thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w kategorii

36" Kolisko

Dystans całkowity:2302.43 km (w terenie 57.66 km; 2.50%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:20.30 km/h
Suma podjazdów:2352 m
Liczba aktywności:217
Średnio na aktywność:10.61 km
Więcej statystyk

do kościoła... 36" Słonikiem! :D

Niedziela, 24 listopada 2013
kilosy:1.65gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho
No jednak to zrobiłem. :)
Dość innowacyjne zastosowanie takiego sprzętu, więc mi to się podoba, choć pewnie pojawią się głosy skupiające się na dystansie. ;p
Spotkanie dwóch światów... :) © mors

Notabene ten jedyny zwykły rower przywozi co tydzień zupełnie rześką bodajże 80-letnią Panią, i to jeszcze entuzjastkę monocykli (sic!). Zrobiłem to m.in. dla Niej - cieszyła się. :)
Entuzjazmu dla odmiany nie podzielała moja własna Pani Ciocia ;) która "nie mogła na to patrzeć" (na jazdę, nie na rowerek), i nalegała, żebym chociaż z górki nie zjeżdżał, bo to nie ma "przecież" hamulców.
Moje zapewnienia, że zjeździłem na mono cało i zdrowo Tatry i Karkonosze, w niczym nie pomogły. :)
Słonikiem do kościoła... :) © mors

Macie pytania? ;)

Słonikiem (36") na miasto (po raz pierwszy)

Piątek, 22 listopada 2013
kilosy:8.78gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho
Nie ma lepszego sposobu na odmóżdżenie się po tygodniu pracy, naprawdę!
Listopadowa alejka cmentarna © mors

Ocieplanie wizerunku ;) © mors

Odprawa przed wyjazdem ;) © mors

Mroczny rydwan ;p © mors

Mgła, samochody, słaby hamulec ;) - nie ma lekko, ale najważniejsze że orzeźwiająco psychicznie. ;p

Jazda obrzeżami, żeby się Słonik nie spłoszył. ;p
Nizinne podjazdy, jak np. na pierwszym zdjęciu, wchodzą w miarę lekko.

PS. ta opona na mokrym asfalcie wydaje niezwykłe dźwięki. :>

Jazda Żyrafą i Słoniem. JEDNOCZEŚNIE :)

Piątek, 1 listopada 2013
kilosy:0.10gruntow(n)e:0.10
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Żyrafiątko
Pasowało przytrzymać trochę gości na dworze, więc oczywiście sięgnąłem po monocykle. ;)
Dla zaoszczędzenia czasu jeździłem na obu jednocześnie. :)))
Słoń napędzał ten zestaw do prędkości jakich Żyrafa osiągnąć nie może, ale za to Żyrafa robiła za kierownicę, co rozwiązuje odwieczny dylemat jak legalnie jeździć na mono skoro nie można trzymać rąk na kierownicy. ;p
20" Żyrafa i 36" Słoń © mors

Filmik z takiej jazdy byłby pewnie ciekawy, ale brak zainteresowania poprzednim nieco mnie zdemotywował do wysilania się w tym kierunku. ;p
Skądinąd ciekawym jest motyw, że konwencjonalne, 29" rowerki wzbudzają na BS wielokrotnie większe zainteresowanie i emocje...

PS. nie da się dopisać dwóch rowerów do jednej wycieczki! Nie mogli przewidzieć? ;)

27 km na 36" kole. Tak, nie odwrotnie ;)

Niedziela, 20 października 2013
kilosy:27.12gruntow(n)e:0.30
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko
Rozpędzamy Mastodonta. ;)
Niechętnie ale jednak musiałem - zmieniłem sztycę na oryginalną (275mm -> 200mm) przez co zniżyłem się (218->212 cm). Czuć niedosyt. ;)
Ale za to kontrola nad Koliskiem poprawiła się diametralnie: można skręcać, hamować, przyspieszać... jako tako. ;)

Ale największy szok to jazda w terenie, na lekko ugiętych nogach i na wpół na stojąco: NIC nie czuć! Ludzie od konwencjonalnych 29" rowerków też tak twierdzą, ale ja to tak na poważnie. :)

Sporo zamulaczy jeździło, niekoniecznie w wieku emeryckim... Pierwszego emeryta udało mi się już wyprzedzić i to bez większego trudu. :)
Ale młodsi też zamulali: facet w średnim wieku z ledwością wyprzedził mnie jadąc Z GÓRKI NA MŁYNKU (powinni takim odebrać kartę rowerową ;p ) a inny zaś, w moim wieku, pokonywał torowisko na góralu wolniej i ostrożniej niż ja na jednym kole... I jeszcze zadał błyskotliwe pytanie (tonem pytającym poważnie, nie retorycznie):
- Da się na czymś takim jeździć??
Po prostu płetwy opadają...

Kombinowałem jak uniknąć ruchliwej DK12 ale ostatecznie i tak nią pojechałem (powróciłem). Kontrowersyjne nawet dla mnie samego (brak poboczy)...
Większość omijała jak najszerzej się dało, ale znalazło się dwóch co wyjątków nie robią i śmignęli "na żyletkę"... o_O

Mastodont 36" pod wsiowym sklepem ;p © mors

W cyrku tego nie grają ;) © mors

Koniec trasy? Niekoniecznie. ;) © mors

Tory niezauważalne © mors

Monocyklem 36" po krajowej 12 © mors


Ponadto zauważyłem, że wiele ludzi, zwłaszcza starszych, dopiero w ostatniej chwili mijania mnie zauważają, że coś tutaj jest nie tak. Nawet z 10m myślą, że to zwykły rower jedzie...

Ćwiczyłem zawracanie, z jedną glebą i paskudnym przetarciem siodełka po betonie. O_O Przez ponad 1000km na malym mono to mi się jeszcze nie zdarzyło...
Ćwiczyłem też wsiadanie bez podpórki: najpierw z wysokiego krawężnika, później z coraz niższych... wsiadanie z płaskiej ziemi już mi czasami nawet wychodzi. A czasami gleba i powykręcane stawy... ;p

Na deser filmik z jazdy, niestety nagrywany taboretem. ;p


PS. typowa prędkość przelotowa przy zwykłej jeździe to 15km/h (mogę czytać licznik podczas jazdy).
I dużo to i mało...

Kolisko i lotnisko

Sobota, 12 października 2013
kilosy:10.84gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko
Padło na lotnisko, bo dostatecznie szerokie i puste by poćwiczyć zawracanie...
Po drodze odcinki z pofalowaną nawierzchnią - trudno coś poczuć, podobnie jak szyny sterczące ponad drogę - ledwo-ledwo.
Na lotniku szerokości niestety nie wiem jakiej (15? 20m?) zawracało się W MIARĘ łatwo, a na typowej drodze przelotowej (chyba 6m szerokości) z trudem i to dopiero po kilku próbach... o_O
Max prędkość 22,6 i dałoby się jeszcze trochę...
Do jazdy już się przyzwyczaiłem, do hamowania, skręcania i rozpędzania - nie bardzo. ;p

Dystans dzisiejszy większy niż Żyrafą przez cały rok i prawie tyle co poprzedni właściciel od nowości (7 miechów). Byłoby więcej, ale znów cały dzień przepadł na pracy w ogrodzie. :/

PS. po drodze spotkałem kolesia z podstawówki (100% klasy na emigracji, oprócz mnie...), który mnie rozpoznał z daleka, oczywiście po rowerze ;) i zakrzyknął na wieś całą tymi słowy:
- HOOJOO! (oo=u)
- A?!
- A żebyś się tak k&^%wa wyp*&^%olił!

Co w jego przypadku jest zupełnie neutralnym emocjonalnie zagajeniem. ;]

Ponadto wrzucam wbrew sobie własne zdjęcie:
Monocykl 36" i człowiek 182 cm (na zdjęciu w drugim rzędzie) © mors

bo fanka prosiła. ;p

Koliskiem ponad wszystkiem (prawie)

Piątek, 11 października 2013
kilosy:5.80gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko
Fajnie się ogląda szpanerskie terenówki z góry... :)
Tym razem już jazda po drodze normalna, tzn. razem z samochodami.
Ludzie na wsi generalnie nie zwracali uwagi (polecam kosmitom tę okolicę do ewentualnego lądowania ;) ), ale samochody "zwracały" uwagę w ten sposób, że wyprzedzały mnie nie tyle szeroko (10x bardziej niż zawsze) co wolno.
Przedłużanie tego manewru do granic absurdu to ciekawa wizja bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście bardzo wąskiej wiejskiej drogi i jazdy obok siebie na styk...
Terenówki oglądam z góry, dostawczaki zazwyczaj na równi z krawędzią dachu, autobusy poniżej dachu ale powyżej kierowców i pasażerów...

Prędkość max. 18,7 mocno rozczarowała. Tzn. mogę pojechać szybciej, ale niewiele powyżej 20...
A od zbyt długiej sztycy bolą mnie nienaturalnie rozciągnięte kolana i nie tylko. ;) Dzisiaj ją zmienię. ;p

Tutaj już z licznikiem:
Wszędzie się klinuje ;) © mors


a kot się zainspirował moimi zajawkami ;)
Ćwiczy balans ;) © mors

Pierwsza jazda na Kolisku 36" :)

Czwartek, 10 października 2013
kilosy:2.40gruntow(n)e:0.10
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko
Jest grubo! :)

No początek łatwy nie był... najpierw jazda pod ścianą, z asekuracją, a później normalna, na podwórku.
Cztery pierwsze próby zupełna porażka, piąta i szósta - przejechanie kilku metrów, siódma - mono wystrzeliło spode mnie do przodu, a mając taką bezwładność (rozmiar x masa) koła, jechało sobie samo niewzruszenie (wlokąc siodło) poprzez ogrodowe rośliny i rekwizyty hehe, kończąc dopiero w sadzawce. :/ Na szczęście większa połowa wciąż wystawała. :)
Od ósmej próby jazda powiedzmy że normalna, a od dziesiątej już po ulicy (w nocy).
Ogólnie początki trochę trudniejsze niż na Żyrafie - wszak to jest niewiele tylko niższe (sic!) za to przeskok w rozmiarze kół jest gigantyczny...
Biorąc pod uwagę, że na mono 24" nalatałem ponad 1OOO km (orientacyjnie 150+ godzin), to jednak myślałem, że będzie łatwiej.

Wady i zalety umieszczę tylko w profilu "rowerka", żeby się nie powtarzać.

Z wydarzeń z dzisiejszej jazdy to np. trafiłem na parę biegaczy (chyba miastowi, na wsi wyglądają jak kosmici, bardziej niż moje mono ;) ), którą kiedyś ścigałem na 24" i wyprzedziłem "plując płucami", a tym razem świstnąłem koło nich na lajcie. ;)

I nierówności (główny problem monocykli w bezpiecznym poruszaniu się wśród samochodów) - droga jest nowa, więc ma tylko parę nierównych studzienek, ale są one praktycznie NIEODCZUWALNE, a komfort jest WIĘKSZY niż na konwencjonalnym DWUKOŁOWYM sztywniaku MTB (26") - fenomenalne!

Założyłem siodło i sztycę od małego mono (skrócona z 300mm do 275), obniżyłem maksymalnie, i ledwo-ledwo dosięgam do pedała w dolnym położeniu...

Oczywiście założę licznik, bo zadaniem rowerka są tylko i wyłącznie trasy, do niczego innego się nie nadaje (skręca gorzej niż autobus przegubowy, wolno rusza, słabo hamuje, i - przynajmniej na razie - nie wyobrażam sobie wsiadania bez podpórki...). Tymczasem subiektywne poczucie prędkości to 40km/h :D (efekt emocji jazdy 218 cm nad ziemią - piesi i rowerzyści wyglądają jak robaczki ;p ), choć realnie prędkości zapewne oscylują wokół 15-20km/h.
Mało który emeryt podskoczy. ;)

36" vs. 26" © mors

36" vs. 26" © mors