Wieczorem. Bo w dzien za cieplo ;) /Hrgn/
Wtorek, 27 lutego 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 21.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W dzien znow lampa i ok. -5 w cieniu. A co, jakbym wyjechal z cienia? ;)
Wieczorem juz lepiej - ok. -8 i nawet zalapalem sie na mala sniezyce. Dobra nasza! ;))
Tymczasem nowa anegdota/legenda ze swiata Huragana: zostawilem Huragana na klatce schodowej (jak zwykle) oraz dzemik, tamze, niechcacy. Rano okazalo sie, ze zarabali mi.. dzemik. Huragana jak zwykle nawet nie tkneli. :))
Wieczorem juz lepiej - ok. -8 i nawet zalapalem sie na mala sniezyce. Dobra nasza! ;))
Tymczasem nowa anegdota/legenda ze swiata Huragana: zostawilem Huragana na klatce schodowej (jak zwykle) oraz dzemik, tamze, niechcacy. Rano okazalo sie, ze zarabali mi.. dzemik. Huragana jak zwykle nawet nie tkneli. :))
Wyjątkowo ciepłe -6 /Hrgn/
Poniedziałek, 26 lutego 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 16.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jak w temacie. Chodzilem w samym sweterku (caly czas myslac, ze jest ok. 0*C :) ) a jezdzilem w cienkich rekawiczkach i bylo OK, choc dlonie mam wrazliwe. Nawet w cieniu i pod wiatr bylo niezle, no ale to nie Wlkp. ;))
Probowalem dzis sklecic Frankensteina z kola nowego i reszty starego (spalonego) monocykla, ale nie ma szans - za duze zniszczenia...

A tutaj ciekawostka - coz za ironia losu! I to prawie w tym samym czasie co u mnie..
http://www.debica24.eu/wiadomosci/710,mors-w-plomieniach-ewakuowany-basen-i-lodowisko
Probowalem dzis sklecic Frankensteina z kola nowego i reszty starego (spalonego) monocykla, ale nie ma szans - za duze zniszczenia...

A tutaj ciekawostka - coz za ironia losu! I to prawie w tym samym czasie co u mnie..
http://www.debica24.eu/wiadomosci/710,mors-w-plomieniach-ewakuowany-basen-i-lodowisko
Wiatr, mróz i do tego rzeka... od wewnątrz :) /Hrgn/
Niedziela, 25 lutego 2018
Kategoria Morsowo i przeręblowo, Nielicho
kilosy: | 28.50 | gruntow(n)e: | 0.60 |
czasokres: | śr. km/h: |
No i jak tam, zmarzluchy, termosy i pierzynki daja jeszcze rade? ;)) :p
Jako wczoraj rzeklem, dzis pojechalem nad rzeke, a scislej to w rzeke.
Kwisa jest zimna nawet w najwieksze upaly, do tego spory nurt to nie to co zupa w bajorkach (zupa, bo ciepla, tudziez z uwagi na ilosc tresci biologicznych...). Specjalnie przeczekalem dzien, bo dochodzilo do -3 co przy pelnej lampie oznaczalo powyzej zera w sloncu. A nie ze mna takie numery. :p
Pojechalem o zachodzie slonca, gdy -4,5 oznaczalo -4,5.
Zastalem dwie niespodzianki. Nowa tabliczka..

Druga sprawa: przyjezdzam, a tam pelno samochodow.. i stado chyba jakichs psedo-morsow, bo grzali sie przy ognisku. :pp
Rychlo jednak odjechali, zas po mojej kapieli przyjechali kolejni. :0 Ilez sie tego teraz namnozylo, wystarczylo im postawic tabliczke. ;))
Coz, pocieszam sie, ze bylem morsem zanim to jeszcze bylo modne. ;))
Ostatecznie zadnej ekipy w akcji niewidzalem, utrzymujac 13-letnia tradycje..
A sama kapiel jak najbardziej pozytywna, mam samopoczucie niczym Kaczynski obserwujacy slupki poparcia. ;))
Po drodze dwie ciekawostki: straz pozarna na bombach wyprzedzala na wiosce... straz pozarną nie na bombach, za to wojskową (czarną).
A na rondzie jakajakas tepa dzida ZUPELNIE mnie niezauwazyla i musialem uciekac calkiem do wewnatrz, az na wysepke... o_O
Jako wczoraj rzeklem, dzis pojechalem nad rzeke, a scislej to w rzeke.
Kwisa jest zimna nawet w najwieksze upaly, do tego spory nurt to nie to co zupa w bajorkach (zupa, bo ciepla, tudziez z uwagi na ilosc tresci biologicznych...). Specjalnie przeczekalem dzien, bo dochodzilo do -3 co przy pelnej lampie oznaczalo powyzej zera w sloncu. A nie ze mna takie numery. :p
Pojechalem o zachodzie slonca, gdy -4,5 oznaczalo -4,5.
Zastalem dwie niespodzianki. Nowa tabliczka..

