Sprinty, piachy oraz coś o szkodliwości ciepłego jedzenia :) /Hrgn/
Środa, 7 września 2016
Kategoria Jedzmy zdrowo i darmowo, Nielicho
kilosy: | 43.04 | gruntow(n)e: | 4.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Coś mi odbiło i przez dobre 10km nie schodziłem poniżej 30km/h, a za TIRami to i 40+ bywało. Normalnie nie poznawałem siebie dopóki nie zrobiłem sobie selfie. ;)))
Oczywiście średnią starannie zmarnowałem tarabaniąc się 3,5km po piachach i bruku drogi czołgowej (na kolarce ;] ) tudzież po 2 miastach w tym Iłowa, w której aktualnie mało która ulica nie jest rozkopana. O_O Tyle lat zaniedbań a teraz pół miasta w jeden rok remontują... zdjęcia czaskałem, ale w sumie nie ma co wrzucać, bo ostatnio to cały kraj dźwiga się z ruiny. ;)
Co nie mniej dodam, że wbijałem się na place budów i przebijałem przez piachy i inne atrakcje z prędkościami jednocyfrowymi, tak więc ogólną średnią >20km/h uważam za swój Mount Everest. ;)))
Info praktyczne: przelotowa DW 296 wciąż rozkopana, nadal ruch wahadłowy. Jeden pas asfaltu niby już jest, ale okupują go kopary, więc nie warto próbować. A co bystrzejsi dostrzegą objazd remontowanego odcinka w dodatku DDRem. ;]
O żarciu: około 2 ostatnich tygodni nie jadłem i nie piłem NICZEGO ciepłego. :) I co? I nico! ;p
A skoro nie ma różnicy, to po co przepłacać? ;)
Dziś jednak się złamałem, bo o ile za nic mam obiady z kupnych surowców i półproduktów, to jednak wypasione danie z osobiście wyhodowanej cukinii to trochę co innego. Nie po to ryję w ogrodzie, by tego nie jeść...
No i zjadłem - na ciepło... Takie normalne, obiadowe ciepło - nie gorące i nie letnie. O ile usta przyjęły to z biernym zdziwieniem to już żołądek - zagotował się! Normalnie szok termiczny, prawie jakbym wrzątek wypił! Fuj, okropność! ;ppp
Oczywiście średnią starannie zmarnowałem tarabaniąc się 3,5km po piachach i bruku drogi czołgowej (na kolarce ;] ) tudzież po 2 miastach w tym Iłowa, w której aktualnie mało która ulica nie jest rozkopana. O_O Tyle lat zaniedbań a teraz pół miasta w jeden rok remontują... zdjęcia czaskałem, ale w sumie nie ma co wrzucać, bo ostatnio to cały kraj dźwiga się z ruiny. ;)
Co nie mniej dodam, że wbijałem się na place budów i przebijałem przez piachy i inne atrakcje z prędkościami jednocyfrowymi, tak więc ogólną średnią >20km/h uważam za swój Mount Everest. ;)))
Info praktyczne: przelotowa DW 296 wciąż rozkopana, nadal ruch wahadłowy. Jeden pas asfaltu niby już jest, ale okupują go kopary, więc nie warto próbować. A co bystrzejsi dostrzegą objazd remontowanego odcinka w dodatku DDRem. ;]
O żarciu: około 2 ostatnich tygodni nie jadłem i nie piłem NICZEGO ciepłego. :) I co? I nico! ;p
A skoro nie ma różnicy, to po co przepłacać? ;)
Dziś jednak się złamałem, bo o ile za nic mam obiady z kupnych surowców i półproduktów, to jednak wypasione danie z osobiście wyhodowanej cukinii to trochę co innego. Nie po to ryję w ogrodzie, by tego nie jeść...
