thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2015

Dystans całkowity:835.66 km (w terenie 7.35 km; 0.88%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:59.69 km
Więcej statystyk

No i kolejny ATAK WIOSNY ;) (dpd 9-13.II.2015)

Piątek, 13 lutego 2015
kilosy:62.50gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
W piątek przykładowo, do +8*C w cieniu, a w praktyce znacznie więcej, bo zero chmur, a słońce szaleje. Jakimś tam pocieszeniem są tylko poranki z przymrozkami i szronem. Jeśli zerwę się jutro o brzasku, to może se nawet popływam...

Tymczasem Panie w bazie Wostok....  (najzimniejszy punkt Antarktydy, zimą do -89, latem ok. -30). Jaram się. ;)

Dożynanie napędu na wietrze

Niedziela, 8 lutego 2015
kilosy:13.25gruntow(n)e:0.25
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
Dwa najwyższe przełożenia ostro strzelają, a na pozostałych (tzn. środkowych, bo niskich nie uznaję) to już nawet z górki ciężko ujechać. ;)
Jazda na najwyższym przełożeniu pod górkę z wiatrem czołowym do 60km/h to niezły test cierpliwości... 
Dodatkowo, delikatne kręcenie nijak nie pozwoliło się rozgrzać, a przy takim wietrze i 0*C temperatura odczuwalna nieźle dawała popalić... ;p
Męczarnia, a nie jazda, a plan minimum dla tego napędu opiewa na jeszcze 200 km...

Wielką Stopą po śniegu

Sobota, 7 lutego 2015
kilosy:3.04gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Nielicho
Ze wszech miar pasowało dobyć dziś któregoś jednokołowca, bo i ckniło mi się już za niemi strasznie, a i nadwątlone zdrowie sugerowało, by jeździć wolno acz energicznie. A jednokołwce w terenie spełniają te wymogi aż nadto. ;]
Ponadto z przekory ;p -oto bikestateczni cięgiem piszą, jak się wywracają na dwukołowcach, no to postanowiłem nie przewracać się na jednym...
No i nie przewróciłem się na śniegu/błocie/kamieniach, ni na bruku czy w koleinach... ale za to przewróciłem się (w przód) na gładkim szutrze. ;D
.
Koło domu...
Z dedykacją ;)
Z dedykacją ;) © mors
... i w szczerym polu...
Wielka Stopa w śniegu
Wielka Stopa w śniegu © mors
Byłoby więcej, ale wiatr się zerwał okrutny, a to nie za dobrze. ;)
Co ciekawe, pomimo wielu tygodni nie jeżdżenia na tymże, pierwszy start odbył się na zasadzie "wsiadasz i jedziesz!". ;)

Ora et labora et... przeziębienie (sic!) /1-6.II.2015/

Piątek, 6 lutego 2015
kilosy:40.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho, Standardowo
Przyszła kryska... ;p
Niewątpliwie strzelam sobie w kolano, ale proszę chociaż docenić moją uczciwość. ;p
Przeziębienie full opcja, z 3 dniowym kranem w nosie, zmasakrowanym gardłem (angina?) i gorączkami, doprawione z lekka bólami mięśni, dymki i stawów (raczej za słabo na grypę).
Zaczęło się od ostatniej wycieczki, tydzień temu, gdy po 24h a na 2h przed domem beztrosko obaliłem napój świeżo dobyty z lodówki i to już chyba było przegięcie, zwłaszcza że dopiero co zmokłem, po chwili chwycił mróz i ostatnie 40km jechałem w ten sposób i to jeszcze pod wiatr.
Pierwsze 24h wycieczki nadal uważam za prawidłowe. ;p
Najpierw poleciało mi gardło, a za nim cała reszta i tak cały tydzień. Do pracy uczęszczałem, acz po najkrótszej linii oporu, że o mękach tamże nie wspomnę. ;p

Tymczasem w Zgierzu..."moi ludzie w terenie" ustrzelili kolejnego Morsa:

(fot.: barklu)