thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2019

Dystans całkowity:898.09 km (w terenie 13.20 km; 1.47%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:40.82 km
Więcej statystyk

To i owo (Sosnówka) terenowo /Kr/

Wtorek, 19 marca 2019
kilosy:27.05gruntow(n)e:1.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
W poniedziałek mój Kross miał 19,5 "urodziny" (58,87 kkm), które przegapiłem. ;p Ale we wtorek zabrałem go na godną wycieczkę - o dziwo, da się przejechać bezhamulcowo taką nielichą pętlę: J.G.-Podgórzyn-Sosnówka-Staniszów-J.G.
Ale bezhamulcowo można ją zrobić tylko w tym kierunku (nie odwrotnie!) i tylko przy zachodnim wietrze. ;] 
A tak się bałem, że czekają mnie same mini-jazdy po dnie Kotliny. ;]
W Sosnówce kopsnąłem się na chwilę do Czerwonej Doliny (początek Karkonoszy właściwych), gdzie popełniłem taki oto podjazd terenowy (zdjęcie górne):
Widok na Sosnówkę odpołudnia (na górze) i od północy (na dole)
Widok na Sosnówkę odpołudnia (na górze) i od północy (na dole) © Morsowy

Fajny był, taki nie za płaski, nie za gładki i nie za asfaltowy. ;))
W dodatku mój stary, ciężki traktor nie ma aktualnie "megarendża", więc pod koniec miałem tętno 665 ;p i powyżej +10*C na takie podjazdy się nie piszę. :D
Na szczęście było nie za ciepło (+6) i nie za słonecznie (północne zbocze). Co więcej - wg prognoz deszczu miało nie być... no i nie było, za to spadł śnieg :D sam śnieg bez deszczu, przy +6*! :O
Tym razem sprowadzałem w dół (oczywiście z wypiętym licznikiem), bo chciałem pozbierać śmieci... ale następnym razem to zjadę. ;p
PS. tak się szarpałem na podjeździe, że aż dostałem skrętu kiszek. :OOO


18-19.III.2019 /Hrgn/

Wtorek, 19 marca 2019
kilosy:18.05gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Fajnie było, tak nie za ciepło, nie za sucho i nie za bezwietrznie. ;))
Przejazdy po mieście, głównie użytkowe. Nic wartego komentowania. ;))

Szklarska Poręba i Kotlina Jeleniogórska jakich nie znacie ;) /Kr/

Niedziela, 17 marca 2019
kilosy:40.60gruntow(n)e:3.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Odkrywczo, Nielicho
Pierwszą połowę dnia tak mnie wkurzano, że aż musiałem odreagować w sielskich zakątkach Szklarskiej.
Ale najpierw przebiłem się terenowo z os. Orle (JG) do Pałacu Pakoszów (Piechowice) przez najbardziej dziką część Kotliny - zadrzewione połacie w rejonie rzeki Kamiennej z lekkimi akcentami pól i łąk. Było tak lubusko, że nawet w lubuskim mało gdzie tak jest. ;D;D
Nawet teren był bardziej płaski niż średnia lubuska - a to wszystko około 2 km od Karkonoszy, niesamowite.
Ba, nawet trafiła się "ambona" myśliwska..

Generalnie jest to teren zalewowy, dlatego taki dziki i niezagospodarowany:






Tego dnia Szklarska mnie zmiażdżyła jeszcze zanim do niej dojechałem :D mianowicie srogi podjazd do Dolnej był w całości z halnym w twarz :D przez co musiałem ostro fedrować na najniższym przełożeniu (28:28) - po asfalcie! :O
Szklarskiej chyba nic nie przebije - cenię ją najbardziej, bo jest najbardziej urozmaicona. Generalnie niby górski kurort i komercha, ale sielskich zakątków jest tam wiele i na nich zawsze się skupiam.
Turystyka w Szklarskiej rozwinęła się, tak jak wszędzie, dopiero w XIX w., a wcześniej, przez kilkaset lat(!) była to osada (a raczej grupa osad) górniczo-hutniczych (wydobycie kamieni szlachetnych i hutnictwo szkła).
Ale były to także osady rolnicze, o czym się szerzej nie mówi, ale jest to dość ciekawe, jak na takie górskie położenie.
I nie mówię tu tylko o wypasie owiec - to zbyt oczywiste. Otóż na pierwszych zdjęciach z początków XX w. widać wiele pól uprawnych, niemal aż pod sam Zakręt Śmierci! Już krótko po II WŚ widać (na serwisie fotopolska) szybki ich zanik - część zabudowano, a reszta zarosła lasami. ;)
Tymczasem wciąż jeszcze uchowało się kilka reliktów górskiego rolnictwa, zresztą zobaczcie sami...
Jak dal mnie to totalna miazga! :D Taki kontrast! Tyle sielskości i śniegu jednocześnie!
Jak dal mnie to totalna miazga! :D Taki kontrast! Tyle sielskości i śniegu jednocześnie! © Morsowy
(a na polance po prawej zachował się relikt śniegu - półtora miesiąca odwilży!!)
Jest ten widok o tyle rozbrajający, że przecież do Szklarskiej wiedzie droga wśród olbrzymich, pionowych skał, to se człek myśli, cóż to będzie dalej (wyżej), a tu taka niespodzianka...


Ławeczka z wiodkiem na Śnieżne Kotły :O Siedziałbym do końca życia....
Ławeczka z wiodkiem na Śnieżne Kotły :O Siedziałbym do końca życia.... © Morsowy

Takie tam na dzielni...
Pensjonat Orla Skała na szczycie Orej Skały
Pensjonat Orla Skała na szczycie Orej Skały © Morsowy

I kolejne relikty rolnictwa, połączone z innowacyjną hodowlą...
Takiej Szklarskiej nie zobaczycie w folderach reklamowych: pod skałkami pasa się alpaki(!), jest i traktorek, no i rudera z wisienką na torcie, czyli anteną satelitarną ;)
Takiej Szklarskiej nie zobaczycie w folderach reklamowych: pod skałkami pasa się alpaki(!), jest i traktorek, no i rudera z wisienką na torcie, czyli anteną satelitarną ;) © Morsowy
Jeszcze rok temu widziałem tam traktorowy wrak - było bardziej spójnie. ;))

I jeszcze większa miazga:

Tego nie pokażą Wam w folderach - historyczna Lipa Sądowa i równie rachityczny relikt wiejskiego budownictwa
Tego nie pokażą Wam w folderach - historyczna Lipa Sądowa i równie rachityczny relikt wiejskiego budownictwa © Morsowy
Takie archaizmy w modnym kurorcie - kto by pomyślał? Na pewno nie 99% turystów, dla których Szklarska = wyciąg na Szrenicę i sklepy w centrum...
Owa lipa, nie dość, że wielce historyczna, to jeszcze wielce kontrastowa, bo na drugim (górnym) końcu miasta, tj. w Jakuszycach (około 400m wyżej) mamy już tylko karłowate sosny oraz najniższe w Polsce naturalne stanowisko kosodrzewiny - różnica w klimacie jest gigantyczna!
Za tym poletkiem, koło niebieskiego szlaku na Chybotek...
Już wiem, dlaczego Szklarska Poręba tak się nazywa ;) (wyrąbany las plus butelki po alko i to nawet w okolicach Chybotka...
Już wiem, dlaczego Szklarska Poręba tak się nazywa ;) (wyrąbany las plus butelki po alko i to nawet w okolicach Chybotka... © Morsowy

Do Chybotka nie dojechałem, bo się popsuła pogoda, a ja na letniaka (w Kotlinie było +18 i słońce, a Janusze i Grażyny okutani jak na 1,8* xD). Powrót (zejście) do krajowej Trójki z buta xD, ale czasu nie marnowałem, bo przynajmniej sprzątałem śmieci :( plus czaskałem dalsze foty (ok. 60 tego dnia ;]):