Druga sprawa: przyjezdzam, a tam pelno samochodow.. i stado chyba jakichs psedo-morsow, bo grzali sie przy ognisku. :pp
Rychlo jednak odjechali, zas po mojej kapieli przyjechali kolejni. :0 Ilez sie tego teraz namnozylo, wystarczylo im postawic tabliczke. ;))
Coz, pocieszam sie, ze bylem morsem zanim to jeszcze bylo modne. ;))
Ostatecznie zadnej ekipy w akcji niewidzalem, utrzymujac 13-letnia tradycje..
A sama kapiel jak najbardziej pozytywna, mam samopoczucie niczym Kaczynski obserwujacy slupki poparcia. ;))
Po drodze dwie ciekawostki: straz pozarna na bombach wyprzedzala na wiosce... straz pozarną nie na bombach, za to wojskową (czarną).
A na rondzie jakajakas tepa dzida ZUPELNIE mnie niezauwazyla i musialem uciekac calkiem do wewnatrz, az na wysepke... o_O
Przełamać pierwsze lody /Hrgn/
Sobota, 24 lutego 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 19.50 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Mowie Wam, jak zimno bylo dzis w Morsownii: -1 w najcieplejszym momencie dnia! :p
Co ciekawe, byl to dopiero pierwszy (!) dzien tej zimy z calodobowym mrozem. :0
Tak wiec... postanowilem poplywac. :)



/na ostatnim zdjeciu szczatkowo widac napis "kolarka" :)) /
Ha, ha! :)
Wiem, wiem - bysta woleli juz raczej skoczyc do przerebla nizli na tym pomykac. :)
Kierownica prawie jak cios morsa. ;)) Niestety, bardzo nieporecznie rozbija sie nia lod ;) jak i inne sposoby zawiodly, totez jutro pomykam nad rzeke. :p
/dystans uwzglednia smieciowe przebiegi w tygodniu/
Co ciekawe, byl to dopiero pierwszy (!) dzien tej zimy z calodobowym mrozem. :0
Tak wiec... postanowilem poplywac. :)



/na ostatnim zdjeciu szczatkowo widac napis "kolarka" :)) /
Ha, ha! :)
Wiem, wiem - bysta woleli juz raczej skoczyc do przerebla nizli na tym pomykac. :)
Kierownica prawie jak cios morsa. ;)) Niestety, bardzo nieporecznie rozbija sie nia lod ;) jak i inne sposoby zawiodly, totez jutro pomykam nad rzeke. :p
/dystans uwzglednia smieciowe przebiegi w tygodniu/
dpd na Wielkim Kole, odciny 91-92 (19-20.II.2018)
Wtorek, 20 lutego 2018
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 7.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No i powoli zblizamy sie do setki - to bedzie kolejny, symboliczny cios dla Systemu. :p
Tymczasem ekstremalnie wielkie kolisko spotkalo sie z ekstremalnie małą "ciężarówką"...


Co ciekawe, ta ciezarowka formalnie jest... motorowerem. :>
Tymczasem ekstremalnie wielkie kolisko spotkalo sie z ekstremalnie małą "ciężarówką"...


Co ciekawe, ta ciezarowka formalnie jest... motorowerem. :>
16-18.II.2018. /Hrgn/
Niedziela, 18 lutego 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 47.00 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W piatek potezna, sinoczarna chmura straszyla cale popoludnie ostatecznie idac bokiem niczym typowy Seba pod remizą. ;)
;)

/źródło: forum.mustangklub.pl/
Az nie do wiary, bo to zazwyczaj ja bylem na tym niewlasciwym boku. ;)
A sobota - znow robota..
Wieczorem, jadac bardzo odludnym odcinkiem natrafilem na spiacego (?) w trawie dzentelmena. ;) Nie wygladal na zula ostatniego sortu, wiec sie zaniepokoilem - zarowno o niego, jak i o siebie...
Noc zapadala, +2*C, wiec wolam:
- Panie! Przy +2 to nie sztuka! Sprobuj pan przy -16 na głazie!
hehehe ;))
No dobra, obudzilem normalnie, zawodnik z grubsza sie ogarnal i obiecal poprawe (sprawdzilem w drodze powrotnej - poszedl spac gdzie indziej ;) ).
Najprawdopodobniej to ten sam pijak, ktory wczoraj nieomal podpalil sasiedni dom (wielorodzinny!) - ot, zasnal przy swieczce, niczym taki jeden przy ognisku kolo mojego domu bez mala rok temu...
I znow cale podworko strazy pozarnej i policji, brrr...
Tak na marginesie: nie patrzac na koszta (bo zerwala sie metka z cena) - (k)upiłem komus dedykacje. ;)