No i zjadłem - na ciepło... Takie normalne, obiadowe ciepło - nie gorące i nie letnie. O ile usta przyjęły to z biernym zdziwieniem to już żołądek - zagotował się! Normalnie szok termiczny, prawie jakbym wrzątek wypił! Fuj, okropność! ;ppp
Komentarze
Nieźle ;) Ja bym w kaloszach nie wlazla. Tak to tylko leśne kałuże zawsze lodołamałam ale w butach i to piętą :)
P.S. a plywales wtedy? .:) jahoo81 - 21:21 poniedziałek, 12 września 2016 | linkuj
P.S. a plywales wtedy? .:) jahoo81 - 21:21 poniedziałek, 12 września 2016 | linkuj
Morsie, Morsie
Ja do Ciebie na poważnie, a Ty mi tu żarty uprawiasz i publicznie mnie ośmieszasz... :P
Miałam na myśli mróz (ok. -15 stopni), bo przy minus 1 to w bidonie woda nie zamarza :)
Fajnie, że masz swoje hobby i kąpiele w przeręblach... Przy -15 jeździsz na Gryżyce z siekierą? :)
PS. Z tego wpisu o kąpieli... To powiem tyle - niezły z Ciebie LODOŁAMACZ :) Żeby gołymi nogami na lód? :) jahoo81 - 17:13 poniedziałek, 12 września 2016 | linkuj
Ja do Ciebie na poważnie, a Ty mi tu żarty uprawiasz i publicznie mnie ośmieszasz... :P
Miałam na myśli mróz (ok. -15 stopni), bo przy minus 1 to w bidonie woda nie zamarza :)
Fajnie, że masz swoje hobby i kąpiele w przeręblach... Przy -15 jeździsz na Gryżyce z siekierą? :)
PS. Z tego wpisu o kąpieli... To powiem tyle - niezły z Ciebie LODOŁAMACZ :) Żeby gołymi nogami na lód? :) jahoo81 - 17:13 poniedziałek, 12 września 2016 | linkuj
Mors Przecież Ty uwielbiasz kontrowersje :)
Niestety twoja wybranka nie pozostawiła po sobie potomstwa z tego co piszą... :)
A szkoda :) Może byś się załapał na jakąś zimną dziewczynę z jej rodu :)
A słuchaj Tobie zależy, żeby mieć wygląd 35-latka w wieku 60-tki? Czy robisz to z innych powodów?
Co do temp. pokojowej to jest ona znacznie niższa niż temp. ciała (matki) :)
A co jeśli w pokoju panuje upał? Wtedy włączasz ogrzewanie czy schładzanie od środka? :) A i czy masz w swoim pokoju grzejnik, piecyk czy cokolwiek co Cię ogrzewa w zimowe noce? :)
No tak mnie kontrowersyjnie zainteresowałeś tym tematem, że naprawdę jestem ciekawa, jak wygląda twój codzienny jadłospis... Czym się żywisz? :) I czy wszystkie MORSY wyznają zasadę zimnego jedzenia, czy jesteś jednym z wyjątków?
A jeśli chodzi o ultramaratończyków, maratończyków i innych długo- i krótkodystansowców... Nic tak nie krzepi, nie daje takiego odpoczynku, po wzmożonym wysiłku jak ciepły posiłek, gorąca herbata.... Zwłaszcza w zimne dni :)
P.S. Kiedyś z Młynarzem na Nocnej Masakrze mieliśmy w termosie gorącą herbatę... Woda w bidonach zamarzała, kanapki jak z lodówki, ale ta ciepła herbatka ratowała nam wtedy życie, nocą, zimą i pośrodku lasu... :)
Stąd też moja ciekawość twą dietą :) Czy to od dawna, czy to od jakiegoś czasu tylko trwa... ? :)
Pzdr,
Asiczka :P jahoo81 - 10:56 piątek, 9 września 2016 | linkuj
Niestety twoja wybranka nie pozostawiła po sobie potomstwa z tego co piszą... :)
A szkoda :) Może byś się załapał na jakąś zimną dziewczynę z jej rodu :)
A słuchaj Tobie zależy, żeby mieć wygląd 35-latka w wieku 60-tki? Czy robisz to z innych powodów?
Co do temp. pokojowej to jest ona znacznie niższa niż temp. ciała (matki) :)
A co jeśli w pokoju panuje upał? Wtedy włączasz ogrzewanie czy schładzanie od środka? :) A i czy masz w swoim pokoju grzejnik, piecyk czy cokolwiek co Cię ogrzewa w zimowe noce? :)
No tak mnie kontrowersyjnie zainteresowałeś tym tematem, że naprawdę jestem ciekawa, jak wygląda twój codzienny jadłospis... Czym się żywisz? :) I czy wszystkie MORSY wyznają zasadę zimnego jedzenia, czy jesteś jednym z wyjątków?
