thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Morsowanie (z) głową (video)

Sobota, 9 stycznia 2016
kilosy:28.63gruntow(n)e:1.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Morsowo i przeręblowo
Im bardziej morsowanie staje się popularne w narodzie (10 lat temu to były zupełnie inne czasy...) tym płycej ludzie wchodzą do wody - najczęściej do pasa, a  nieraz wręcz tylko do ud. Natomiast pływających morsów praktycznie nie ma, co budzi moje bezdenne niezrozumienie i bezbrzeżne zdziwienie...
Zawsze wbijam się po szyję i w miarę możliwości przeręblowych się poruszam, no ale co ja tam się znam... ;)
Tym razem postanowiłem postawić na głowie tematykę zanurzania się:
Zdjęcie z wycieczki podlodowej ;)
Zdjęcie z wycieczki podlodowej ;) © mors
Ażeby nie być posądzonym o papugowanie słynnych filmików ze skandynawskim szalonym morsem, wybrałem sobie rzekę co przy okazji ma 2 duże plusy: nie trzeba rąbać przerębla a i woda płynąca zawsze jest trochę zimniejsza. :)

Temp. powietrza to -0,2*C (specjalnie odczekałem, aż słońce zajdzie), temp. wody pewnie podobna.

Efekt był rewelacyjny - gigantyczne orzeźwienie i krążenie wewnątrz głowy, co bardzo mi się przyda, bo zazwyczaj cała krew mi krąży w stopach i na górze jej brakuje. ;)) A tak całkiem serio: głowę mam kościstą, przez co wrażliwą na zimno (chociaż za młodu tak nie było..).
Myślę, że to sensowny substytut prawdziwego morsowania z tym, że ma jedną, gigantyczną zaletę: bardzo duża oszczędność czasu i fatygi, a to właśnie ceregiele okołokąpielowe często mnie zniechęcały - wolałem pojeździć.

Przed wodą 4km dojazdu (częściowo polami, w lodowych rynnach, świetna sprawa), a po wodzie pozostałe 24 (w temp. do -3,5), żeby przetestować efekt endorfin, orzeźwienia i ewentualnego wychłodzenia. Wyniki testu są bardzo zadowalające. :)

PS. a po drodze mijałem wypadek - Iveco aż ścięło przydrożne drzewo. Nie wiem, co z kierowcą, ale raczej nie miał szans, bo wokół walały się fragmenty silnika... w tym m.in rozwalony akumulator (z wyciekającym kwasem siarkowym!).
Klasyka...
W imię ochrony przydrożnych drzew (a obok setki hektarów nieobsadzonych nieużytków!) poświęcamy: życie ludzi, życie drzewa, środowisko (rozbite szkła, oleje, kwas siarkowy), że o "zabitym" samochodzie nie wspomnę. Genialnie... 


Komentarze
Część druga orki na ugorze...
Prosta piłka: czy tam, gdzie nie ma drzew, ludzie popylają 200km/h??
No więc o czym Ty klikasz... O_O

Naprawdę myślisz, że gatunek zasiewów jest sednem problemu? Wiadomo, że chodzi o użytkowanie gruntów - pod rolnictwo, pod zalesienie albo pod nic, jak to częstokroć bywa.
Zignorowałaś cały merytoryczny akapit po to tylko, żeby dywagować, czy zboże to przykład czy sens wypowiedzi??? O_O_O_O_O

Bardzo nielogiczne. Podaję rozwiązanie problemu, podpieram je przykładem cywilizowanego kraju gdzie to działa, a w zamian tylko banalna odzywka...

Zignorowałaś tak wiele moich wątków, że wybacz...
mors
- 19:44 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
Ja już nie mam sił. ;p

No ja też się odnoszę do tamtego. Napisałaś:
"piany dostałam, bo Ty oczywiście od razu, z założenia że trzeba krytykować "
więc udowodniłem Ci, że to nieprawda, jestem uczciwy i sprawiedliwy.
Za to Ty co chwilę mi wmawiasz różne absurdy (że krytykuję z założenia, że mam się za jedynego morsa). Wszystkie Twoje pomówienia obracam w pył, nie widzisz tego?

Wtedy było +14 teraz poniżej 10... tak czy owak, to miał być jakiś argument? czy to coś wnosi?

Niech (sk)andale Ci pokaże bo ja osłabłem. xD

Nie wrzucaj filmików - przepraszam, że zaśmiecam własnego bloga...
mors
- 19:38 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
Część druga.

Nie, nie wiem, bo nie czytałam ich linijka o po linijce. Wycięcie drzew byłoby tak skuteczne, że idioci drogowi zaczęliby zapierd**** po 200 km/h (no bo skoro nie ma drzew, to można) i w razie wpadnięcia w poślizg lądowaliby na poboczach, po uprzednim przeturlaniu się kilkanaście razy. Efekt śmiertelności zapewnie byłby podobny.

Zboża… Przecież napisałam, że to przykład. Ty chyba naprawdę nie potrafisz czytać ze zrozumieniem. :O

To się przeprowadź do Anglii. Proste i logiczne.


I jeszcze na koniec. Zarzucasz mi pomijanie niewygodnych faktów, a jak pytam wprost czy masz prawo jazdy (tak – to jak często jeździsz), to odpowiedzi nie uzyskuję. Brawo Ty!
monikaaa
- 17:56 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
To po co wyjeżdżasz mi z argumentem, że kiedyś tam puściłam pianę i podajesz na to konkretny przykład. Odnoszę się do tego, a Ty od razu przechodzisz na inne tory i bronisz się, że wiele razy chwaliłeś legnickie morsy. Co to ma do rzeczy? Rozmawiamy o tamtym, konkretnym morsowaniu. Plus kilkanaście? Nie wiedziałam, że temperatura rzędu poniżej 10°C, to plus kilkanaście :O

Przeczytałam Wasze komenty na temat Bobra. Wskaż mi palcem, w którym rozmawiacie o czystości tej wody?

„A jak nie lubicie oryginalnych filmów to polecam blogi o jedzeniu zupy” – a jak Ty masz problem z krytyką, to nie wrzucaj takich filmików.
monikaaa
- 17:50 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
Część druga. ;p
Co Ty masz z tymi smrodami, już kolejny raz, chyba to Twój fetysz. :)

Skoro przeczytałaś skrupulatnie wszystkie moje zeszłoroczne wpisy ;p;p to wiesz, że osobiście oberwałem gałęzią w głowę podczas gwałtownej nawałnicy. Ale nie chodzi o jednostkowe historyjki - chodzi o to, że wycięcie drzew jest proste i SKUTECZNE, a dbałość o pozostałe przyczyny to po części mrzonki i walka z wiatrakami (walka o trzeźwość kierowców, o dobry stan techniczny pojazdów itd.). Dowodem tego są rygorystyczne przepisy na pijanych kierowców, dość częste łapanki policyjne oraz "eliminacja naturalna" pijaków, a wciąż jednak ta plaga trwa i trwa...

Z tymi zbożami to się zaorałaś. xD
Znasz sytuację wszystkich nieużytków w kraju? Ciekawe.
Wyobraź sobie, że wiele gruntów jest nieużywanych latami, a ich właścicielami są nie tylko siewcy zboża, ale i samorządy terytorialne tudzież Skarb Państwa, poprzez szereg instytucji państwowych.

Drzewa przy chodnikach - a słyszałaś o czymś takim jak krzaki? Przy chodnikach i drogach krzaki (niewywrotne, wiatrołapy, śniegołapy), a drzewa w pozostałych miejscach, jak to praktykuje się chociażby w Anglii. Proste i logiczne.
mors
- 17:47 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
Teraz jeszcze bardziej przechodzisz. ;p

Doskonale wiesz, bo klikaliśmy o morsach nie raz, że ostatnio pochwaliłem Twoich ziomków za akcję w kilkunastostopniowym mrozie. O tym już nie wspominasz, tylko wmawiasz mi absurdy, których nigdy nawet nie sugerowałem (jakobym był jedyny prawidłowy w kraju). A jak się kąpali przy plus kilkunastu to stwierdziłem, że to nie jest morsowanie - obie opinie adekwatne i uczciwe.
To samo z zanurzaniem się - krytykuję tych, którzy się mało zanurzają ale i pochwaliłem tę grupę, która zanurza się po szyję - o tym przemilczałaś zarówno tera jak i wtedy, gdy Ci kopsnąłem linka. ;p;p Dowodzę przez to, że jestem uczciwy i obiektywny, zaś Twój sarkazm jest bezpodstawny i co najmniej nie fair. :/

Tak samo sarkazm na czysty Bóbr - dopiero co parę komentów temu nabijaliśmy się z andalem z tej wody, a Ty i tak mi coś wmawiasz. Przyłóż się do tych sarkazmów, bo straszną fuszerkę odwalasz.

"Poklasku nie było" - razem ze swoimi bratnimi duszami nie chcecie łaskawie zauważyć 2 głosów pozytywnych i jednego nowego ucznia. ;)
Poza tym "Garmin" - bardzo doświadczony surwiwalowiec, jakoś się z tego nie śmiał, a o zimnej wodzie wie z Was wszystkich najwięcej... znów przemilczasz niewygodne fakty. :/

Wrzucenie filmiku - już tłumaczyłem - żeby nikt się nikt później nie kwestionował mojej wiarygodności, bo są i tacy, którzy twierdzą, że nie jestem morsem <lol>
A jak nie lubicie oryginalnych filmów to polecam blogi o jedzeniu zupy...
mors
- 17:23 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
Odnośnie:
@Monikaaa: sorry, ale przechodzisz samą siebie: gdy kiedyś raczyłem wykpić bohaterów filmiku, który nakręciłaś, ale na którym Ciebie nie było, to dostałaś ostrej piany - w obronie osób trzecich.
A teraz kpisz bezpośrednio ze mnie i to nagle jest już OK... no płetwy opadajo...

Racz zauważyć, że piany dostałam, bo Ty oczywiście od razu, z założenia że trzeba krytykować - skrytykowałeś ich, bo to oczywiście nie morsy. Bo kąpią się w listopadzie, bo kąpią się w ciepłej wodzie, bo nie zanurzają się do szyi. Więc morsami oni nie są. Morsem jesteś tylko TY - jeden egzemplarz na całą Polskę, bo kąpiesz się w styczniu, bo zanurzasz się po szyję. Reszta to dziwacy, udający, że są morsami. Nie porównuj ludzi, którzy mają jakąś pasję i wspólnie spędzają czas w radosnej atmosferze, do zanurzania swojej twarzy w jakiejś śmierdzielce. A sorry - to była wielka, czyściutka rzeka - Bóbr. Jeśli ktoś ochłodziłby się w ten sposób w lecie, to zapewne nikt by nie zwrócił na to uwagi, ale jeśli ktoś robi coś takiego w środku zimy, to nie jest to normalne i jest ewidentną próbą zwrócenia na siebie uwagi i dodania wpisu celem uzyskania poklasku dla swojego "wyczynu". Poklasku nie dostałeś i zrobiło się wielkie halo. Hipek dobrze napisał: "A Ty piszesz, prowokujesz, drażnisz, po prostu prosisz się o to, by ktoś przyszedł i napisał, a potem się mazgaisz i strzelasz fochy, że nie przeważaja zachwyty, ochy i achy, a jednak podśmiechiwanie się i mniejsze lub większe złośliwości". Skoro dodajesz tego typu filmik, to można się spodziewać, że ludzie zareagują raczej prześmiewczo. Jak widać masz z tym problem. Więc skoro masz z tym problem, to nie dodawaj tego typu treści i problemu nie będzie.
monikaaa
- 12:17 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
Sam jesteś dendrofil. Skoro 10 osób mówi Ci, że śmierdzisz i powinieneś się umyć, to raczej tak jest. Ale nie - Ty jak zwykle pod prąd i innym zarzucasz, że mają infantylne argumenty. A tak w ogóle - to masz prawo jazdy? A jak masz - to jeździsz w miarę często czy tylko w niedzielę do kościoła? Bo jeśli nie masz, to z teoretykiem wychodzi taka sama dyskusja jak przy podjazdach w innym wątku. Podajesz przykład tego wypadku autokarowego, ale już nie raczysz wspomnieć, że autokar był przeładowany i latający po autobusie ludzie w momencie wypadku ważyli tony i pewnie swoimi ciałami sami pozabijali innych. Puste nieużytki? A zwróciłeś uwagę, że te puste nieużytki mają swoich właścicieli, którzy sieją na nich np. zboża? A ten argument o łamiącym się drzewie podczas wichury czy uderzenia pioruna to dopiero mistrzostwo infantylności. Wobec tego wyrżnijmy WSZYSTKIE drzewa, bo idąc po chodniku podczas burzy też może coś na Ciebie spaść i Cię zabić.
monikaaa
- 12:09 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
Naśladujesz Wilka w kwestii głupich docinek, a to nie wymaga merytorycznej odpowiedzi.
Zmarnowany czas? No to trochę coś jak ja z filmikiem dla Was. ;p
mors
- 00:24 sobota, 23 stycznia 2016 | linkuj
O, to teraz gdy kończą Ci się argumenty, to jest "nie naśladuj Wilka"?

EOT, nie było rozmowy, niepotrzebnie marnowalem czas.
Hipek
- 19:35 piątek, 22 stycznia 2016 | linkuj
@eranis: tyleż dowcipne co niewiarygodne. ;)
@Hipo:
- nie strugaj wariata
- nie naśladuj Wilka, bo wygrać z nim możesz tylko na rowerze w kategorii "kto bardziej zniszczy sobie zdrowie".
mors
- 18:56 piątek, 22 stycznia 2016 | linkuj
Część druga:
> ""Zabieg" ten ma wyraźne pozytywne skutki przy braku skutków negatywnych"
Jakież to pozytywne? Orzeźwienie można wygenerować inaczej; polepszać krążenie za pomocą krioterapii można robić w warunkach domowych.

Potencjalnie - jeśli ktoś nie wygeneruje tyle ciepła, że skóra się ogrzeje na tyle, że bedzie w stanie się utrzymać, można się nabawić:
- zapalenia mięśni czaszki i karku (miałem przyjemność doświadczyć),
- problemów z uchem, jeśli wleje się tam woda (także miałem przyjemność doświadczyć).

> "Zjutubiłem, bo myślałem, że nietypowe akcje są tego warte, jak widać - myliłem się, lepiej pisać codziennie o owsiance i o przejechanych skrzyżowaniach..."
Więcej dystansu, serio. Filmik jest fajny, ale z tagiem #rozrywka, a nie #zmieniamswiatnalepsze i #smiercmainstreamowi.

> Poza tym są i takie ciężkie przypadki, które nawet kwestionują, czy jestem morsem(?!?) więc to też była jakaś odpowiedź.
W sumie w roku ze dwa razy do tej wody włazisz, więc... No i Suwałk nie odwiedziłeś w zimie... Nawet w morzu w zimie się nie kąpałeś... Bida.
Hipek
- 08:52 piątek, 22 stycznia 2016 | linkuj
> "BBTourzenie też zdroworozsądkowi ludzie mogą potraktować jako tylko pseudo-wyczyn i z przymrużeniem oka."
Mogą. I tak to traktują. I mnie to nie dziwi. Nie brak idiotów, którzy np. dokuczają anonimowo Robertowi, dwa lata temu przez BS przeszła lawina "Superwymiataczy" i innych debili wstawiających sztuczne wpisy.
Dopóki ktoś sobie robi z tego jaja, nie mam z tym problemu. Jeśli udowadnia, że to idiotyzm - też nie mam z tym problemu, bo ultramaratony ani zdrowe, ani zbyt mądre to nie są.

> "I powoływać się w swych kpinach, że gdzieś tam w Ameryce to 5x tyle jeżdżą, więc słabiutko, oj słabiutko..."
Żebym tylko przez takie kpiny w robocie przechodził.

> "już szczytem bezczelności byłoby, gdyby kpiła osoba w ogóle nie jeżdżąca."
Z tym nie mam problemu. Dopóki mieści się to w kategorii "żart". A jeśli ktoś chce po prostu rzucić gównem, to zawsze jest to miłe, że ktoś mnie nie lubi do tego stopnia, że aż chce mu się wejść i mi to napisać. A jeśli się pod tym podpisze, to już w ogóle.



Różnica między nami polega na tym, że ja nie zaperzam się, gdy ktoś nie "uzna" tego, co zrobiłem, za wyczyn albo przynajmniej osiągnięcie (bo nawet tego tak nie przedstawiam) i wskutek tego nie napisze mi "pozytywnego komentarza. W rzeczonym przykładzie: nie staram się upierać, że tylko ultramaratony to prawdziwe maratony, a reszta to mainstream i tak dalej; wiesz doskonale o co mi chodzi.
Z żartów się śmieję i mam dystans do wszystkiego, co piszę.

