thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:361.89 km (w terenie 70.87 km; 19.58%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:58
Średnio na aktywność:6.24 km
Więcej statystyk

onoM & Batman (jazda wstecz na mono, po ciemachu)

Czwartek, 9 sierpnia 2012
kilosy:0.40gruntow(n)e:0.30
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono
Dziś był wręcz regres, zmieniony w stagnację po tym, jak odkryłem, że wyprostowanie rąk poziomo na boki jest koniecznością w jeździe wstecz.
W jeździe do przodu jest to zbędne, chyba że w precyzyjnej jeździe w ciężkim terenie.
Wczorajszy rekord (5,5m) po kilkudziesięciu próbach zaledwie zrównany, i boję się, że na tym poziomie się zatrzymam..
Generalnie jest to trudność typu "wolałbyś nie wiedzieć" . ;]

Natomiast cieszą rześkie wieczory: 12*C, oczywiście na letniaka.
Tak to można się szarpać.

I odfajkowane, jak mawiał mój ulubiony profesor ;)

Czwartek, 9 sierpnia 2012
kilosy:8.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo

onoM (wstecz na mono)

Środa, 8 sierpnia 2012
kilosy:0.40gruntow(n)e:0.30
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho
Gehenny ciąg dalszy: kilkadziesiąt żmudnych i ryzykownych prób żeby tylko raz poprawić wczorajsze maksimum (4,5 -> 5,5m).
Przeciętnie 2m, więc te pojedyncze "sukcesy" to chyba tylko fart.. :/

Natomiast do białej gorączki i szewskiej pasji doprowadza mnie kot kręcący się bez przerwy koło mono.
Gdy uczyłem się jazdy do przodu, to mnie tym wnerwiał, ale teraz, gdy go nie widzę, to "troszeczkę" gorzej...

blech...

Środa, 8 sierpnia 2012
kilosy:8.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo

Rozwój poprzez cofanie, czyli filozoficznie o jeździe do tyłu (na 1 kole)

Wtorek, 7 sierpnia 2012
kilosy:0.40gruntow(n)e:0.30
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho
Jazda wstecz to nie tylko wyczyn zręcznościowy, to także filozofia, misterium, metafizyka..
Fizycznie, podobnie jak z bieganiem wstecz - da się, ale z oczywistych przyczyn anatomicznych nie ma możliwości jechać/biegać tak samo szybko i sprawnie, jak do przodu.
A filozoficznie - niby wiadomo - kto się nie rozwija, ten się cofa.
A tutaj odwrotnie: kto się cofa, ten się rozwija! ;D;D

Ponadto, trenując po ciemku, łamie się odwieczne ograniczenie ludzkości: nie ma różnicy, czy jadę w dzień, czy w nocy, wszak i tak nic nie widzę! ;];]

Trening bardzo frustrujący, postępy skrajnie niskie. :/
Tylko jeden raz udało mi się przekroczyć wczorajszą barierę 2 obrotów korby (=3,7m), z wynikiem ok.4,5m, ale to raczej fart, statystyczny efekt wielu prób.

Brzydzę się swoim lenistwem :D

Wtorek, 7 sierpnia 2012
kilosy:12.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo

Mono. Do przodu, to każdy głupi! :)

Poniedziałek, 6 sierpnia 2012
kilosy:0.20gruntow(n)e:0.20
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho
Wziąłem się trochę za technikę, bo poza MUni prawie niczego nie opanowałem.
Twierdzę, że rowery służą do jazdy, więc nie interesują mnie zbytnio sztuczki trialowe, flatowe itp. akrobacje. Także dlatego, że są masakrycznie kontuzjogenne..
Tak samo jak nie jest powiedziane, ile rower musi mieć kół, tak też nie można się ograniczać tylko do jednego kierunku (zwrotu)...

Myślałem, że po blisko 100h w siodle (ponad 600km) jazdę wstecz opanuję w 5 minut, ale gdzie tam!
Początek niewiele łatwiejszy, niż nauka normalna (w przód) - tyle tylko, że nie upadam i łapię spadający rower.
A dystanse na początku ok. 1 metra o_O
A po ponad pół godzinie w porywach do 2 obrotów korb (3,7m) i jakaś blokada. :/
Fakt, że po nierównej trawie, ale prawda jest taka, że ze sprytem to jak nie miałem tak i nie mam nic wspólnego.
A tymczasem małe dzieciaki:
">a dzieciaki robią co chcą
Ale się nie poddaję!
mam nawet wizje jazdy po ulicach (z lusterkiem wstecznym), jazdy w terenie, oraz uphillu, co najmniej pokroju Gubałówki. :))

Dziś nareszcie pierwszy raz w życiu widziałem StraSZ Miejską na rowerach. Tzw. pierwsza jaskółka w tunelu. ;)

Poniedziałek, 6 sierpnia 2012
kilosy:8.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo

MUni, trochę więcej niz zazwyczaj ;)

Niedziela, 5 sierpnia 2012
kilosy:9.45gruntow(n)e:5.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono
Najlepszy numer dnia dzisiejszego to podjazd stromą, kamienistą polną drogą, z jednoczesnym ogarnianiem sie od komarów. ;]
A kamienie zacne, nie że kocie łby, tylko po prostu wysypane kamienie polne.
Poza tym piachy, kombajny itd.
Hitem była też rekordowa liczba komarów - pewnie dlatego, że dawno nie byłem na leśnych mokradłach. Było ich tak dużo, że chyba nie powinienem zaliczać tej wycieczki do "solo". ;D
W trudnym terenie trochę macham łapami, więc mnie nie obsiadywały, ale w lekkim terenie niestety już się nie wierzgam. ;]

PS. 400th wycieczka w tym roku! ;]

do kościoła (na 2 kołach - za ciepło na mono)

Niedziela, 5 sierpnia 2012
kilosy:1.65gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo