Wpisy archiwalne w kategorii
Standardowo
Dystans całkowity: | 32507.53 km (w terenie 579.91 km; 1.78%) |
Czas w ruchu: | 05:10 |
Średnia prędkość: | 22.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.20 km/h |
Suma podjazdów: | 12420 m |
Liczba aktywności: | 1491 |
Średnio na aktywność: | 21.80 km i 1h 02m |
Więcej statystyk |
To i owo, użytkowo. 3kkm. /Hrgn 7-9.V.2020/
Sobota, 9 maja 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 17.53 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dystans jak na 3 dni żaden, podobnie jak te 3 kkm na ponad 4 miesiące. :/
Ale za to zapodam anegdotę. :)
Pod sklepem jakiś Janusz widzi, jak parkuję Huragana, podchodzi, przygląda się skonsternowany rowerowi i zapytuje:
- Kolego, a nie chcesz kupić jakiejś fajnej kolarki?
- xDD
/aż szkoda, że większość hejterów Huragana już tu nie zagląda ;)) /
Ale za to zapodam anegdotę. :)
Pod sklepem jakiś Janusz widzi, jak parkuję Huragana, podchodzi, przygląda się skonsternowany rowerowi i zapytuje:
- Kolego, a nie chcesz kupić jakiejś fajnej kolarki?
- xDD
/aż szkoda, że większość hejterów Huragana już tu nie zagląda ;)) /
Koniec korona-wolności... /Hrgn, 2,4 i 6.V.2020/
Środa, 6 maja 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 42.09 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Po 6(!) tygodniach korona-przerwy i 1,5 kkkm (korona-kkm ;) ) w środę wróciłem do pracy. :( Nie wróży to moim rowerom i niniejszemu blogowi nic ciekawego... chociaż ostatnio i tak prawie nic tu nie plusikowaliście... ;pp
Najbardziej rozwalają mnie pracoholicy wypisujący na internetach teksty typu "oj, brakuje mi już pracy", "nie mogę się doczekać powrotu", "1 tydzień przerwy jest fajny, ale nie 6!" xDD
Wgl to zaledwie 1% mojej firmy się dopiero "odmroził", a i to połowa z tych, którzy dziś przyszli, po chwili poszli z powrotem do domów. xDD Zamieszanie prawie jak z wyborami prezydenckimi ;)
No ale ja akurat się załapałem do tej "odwilżowej" awangardy, pfff! ;p A ci, co nie mają pomysłu na siebie poza pracą - dalej siedzą w domach, o ironio... :/
Zdjęć tym razem ni ma, bo i po co się wysilać. ;pp
Najbardziej rozwalają mnie pracoholicy wypisujący na internetach teksty typu "oj, brakuje mi już pracy", "nie mogę się doczekać powrotu", "1 tydzień przerwy jest fajny, ale nie 6!" xDD
Wgl to zaledwie 1% mojej firmy się dopiero "odmroził", a i to połowa z tych, którzy dziś przyszli, po chwili poszli z powrotem do domów. xDD Zamieszanie prawie jak z wyborami prezydenckimi ;)
No ale ja akurat się załapałem do tej "odwilżowej" awangardy, pfff! ;p A ci, co nie mają pomysłu na siebie poza pracą - dalej siedzą w domach, o ironio... :/
Zdjęć tym razem ni ma, bo i po co się wysilać. ;pp
Między nami, mamutami ;) /Kross/
Środa, 29 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 25.63 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
/Wojcieszyce. A opodal w tle Karki - dziś i tak niewidoczne ;p /
Tym razem bez widoczków, bo
Jakimś cudem nie zmokłem, choć jak prognozowano deszcz na 65% to nie padało, a jak na 25%, to już zaczęło straszyć (przelotna mżawka). Lunęło dopiero jak wróciłem. :O
Pojechałbym dziadem Huraganem, ale skapciałem złapcia ;) (bynajmniej nie na Dębicach ;p ) i zanim bym to ogarnął, to by już niektóre punkty usługowe zamk(nę)li :D
Foto poglądowe na Zachełmie - z odległości zaledwie 2-3 km...
Ale żeby mi ludzie nie wyszli na ulice za te zdjęcia ;D ;p to zaraz uzupełnię zaległy wpis o słit focie. ;p
Dla purystów (-stki ;p) - Jelenia Góra i Karki na filmie dobrej jakości. Oczywiście nie jestem autorem tego filmu. ;pp
Transportowo i bajorkowo. Pato-foto ;) /Hrgn/
Poniedziałek, 27 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 34.68 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No i dostałem kolejny, 6. (SZÓSTY) tydzień korona-wolnego. :)) Ale już naprawdę ostatni... no chyba, że firma padnie. ;))
Dziś wszystko przejechane bez telefonu (takie czasy ;) ) a nawet bez aparatu (ups!). ;)
Na szczęście z mojego bajorka mam archiwalne foty - wiele się nie zmieniło, ino śniegu ubyło. :(
a względem tego ubyło zieleniny i zmienił się rower ;)
Masakra jakaś, 24*C w słońcu, a wszyscy nad bajorkiem naubierani na czarno, jesienne bluzy, polary itd. o_O
Dziś także wywiezłem worek puszek, com je zbierał po górach, do skupu (rowerem, a jakże).
Pierwszy worek zbierałem przez pierwszy rok mieszkania w Jeleniej, a drugi się uwinąłem i uzbierałem w pół roku (w piątek minęła 1,5 "rocznica" mojej jeleniogórskości ;) ). Wyszło równe 10 PLN, a to już "połowa wizyty" u fryzjera, który/a oczywiście jest nieczynny/a. ;]
Dziś wszystko przejechane bez telefonu (takie czasy ;) ) a nawet bez aparatu (ups!). ;)
Na szczęście z mojego bajorka mam archiwalne foty - wiele się nie zmieniło, ino śniegu ubyło. :(
a względem tego ubyło zieleniny i zmienił się rower ;)
Masakra jakaś, 24*C w słońcu, a wszyscy nad bajorkiem naubierani na czarno, jesienne bluzy, polary itd. o_O
Dziś także wywiezłem worek puszek, com je zbierał po górach, do skupu (rowerem, a jakże).
Pierwszy worek zbierałem przez pierwszy rok mieszkania w Jeleniej, a drugi się uwinąłem i uzbierałem w pół roku (w piątek minęła 1,5 "rocznica" mojej jeleniogórskości ;) ). Wyszło równe 10 PLN, a to już "połowa wizyty" u fryzjera, który/a oczywiście jest nieczynny/a. ;]
Tylko na skraj gór i z powrotem /Kross/
Niedziela, 26 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 20.74 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Takie scenki tylko w Jeleniej...
/tak, to teren miasta :) /
W Sobieszowie same ruiny ;) (Chojnik na górze, remontowany folwark na dole):
Niechcący wybiło mi równe 2 000,00 km w terenie na BS... w ciągu 9 lat. ;]
/tak, to teren miasta :) /
W Sobieszowie same ruiny ;) (Chojnik na górze, remontowany folwark na dole):
Niechcący wybiło mi równe 2 000,00 km w terenie na BS... w ciągu 9 lat. ;]
Wymiana przednich gum z okazji 247. miesięcznicy Krossa :)
Sobota, 18 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 6.13 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Opona kwalifikowała się do wymiany od dobrych paru miesięcy (paru kkm) :D bo przez nierównomierne zużycie telepało rowerem nawet na gładkim. :/
No ale musiałem ją dojechać do końca :) Wycelowałem w przebieg 63 300 km i jednocześnie w 247. miesięcznicę roweru. :)
Koniec nastąpił po 20 latach :) © mors
Wymieniłem Dębiczkę z VIII.2000 na Dębicę z... I.2000 :D W dodatku mocno zużytą :) ale i tak jeszcze dobre kilka kkm zrobi. ;p
Ponadto i przy okazji, wymieniłem także przednią dętkę, mimo że nie miała ani jednej łatki (!) ale delikatnie już zaczęła popuszczać powietrze przez przetarcia, których się dorobiłem na zjazdach z gór na ciśnieniach rzędu 0,5 atm (sic!). :)
Dętka nalatała 22 279 km, co jak na moje standardy to i tak niedużo - przypomnę, że mój rekord to 38 265 km na jednej dętce. :))
Opona ze mną też nalatała 22 279 km, z tym że założyłem ją już jako używaną. :) Zapewne, tak jak pierwsza guma oryginalna (fabryczna), zrobiła ponad 25 kkm.