I - co najważniejsze - gdy piszę, to staram się nie zaczepiać. A jeśli zaczepiam, to już pisząc to jestem świadom konsekwencji i biorę je na klatę.

A Ty piszesz, prowokujesz, drażnisz, po prostu prosisz się o to, by ktoś przyszedł i napisał, a potem się mazgaisz i strzelasz fochy, że nie przeważaja zachwyty, ochy i achy, a jednak podśmiechiwanie się i mniejsze lub większe złośliwości.
Hipek
- 08:52 piątek, 22 stycznia 2016 | linkuj
@Monikaaa: sorry, ale przechodzisz samą siebie: gdy kiedyś raczyłem wykpić bohaterów filmiku, który nakręciłaś, ale na którym Ciebie nie było, to dostałaś ostrej piany - w obronie osób trzecich.
A teraz kpisz bezpośrednio ze mnie i to nagle jest już OK... no płetwy opadajo...
mors
- 08:25 piątek, 22 stycznia 2016 | linkuj
No nadal nic nie dotarło - BBTourzenie też zdroworozsądkowi ludzie mogą potraktować jako tylko pseudo-wyczyn i z przymrużeniem oka. I powoływać się w swych kpinach, że gdzieś tam w Ameryce to 5x tyle jeżdżą, więc słabiutko, oj słabiutko... Mi by podobne kpiny przez myśl nawet nie przeszły, a już szczytem bezczelności byłoby, gdyby kpiła osoba w ogóle nie jeżdżąca.

I wyjaśniając pojawiające się wątpliwości - nie, to nie jest, wyczyn, popis ani wygłup.
"Zabieg" ten ma wyraźne pozytywne skutki przy braku skutków negatywnych (za wyjątkiem szarży negatywnych ludzi).
Zjutubiłem, bo myślałem, że nietypowe akcje są tego warte, jak widać - myliłem się, lepiej pisać codziennie o owsiance i o przejechanych skrzyżowaniach...
Poza tym są i takie ciężkie przypadki, które nawet kwestionują, czy jestem morsem(?!?) więc to też była jakaś odpowiedź.
mors
- 08:09 piątek, 22 stycznia 2016 | linkuj
Nic dodać, nic ująć Hipek.
monikaaa
- 07:32 piątek, 22 stycznia 2016 | linkuj
Nadal nie pasuje, ale to ze względu na to, że ja naprawdę lubię, gdy ludzie żartują. A gdy żarty przestają być śmieszne, to nie mam problemu z ignorowaniem bałwanów.

Ale chyba zrozumiałem: boli Cię to, że Ty stworzyłeś coś, zadałeś sobie trud, nagrałeś filmik, zmarnowałeś czas, a ludzie zamiast się zachwycać, to piszą co najwyżej neutralne komentarze, a w szczególności niektóre pijawki przychodzą tutaj i się śmieją. Problem chyba w tym, że Ty to piszesz w stu procentach na serio, a ja jakoś nie potrafię tego odebrać inaczej niż z przymrużeniem oka. Bo jak inaczej? Jak na poważnie, to traktować to jako wyczyn? Przekraczanie własnych granic? Jak dla mnie porównanie przytoczone przez Wilka (z tym ruskiem z filmiku) jest i celne, i zabawne.

Kiedyś miałeś więcej luzu i dystansu do siebie i swojej twórczości (a przynajmniej tak to wyglądało). A teraz im więcej teorii i kombinowania, tym większe zaperzenie na tych, którzy nie potrafią się uśmiechnąć czytając tego, co piszesz.
Hipek
- 06:03 piątek, 22 stycznia 2016 | linkuj
A następnym razem nurzam się w misce z solanką. ;p
mors
- 23:20 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Coś w TYM musi być :P
andale
- 23:16 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Ścieki mogą mieć poniżej 0*. ;p
mors
- 23:14 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Oj Morsie, Morsie. Nie załapałeś żartu. Nie wyciągnąłbyś głowy, bo nie włożyłbyś jej do lodu :P To słona woda zamarza w ujemnej temperaturze, a solanka to w ogóle potrzebuje 0°F. Dzięki Tobie przypomniałem sobie trochę chemii :D
andale
- 23:08 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
No to masz lepsze porównanie: ktoś nie pisze blogów i nie jeździ rowerem i nabija się z Ciebie, że piszesz i jeździsz. Zacyknąłeś?
mors
- 22:12 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Zapraszam serdecznie każdego, komu chce się pozartowac. Poczucie humoru u mnie zawsze w cenie.

Natomiast porownanie niedzielnego rowerzysty smiejacego się z pięćsetki ze mną zartującym z "wyczynu", jakim jest włożenie łba do zimnej wody jest od czapy.
Hipek
- 17:54 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
To żartuj jakoś z głową. Twoje wystąpienie było równie godziwe, jak gdyby niedzielno-urlopowy rowerzysta podmiejski wlazł na Twojego bloga i wyśmiał Cię za trasę rzędu 300 czy 500 km.
mors
- 17:47 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Skąd pomysł, że będę pisał na dowolnym blogu? Żartuję tam, gdzie komuś nie przeszkadza. Do tej pory tutaj nie było z tym problemów, ale widzę, że zasady się zmieniają.

Czyli co, teraz na powaznie albo wcale?
Hipek
- 17:41 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
o, jeszcze zapomniałem o glacjologu ''andale'': to białe na brzegu rzeki to lód przykryty śniegiem. Więc na pewno poł metra dalej woda była o wiele cieplejsza...
Poza tym, przy 0,0*C zamarza H2O, a w praktyce woda jak najbardziej może mieć -0,2 i pozostawać w stanie ciekłym.
Że już nie wspomnę o tym, że napisałem we wpisie "temperatura podobna" - żeby nikt się nie przyczepił ułamków...
mors
- 17:23 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Powiadam - spróbuj takiej ambitnej i budującej rozrywki na dowolnie wybranym innym blogu. W 99% przypadków tak grzecznie by się nie skończyło...

I nie foch, tylko zwątpienie w sens produkowania się, żeby tylko dawać ludziom pożywkę do darcia łacha, obojętnie co by się nie zrobiło. Tym bardziej żenujące, gdy drą osoby, które same od siebie niczego audiowizualnego światu nie dały...
mors
- 17:17 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Strzelasz fochy jak małe dziecko. Im dłużej prowadzisz tego bloga, tym bardziej wrażliwy jesteś i zaperzasz się na wszystko, co tylko zobaczysz. A powinno być na odwrót: z czasem powinna wzrastać odporność.
Hipek
- 17:13 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
To weź, glonojadzie, w takim układzie drzyj łacha pod każdym wpisem. Ale najlepiej u kogoś innego. Powodzenia...
mors
- 17:06 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Nie odróżniasz zwykłego darcia łacha od hejtu. Szkoda.
Darcie łacha JEST od czapy, osiołku. To na tym polega.
Hipek
- 16:58 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Część druga: dendrofile (zbiorczo):
zdumiewa Wasze spłaszczanie problemu...
Ileż to razy giną na drzewie niewinni ludzie - zmiażdżeni piesi, rowerzyści, pasażerowie...
tutaj najsłynniejszy przykład w skali kraju:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_autobusu_w_Gdańsku
32 niewinnych zabitych i 43 rannych przez jedno drzewo. Jaki sens ma dywagowanie o winie kierowcy i usterce technicznej, skoro niczego to nie zmieni?
Ja daję alternatywę: wyciąć przydrożne drzewa a w zamian obsadzić puste nieużytki (obszar bez porównania większy).
Wy nic nie mówicie o marnujących się bezleśnych nieużytkach, a odnośnie wypadków potraficie tylko infantylnie dywagować, że to człowiek winny, co nawet nie zawsze jest prawdą - ot, np. podczas wichur czy uderzenia pioruna.
mors
- 16:46 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Masakra, że się tak streszczę...

Na 18 komentarzy i 130 wyśw. filmu "aż" 2 pozytywne osoby, nieźle. W sumie średnia krajowa...

Pozytywni:
@Kot: i jak, śniło się? ;) PS. zaproś siostrę na BS. :))
@T-king: oczywiście, że potrafisz. Wiec i ja Cię podziwiam. ;))

Neutralni:
@benasek: jest lepiej niż można by przypuszczać - ''gorąco'' polecam! ;)
@gustav: nie samym rowerem... lecz zaklinam, niechaj żywi nie tracą nadziei. ;)
@garmin: niestety, nogi (i ręce) nie podlegają morsowaniu (nie hartują się). Toteż lepiej byś wyszedł, jakbyś zamoczył całą resztę. :)
Co do stóp i lodu - warto iść w skarpetach - mniejsze obrażenia a i cieplej znacząco. Oczywiście przy założeniu, że mamy co założyć na zmianę. ;)