Zapomniany, na uboczu - najstarszy (1650) kościół w Szklarskiej, już tylko jako cmentarny
Zapomniany, na uboczu - najstarszy (1650) kościół w Szklarskiej, już tylko jako cmentarny © Morsowy

Nietypowe
Nietypowe "płyty" nagrobne przy kościele cmentarnym w Szklarskiej P. Dolnej © Morsowy

Wiosna atakuje nawet w przykościelnym zagłębieniu, które jest tak cieniste, że jeszcze ma śnieg :O
Wiosna atakuje nawet w przykościelnym zagłębieniu, które jest tak cieniste, że jeszcze ma śnieg :O © Morsowy

Na "Trójce" jak zwykle zjazd z wiatrem w plecy i grawitacyjnie (bez pedałowania) jazda 50+ km/h. Spokojnie można było kręcić życiówkę nawet na takim starym traktorze, który już przy 50 jest przygodą samą w sobie xD

Oddalająca się zbliżeniówka ;) /Hrgn/

Sobota, 16 marca 2019
kilosy:4.20gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:

14-15.III.2019 /Kr/

Piątek, 15 marca 2019
kilosy:16.60gruntow(n)e:0.50
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Zagadka: ile kotów widzisz?
Zagadka: ile kotów widzisz? © Morsowy

Dużo wieje, czasem pada, lecz nie jeździć nie wypada. ;)
Mimo słabej pogody jeździło się Krossem, bo inaczej to nie dożyję tych mitycznych 100kkm. W sumie, to z takimi dystansami to też nie... ;]

Zaskoczyły mnie ukwiecone skwery w połowie marca, 10 km od Karkonoszy:
Barwy jakieś takie ukraińskie ;)
Barwy jakieś takie ukraińskie ;) © Morsowy

Ponoć tereny rolnicze są nawet 6 km od Pałacu Kultury w Wawie... w Jeleniej od tego przybytku do starówki jest kilkaset metrów, a do galerii handlowej około 100! :O
Mój ulubiony budynek w Jeleniej ;)) ewidentnie rolnicze przeznaczenie, po lewej widać jeszcze jakąś reliktową maszynę rolniczą, a to tylko 100 m od galerii i niewiele więcej do ścisłego centrum miasta! :O
Mój ulubiony budynek w Jeleniej ;)) ewidentnie rolnicze przeznaczenie, po lewej widać jeszcze jakąś reliktową maszynę rolniczą, a to tylko 100 m od galerii i niewiele więcej do ścisłego centrum miasta! :O © Morsowy
Brakuje tylko starego ciapka i pryzmy gnoju. ;]

I na koniec coś dramatycznego:
Mijają 74 lata od II WŚ i wciąż sporo budynków nie było kiedy zdegermanizować. I jeszcze taka nazwa ulicy, o ironio losu...
Mijają 74 lata od II WŚ i wciąż sporo budynków nie było kiedy zdegermanizować. I jeszcze taka nazwa ulicy, o ironio losu... © Morsowy

Żołnierze walczący w II WŚ pewnie się w grobach przewracają...

Sprzątanie i nagranie pod Szklarsko Porębo ;) /Hrgn/

Środa, 13 marca 2019
kilosy:36.90gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho


Tak, tak, to sem ja. ;p Odnalazłem się na archiwalnym nagraniu i powiem Wam, że gdy fedrowałem ten podjazd to czułem po kościach, że jestem jutubowany. ;D;D
Cały materiał:
Zawsze to jakaś telewizja. ;))

Dziś znów skoczyłem do Szklarskiej, ale tylko na chwilę i tylko na rogatki miasta, między Sz.P. Dolną a końcówką Piechowic.
Zachód słońca o godzinę wcześniej niż na płaskim...
Zachód słońca o godzinę wcześniej niż na płaskim... © Morsowy

Zaniedbanie tego zapomnianego ("niczyjego"), acz pięknego zakątka, nie daje mi spokoju - oto wybór "najciekawszych" śmieci...