Ten nasz to chyba ten po prawej. ;))
;)

/źródło: forum.mustangklub.pl/
Az nie do wiary, bo to zazwyczaj ja bylem na tym niewlasciwym boku. ;)
A sobota - znow robota..
Wieczorem, jadac bardzo odludnym odcinkiem natrafilem na spiacego (?) w trawie dzentelmena. ;) Nie wygladal na zula ostatniego sortu, wiec sie zaniepokoilem - zarowno o niego, jak i o siebie...
Noc zapadala, +2*C, wiec wolam:
- Panie! Przy +2 to nie sztuka! Sprobuj pan przy -16 na głazie!
hehehe ;))
No dobra, obudzilem normalnie, zawodnik z grubsza sie ogarnal i obiecal poprawe (sprawdzilem w drodze powrotnej - poszedl spac gdzie indziej ;) ).
Najprawdopodobniej to ten sam pijak, ktory wczoraj nieomal podpalil sasiedni dom (wielorodzinny!) - ot, zasnal przy swieczce, niczym taki jeden przy ognisku kolo mojego domu bez mala rok temu...
I znow cale podworko strazy pozarnej i policji, brrr...
Tak na marginesie: nie patrzac na koszta (bo zerwala sie metka z cena) - (k)upiłem komus dedykacje. ;)


