Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2018
Dystans całkowity: | 945.75 km (w terenie 32.80 km; 3.47%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 16 |
Średnio na aktywność: | 59.11 km |
Więcej statystyk |
Loszki /13-14.VIII.2018, Kross/
Wtorek, 14 sierpnia 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 32.76 | gruntow(n)e: | 3.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Poniedziałek i wtorek jak to poniedziałek i wtorek. ;)
A we wtorek po pracy (ok. 23ciej) pojechałem zupełnie dla mnie nietypowo, bo do miejskiego parku, gdzie jakoby miały "rządzić" niestrudzone imprezowiczki z mojej pracy. Chciałem zrobić im niespodziankę i sobie w sumie też. ;) Zjeździłem park 2 razy wszerz i wzdłuż i nic. ;p Jedyne loszki jakie spotkałem, to takie w stadach dzików, hehe.
Tym razem dedykacja dla P1983 i T-kinga za jednym zamachem. ;))
Nawet nie wiem, z czego to się składa - tak nieczytelne są te małe literki. ;]
A we wtorek po pracy (ok. 23ciej) pojechałem zupełnie dla mnie nietypowo, bo do miejskiego parku, gdzie jakoby miały "rządzić" niestrudzone imprezowiczki z mojej pracy. Chciałem zrobić im niespodziankę i sobie w sumie też. ;) Zjeździłem park 2 razy wszerz i wzdłuż i nic. ;p Jedyne loszki jakie spotkałem, to takie w stadach dzików, hehe.
Tym razem dedykacja dla P1983 i T-kinga za jednym zamachem. ;))
Nawet nie wiem, z czego to się składa - tak nieczytelne są te małe literki. ;]
Studnice i okolice /Kross/
Niedziela, 12 sierpnia 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 71.60 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Takie tam wygwizdowie:
Pojawiła się nowa tablica miejscowości (poprzednia była prawie nieczytelna), więc można powiedzieć, że był to jakiś remont drogi. ;)
Wgl ten przysiółek to taki przegryw, że jadąc tamże (jedyną drogą para-asfaltową), w obie strony było pod wiatr. :O Myślałem, że to tylko wokół Poznania tak wieje. ;) ;p
Stypułów. Bal przebierańców?
Jelenin. Trochę nieśmiałe, ale ładne i sympatyczne:
A w parafii Chotków jakaś kobieta pod 60tkę idąca z naprzeciwka na piechotę z daleka do mnie woła:
- więcej nie dostaniesz!!!
- :O ??????????????????????????????????????????
- a, przepraszam, myślałam, że to Magda jedzie!
- xD
Poczułem się prawie jak Madzia Ogórek. :)
Ogólnie jazda bez większych kontrowersji. ;) Nawet pogoda była całkiem umiarkowana.
55km w ndz plus śmieciowe 16 z soboty.
Pojawiła się nowa tablica miejscowości (poprzednia była prawie nieczytelna), więc można powiedzieć, że był to jakiś remont drogi. ;)
Wgl ten przysiółek to taki przegryw, że jadąc tamże (jedyną drogą para-asfaltową), w obie strony było pod wiatr. :O Myślałem, że to tylko wokół Poznania tak wieje. ;) ;p
Stypułów. Bal przebierańców?
Jelenin. Trochę nieśmiałe, ale ładne i sympatyczne:
A w parafii Chotków jakaś kobieta pod 60tkę idąca z naprzeciwka na piechotę z daleka do mnie woła:
- więcej nie dostaniesz!!!
- :O ??????????????????????????????????????????
- a, przepraszam, myślałam, że to Magda jedzie!
- xD
Poczułem się prawie jak Madzia Ogórek. :)
Ogólnie jazda bez większych kontrowersji. ;) Nawet pogoda była całkiem umiarkowana.
55km w ndz plus śmieciowe 16 z soboty.
Pustynna burza (8-10.VIII.2018 /Kross/)
Piątek, 10 sierpnia 2018
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 53.76 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W środę 36,3* w cieniu, po 14stej, gdy już było dużo chmur - w południe pewnie przekraczało 37...
A mimo to poranek był chłodny, 16* raptem. :O
W drodze powrotnej spadła minimalna mżawka - przy 36 w cieniu to mój rekord życiowy w kategorii ciepłego deszczu, a kto wie, czy nie i rekord kraju - wszak wyższe temperatury zdarzają się niezwykle rzadko... O_O
Po południu zostawiłem rower pod domem, mimo że zaczęło mocniej wiać, ale rower był osłonięty od wiatru, więc się nie przejąłem, tylko się zdrzemnąłem. Obudziły mnie czaskające okna, pioruny i gwizdy - między budynkami szalała wręcz mała trąba powietrzna, a że podwórze nieutwardzone, to calutki rower był obsypany pyłem i piachem - a zwłaszcza świeżo naolejony napęd! O ja nieszczęśliwy!
