Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2012
Dystans całkowity: | 361.89 km (w terenie 70.87 km; 19.58%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 58 |
Średnio na aktywność: | 6.24 km |
Więcej statystyk |
Wśród nocnej ciszy ;)
Sobota, 25 sierpnia 2012
Kategoria Standardowo
kilosy: | 10.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Sprawdziłem, czy są nadal widoczne te tajemnicze światła w lesie (rząd mocnych świateł pośrodku niczego), ale nie było. Czyli coś się dzieje.
Poza tym oczywiście bezcenna ochłoda i orzeźwienie. ;]
PS. tradycyjnie jazda z wyłączonym przednim światłem (jak coś jedzie to oczywiście na chwilę włączam) - tak jest o wiele ciekawiej. ;]
Poza tym oczywiście bezcenna ochłoda i orzeźwienie. ;]
PS. tradycyjnie jazda z wyłączonym przednim światłem (jak coś jedzie to oczywiście na chwilę włączam) - tak jest o wiele ciekawiej. ;]
Przekroczyłem 666 km na mono ;p
Sobota, 25 sierpnia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 7.75 | gruntow(n)e: | 7.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Chciałem dziś przewieźć butlę LPG na mono, ale jednak odpuściłem.
Za to byłem 2 razy we wsiowym sklepie, zwoziłem warzywa i owoce do domu, i inne takie - także tyłem. :)
Chociaż start i pierwsze 5m do tyłu robię bez problemu i powtarzalnie, to jednak powyżej 10m uparcie mnie zarzuca i tracę stabilność. Dziwne.
Za to byłem 2 razy we wsiowym sklepie, zwoziłem warzywa i owoce do domu, i inne takie - także tyłem. :)
Chociaż start i pierwsze 5m do tyłu robię bez problemu i powtarzalnie, to jednak powyżej 10m uparcie mnie zarzuca i tracę stabilność. Dziwne.
Poserwisowo-testowo plus Zakład Usług (post)KOMUNAlnych
Piątek, 24 sierpnia 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 37.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Po niemałych bojach odebrałem Krossidło z serwisu (mechanikiem-partaczem okazał się młody cwaniaczek. Stary mistrz, jak usłyszał co się działo, to przyznał mi rację i przepraszał...).
Pojawiła się nadzieja, że będzie dobrze jak dawniej, a z nią pomysł, by ruszyć się wreszcie gdzieś popracowo, mimo iżm niewyspany jak zawsze. ;)
Nawiedziłem m.in. Zakład Usług (post)KOMUNAlnych w Dzietrzychowicach:
który to tak wygląda mniej więcej.
No, za wyjątkiem biura:
"Niestety", niedawno wstawiono plastikowe okna i odmalowano elewację - szkoda klimatu. ;)
Za to skwerek uroczy. ;)
Wbrew pozorom obsługa w biurze bez uwag - przyjeżdżając w piątek, o 14:35, spodziewałem się raczej pakujących się do wyjścia urzędników i opryskliwego 'Czego o tej porze?!' ;) ale się zawiodłem - było uprzejmie i sprawnie. ;))
Później trochę tu i tam po wioskach, i w końcu zrobił sie przebieg normalny, jak na dzień roboczy..
A rower? To już nie ten sam rower.. :/
Wymiany-napędu-stats:
1. 15.X.2005: przy 11 371km/ ponad 6 lat od nowości.
2. 23.IV.2010: przy 20 962km (czyli po 9 591km / 4l. 6m. 8d. od poprzedniej wymiany. Tym razem oprócz łańcucha i wielotrybu zmieniłem korby (trochę nadgorliwie) i kółeczka.
3. 23.VIII.2012: przy 30 593km (czyli po 9 601 / 2l. 4m. 0d. od poprzedniej wymiany. Tym razem łańcuch, wielotryb i po raz pierwszy linka od przerzutki tylnej (nie jestem pewien, czy to było konieczne).
Pierwszy, oryginalny napęd Shimano, kolejne to no-name...
Pojawiła się nadzieja, że będzie dobrze jak dawniej, a z nią pomysł, by ruszyć się wreszcie gdzieś popracowo, mimo iżm niewyspany jak zawsze. ;)
Nawiedziłem m.in. Zakład Usług (post)KOMUNAlnych w Dzietrzychowicach:
Zakład Usług (post)KOMUNAlnych. Zdjęcie poglądowe..© mors
który to tak wygląda mniej więcej.
No, za wyjątkiem biura:
Zakł. Usł. (post)KOMUNAlnych© mors
"Niestety", niedawno wstawiono plastikowe okna i odmalowano elewację - szkoda klimatu. ;)
Za to skwerek uroczy. ;)
Wbrew pozorom obsługa w biurze bez uwag - przyjeżdżając w piątek, o 14:35, spodziewałem się raczej pakujących się do wyjścia urzędników i opryskliwego 'Czego o tej porze?!' ;) ale się zawiodłem - było uprzejmie i sprawnie. ;))
Później trochę tu i tam po wioskach, i w końcu zrobił sie przebieg normalny, jak na dzień roboczy..
A rower? To już nie ten sam rower.. :/
Wymiany-napędu-stats:
1. 15.X.2005: przy 11 371km/ ponad 6 lat od nowości.
2. 23.IV.2010: przy 20 962km (czyli po 9 591km / 4l. 6m. 8d. od poprzedniej wymiany. Tym razem oprócz łańcucha i wielotrybu zmieniłem korby (trochę nadgorliwie) i kółeczka.
3. 23.VIII.2012: przy 30 593km (czyli po 9 601 / 2l. 4m. 0d. od poprzedniej wymiany. Tym razem łańcuch, wielotryb i po raz pierwszy linka od przerzutki tylnej (nie jestem pewien, czy to było konieczne).
Pierwszy, oryginalny napęd Shimano, kolejne to no-name...
Mono. Bez progresu to i bez opisu.
Piątek, 24 sierpnia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 0.99 | gruntow(n)e: | 0.99 |
czasokres: | śr. km/h: |
Do pracy na kolarce (1. raz w życiu) - po pracy ją zostawiam w pracy, aby odebrać Krossa z serwisu
Piątek, 24 sierpnia 2012
Kategoria Standardowo
kilosy: | 4.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Mono: w przód, w tył i na boki. ;)
Czwartek, 23 sierpnia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 2.98 | gruntow(n)e: | 2.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
A koty wciąż mi nie odpuszczają. :D
1 mechanik niszczy rower dużo lepiej niż 30 kkm przebiegu
Czwartek, 23 sierpnia 2012
Kategoria Standardowo, Nielicho
kilosy: | 1.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Totalna żenada.
Zaczęło się od zwodzenia mnie kiedy będzie 7 rzędowe Mega Range.
Średnio co tydzień pytałem i zawsze odpowiadali że na dniach.
I tak ze 6 razy (=półtora miesiąca - napęd szczelał już niemożebnie).
W poniedziałek 7MR było, rower miał być ogarnięty na środę, jak wrócę ze szkolenia (inaczej jakże bym się rozstał?!), ale nie był - trucht 4 km w upale.
A dziś?
Napęd niby wymieniony.
A nawet gratis hamulce wyregulowane... szkoda tylko, że hamują cały czas - źle ustawione.
A mechaniora nie ma - pożyczam od sklepu klucze i sam się brudzę, popracowo w koszuli itd.
Odjechałem około 1 km i nagle ostre trrrrrr a rower ledwo jedzie, na środku skrzyżowania z resztą..
Pacze, pacze... co ja pacze?
Z jednej strony koła oś sterczy na dobre 2cm, a z drugiej strony za widełki wystaje tylko "piętka" oski - śruba wkręcona na ćwierć obrotu!
Puściła i kolo skręciło w bok, a zęby bieżnika tarły po widełku!
Wracam z buta, wnerwiony jak mało kiedy, a sprzedawczyni mi na to:
- a bo to Pan coś tam grzebał!
Masakra.
i żenada.
Mechanior (?) ma być jutro.
Nie wiem czy przyjść z prasą czy z policją. ;)
Niechluj i partacz jak na PRL-owskich komediach absurdu.
I jeszcze jedna linka i osłona przerzutki nie moje (ale stare, używane, nie nowe!).
I znów trucht..
Zaczęło się od zwodzenia mnie kiedy będzie 7 rzędowe Mega Range.
Średnio co tydzień pytałem i zawsze odpowiadali że na dniach.
I tak ze 6 razy (=półtora miesiąca - napęd szczelał już niemożebnie).
W poniedziałek 7MR było, rower miał być ogarnięty na środę, jak wrócę ze szkolenia (inaczej jakże bym się rozstał?!), ale nie był - trucht 4 km w upale.