Oczywiście nie obyło się bez kłopotów - z zakontrowaniem piasty (albo luzy na kole, albo utrudniony obrót koła). ;]
No ale musiałem ją dojechać do końca :) Wycelowałem w przebieg 63 300 km i jednocześnie w 247. miesięcznicę roweru. :)
Koniec nastąpił po 20 latach :) © mors
Wymieniłem Dębiczkę z VIII.2000 na Dębicę z... I.2000 :D W dodatku mocno zużytą :) ale i tak jeszcze dobre kilka kkm zrobi. ;p
Ponadto i przy okazji, wymieniłem także przednią dętkę, mimo że nie miała ani jednej łatki (!) ale delikatnie już zaczęła popuszczać powietrze przez przetarcia, których się dorobiłem na zjazdach z gór na ciśnieniach rzędu 0,5 atm (sic!). :)
Dętka nalatała 22 279 km, co jak na moje standardy to i tak niedużo - przypomnę, że mój rekord to 38 265 km na jednej dętce. :))
Opona ze mną też nalatała 22 279 km, z tym że założyłem ją już jako używaną. :) Zapewne, tak jak pierwsza guma oryginalna (fabryczna), zrobiła ponad 25 kkm.
Oczywiście nie obyło się bez kłopotów - z zakontrowaniem piasty (albo luzy na kole, albo utrudniony obrót koła). ;]
Mas(akr)eczka ;) /Hrgn, 15-16.IV.2020/
Czwartek, 16 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 26.37 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Dobra maska nie jest zła © mors
Zdjęcie jak najbardziej moje, ale historyczne - chyba jestem już za stary na taką jazdę :>
Jeździłem w zwykłej maseczce tudzież w szalokominiarce. A raczej w SZAŁOkominiarce - bo szło oszaleć z gorąca! ;p A jeździłem tylko po płaskim - nie chcę myśleć, co by było na srogich podjazdach, albo co będzie, jeśli nakaz utrzyma się do lata... o_O
Na Śnieżkę nie mogę już patrzeć ;)) no ale czego się nie robi dla ceprów... ;))
/gdzieś tam jest moja firma - już prawie miesiąc zamknięta :> /
Prawie wszystko zamknięte, a tymczasem wciąż otwarte są... saloniki Lotto xD chyba największy absurd tych obostrzeń...
Na szczęście otwarty jest jeden sklep/warsztat rowerowy. W gorące popołudnie była pod nim kolejka godna małej Biedronki ;))
W niektórych miastach karzą samochodziarzy nawet za mycie blachosmorodów i zmianę opon na letnie, a w Jeleniej - róbta, co chceta. ;))
Po dłuższych negocjacjach (pozdro dla czekających w kolejce ;p ) sprzedawca ustalił, jakich potrzebuję kółeczek do przerzutki, ale się mylił. xD No chyba, że te co miałem założone, to były niewłaściwe - ale raczej nie. ;p Ciąg dalszy perypetii - w przyszłym wpisie dotyczącym Krossa. ;)
Ofiary koroniastego i akcja z CBŚ (??) /Hrgn 4, 10 i 13.IV.2020/
Poniedziałek, 13 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 21.62 | gruntow(n)e: | 0.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
Akcja CBŚ-iu
W Poniedziałek Wielkanocny tylko mała przejażdżka wokół komina (większość dnia było mokro). Kilometr od mojego domu :)
Takie tam kilometr od domu :) © mors
Ja cyk! a tu głos za plecami mnie zaczepia i zaczyna się co najmniej dziwna rozmowa...
Jakiś koleś po cywilnemu twierdzi, że jest z CBŚ-iu, machnął mi nawet "blachą" i przepytuje a co, a jak, czy nie widzieliśmy się 2 tygodnie temu na granicy, czemu nie zachowuję kwarantanny po powrocie z zagramanicy (???), czy mam przy sobie trawę (chyba Ty! - takoż wyglądał...) i inne takie.
Im bardziej wszystkiemu zaprzeczałem, tym bardziej się upierał, że mnie poznaje. xD Miałem na końcu języka, że on natomiast jest sobowtórem pobliskiego narkomana-wariata (serio!). ;;]
Zaczął mnie straszyć zawinięciem na dołek, na przemian z taktyką "Koleżeńskiej rozmowy", jak to sam określił. :>
Czasami przechodził "na Ty", więc jak ja raz przeszedłem (koleś sporo młodszy ode mnie...), to zaczął znów machać blachą "ej, ej, nie jesteśmy na Ty!" xD
Później sobie wkręcił, że jestem w takim razie bratem owego dilera i że mam wszystko mu o nim wyśpiewać. Szkoda tylko, że mój brat wygląda w 100% inaczej ode mnie i w tej diecezji ;) nie był od jakichś 20 lat. ;]
Ogólnie często gubił wątek i pytał po 3x o to samo (no chyba, że to taka taktyka...)
"Szkoda szczępić ryja", jak mawiał Klasyk, bo o rowerze i jeździe nic nie było. Skracając - wytopiłem pół godziny na najdziwniejszej rozmowie w życiu i mnie "puścił". O_O
Cicha ofiara koroniastego
Znów przypał. ;] Pamiętacie J., tego co wprowadza na każdą większą górkę, a jego "sportowo-wyczynowy" rower elektryczny przewalił na podjeździe z moim 20-letnim Krossem na jeszcze starszych Dębicach? :D
Ogólnie mieliśmy jednak sporo wspólnych zajawek - góry, rowery (rozłącznie ;) ), sprzątanie po pato-turystach (wywoził samochodem wspólny urobek!), parę szemranych ;) interesów itd.
Jednak mega poróżnił nas koroniasty - za chłodny, racjonalny sceptycyzm wobec jego ekstremalnych teorii spiskowych najpierw zostałem posądzony, o "wyprany mózg" przez TVP (nie mając telewizora..) jak i RÓWNIEŻ Gazetę Wyborczą (no to już potwarz całkowita! ;pp). Na nic moje wyjaśnienia. :)
Kolejne moje nieśmiałe polemiki z kompletnie odjechanymi teoriami zakończyły definitywnie naszą znajomość i współpracę - fragment jego SMS-a "pożegnalnego":
"Kim ty wogole jestes??? I z kad przybywasz???"
Żebyśmy mieli jasność: nie chodziło tu o miejscowość. O kraj raczej też nie... xDD
Prawdziwy dramat...
... ma miejsce w jeleniogórskim Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym: połowa pracowników i pensjonariuszy ma koroniastego, a większość zdrowych pracowników spanikowała i zwiała na L4 i urlopy, zostawiając 30 obłożnie chorych z 3 opiekunkami (plus sprzątaczka).
https://legnica.gosc.pl/doc/6253700.Zakazenia-pacj...
Sprawę podjęły różne media, nawet załapałem się na nagranie jednej ze stacji TV, przejeżdżając tamże na rowerze. ;)
W ośrodku brakuje wszystkiego: pieniądzów (nr konta: 30 1600 1156 1847 4540 1000 0018 - poszło! (sic!) ), sprzętów, a teraz jeszcze ludzi...
"Jeżeli jest ktoś, kto na tę chwilę może nie ma dzieci, małżonków, oraz kto nie boi się przyjść i dać się zamknąć na kilka, kilkanaście dni a może i nawet na kilka tygodni, i pomóc w karmieniu, proszę o taką pomoc."
Zaraz, zaraz - to o mnie... o_O
W Poniedziałek Wielkanocny tylko mała przejażdżka wokół komina (większość dnia było mokro). Kilometr od mojego domu :)
Takie tam kilometr od domu :) © mors
Ja cyk! a tu głos za plecami mnie zaczepia i zaczyna się co najmniej dziwna rozmowa...
Jakiś koleś po cywilnemu twierdzi, że jest z CBŚ-iu, machnął mi nawet "blachą" i przepytuje a co, a jak, czy nie widzieliśmy się 2 tygodnie temu na granicy, czemu nie zachowuję kwarantanny po powrocie z zagramanicy (???), czy mam przy sobie trawę (chyba Ty! - takoż wyglądał...) i inne takie.
Im bardziej wszystkiemu zaprzeczałem, tym bardziej się upierał, że mnie poznaje. xD Miałem na końcu języka, że on natomiast jest sobowtórem pobliskiego narkomana-wariata (serio!). ;;]
Zaczął mnie straszyć zawinięciem na dołek, na przemian z taktyką "Koleżeńskiej rozmowy", jak to sam określił. :>
Czasami przechodził "na Ty", więc jak ja raz przeszedłem (koleś sporo młodszy ode mnie...), to zaczął znów machać blachą "ej, ej, nie jesteśmy na Ty!" xD
Później sobie wkręcił, że jestem w takim razie bratem owego dilera i że mam wszystko mu o nim wyśpiewać. Szkoda tylko, że mój brat wygląda w 100% inaczej ode mnie i w tej diecezji ;) nie był od jakichś 20 lat. ;]
Ogólnie często gubił wątek i pytał po 3x o to samo (no chyba, że to taka taktyka...)
"Szkoda szczępić ryja", jak mawiał Klasyk, bo o rowerze i jeździe nic nie było. Skracając - wytopiłem pół godziny na najdziwniejszej rozmowie w życiu i mnie "puścił". O_O
Cicha ofiara koroniastego
Znów przypał. ;] Pamiętacie J., tego co wprowadza na każdą większą górkę, a jego "sportowo-wyczynowy" rower elektryczny przewalił na podjeździe z moim 20-letnim Krossem na jeszcze starszych Dębicach? :D
Ogólnie mieliśmy jednak sporo wspólnych zajawek - góry, rowery (rozłącznie ;) ), sprzątanie po pato-turystach (wywoził samochodem wspólny urobek!), parę szemranych ;) interesów itd.
Jednak mega poróżnił nas koroniasty - za chłodny, racjonalny sceptycyzm wobec jego ekstremalnych teorii spiskowych najpierw zostałem posądzony, o "wyprany mózg" przez TVP (nie mając telewizora..) jak i RÓWNIEŻ Gazetę Wyborczą (no to już potwarz całkowita! ;pp). Na nic moje wyjaśnienia. :)
Kolejne moje nieśmiałe polemiki z kompletnie odjechanymi teoriami zakończyły definitywnie naszą znajomość i współpracę - fragment jego SMS-a "pożegnalnego":
"Kim ty wogole jestes??? I z kad przybywasz???"
Żebyśmy mieli jasność: nie chodziło tu o miejscowość. O kraj raczej też nie... xDD
Prawdziwy dramat...
... ma miejsce w jeleniogórskim Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym: połowa pracowników i pensjonariuszy ma koroniastego, a większość zdrowych pracowników spanikowała i zwiała na L4 i urlopy, zostawiając 30 obłożnie chorych z 3 opiekunkami (plus sprzątaczka).
https://legnica.gosc.pl/doc/6253700.Zakazenia-pacj...
Sprawę podjęły różne media, nawet załapałem się na nagranie jednej ze stacji TV, przejeżdżając tamże na rowerze. ;)
W ośrodku brakuje wszystkiego: pieniądzów (nr konta: 30 1600 1156 1847 4540 1000 0018 - poszło! (sic!) ), sprzętów, a teraz jeszcze ludzi...
"Jeżeli jest ktoś, kto na tę chwilę może nie ma dzieci, małżonków, oraz kto nie boi się przyjść i dać się zamknąć na kilka, kilkanaście dni a może i nawet na kilka tygodni, i pomóc w karmieniu, proszę o taką pomoc."
Zaraz, zaraz - to o mnie... o_O
Takiego powietrza w Karkach jeszcze nie widziałem! /Kross/
Środa, 8 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 32.06 | gruntow(n)e: | 0.70 |
czasokres: | śr. km/h: |
Przez calutki dzień totalne zero chmur i zero zamgleń, zmętnień powietrza itd., nawet wokół Śnieżki.
Przejrzystość powietrza tak wysoka, że z dna Kotliny widziałem pojedyncze badyle nawet na górnej granicy lasu. O_O
Marna namiastka rzeczywistości:
/izolacja maksymalna ;) /
Cała trasa z mocno powykręcaną głową - a na mieście to się zabić idzie. ;]
Jeszcze co do Karków - dopiero odkryłem, że z łaźni mego igloo, jak się dobrze ustawić, widać kawałeczek Śnieżnych Kotłów! O_O *-* *-* *-*
Do pełni szczęścia potrzebuję wykarczować parę dużych badyli i wysadzić w powietrze chociaż kawałek domu sąsiadów z naprzeciwka... :>>>
Wyjeżdżając z małego zadrzewienia (nie z lasu!) na asfalt akurat trafiłem na gliny jadące na bombach a za nimi jeszcze straSZ leśna. xDD Minęli i pojechali dalej, ale nie powiem - można było się ufajdać. ;)))
Po kilkunastu latach eksploatacji wywaliłem niedawno na śmietnik wielką sakwę z Huragana (identyczna jak w Krossie). Najpierw kilka lat robiła w Krossie, później kilka w Hrgn, później rozwalił jej się zamek... i jeszcze kilka lat przejeździłem z sakwą "zamkniętą" agrafką. Ileż to rzeczy mi z niej wyleciało! ;D;D
