thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

11-12.X.2016

Środa, 12 października 2016
kilosy:18.70gruntow(n)e:0.30
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
"Kapuśniaczek" na chłodno jest niczego sobie. ;p Oczywiście kapuśniaczek taki na talerzu mógłby zemdlić na zimno, ale taki atmosferyczny - wręcz przeciwnie. ;p Ino roweru mi zawsze szkoda na dłuższe taplanie się. ;p

Nijak nie mogę dojść ładu ze swoimi przebiegami z 2011 r. - notatki papierowe i wpisy na BS są mocno niekompletne. :/ Jestem bliski zawału, niczym prezes Trybunału. ;))

Uważam, iż sprawy w kraju idą w dobrym kierunku ;)

Poniedziałek, 10 października 2016
kilosy:30.91gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Oczywiście mam na myśli pogodę. ;p Chyba ostatecznie otrząsnąłem się już z LETNIEGO letargu. ;]

6, 8 i 9.X.2016 /Hrgn/

Niedziela, 9 października 2016
kilosy:24.51gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Wciepuję już 3-dniową zbiorówkę a km i tak niewiele. ;) No ale wiadomo, sporo padało, więc niespecjalnie się chciało. Ale się poprawię. ;p
Pamiętam dziwną akcję w czwartek - padła mi tylna lampka a żaden wyprzedzający samochód mnie nie strąbił, dziwne, bo powinni. ;)
A w środę byłem na pogrzebie, plus stypa itd. = 0km na rowerze. Dziwaczne uczucie, nie szło zasnąć. ;]

Odchamianie ;)

Piątek, 7 października 2016
kilosy:71.80gruntow(n)e:1.20
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
Dziś po południu zdecydowanie musiałem się odchamić. Plan udał się nader zacnie a wręcz epicko. ;))
Sporo pól i lasów na skraju cywilizacji, temperatury przez większość czasu jednocyfrowe, a nawet, pierwszy raz od wielu miesięcy, lekko zmarzły mi stopy - sama przyjemność. :)
Nawet policja zignorowała moje ignorowanie DDRki. ;]
Udało się nawiedzić kilka "nieodkrytych" zakamarków i kolejne kilka nowych dobrych zmian asfaltowych, niektóre całkiem zaskakujące (wjazd do poradzieckich Wiechlic od wschodu, Dziećmiarowice /były strzępy dziurawego asfaltu, jest elegancki dywanik a nawet chodniki/ i boczna droga w Bobrzanach, łącząca dwie powiatówki).

Szprotawa:
Skorpion rurkowiec ;)
Skorpion rurkowiec ;) © mors
Rower z PCV ;)
Rower z PCV ;) © mors
/bawiące się obok dzieci: "o, słit focie!" zapomniałem im odpowiedzieć "tak, i to z rąsi i na blogaska". ;)) /

Czwarty znak na betonie:
Polkowiczki i tajemniczy zakaz - kolejny znak na betonowym słupie
Polkowiczki i tajemniczy zakaz - kolejny znak na betonowym słupie © mors

No i "piąty element":
Zdrowy jeszcze znak na betonowym słupie przy normalnej drodze - ewenement
Zdrowy jeszcze znak na betonowym słupie przy normalnej drodze - ewenement © mors
Za flesz posłużyła mi rowerowa latarenka. ;)
Znak stoi na trasie Pasterzowice - Witków. W samym Witkowie znalazłem kolejny na betonie, ale zostawiłem go sobie na dzień, tym bardziej, że trochę siara tak cudować przy ludziach. ;)
Co więcej, pierwsze 4 znaki były przy polnych i poligonowych drogach a 5. i 6. są przy całkiem normalnych powiatówkach. Relikty, że palce lizać! ;))
Tak więc pojedynek lubuskie vs. podlaskie: 6:1. ;]

Tak jak podejrzewałem, wróciłem kompletnie odchamiony. ;))

Pierwszy obwód Ziemi z Bikestatsami (3-4.X.2016)