A dziś?
Napęd niby wymieniony.
A nawet gratis hamulce wyregulowane... szkoda tylko, że hamują cały czas - źle ustawione.
A mechaniora nie ma - pożyczam od sklepu klucze i sam się brudzę, popracowo w koszuli itd.
Odjechałem około 1 km i nagle ostre trrrrrr a rower ledwo jedzie, na środku skrzyżowania z resztą..
Pacze, pacze... co ja pacze?
Z jednej strony koła oś sterczy na dobre 2cm, a z drugiej strony za widełki wystaje tylko "piętka" oski - śruba wkręcona na ćwierć obrotu!
Puściła i kolo skręciło w bok, a zęby bieżnika tarły po widełku!
Wracam z buta, wnerwiony jak mało kiedy, a sprzedawczyni mi na to:
- a bo to Pan coś tam grzebał!
Masakra.
i żenada.
Mechanior (?) ma być jutro.
Nie wiem czy przyjść z prasą czy z policją. ;)
Niechluj i partacz jak na PRL-owskich komediach absurdu.
I jeszcze jedna linka i osłona przerzutki nie moje (ale stare, używane, nie nowe!).
I znów trucht..
Powrót po 3 dniach na mono plus żart o monocyklistach (+18)
Środa, 22 sierpnia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 3.05 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Po 3 dniowym szkoLENIU ;)wracam wieczorem i prawie natychmiast łapczywie, trzęsącymi sie rękami ;)) łapię za mono.
Jazda jak jazda, chociaż przyznam, że sam siebie zaskoczyłem downhill-em i uphill-em TYŁEM, na podjeździe rzędu 10% . Przejazdy po 2-10 metrów, ale i tak nieźle.
A na szkoLENIU trochę błysnąłem. Najpierw monocyklem (opowiadanym, nie wziętym). Największe zdziwienie wywołało, że to-to nie posiada jakiejkolwiek kierownicy.
Później były inne tematy, hihy-śmichy i te sprawy, aż temat zszedł na "niebieskie tabletki". ;)
A ja wtedy:
- No to Państwo się domyślą, czemu nie potrzebuję kierownicy.
;D
Jazda jak jazda, chociaż przyznam, że sam siebie zaskoczyłem downhill-em i uphill-em TYŁEM, na podjeździe rzędu 10% . Przejazdy po 2-10 metrów, ale i tak nieźle.
A na szkoLENIU trochę błysnąłem. Najpierw monocyklem (opowiadanym, nie wziętym). Największe zdziwienie wywołało, że to-to nie posiada jakiejkolwiek kierownicy.
Później były inne tematy, hihy-śmichy i te sprawy, aż temat zszedł na "niebieskie tabletki". ;)
A ja wtedy:
- No to Państwo się domyślą, czemu nie potrzebuję kierownicy.
;D
Duo do serwisu i 3 dniowa przerwa bez ani kawałka roweru
Poniedziałek, 20 sierpnia 2012
Kategoria Standardowo
kilosy: | 5.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Czyli wyjazd na szkolenie.
Nie wziąłem mono i teraz żałuje. Co ciekawe część ludzi też.
Pozdrawiam z części wieczornej... ;)
Nie wziąłem mono i teraz żałuje. Co ciekawe część ludzi też.
Pozdrawiam z części wieczornej... ;)
Oddanie dokumentów zgubicielowi. Oczywiście na mono. :)
Niedziela, 19 sierpnia 2012
Kategoria Mono, Nielicho
kilosy: | 2.95 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
"Wyrachowane" to było, przyznaję: przewidując wdzięczność, radość i euforię zgubiciela, wymyśliłem, że widok mono "wymusi" pozytywną reakcję i skojarzenie - teraz i na przyszłość. ;)
Nie co dzień widzi się jak podjeżdża pod dom ktoś obcy na mono i oddaje zgubę. ;)
Scenariusz się sprawdził. ;)
Dzień z tych NIE zmarnowanych - rzadkość..
Jedyny żal, że to nie była jakaś nadobna dziewoja... ;)
Nie co dzień widzi się jak podjeżdża pod dom ktoś obcy na mono i oddaje zgubę. ;)
Scenariusz się sprawdził. ;)
Dzień z tych NIE zmarnowanych - rzadkość..
Jedyny żal, że to nie była jakaś nadobna dziewoja... ;)