(nawiasem: to mój pierwszy "film ze zdjęć")
Tym razem akcja miała kryptonim "Grażyna", tj. sprzątnąłem zestaw blach do ciasta plus parasolka o_O. A duży i pusty śmietnik jest raptem 50 m dalej... :/
Z drobnicą sobie poradzę, ale z tą oponą od traktóra jeszcze nie mam pomysłu. ;>

Na pociechę pooglądałem sobie resztki śniegu z bliska (tak długo trzyma, mimo wysokości niewiele ponad 400m) oraz potężne ilości śniegu z daleka (Śnieżne Kotły i spółka). ;]

PS. w Jeleniej odnalazłem ciekawego starocia:
Zabytkowa Simca w Jeleniej Górze, rzadka rzecz
Zabytkowa Simca w Jeleniej Górze, rzadka rzecz © Morsowy
Ktoś znał taki wehikuł? ;>

11-12.III.2019 /Hrgn/

Wtorek, 12 marca 2019
kilosy:24.19gruntow(n)e:0.20
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Uwierzycie, że ta DŻAGA ma 43 lata wiosny?? :O Tak się kończą harce w przeręblach! ;p

Tymczasem kończy się Zima, choć tej nocy jeszcze troszku poprószyło, choć to może nienajlepsze określenie przy wietrze wiejącym w Jeleniej do 101 km/h, a na Śnieżce nawet do 194 (!!!). Ponoć 2 Pepików zdmuchnęło ze szczytu i niechcący wylądowali w PL. o_O
A na drogach i dwóch domach wylądowały drzewa - dramat trwa, ale blokersi nie zrozumiejo...

Za dnia pogoda był już nawet normalna i choć było tylko 5-6*C to widziałem więcej rowerzystów, niż w lutym przy +15. Jednak co przedwiośnie, to przedwiośnie. ;)) ;p

Dystanse opłakane, dlatego próbuję odwrócić Waszą uwagę. ;)) Dziś 19 km, wczoraj 5, a perspektywy są nieciekawe. Chyba życia mi nie wystarczy na te planowane 100kkm na jednych hamulcach. :/
Foto dla miłośników Drogi Mlecznej - tym razem z drugiego końca: za plecami mam DK3, a na środku kadru jest... stodółka. Tak ze 500 m od ścisłego centrum (a biegiem to i ze 200 :D ).

"Dość dyktatury kobiet!" ;) (8-10.III.2019 /Hrgn/)

Niedziela, 10 marca 2019
kilosy:38.21gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Witam...


W piątek (16 km) wyjechałem w słońcu, a wracałem w ulewie, która wyprzedziła prognozy o około godzinę. ;] Ale jak już wróciłem, to deszcz się skończył. :) Ale miałem już dość. ;p
W sobotę 2x3 km, rano i w południe w okienkach pogodowych, wszystko na skraju opadów.

W niedzielę bardzo się zdziwiłem, bo Termy Cieplickie honorują Dzień Chopa :O i proponują takie same zniżki (30%!) jak 8.III na Dzień Kobiet. Szok i niedowierzanie.
No i miałem się już nawet na to skusić, wszak marzec to raczej nie pogoda na pływanie na dziko ;)) a taniej nie będzie, ale w ostatniej chwili się skapnąłem, że w taki dzień to będzie tam zatrzęsienie Januszy, Sebixów i Brajanków i na parytety nie ma szans. ;pp ;)

Pojechałem jeno na cieplicką giełdę, mijając Termy z bezpiecznej odległości. No i faktycznie, już o 10 nad ranem parking był zawalony blachosmrodami, a chodniki - Januszami i Sebixami. ;) ;p

Na giełdzie ostro rowery są teraz hitem sezonu, jako że już niedługo pierwsi śmiałkowie rozpoczną sezon. ;))
Najważniejsze, żeby pojazd był dziwny :)
Najważniejsze, żeby pojazd był dziwny :) © Morsowy
Szanuję. ;p


Na cieplickiej giełdzie co kawałek rowery
Na cieplickiej giełdzie co kawałek rowery © Morsowy

Niestety, wszystko to szwabski chłam, żadnych Rometów ni Dębic. ;pp

Aczkolwiek był jeden rarytas - rower, na oko, z lat około II WŚ w stanie jedynie słusznym, tj. oryginalnym i kompletnym, jeno do odświeżenia. O_O
Restaurowałbym jak nieodżałowanego ZZR Maratona swego czasu...
Roweru obczaić nie zdążyłem, bo akurat kupił go jakiś koneser. Bardzo osobliwie prezentował się taki sprzęt na zwykłym, współczesnym bagażniku rowerowym, w dodatku przytroczonym do fury wartej pół bańki (10 lat temu). :)

Tymczasem na mojej dzielni... budują niemiecki sklep #-#
Tzn. próbują budować... ;]
Huragan przeszedł nad budową niemieckiego sklepu na mojej dzielni ;))
Huragan przeszedł nad budową niemieckiego sklepu na mojej dzielni ;)) © Morsowy

Huragan tu szalał ;))
Huragan tu szalał ;)) © Morsowy

Między Górzyńcem i Szkl. Por. Dol. /Kr/

Czwartek, 7 marca 2019
kilosy:41.26gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
Witam ;p
Spotkanie na szczycie
Spotkanie na szczycie © Morsowy

Wiało tak nieziemsko, że do Gorzyńca (18 km) dojechałem chyba z 18stoma przystankami (że niby na zdjęcia ;) ) a na niektórych podjazdach musiałem mielić na młynku - i to na krajowej 3 - pozdro dla zablokowanych TIRów. ;))

A w drodze powrotnej zrobiło się pochmurno i przeddeszczowo, wskutek czego "halny" ucichł i wracałem bez wiatru. ;]

Foto po drodze:
Takie tam na mieście...
Takie tam na mieście... © Morsowy

Kącik sympatyków Drogi Mlecznej...
Droga Mleczna i jakaś obca cywilizacja...
Droga Mleczna i jakaś obca cywilizacja... © Morsowy

Zawstydzam NASA i ujawniam, co znajduje się na końcu Drogi Mlecznej :) otóż odpowiedź brzmi "krajowa Trójka" xD
Ale bez wjazdu na nią, bo jeszcze jest chodnik, ddr i pas zieleni. ;]
Na końcu DM są także widoki na inny świat:
Na końcu Drogi Mlecznej są nieziemskie widoki zakłócone przez konstelację Biedonki
Na końcu Drogi Mlecznej są nieziemskie widoki zakłócone przez konstelację Biedonki © Morsowy
Co mieszkańców najwyżej nastraja do zakupów, a bynajmniej nie inspiruje do potrzeby piękna... :/

Tymczasem w Górzyńcu:
Pociąg w Górzyńcu (ze Szklarskiej do Piechowic)
Pociąg w Górzyńcu (ze Szklarskiej do Piechowic) © Morsowy

Las za Górzyńcem
Las za Górzyńcem © Morsowy

Widok na Michałowice (w oddali)
Widok na Michałowice (w oddali) © Morsowy

Czy ktoś mi kiedyś wytłumaczy, dlaczego kiedyś powszechnie budowano się na północnych stokach gór? Zimą bez słońca, w dodatku mroźniej i śnieżniej - czyżby tacy entuzjaści zimy?

Pojeździłem także po górkach w kierunku O.W. Horyzont i Szklarskiej - miejscami było grubo, przynajmniej jak na mnie i mój sprzęt. ;p
Rower stary, ale jary - po ściance wysadzanej telewizorami ;)
Rower stary, ale jary - po ściance wysadzanej telewizorami ;) © Morsowy

Wszystko wjechane mimo braku "mega range" (najniższy bieg to 28:28).
Nagroda za trud była godna:
Szczyty piękna ;p
Szczyty piękna ;p © Morsowy

Z tego szlaku w dół oczywiście sprowadzałem, aż do DK3 ;p a tak poza tym całość przejechana, oczywiście bez hamowania. Wiem, wiem, jestem hardcorem. ;))
Tymczasem pod "Społem" w Cieplicach...
Pod Społemem składak produkcji czechosłowackiej, z ciekawą kierownicą ;)
Pod Społemem składak produkcji czechosłowackiej, z ciekawą kierownicą ;) © Morsowy
Za tę kierę - szanuję. ;]

Górzyniec bez zahamowań i sprzątanie Stróżnej Skały /Kross/

Środa, 6 marca 2019
kilosy:49.29gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
Nigdy w życiu nie byłem w Górzyńcu, ale pojechałem tamże, wbrew swoim zasadom, od razu na Krossie, bez rozpoznania terenu na Huraganie. A jest to osada (dzielnica Piechowic) podgórsko-kotliniasta, więc emocji było co nie miara - były momenty, że już trzymałem dłonie na hamulcach, a nawet raz aż mi drgnął palec ;D;D ale się obeszło. :DD
Dzielnica bardzo przyjemna i malownicza - cisza, spokój, ino potok szemrze, całość ciasno opatulona z 2-3 stron górami, do tego sporo sielskich akcentów typu drobne rolnictwo czy stare domy przysłupowe - polecam.
Wiodk na Górzyniec
Wiodk na Górzyniec © Morsowy
Pętla MZK w Górzyńcu. W tle, po lewej, zamek Chojnik
Pętla MZK w Górzyńcu. W tle, po lewej, zamek Chojnik © Morsowy

Później było mi jeszcze mało wrażeń i chciałem nawiedzić pobliską Szklarską Porębę, ale daleko (wysoko) nie ujechałem - wiał "halny" z południa, a na podjazdy z halnym w twarz i zjazdy z podwojoną prędkością, to ja się nie piszę. Duży wysiłek, duże ryzyko na zjazdach, a na zdjęciach i tak nie będzie tego widać. ;p 
"Sorry, Grażyna, ja w to nie wchodzę!" (była taka reklama radiowa :) )

Na pociechę zaliczyłem tylko Sz.P. Dolną, a raczej te dziwne "ziemie niczyje" między Sz.P.Dolną a Piechowicami. Tamże znajduje  się Stróżna Skała, gdzie w XVI w. zbuntowani chłopi w ramach protestu blokowali wjazd do Sz.P.D. przez... 2 lata! :O
Nasi z Samoobrony mogliby im buty (gumowce) czyścić. ;))
Stróżna Skała przy wjeździe do Szklarskiej Poręby
Stróżna Skała przy wjeździe do Szklarskiej Poręby © Morsowy
Stróżne Skały między Piechowicami a Szklarską Porębą Dolną
Stróżne Skały między Piechowicami a Szklarską Porębą Dolną © Morsowy

Tymczasem prawie pińcet lat później współcześni chłopi w tej okolicy tak śmiecą, że niedługo historia zatoczy koło i wjazd do Sz.P.D. znów będzie zablokowany, ale przez śmieci. o_O

Na ten przykład jakiś Janusz wyrzucił tam opony, nawet z traktora (?!?!), a jakaś Grażyna wyciepała tam blaszkę i foremkę do ciast :O plus wiele śmieci typowych, jak wszędzie. :((
Śmiecenie takich pięknych miejsc boli mnie niemalże fizycznie, tym bardziej, że kawałek dalej stoi otwarty wielki kubeł na śmieci - no po prostu dramat, rozpacz i beznadzieja. :(((
Jak zwykle trochę posprzątałem (to, co najgorsze, czyli tłuczone szkło), ale sam ze wszystkim nie dam rady... ;>


Do wpisu dociepałem śmieciowe 6 km z poniedziałku, kiedy to trafiłem na zamieć piaskową (mniejsza o oczy, twarz i napęd - moje chromy!! ;p ), oraz śmieciowe 6 km z wtorku, gdzie załapałem się na deszcz (moje chromy.. ;p).