Wtorek, 4 października 2016
kilosy:23.90gruntow(n)e:0.70
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
40 023 km wciepane na BSa. Wprawdzie zazwyczaj obwód Ziemi podaje się jako 40 076, ale to po równiku, a ja jechałem prostopadle, przez bieguny (40 008). ;p

pon 14,74
wt 9,16

Kolejny weekend krótkometrażowy... (1-2.X.2016) /Hrgn/

Niedziela, 2 października 2016
kilosy:16.80gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
W ndz 12,1 a w sb 4,7. :) Evita chyba wywali mnie ze znajomych. ;D
Chociaż alibi mam mocne i bynajmniej nie zabawne - w ten weekend umierał mój wujek, zaledwie 62 lata, "kawał chłopa".
Glejak. Choć wykryty wcześnie - i tak nie do odratowania. Odchodził 9 miesięcy. Znaliśmy się całe życie mieszkaliśmy w tej samej parafii...
PS. jak mam się w obecnej sytuacji politycznej ubrać na czarno - jeszcze kto pomyśli, że to "czarny protest"... ;))

Zakończenie miesiąca /Hrgn/

Piątek, 30 września 2016
kilosy:36.94gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Nielicho
W piątek ostatnie szlify wykresu. ;))
Nawiedziłem np. takie Dzietrzychowice, nie bez kozery zwane także Dziadowicami. ;)
Trawka taka, że palce lizać!
Trawka taka, że palce lizać! © mors
Rzadko widuję kogoś chudszego ode mnie
Rzadko widuję kogoś chudszego ode mnie © mors
Tutaj była polna droga prowadząca do po-PGR-owskich bloków i innych takich
Tutaj była polna droga prowadząca do po-PGR-owskich bloków i innych takich © mors
Tutaj była polna droga prowadząca do po-PGR-owskich bloków i innych takich
Tutaj była polna droga prowadząca do po-PGR-owskich bloków i innych takich © mors
Ależ im się spodobało to asfaltowanie! Traktory będą zadowolone ;)
Ależ im się spodobało to asfaltowanie! Traktory będą zadowolone ;) © mors
To tylko mały zakątek wsi, główna wiejska droga wciąż w standardzie HDKK. ;))
36,94 km. Powinno być więcej, ale zabrakło czasu...

Agonia ostatniego poganina, czyli Bory Dlnśl. i okolice Lubania /Hrgn/

Czwartek, 29 września 2016
kilosy:169.01gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
Spał tylko 5 godz. a i tak zaspał na pociąg, pojechał więc na kołach, nie w góry, chociaż prawie.
Pierwsze 80km ostro pod wiatr, pod górkę i ze spadywującym ciśnieniem w kole na dokładkę. ;] Oczywiście bez pompki i narzędzi, bom przecież niedawno dętkę zmieniał...
Miałem przynajmniej uszczelniacz w spreju który zrobił dobrą robotę, ale co ja se flaków najpierw nawypruwałem żeby na kapciu i pod wiatr bujać się 12-15km/h to moje. ;]
W Węglińcu (osobliwe miasteczko, wybudowane przy węźle kolejowym pośrodku niczego, chyba jedyne w Polsce nie-przelotowe. Jedna droga wjazdowo-wyjazdowa i to wszystko - ZERO tranzytu, chyba że kolejowy ;) ) dostałem nawet dostęp do płatnego kompresora za darmochę. :O
Reprezentacyjny dworzec PKP w malutkim Węglińcu
Reprezentacyjny dworzec PKP w malutkim Węglińcu © mors
Kunsztowny dworzec PKP w Węglińću
Kunsztowny dworzec PKP w Węglińću © mors