Czyściłem go chyba godzinę, a i tak zgrzyta. :(((
Co ciekawe, pomimo piorunów, było całkowicie sucho - autentyczna pustynna burza!
Kolejna ciekawostka, że sąsiednie parafie zostały w owym czasie zmasakrowane przez ulewy i gradobicia, a granica kataklizmu przebiegała m.in. przez środek mojej parafii O_O normalnie w pustyni i w puszczy...
No i tu należy się wyrozumiałość meteorologom - jak przepowiedzieć prognozę dla kraju, diecezji ;) czy miasta, jak dla jednej wioski nie w sposób...
W czwartek "już tylko" 35* xD i mała nawałnica - znów całkowicie sucha. :O
A w piątek pogoda znów szalona, ale zupełni inaczej niż poprzednio: noc i poranek były najcieplejsze od wielu dni (nie mniej niż 20,5* nad ranem) a dzień był najzimniejszy od wielu dni - ogrzało się zaledwie o 2,3*, podczas gdy w poprzednich dniach amplitudy dochodziły do ekstremalnych wręcz 20*.
Krossowi właśnie strzeliło 56 kkm. W niecałe 19 lat. ;p
Takie tam z pracy... ;)
Z aktualnej prasy lokalnej :)
"W ramach programu „Inwestujemy w Zielone Żary” urzędnicy z Ratusza wystąpili do Starostwa Powiatowego o zgodę na wycinkę drzew w parku przy ul. Kaszubskiej i Leśnej. Chcą tam zrobić ścieżkę edukacyjną."
xD
A tu z mojego powiatu. Zwracam uwagę na zakaz nowych nasadzeń. ❤️ Moje na wierzchu, a Wy możecie sobie potupać. :D:D
"Wniosek o pozwolenie na wycinkę do Starostwa Powiatowego zgłosiła spółka PKP Polskie Linie Kolejowe z Zielonej Góry. Zdaniem PKP, drzewa „utrudniają eksploatację linii kolejowej (…) i powodują zagrożenie dla ruchu kolejowego”.
Urzędnicy ze starostwa wydali zgodę na usunięcie drzew i krzewów rosnących w pasie 15 metrów od torów i zakaz nowych nasadzeń. Pod topór pójdą drzewa rosnące nie tylko na terenach PKP, ale również na działkach należących do samorządów czy osób prywatnych.
Drzewa do wycinki – w sumie 6 tys. 584 – zostały już oznaczone."
;p
A mimo to poranek był chłodny, 16* raptem. :O
W drodze powrotnej spadła minimalna mżawka - przy 36 w cieniu to mój rekord życiowy w kategorii ciepłego deszczu, a kto wie, czy nie i rekord kraju - wszak wyższe temperatury zdarzają się niezwykle rzadko... O_O
Po południu zostawiłem rower pod domem, mimo że zaczęło mocniej wiać, ale rower był osłonięty od wiatru, więc się nie przejąłem, tylko się zdrzemnąłem. Obudziły mnie czaskające okna, pioruny i gwizdy - między budynkami szalała wręcz mała trąba powietrzna, a że podwórze nieutwardzone, to calutki rower był obsypany pyłem i piachem - a zwłaszcza świeżo naolejony napęd! O ja nieszczęśliwy!
Czyściłem go chyba godzinę, a i tak zgrzyta. :(((
Co ciekawe, pomimo piorunów, było całkowicie sucho - autentyczna pustynna burza!
Kolejna ciekawostka, że sąsiednie parafie zostały w owym czasie zmasakrowane przez ulewy i gradobicia, a granica kataklizmu przebiegała m.in. przez środek mojej parafii O_O normalnie w pustyni i w puszczy...
No i tu należy się wyrozumiałość meteorologom - jak przepowiedzieć prognozę dla kraju, diecezji ;) czy miasta, jak dla jednej wioski nie w sposób...
W czwartek "już tylko" 35* xD i mała nawałnica - znów całkowicie sucha. :O
A w piątek pogoda znów szalona, ale zupełni inaczej niż poprzednio: noc i poranek były najcieplejsze od wielu dni (nie mniej niż 20,5* nad ranem) a dzień był najzimniejszy od wielu dni - ogrzało się zaledwie o 2,3*, podczas gdy w poprzednich dniach amplitudy dochodziły do ekstremalnych wręcz 20*.