Hejty, malkontenci itp.:
@Monikaaaaa: a czego się spodziewałaś? Ewy Chodakowskiej? ;p;p
Twój komentarz jest tak samo celny, jakby Ewie Ch. zarzucić, że nie morsuje...
Resztę juz przerobiliśmy w indywidualnym toku nauczania. ;p

@Hipek i Wilkołak: po dwie żenady na twarz:
- sami jesteście youtube''owymi darmozjadami, więc może zaczniecie najpierw tworzyć jakieś wiekopomne dzieła, a później się tu wbijecie ponabijać?
- czy gdzieś tu napisałem, że to osiągnięcie życia i przebój internetów?
Wasze uwagi są tak samo od czapy, jakby Wam zarzucać, że finaliści BBT nie powinni się ośmieszać kilkunastokilometrowymi dojazdami w dni powszednie - tym bardziej, że starsze panie z zakupami potrafią więcej jeździć. Strasznie śmieszne, co nie?
A co do bąków Wilku, to od robienia smrodu w internetach to jesteś akurat Ty..
mors
- 16:38 czwartek, 21 stycznia 2016 | linkuj
Przed nauką skorzystam z tych rad. Na bank. Łeb będzie trzeźwiejszy.
benasek
- 23:45 niedziela, 17 stycznia 2016 | linkuj
Pewnie się biedaczek przeziębił po tym zanurzeniu głowy i boi się przyznać ;))
wilk
- 18:26 wtorek, 12 stycznia 2016 | linkuj
tak z innej beczki - dlaczego Morsa nie ma w top10? zima jest, a ten se opierdziela ;]
gustav
- 18:12 wtorek, 12 stycznia 2016 | linkuj
„Temp. powietrza to -0,2*C (...), temp. wody pewnie podobna” – oj, na pewno wyższa, bobyś głowy nie wyjął :P
andale
- 09:24 wtorek, 12 stycznia 2016 | linkuj
Mors: Pierwsze skojarzenie: "Aśnaebaem!".

Wilk: Zdecydowanie - jaki kraj, taki mors. Oczekiwałem czegoś bardziej spektakularnego.
Hipek
- 08:48 poniedziałek, 11 stycznia 2016 | linkuj
"chociaż bąka byś mógł puścić, żeby stanąć w szranki z takim mistrzem jak Apetor" - YOU MADE MY DAY Wilku :))))) hahahaahahahhaahhaahhaahah
monikaaa
- 21:37 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Uj panie - ćwiczyć trzeba. Bo do filmików Apetora to daleko. On ma piękne jezioro, jeździ na łyżwach, chleje wódę jak urodzony rusek, lód się pod nim łamie, jednym słowem filmik to nie lada przedstawienie. A tutaj co? Jakaś rzeczka-smródka i obsmarowane bazgrołami przęsło, chociaż bąka byś mógł puścić, żeby stanąć w szranki z takim mistrzem jak Apetor ;)). Parafrazując Bareję - mamy morsa na miarę naszych możliwości ;)). Tak wygląda prawdziwe morsowe show, jeszcze sporo pracy przed Tobą Morsie ;))
wilk
- 21:33 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Podpisuję się pod opinią Trollkinga, monikiii, barklu i rmk. ;)
michuss
- 21:01 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Tam, gdzie drzewa nie rosną przy drogach też są wypadki, też giną ludzie. Wystarczy, że "mistrz kierownicy: wleci do rowu na zakręcie drogi z prędkością np. 120km/h.
Kierowca to nie małe dziecko lecz dorosły człowiek, który powinien po kursie i egzaminie być świadomym, tego co robi i skutków swojego działania. Jeśli sobie z tym nie radzi nie powinien prowadzić samochodu.
oelka
- 20:52 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Mnie wystarczyło od czasu do czasu takie "morsowanie":

https://picasaweb.google.com/karpacki/WokRDeMizuKiIWicyUkraina#5167253927606313218

