Wpisy archiwalne w kategorii
Tatry i mono
Dystans całkowity: | 257.00 km (w terenie 3.40 km; 1.32%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 10.71 km |
Więcej statystyk |
Tatry na mono, cz. 1.1 (dojazd)
Piątek, 8 czerwca 2012
Kategoria Mono, Nielicho, Tatry i mono
kilosy: | 2.58 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dojazd oczywiście na autobus. ;)
Wyjazd o 4:40 nad ranem (śpiąc na stojąco-jadąco), z dużym, obładowanym plecakiem - ledwo zdążyłem na 5:00. ;]
Do autobusu wsiadałem ostatni, i nie było już miejsca w bagażnikach autokaru, więc wziąłem rowerek do środka (akurat miałem puste miejsce obok).
Na szczęście przewidziałem, że rower może być mokry/ubłocony i przygotowałem dlań ubranko:
wystarczył przyduży worek na śmieci i odkręcenie pedałków. :]
Jazda, chociaż wielogodzinna, upłynęła przyjemnie - z łokciem, a nawet głową na takim "przełęczowatym" siodle!
Wyjazd o 4:40 nad ranem (śpiąc na stojąco-jadąco), z dużym, obładowanym plecakiem - ledwo zdążyłem na 5:00. ;]
Do autobusu wsiadałem ostatni, i nie było już miejsca w bagażnikach autokaru, więc wziąłem rowerek do środka (akurat miałem puste miejsce obok).
Na szczęście przewidziałem, że rower może być mokry/ubłocony i przygotowałem dlań ubranko:
Worek na rower© mors
wystarczył przyduży worek na śmieci i odkręcenie pedałków. :]
Jazda, chociaż wielogodzinna, upłynęła przyjemnie - z łokciem, a nawet głową na takim "przełęczowatym" siodle!
Tatry na mono, cz. 1.3 (rekonesans po Kościelisku)
Piątek, 8 czerwca 2012
Kategoria Mono, Nielicho, Odkrywczo, Tatry i mono
kilosy: | 2.75 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wieczorem ponoć szły jakieś mecze ;) więc wszyscy poszli na TV a ja oczywiście na mono. :)
Puściutko, cichutko - Kościelisko i tak jest bez porównania spokojniejsze od Zakopanego, ale teraz to już była cisza zupełna - ponoć tylko 1 listopada jest tam taki spokój..
Spokojny, relaksacyjny objazd, delektowanie się widoczkami, podjazdami...
950m - trochę wyżej niż Przełęcz Salmopolska, 100m wyżej niż Hala Izerska (gdzie sięga już kosodrzewina), tudzież 150m wyżej niż centrum Zakopanego - a tutaj normalna ulica, liściaste drzewa, i ostrzeżenie, że niedługo BĘDZIE stromo. :)
To jest coś. :)
Rzeczone 16% to już sporo na mono - niby przełożenie niskie (1:1), ale niezmienne. Tak do 8% jest za niskie, 8-12 optymalne, przyjemny, lekki opór, a powyżej 12 zaczyna się zabawa. No bo za kierownicę nie pociągnę, SPD nie wzuję, pozostaje tylko jazda na stojaka... se wyobraźcie, co się dzieje, jak się stoi na jednym pedale...
Jeszcze po gładkim, tak jak tutaj, da się, ale jak dochodzą wyboje...
Różnie bywało, szczegóły w kolejnych częściach.
Przykładowa ulica to Wojdyłówka, która leży w dzielnicy Bory, która to z kolei sąsiaduje z dzielnicą Wojdyłówka. :) Takich zmyłek jest tam więcej, tym nie mniej stałem się fanem Kościeliska.
Dzień pierwszy zakończyłem (wliczając dojazd na autobus o 5 nad ranem oraz część 1.2, która się odwleka ;) ) rekordowym przebiegiem 24,20km - w tym 1/3 ostre podjazdy i 1/3 ostre zjazdy, co na jedno wychodzi (hamowanie ostrym kołem!).
Puściutko, cichutko - Kościelisko i tak jest bez porównania spokojniejsze od Zakopanego, ale teraz to już była cisza zupełna - ponoć tylko 1 listopada jest tam taki spokój..
Spokojny, relaksacyjny objazd, delektowanie się widoczkami, podjazdami...
Kościelisko, ul. Wojdyłówka. Na wysokości 950m npm normalne budynki i ostrzeżenie, że BĘDZIE stromo© mors
950m - trochę wyżej niż Przełęcz Salmopolska, 100m wyżej niż Hala Izerska (gdzie sięga już kosodrzewina), tudzież 150m wyżej niż centrum Zakopanego - a tutaj normalna ulica, liściaste drzewa, i ostrzeżenie, że niedługo BĘDZIE stromo. :)
To jest coś. :)
Rzeczone 16% to już sporo na mono - niby przełożenie niskie (1:1), ale niezmienne. Tak do 8% jest za niskie, 8-12 optymalne, przyjemny, lekki opór, a powyżej 12 zaczyna się zabawa. No bo za kierownicę nie pociągnę, SPD nie wzuję, pozostaje tylko jazda na stojaka... se wyobraźcie, co się dzieje, jak się stoi na jednym pedale...
Jeszcze po gładkim, tak jak tutaj, da się, ale jak dochodzą wyboje...
Różnie bywało, szczegóły w kolejnych częściach.
Przykładowa ulica to Wojdyłówka, która leży w dzielnicy Bory, która to z kolei sąsiaduje z dzielnicą Wojdyłówka. :) Takich zmyłek jest tam więcej, tym nie mniej stałem się fanem Kościeliska.
Dzień pierwszy zakończyłem (wliczając dojazd na autobus o 5 nad ranem oraz część 1.2, która się odwleka ;) ) rekordowym przebiegiem 24,20km - w tym 1/3 ostre podjazdy i 1/3 ostre zjazdy, co na jedno wychodzi (hamowanie ostrym kołem!).
Tatry na mono, cz. 1.2 - Gubałówka i okolice
Piątek, 8 czerwca 2012
Kategoria Mono, Nielicho, Tatry i mono, Odkrywczo
kilosy: | 18.87 | gruntow(n)e: | 0.10 |
czasokres: | śr. km/h: |
Światowa premiera. ;)
Nawet najstarsi Górale się dziwowali, a oni są od wyjaśniania świata, a nie od dziwowania i pytania.
Więc gdy najstarsi Górale zaczynają zadawać pytania, to wiedz, że coś się dzieje. ;))
Takie tam z podjazdu...
Zdjęcie dowodzi, że przysłowiowa krowa ma bardziej otwarte myślenie i szersze zainteresowania, niż typowa kobieta...
Typowymi kobietami nie są na szczęście Góralki - gdy już byłem na szczycie, i gdy mijałem 3 młode Góralki, takie wiecie, w ludowych kieckach i w białych, haftowanych bluzeczkach (koszulach? - nie znam się ;p), de facto aniołki, zwłaszcza że pod samym niebem :) i gdy łOne zaczęły mi machać, wiwatować, wołać (z daleka) "Ło Ty spryciuteńki! Hej!!" wtedy.. ech.... ;)
/aby przeczytać ciąg dalszy i zobaczyć nadobne Góralki, ślij SMS o treści: "BICYKL SSIE"/ ;D:D
(cdn.)
Nawet najstarsi Górale się dziwowali, a oni są od wyjaśniania świata, a nie od dziwowania i pytania.
Więc gdy najstarsi Górale zaczynają zadawać pytania, to wiedz, że coś się dzieje. ;))
Takie tam z podjazdu...
Tytuł może być tylko jeden: "CO JA PACZE?!" Nawet krowa paczy, a większość kobiet odwraca wzrok...© mors
Zdjęcie dowodzi, że przysłowiowa krowa ma bardziej otwarte myślenie i szersze zainteresowania, niż typowa kobieta...
Typowymi kobietami nie są na szczęście Góralki - gdy już byłem na szczycie, i gdy mijałem 3 młode Góralki, takie wiecie, w ludowych kieckach i w białych, haftowanych bluzeczkach (koszulach? - nie znam się ;p), de facto aniołki, zwłaszcza że pod samym niebem :) i gdy łOne zaczęły mi machać, wiwatować, wołać (z daleka) "Ło Ty spryciuteńki! Hej!!" wtedy.. ech.... ;)
/aby przeczytać ciąg dalszy i zobaczyć nadobne Góralki, ślij SMS o treści: "BICYKL SSIE"/ ;D:D
(cdn.)
Monocyklem w Tatry, część 0
Czwartek, 7 czerwca 2012
Kategoria Mono, Tatry i mono
kilosy: | 0.03 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Będzie się działo. ;)
Wyjazd w piątek o 5 nad ranem, a ja jeszcze nie spakowany. ;p
Nie obiecuję, że wrócę.;p
Wyjazd w piątek o 5 nad ranem, a ja jeszcze nie spakowany. ;p
Nie obiecuję, że wrócę.;p