Krossowi właśnie strzeliło 56 kkm. W niecałe 19 lat. ;p
Takie tam z pracy... ;)
Z aktualnej prasy lokalnej :)
"W ramach programu „Inwestujemy w Zielone Żary” urzędnicy z Ratusza wystąpili do Starostwa Powiatowego o zgodę na wycinkę drzew w parku przy ul. Kaszubskiej i Leśnej. Chcą tam zrobić ścieżkę edukacyjną."
xD
A tu z mojego powiatu. Zwracam uwagę na zakaz nowych nasadzeń. ❤️ Moje na wierzchu, a Wy możecie sobie potupać. :D:D
"Wniosek o pozwolenie na wycinkę do Starostwa Powiatowego zgłosiła spółka PKP Polskie Linie Kolejowe z Zielonej Góry. Zdaniem PKP, drzewa „utrudniają eksploatację linii kolejowej (…) i powodują zagrożenie dla ruchu kolejowego”.
Urzędnicy ze starostwa wydali zgodę na usunięcie drzew i krzewów rosnących w pasie 15 metrów od torów i zakaz nowych nasadzeń. Pod topór pójdą drzewa rosnące nie tylko na terenach PKP, ale również na działkach należących do samorządów czy osób prywatnych.
Drzewa do wycinki – w sumie 6 tys. 584 – zostały już oznaczone."
;p
5-7.VIII.2018 /Kross/
Wtorek, 7 sierpnia 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 35.76 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W niedzielę i poniedziałek było "zaledwie" 27*, więc odpoczywałem od upałów. Tak odpoczywałem, że nawet rowerem prawie nie jeździłem. ;]
We wtorek było 33,9* w cieniu i muszę przyznać, że był to najbardziej rześki upał jaki pamiętam: spory wiatr i bardzo niska wilgotność, ok. 25%.
Schronienie pod gruszą przed słońcem i suszą.
POLSKA, biało-czerwoni!
/wiem, że niewiele widać, ale motyw wyszedł niesamowicie: na tabl. rej. widać "POLSKA", choć w rzeczywistości jest to "P0 LSKA1" ale akurat tak się przysłoniło, zaś biało-czerwony facet to nie właściciel, tylko pracownik obsługi, a więc czysty przypadek! :) /
We wtorek było 33,9* w cieniu i muszę przyznać, że był to najbardziej rześki upał jaki pamiętam: spory wiatr i bardzo niska wilgotność, ok. 25%.
Schronienie pod gruszą przed słońcem i suszą.
POLSKA, biało-czerwoni!
/wiem, że niewiele widać, ale motyw wyszedł niesamowicie: na tabl. rej. widać "POLSKA", choć w rzeczywistości jest to "P0 LSKA1" ale akurat tak się przysłoniło, zaś biało-czerwony facet to nie właściciel, tylko pracownik obsługi, a więc czysty przypadek! :) /
dpd na Wielkim Kole 3.1 (103)
Poniedziałek, 6 sierpnia 2018
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 6.99 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No i znów to zrobiłem. To już moja trzecia praca, do której dojeżdżam na Wielkim Kole (do pierwszej i do trzeciej, jak dotąd, po jednym razie).
Co ciekawe, kolejny już raz mam 3,5 km w jedną stronę - i jeszcze nigdy w życiu nie przekroczyłem tej wartości. :>
Trasa w miarę znośna, waląc po chodnikach mam zaledwie dwa skrzyżowania do sforsowania.
Znośne też były temperatury, albowiem wyjazd był w ndz/pn o północy a powrót o 8 nad ranem, czyli jeszcze w miarę rześko - jaki szok dla organizmu! Tymczasem od jutra upały wracają i nadrabiają straty: ma być 36-37 w cieniu. xD Przy takich temp. to nawet wsiąść na mono się nie da...
W nowej robocie Kolisko specjalnej furory nie zrobiło ;p aczkolwiek taka jedna imienniczka K78 (ale z mojego rocznika ;p) okazała się też być monocyklistką. :O Aczkolwiek nie tak utytułowaną. ;)))
A tu zdjęcie z czyszczenia Koliska z morskiego piachu i soli, w miesiąc po powrocie z nad morza.