No ale: zmitrężyłem dziś chyba ze 2 godziny w Internecie w poszukiwaniu nowej, i nic! Takich dużych "trójkątów" nikt już nie robi?!O_O Niedobrze. ;>
Przejrzystość powietrza tak wysoka, że z dna Kotliny widziałem pojedyncze badyle nawet na górnej granicy lasu. O_O
Marna namiastka rzeczywistości:
/izolacja maksymalna ;) /
Cała trasa z mocno powykręcaną głową - a na mieście to się zabić idzie. ;]
Jeszcze co do Karków - dopiero odkryłem, że z łaźni mego igloo, jak się dobrze ustawić, widać kawałeczek Śnieżnych Kotłów! O_O *-* *-* *-*
Do pełni szczęścia potrzebuję wykarczować parę dużych badyli i wysadzić w powietrze chociaż kawałek domu sąsiadów z naprzeciwka... :>>>
Wyjeżdżając z małego zadrzewienia (nie z lasu!) na asfalt akurat trafiłem na gliny jadące na bombach a za nimi jeszcze straSZ leśna. xDD Minęli i pojechali dalej, ale nie powiem - można było się ufajdać. ;)))
Po kilkunastu latach eksploatacji wywaliłem niedawno na śmietnik wielką sakwę z Huragana (identyczna jak w Krossie). Najpierw kilka lat robiła w Krossie, później kilka w Hrgn, później rozwalił jej się zamek... i jeszcze kilka lat przejeździłem z sakwą "zamkniętą" agrafką. Ileż to rzeczy mi z niej wyleciało! ;D;D
No ale: zmitrężyłem dziś chyba ze 2 godziny w Internecie w poszukiwaniu nowej, i nic! Takich dużych "trójkątów" nikt już nie robi?!O_O Niedobrze. ;>
63 kkm na Krossie /takie tam wokół domu ;) /
Poniedziałek, 6 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 19.62 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
100 kkm na oryginalnych hamulcach jest moją inspiracją, do celu pozostało jeszcze 37%...
63 kkm zajęły mi 20 lat, 6 miechów i 19 dni. ;]
Gorzej, że ostatniego tysiaka dziergałem aż 4 miechy i 7 dni - chyba nie dożyję tej setki. :>
Przydomowa rutyna ;)
Krzyż w Goduszynie i dwukołowy jubilat (63 kkm nalotu) © Morsowy
.. i tak w kółko ;))
W listopadzie powstał nowy przystanek (JG Przemysłowa), a dojście nadal nie powstało - jest tylko takie coś, na dziko:
Nie przeszkadza to sołtysowi Jeleniej Dziury chwalić się, że stworzył Miejską Kolej Aglomeracyjną. Sęk w tym, że przystanki budowało PKP, a dojścia miało zrobić miasto. No ale jak się ktoś skupia na POlitycznych wojenkach... ;p Przez niego codziennie musiałem brodzić w błocie (teraz podeschło, tylko że teraz nie pracuję ;] ).
Koło domu wjechałem na chodnik prawie pod nogi patrolowi policyjno-wojskowemu. xD Myślałem, że dostanę mandat a potem mnie zastrzelą ;) a oni nic. :O
Temp. w słońcu do 25*C! :((( Śnieg znika w oczach...
63 kkm zajęły mi 20 lat, 6 miechów i 19 dni. ;]
Gorzej, że ostatniego tysiaka dziergałem aż 4 miechy i 7 dni - chyba nie dożyję tej setki. :>
Przydomowa rutyna ;)
Krzyż w Goduszynie i dwukołowy jubilat (63 kkm nalotu) © Morsowy
.. i tak w kółko ;))
W listopadzie powstał nowy przystanek (JG Przemysłowa), a dojście nadal nie powstało - jest tylko takie coś, na dziko:
Nie przeszkadza to sołtysowi Jeleniej Dziury chwalić się, że stworzył Miejską Kolej Aglomeracyjną. Sęk w tym, że przystanki budowało PKP, a dojścia miało zrobić miasto. No ale jak się ktoś skupia na POlitycznych wojenkach... ;p Przez niego codziennie musiałem brodzić w błocie (teraz podeschło, tylko że teraz nie pracuję ;] ).
Koło domu wjechałem na chodnik prawie pod nogi patrolowi policyjno-wojskowemu. xD Myślałem, że dostanę mandat a potem mnie zastrzelą ;) a oni nic. :O
Temp. w słońcu do 25*C! :((( Śnieg znika w oczach...