Ten nasz to chyba ten po prawej. ;))
Zdechlakowato /Hrgn, 13-15.II./
Czwartek, 15 lutego 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 31.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Cos ostatnio ze mna nie teges. No i z rowerem tez. ;)
Duzo spie a i tak ledwo zyje.. o_O
Zamiast zdjec - ciekawostka: sfajczyl sie autobus, ktoremu niedawno oddalem zagubiona przezeń tablice rej. Tylna spalila sie na amen - ciekawe, ktora to ta moja. ;)
http://zary.naszemiasto.pl/artykul/zdjecia/pozar-autobusu-na-ul-jana-pawla-ii-w-zarach-pojazd,4410510,artgal,29810942,t,id,tm,zid.html
por.
http://mors.bikestats.pl/1619992,Zorze-milicja-koniec-napedu-i-nie-tylko.html
Duzo spie a i tak ledwo zyje.. o_O
Zamiast zdjec - ciekawostka: sfajczyl sie autobus, ktoremu niedawno oddalem zagubiona przezeń tablice rej. Tylna spalila sie na amen - ciekawe, ktora to ta moja. ;)
http://zary.naszemiasto.pl/artykul/zdjecia/pozar-autobusu-na-ul-jana-pawla-ii-w-zarach-pojazd,4410510,artgal,29810942,t,id,tm,zid.html
por.
http://mors.bikestats.pl/1619992,Zorze-milicja-koniec-napedu-i-nie-tylko.html
Moje cztery kółka ;) /Hrgn, 11-12.II./
Poniedziałek, 12 lutego 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 14.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Pamietam, jak taki jeden na BSach zartowal sobie, ze "wzial cztery kolka i nie chodzi tu o cztery monocykle" - abstrakcyjny zarcik... jak dla kogo! :)
Ano dzis kupilem czwarte mono w zyciu. :)
Te co opisywalem wczoraj, wiec powtarzac sie nie bede.
Dodam tylko, ze ze wzgledu na jego "zwyklosc" i niska jakosc, przeznaczony bedzie glownie do eksperymentow i ewentualnie jako dawca.
No i anegdotka, ktora na pewno Wam sie spodobie:)
Wczoraj przyjechalem na Wielkim Kole - dziadek byl zachwycony. A dzis na Huraganie - opinia dziadka:
- o, ten rower tez fajny!
:p
PS. dzis w Morsownii chwilami bylo tak cieplo i slonecznie, ze nawet sie opalalem. :) :p
Ano dzis kupilem czwarte mono w zyciu. :)
Te co opisywalem wczoraj, wiec powtarzac sie nie bede.
Dodam tylko, ze ze wzgledu na jego "zwyklosc" i niska jakosc, przeznaczony bedzie glownie do eksperymentow i ewentualnie jako dawca.
No i anegdotka, ktora na pewno Wam sie spodobie:)
Wczoraj przyjechalem na Wielkim Kole - dziadek byl zachwycony. A dzis na Huraganie - opinia dziadka:
- o, ten rower tez fajny!
:p
PS. dzis w Morsownii chwilami bylo tak cieplo i slonecznie, ze nawet sie opalalem. :) :p
Wielkie Koło i nieco mniejsze przygody ;)
Niedziela, 11 lutego 2018
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho
kilosy: | 8.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Mala rekonwalescencja na Wielkim Kole.
Najpierw cofajaca z posesji na ulice Laguna chciala mnje rozjechac: cofala powoli, wiec chyba ostroznie, nie? Mimo to omijam duzym lukiem, a im bardziej omijam, tym bardziej jestem rozjezdzany. xD
Udalo mi sie, choc raz juz lezalem z monocyklem na masce blachosmrodu - tez wlaczal sie do ruchu lecac ze 3 km/h i tez nie zdazyl (?!?) mnie zuwazyc - co jest z takimi ludzmi?? o_O
A pozniej zaczal mnie gonic dziadek na niemieckiej (!) kolarce. Dobrze chociaz, ze dziadek nie byl z Wehrmachtu...
A jak dogonil (ok. pol kilometra, z tego co pozniej zeznal), to zagadnal:
-Panie! Ile to kolo ma cali?! 27?!
-hm, a Pana kolarka ile ma?
-27.
- a mamy takie same kola?
- no nie...
Gosc chyba byl od Petrusow... *-*
Ale zaczal mnie opowiadac, ze ma mono 20" ktorego nigdy nie opanowal, wiec zawrocilismy co kon(ik MORSki) wyskoczy do jego chalupy na ogledziny, z akcentem na "gledziny", bo sprzet w srednim stanie, do tego chinszczyzna ostatniego sortu - nieporownywalny jakosciowo do mojego nieodzalowanego 24" pogorzelca.
Finansowo tez sie nie dogadalismy, ale stanelo na tym, ze jutro przyjade z kasiora i sie zobaczy...
Jakosc nieporownywalna plus brak historii i emocji, ktorych na spalonym mono byl ogrom (pamieta ktos z obecnych czytelnikow, ze nawet bylem z tamtym mono w lokalnej gazecie, wygrawszy konkurs na najciekawsze wakacje? :p ).
Tymczasem Wielkie Kolo dopiero teraz przekroczylo przebieg tamtego nieszczesnika. Maly byl, ale wariat...
Najpierw cofajaca z posesji na ulice Laguna chciala mnje rozjechac: cofala powoli, wiec chyba ostroznie, nie? Mimo to omijam duzym lukiem, a im bardziej omijam, tym bardziej jestem rozjezdzany. xD
Udalo mi sie, choc raz juz lezalem z monocyklem na masce blachosmrodu - tez wlaczal sie do ruchu lecac ze 3 km/h i tez nie zdazyl (?!?) mnie zuwazyc - co jest z takimi ludzmi?? o_O
A pozniej zaczal mnie gonic dziadek na niemieckiej (!) kolarce. Dobrze chociaz, ze dziadek nie byl z Wehrmachtu...
A jak dogonil (ok. pol kilometra, z tego co pozniej zeznal), to zagadnal:
-Panie! Ile to kolo ma cali?! 27?!
-hm, a Pana kolarka ile ma?
-27.
- a mamy takie same kola?
- no nie...
Gosc chyba byl od Petrusow... *-*
Ale zaczal mnie opowiadac, ze ma mono 20" ktorego nigdy nie opanowal, wiec zawrocilismy co kon(ik MORSki) wyskoczy do jego chalupy na ogledziny, z akcentem na "gledziny", bo sprzet w srednim stanie, do tego chinszczyzna ostatniego sortu - nieporownywalny jakosciowo do mojego nieodzalowanego 24" pogorzelca.
Finansowo tez sie nie dogadalismy, ale stanelo na tym, ze jutro przyjade z kasiora i sie zobaczy...
Jakosc nieporownywalna plus brak historii i emocji, ktorych na spalonym mono byl ogrom (pamieta ktos z obecnych czytelnikow, ze nawet bylem z tamtym mono w lokalnej gazecie, wygrawszy konkurs na najciekawsze wakacje? :p ).
Tymczasem Wielkie Kolo dopiero teraz przekroczylo przebieg tamtego nieszczesnika. Maly byl, ale wariat...
Idzie luty, szykuj gluty ;) /Hrgn, 7-10.II.)
Sobota, 10 lutego 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 10.60 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
13 lat w przereblach nie pomoze, gdy sie siedzi w malym pomieszczeniu z zadżumionymi ludzmi bez jakiejkolwiek wentylacji (a drzwi otwierac nie wolno!) - slowem: zalatwili mnie. :0
W srode, czwartek i piatek dojazdy tylko do pracy (wymeczonej z duzym trudem) a w sobote tylko po buły i piguły...
Pod sklepem trafilem na bardzo adekwatnego klasyka - o bardzo POCIAGAJACEJ nazwie - i to rowniez ze stajni Rometa. :)


W srode, czwartek i piatek dojazdy tylko do pracy (wymeczonej z duzym trudem) a w sobote tylko po buły i piguły...
Pod sklepem trafilem na bardzo adekwatnego klasyka - o bardzo POCIAGAJACEJ nazwie - i to rowniez ze stajni Rometa. :)