Co ciekawe, ani sól nie poczyniła jakiejkolwiek rdzy, ani piach w najmniejszym nawet stopniu nie zaszkodził łożyskom. :O Te Koło jest wielkie nie tylko ciałem, ale i duchem. ;)) A przypomnijmy jeszcze, że w czasie pożaru Morsownii stało w pomieszczeniu, w którym powietrze było tak gorące, że stopiło (same powietrze, bez ognia!) wszelkie tworzywa sztuczne od sufitu aż po wysokość ~30 cm powyżej Wielkiego Koła. Do tego zawierucha podczas akcji gaśniczej (piana, woda, dym, kurz) a Kolisko tylko się pobrudziło - nic nie ucierpiało! :O
Co ciekawe, kolejny już raz mam 3,5 km w jedną stronę - i jeszcze nigdy w życiu nie przekroczyłem tej wartości. :>
Trasa w miarę znośna, waląc po chodnikach mam zaledwie dwa skrzyżowania do sforsowania.
Znośne też były temperatury, albowiem wyjazd był w ndz/pn o północy a powrót o 8 nad ranem, czyli jeszcze w miarę rześko - jaki szok dla organizmu! Tymczasem od jutra upały wracają i nadrabiają straty: ma być 36-37 w cieniu. xD Przy takich temp. to nawet wsiąść na mono się nie da...
W nowej robocie Kolisko specjalnej furory nie zrobiło ;p aczkolwiek taka jedna imienniczka K78 (ale z mojego rocznika ;p) okazała się też być monocyklistką. :O Aczkolwiek nie tak utytułowaną. ;)))
A tu zdjęcie z czyszczenia Koliska z morskiego piachu i soli, w miesiąc po powrocie z nad morza.
Co ciekawe, ani sól nie poczyniła jakiejkolwiek rdzy, ani piach w najmniejszym nawet stopniu nie zaszkodził łożyskom. :O Te Koło jest wielkie nie tylko ciałem, ale i duchem. ;)) A przypomnijmy jeszcze, że w czasie pożaru Morsownii stało w pomieszczeniu, w którym powietrze było tak gorące, że stopiło (same powietrze, bez ognia!) wszelkie tworzywa sztuczne od sufitu aż po wysokość ~30 cm powyżej Wielkiego Koła. Do tego zawierucha podczas akcji gaśniczej (piana, woda, dym, kurz) a Kolisko tylko się pobrudziło - nic nie ucierpiało! :O
dpd 1-4.VIII.2018 plus jeziorko nocą /Kross/
Sobota, 4 sierpnia 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 68.80 | gruntow(n)e: | 6.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Miałem już nie narażać dziadka Krossa na srogie upały, deszcze i burze, no ale Hrgn wciąż w rozsypce i co się za niego biere, to jest tylko gorzej. :>
Generalnie cały tydzień to była walka o przeżycie: w pracy 30-31*C, dojazdy o 14stej to około 34*C (w cieniu) a powroty (o 22giej) to ok. 28* (!).
Żyję, ale co to za życie? ;)
Przebiegi - byle krócej... dopiero w sobotę popełniłem sobie wycieczkę, od 22giej do północy, nad jeziorko, po ciemachu.
Sporo ludzi tamże było, ogniska, namioty i te klimaty. Nawet niezbyt pijani, o dziwo.
A woda, o 23ciej - gorąca niewyobrażalnie (dużo cieplejsza od powietrza).
Foto-dedykacja zastępcza (zdjęcie moje, ale archiwalne):
A w pracy - od pn do pt od 14 do 22, w sobotę od 6 rano do 12, a w poniedziałek... od 00:00 :D Czyli zaraz a najlepiej już, o 17stej, powinienem iść spać. ;D;D
Generalnie cały tydzień to była walka o przeżycie: w pracy 30-31*C, dojazdy o 14stej to około 34*C (w cieniu) a powroty (o 22giej) to ok. 28* (!).
Żyję, ale co to za życie? ;)
Przebiegi - byle krócej... dopiero w sobotę popełniłem sobie wycieczkę, od 22giej do północy, nad jeziorko, po ciemachu.
Sporo ludzi tamże było, ogniska, namioty i te klimaty. Nawet niezbyt pijani, o dziwo.
A woda, o 23ciej - gorąca niewyobrażalnie (dużo cieplejsza od powietrza).
Foto-dedykacja zastępcza (zdjęcie moje, ale archiwalne):
A w pracy - od pn do pt od 14 do 22, w sobotę od 6 rano do 12, a w poniedziałek... od 00:00 :D Czyli zaraz a najlepiej już, o 17stej, powinienem iść spać. ;D;D