W Henrykowie Lubańskim najpierw zwiedziłem wschodnią część, w której nic nie ma, ale tak jest bardziej antysystemowo. ;)
Za HL wylądowałem na szlaku ER-2, przyjemny asfalt po wzgórzach praktycznie bez samochodów. Później Lubań... o, jakże kusiły bliskie już i doskonale widoczne Izery i Karki... ale zcykałem: tylne koło trzyma się na spreju a z przedniej opony wystają już nitki. ;]
Później HL zachodni, oczywiście z legendarnym cisem (najstarsze drzewo w PL). Wykiełkował ponad 200 lat prze powstaniem Państwa Polskiego, niesamowite. Dzieciństwo i pierwsze ~200 lat dorosłości spędził w pogaństwie...ciekawe, jakby umiał gadać... ;)
Od dawna jest też ostatnim żyjącym poganinem ;) od jak dawna? Trudno powiedzieć, ale skoro dęby raczej nie przekraczają 800 lat to wychodzi, że już od ok. 250 lat!
Pod cisem przykolwegował się "Helmut" (niemiecki turysta). Przy jego DOJCZINGLISZU ja, ze swoim polingliszem, brzmiałem jak native speaker. ;]
A jak mnie wyciągnął przedwojenną niemiecką mapę okolic, to chciałem mu kazać się nią podetrzeć, ale niestety takich zwrotów po angielsku nie znam. ;)
No i nasz Cis przeżył 1200 lat, wiele wojen i katastrof naturalnych (w tym pioruny) aż ostatnio mu się ostro pogorszyło. Pewnie jak usłyszał wyniki ostatnich wyborów. ;)) Co nie mniej za nowej władzy reanimują go jak się da. Głównie chodzi o szalejące w jego korzeniach gryzonie i ubogą glebę (ponoć tam jest kupa gruzu! O_O ).
Reanimacja 1250 letniego pacjenta (cis Henrykowski)
Reanimacja 1250 letniego pacjenta (cis Henrykowski) © mors
Warto doczytać w internetach co a jak. Można też odpalić mu darowiznę. Na pewno lepiej na niego niż na KOD. ;)

Później jeszcze dojechałem do końca HL, gdzie dalej jest już tylko las i nawet kruki zawracają... i z takiego założenia wyszedł ostatni (dosłownie i w przenośni) wieśniak w HL, który cofając dostawczakiem z podwórka na drogę na pełnej.... na pełnym gwiździe ;) zupełnie nie patrzał w stronę lasu i centralnie walił na mnie. ;] Uciekłem poboczem, ale zginąć pod samochodem na końcu świata byłoby relatywnie ciekawie. ;)
W drodze powrotnej (z wiatrem) nieźle wypocząłem. A żeby nie było za łatwo, to walęsałem się po różnych dziwnych leśnych przysiółkach, niektórych nawet bez nazwy. o_O

Temperatury szalone: w dzień do 25* (i oczywiście niektórzy na letniaka a niektórzy w kufajkach :) ) a w nocy? 22*C po 20stej! Masakra, upalna noc jesienią! o_O Sporo narodu chodziło wciąż na letniaka, a nawet kobiety. ;)
PS. Więcej zdjęć wciepywać mi się nie chce. ;p

28.IX.2016

Środa, 28 września 2016
kilosy:14.26gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
W środę zostałem spruty. W sensie zdjęto mi szwy ze zgliszczy po wyrwanej ósemce. Bolało, ale pocieszałem się, że to zawsze te kilkaset miligramów obywatela mniej. ;)
Myślę nawet, czy nie dać sobie wyrwać pozostałych 3 ósemek. ;] Zniechęca.mnie tylko wizja odlatujących czterech karteczek z podobizną Zygmunta I Starego. ;]
14,26 km.


26-27.IX.2016

Wtorek, 27 września 2016
kilosy:54.19gruntow(n)e:2.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Nielicho
Odbicie od dna. ;) Jeszcze wczoraj spuchnięty jak foka ;)) z wciąż bolącym baniakiem, choć już bez "dropsów". Wpadło 16km...

/potrójne drzewo, a z nich wyrasta czwarte(?) /

...a dziś już się czułem nieźle. Oczywiście jak na mnie. ;)) Wpadło nawet 38km. ;) 

/bez komentarza.../

/widoczny aktywny filtr przeciwsłoneczny ;)) /

Odbijam w samą porę, bo wrzesień ma się ku końcowi, a wykres roczny wymaga dopieszczenia. ;)