A jeśli chodzi o ultramaratończyków, maratończyków i innych długo- i krótkodystansowców... Nic tak nie krzepi, nie daje takiego odpoczynku, po wzmożonym wysiłku jak ciepły posiłek, gorąca herbata.... Zwłaszcza w zimne dni :)
P.S. Kiedyś z Młynarzem na Nocnej Masakrze mieliśmy w termosie gorącą herbatę... Woda w bidonach zamarzała, kanapki jak z lodówki, ale ta ciepła herbatka ratowała nam wtedy życie, nocą, zimą i pośrodku lasu... :)
Stąd też moja ciekawość twą dietą :) Czy to od dawna, czy to od jakiegoś czasu tylko trwa... ? :)
Pzdr,
Asiczka :P jahoo81 - 10:56 piątek, 9 września 2016 | linkuj
Średnia rowerowa wzrasta, motyw (niecodzienny, ale zawsze coś) vege śmiało poruszany we wpisach... No no... Chciałoby się zaprosić ministra na W. w celu analizy i korekty kierunku :)
Trollking - 20:42 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
P.S. A jak masz nadmiar cukini to ja chętnie łyknę :) Cukiniowe leczo tak samo dobrze smakuje w temp. pokojowej :)
jahoo81 - 20:07 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
Nie przekonasz mnie Mors do zimnego. Wiesz dlaczego? Bo mleko matki wypływa z piersi ciepłe - nie zimne :)
Pozdrawiam,
Mama Kornelci :) jahoo81 - 20:05 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
Pozdrawiam,
Mama Kornelci :) jahoo81 - 20:05 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
Morsowi ma kto gotować chyba dlatego nie spędza tyle czasu w kuchni czy jak? :)
No ktoś niejadalne na surowo produkty musi poddać obróbce cieplnej :)
Te gotowe w sklepie na półce też ktoś wcześniej musiał "podgrzać" w taki czy inny sposób :) jahoo81 - 20:02 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
No ktoś niejadalne na surowo produkty musi poddać obróbce cieplnej :)
Te gotowe w sklepie na półce też ktoś wcześniej musiał "podgrzać" w taki czy inny sposób :) jahoo81 - 20:02 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
Same pyszności. A na zimno nie smakuje tak samo...
A powiedz mi schabowego jesz na zimno tzn. czekasz aż wystygnie czy po prostu na surpwo wciągasz :)
A np. jajecznice? Też na zimno czy jaja ba surowo jak Rocky Balboa? :)
Powiem tak. Jakbym nagle zaczęła jeść mrożonki prosto z lodówki to mój żołądek też doznalby szoku termicznego... :)
Podam jeszcze jeden minus jedzenia zimnych posiłków... Żaden nie pachnie tak pięknie jak ciepły :)
A co do cukinii to polecam placuszki cukiniowe smażone z serkiem typu włoskiego. Na zimno też rozplywaja się w ustach :)
Pzdr,
Asiczka :P jahoo81 - 12:38 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
A powiedz mi schabowego jesz na zimno tzn. czekasz aż wystygnie czy po prostu na surpwo wciągasz :)
A np. jajecznice? Też na zimno czy jaja ba surowo jak Rocky Balboa? :)
Powiem tak. Jakbym nagle zaczęła jeść mrożonki prosto z lodówki to mój żołądek też doznalby szoku termicznego... :)
Podam jeszcze jeden minus jedzenia zimnych posiłków... Żaden nie pachnie tak pięknie jak ciepły :)
A co do cukinii to polecam placuszki cukiniowe smażone z serkiem typu włoskiego. Na zimno też rozplywaja się w ustach :)
Pzdr,
Asiczka :P jahoo81 - 12:38 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
No to dla mnie bomba! I nie wiem, czy wiesz, cukinia to też warzywo :P
Evita - 09:00 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
No to jeszcze wypadałoby się pochwalić, jakież to dzieło uwieńczyło męki kuchenne - z pełnym opisem przygotowań afkorsss ;D
Evita - 07:42 czwartek, 8 września 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!