutki dukcik z perfidnych kocich łbów © mors
do tego sporo dróg w budowie oraz w bliskich planach - aż się obco czuję. ;]
PS. pomimo jazdy patrolowej i odcinków terenowych - średnia ponad 20, szaleństwo. ;))
Zakup starego ale nowego Krossa i jego rekordowy przejazd ;)
Czwartek, 1 września 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 19.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Przejazd do domu, 19km. Czyli więcej, niż on robił do tej pory ROCZNIE. ;]
Niewykluczone, że był to zarazem jego ostatni przejazd. :D Sam jeszcze nie wiem, jak to z nim będzie. ;]
Kupując go, "okazałem" swojego podstawowego Krossa-weterana (skądinąd ciekawe porównanie, 288 : 49 900 km) dowodząc niezbicie, że w lepsze ręce trafić nie może. A że sprzedawca był sentymentalny, to odpowiednio to zdyskontowałem. ;))
Reszta w opisie roweru. Dodam tylko, że wracając na niedopompowanych oponach z bieżnikiem typu ostra kostka nawet na środku (Dębica Lew) przestałem się dziwić, jak można tak mało jeździć rowerem. ;))

Nowy, choć 16-letni Kross Grand Adventure MS :) © mors
;p
Niewykluczone, że był to zarazem jego ostatni przejazd. :D Sam jeszcze nie wiem, jak to z nim będzie. ;]
Kupując go, "okazałem" swojego podstawowego Krossa-weterana (skądinąd ciekawe porównanie, 288 : 49 900 km) dowodząc niezbicie, że w lepsze ręce trafić nie może. A że sprzedawca był sentymentalny, to odpowiednio to zdyskontowałem. ;))
Reszta w opisie roweru. Dodam tylko, że wracając na niedopompowanych oponach z bieżnikiem typu ostra kostka nawet na środku (Dębica Lew) przestałem się dziwić, jak można tak mało jeździć rowerem. ;))

Nowy, choć 16-letni Kross Grand Adventure MS :) © mors
;p
16-letnie, ale nowe Krossidło - rozpoznanie
Środa, 31 sierpnia 2016
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 53.38 | gruntow(n)e: | 3.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Wczorajsze ogłoszenie z prawie nowym Grand Advenciurakiem nie dawało mi spokoju, więc się kopsnąłem zobaczyć to wszystko na własne oczy.
Zaiste, rower jest prawie nie używany: podduszany właściciel policzył, że jeździł nim 18 km rocznie (!) rower po 16 latach ma pewnie nawet oryginalne powietrze w dętkach. ;] 18x16 = 288! Czyli mniej, niż moja pojedyncza, najdłuższa wycieczka na bliźniaczym egzemplarzu...
Na oględziny pojechałem oczywiście swoim Grandem, z 49,9 kkm na budziku. ;] Ja się nie mogłem nadziwić, jak można jeździć tak mało a Wzmiankowany - jak można jeździć tak dużo. ;] Ze średnią dla tego roweru ~2940 km rocznie powiedziałbym, że to mało. ;p
Bardzo ciekawe były to oględziny, bo oglądaliśmy oba rowery jednocześnie, niczym noworodka i dziadka...
Sam mój dojazd (20km x 2) budził zdziwienie xD tymczasem ja jeszcze dokręcałem po wiochach, bo było zbyt krótko (no i ta pogoda: ostre słońce, ale i rześki wiater, nieźle). ;]
Przekorna pocztówka ;)

- jak to jest najpiękniejsza wieś, to jakie są pozostałe? ;))
Nie no, drwiny sobie robię, wioska spoko. :)
No i podsumowanie sierpnia - NIESTETY pobiłem sierpniowy rekord życiowy, choć wcale nie chciałem. ;p 741 km teraz, to co to będzie Zimą? ;p
49.945 km.
Zaiste, rower jest prawie nie używany: podduszany właściciel policzył, że jeździł nim 18 km rocznie (!) rower po 16 latach ma pewnie nawet oryginalne powietrze w dętkach. ;] 18x16 = 288! Czyli mniej, niż moja pojedyncza, najdłuższa wycieczka na bliźniaczym egzemplarzu...
Na oględziny pojechałem oczywiście swoim Grandem, z 49,9 kkm na budziku. ;] Ja się nie mogłem nadziwić, jak można jeździć tak mało a Wzmiankowany - jak można jeździć tak dużo. ;] Ze średnią dla tego roweru ~2940 km rocznie powiedziałbym, że to mało. ;p
Bardzo ciekawe były to oględziny, bo oglądaliśmy oba rowery jednocześnie, niczym noworodka i dziadka...
Sam mój dojazd (20km x 2) budził zdziwienie xD tymczasem ja jeszcze dokręcałem po wiochach, bo było zbyt krótko (no i ta pogoda: ostre słońce, ale i rześki wiater, nieźle). ;]
Przekorna pocztówka ;)

- jak to jest najpiękniejsza wieś, to jakie są pozostałe? ;))
Nie no, drwiny sobie robię, wioska spoko. :)
No i podsumowanie sierpnia - NIESTETY pobiłem sierpniowy rekord życiowy, choć wcale nie chciałem. ;p 741 km teraz, to co to będzie Zimą? ;p
49.945 km.
Opiniotwórczość ;) /29-30.VIII.2016/
Wtorek, 30 sierpnia 2016
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 25.09 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Dawno nie widziałem drugiego tak opiniotwórczego blogaska hehe ;)
Trochę odleciałem no ale tak: szukałem info o ZZR Maratonie, a tam ludzie zrzynają opisy z mojego opisu (że wiejska kolarka itd.).
Teraz odpalam ogłoszenie na OLXach:
http://olx.pl/oferta/rower-kross-grand-adventure-m...
a tam grypsy z opisu mojego Granda (łącznie z cytowaniem przypadkowych komentatorów ;) ).
Skądinąd bardzo apetyczny egzemplarz....
49.893.
Trochę odleciałem no ale tak: szukałem info o ZZR Maratonie, a tam ludzie zrzynają opisy z mojego opisu (że wiejska kolarka itd.).
Teraz odpalam ogłoszenie na OLXach:
http://olx.pl/oferta/rower-kross-grand-adventure-m...
a tam grypsy z opisu mojego Granda (łącznie z cytowaniem przypadkowych komentatorów ;) ).
Skądinąd bardzo apetyczny egzemplarz....
49.893.

