Woda niby płynąca, ale przy dużym mrozie, przy dnie tworzy się warstwa czegoś w rodzaju lodowej galarety, w której grzęzną nogi, trudno je wyjąć i momentalnie pojawia się "ból do szpiku kości". Obolałe nogi na ostrych i twardych kamieniach nie ułatwiają pokonania strumienia/rzeki.
garmin
- 20:29 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
A co do Twojego "sondowania" ... "pończochy opadają" :-(
Jurek57
- 20:22 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
W piątek byłem świadkiem wypadku gdzie zginęło dwoje ludzi. Dymaczewo.
Pogoda była paskudna jechałem góra 20-30 na godzinę bo tyle miałem odwagę jechać.
Inni uznali że można szybciej. I ... !
Problemem jest nasza , ludzka wyobraźnia !
Jurek57
- 20:18 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
...a mi się przypomniało, że niecały rok temu wklejałem zdjęcia z tego typu cudownej inicjatywy w okolicach Poznania i Mosiny... Jak widać miejsce z "wybitnie" niebezpieczną prostą drogą: http://trollking.bikestats.pl/1280501,Przez-Drzewny-Cmentarz.html

Cóż... Smutne.
Trollking
- 20:06 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Tak, qrwa wyciąć wszystkie drzewa, zalać drogi asfaltem i będzie dobrze. W górę serca!
...
rmk
- 19:26 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Jakimś cudem np. w Niemczech drogi są obsadzone drzewami i wypadków oraz zabitych jest dużo mniej niż u nas, gdzie wycina się piękne aleje. Więc to nie drzewa zabijają, tylko zazwyczaj głupota i niedostosowanie prędkości do warunków. W Łodzi jest miejsce, gdzie kilka razy w roku ktoś wypada z drogi, czasem na torowisko, czasem owija się o latarnię (wniosek - wyciąć latarnię?). Dość ostry zakręt, stoi znak ograniczenia do 60, postawione sensownie nie na wyrost, co rzadko się zdarza - i co? Jest 60, to wszyscy myślą, że można zap... 80 (i dobry kierowca dobrym samochodem i jak jest sucho jeszcze jakoś się wyrobi). A jak 80, to może 90, co to "ja nie dam rady"? Przecież jak na wcześniejszej 70 jechał 100, to wystarczy zwolnić o 10, nie? A potem wielkie zaskoczenie. To jest przyczyna wypadków.
barklu
- 19:25 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Ale filmisko! Będzie się nam to śniło po nocach - mi i mojej siostrze :D
Kot
- 19:15 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Fajny fryz :> Jakaś pokrzywiona poza do tych pompek :)

Co do ostatniego akapitu - chcesz wymiany zdań. To będziesz ją mieć. Również zgłaszam veto. Drzewa nie zabijają. Zabija głupota ludzka, prędkość czy też nieumiejętność dostosowywania prędkości do warunków panujących na drodze. Ok, są wypadki, że gdyby nie drzewa, to ktoś by przeżył (np. kiedy coś wyskoczy Ci na drogę i trafiasz w drzewo), ale w zdecydowanej większości przypadków to brawura jest czynnikiem decydującym o czyjejś śmierci czy kalectwie. Wczoraj miałam klasyczny przykład głupoty drogowej. Wyprzedził nas koleś (na wąskiej, krętej drodze, obsadzonej z jednej i drugiej strony drzewami), tylko po to, żebyśmy go dogonili po kilku minutach jazdy i czekali na tych samych światłach. Klasyka. W tym przypadku zdania nie zmienię, mimo że w takim klasycznym wypadku zginęła moja bliska kuzynka...
monikaaa
- 18:49 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Co do "głowomorsowania" - nie rozumiem, nie potrafię, aczkolwiek podziwiam :)

Co do ostatniego akapitu - veto. To człowiek anektuje sobie wszystko dokoła, wszędzie potrzebne mu są komfortowe warunki, najlepiej 100% autostrad, byleby drzewa nie przeszkadzały w razie "w", gdyby coś nie poszło przy niebezpiecznej dla życia prędkości. W tym przypadku faktycznie mogło to być niespowodowane prędkością, ale skoro Ty się nie wywaliłeś na o wiele bardziej chybotliwym sprzęcie to czemu tak się stało pojazdowi x razy w teorii bezpieczniejszemu? Reasumując - to nie drzewo zawiniło, a: albo człowiek, albo samochód (zrobiony przez człowieka), albo warunki na drodze (wykonanej przez człowieka). Tyle mam do powiedzenia :) pozdrawiam.
Trollking
- 17:14 niedziela, 10 stycznia 2016 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!