Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2012
Dystans całkowity: | 350.78 km (w terenie 16.77 km; 4.78%) |
Czas w ruchu: | 00:20 |
Średnia prędkość: | 6.81 km/h |
Maksymalna prędkość: | 39.70 km/h |
Liczba aktywności: | 61 |
Średnio na aktywność: | 5.75 km i 0h 20m |
Więcej statystyk |
0,7 atmosfery - zimowy standard (?)
Wtorek, 10 stycznia 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 8.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jako że mam z przodu wentyl samochodowy, pojechałem (pierwszy raz w życiu!) na stację na pomiar i dmuchanko. I wyszło 0,7 atm. :] Ma ktoś mniej? ;D
Zawsze jeżdżę na miękkich gumach, zwłaszcza zimą, ale to juz chyba lekka przesada.
Po dmuchnięciu do szalonych 1,3 rower zaczął sam jechać. ;)
Przyznam, że nigdy nawet nie siedziałem na rowerze lekkim i z "szybkimi" gumami.
A po 12 letnim treningu na morsopodobnych gumach, kto wie, może... przestałyby mnie wyprzedzać emerytki. ;D
Ale co Wam powiem, to Wam powiem:
przednia dętka od Dębicy przejechała 12 lat i 27kkm, i nawet jak się przebila (jeden, jedyny raz!) to i tak jeszcze jej ufałem (w takim stanie, przykladowo, byłem w górach, na 3 dni - i jak zawsze bez latek/zapasu :D ).
Teraz z przodu jest jakaś "Stomil-Wexim", szemrana podróba, kto wie czy nie z chin. I nie trzyma ciśnienia od samego początku. :/
A z tyłu wciąż śmiga Dębica AD 1999 ! Bez jakiejkolwiek dziurki! i CAŁY ten czas (i 28kkm) trzyma ciśnienie! Kiedyś to były gumy!!
Zawsze jeżdżę na miękkich gumach, zwłaszcza zimą, ale to juz chyba lekka przesada.
Po dmuchnięciu do szalonych 1,3 rower zaczął sam jechać. ;)
Przyznam, że nigdy nawet nie siedziałem na rowerze lekkim i z "szybkimi" gumami.
A po 12 letnim treningu na morsopodobnych gumach, kto wie, może... przestałyby mnie wyprzedzać emerytki. ;D
Ale co Wam powiem, to Wam powiem:
przednia dętka od Dębicy przejechała 12 lat i 27kkm, i nawet jak się przebila (jeden, jedyny raz!) to i tak jeszcze jej ufałem (w takim stanie, przykladowo, byłem w górach, na 3 dni - i jak zawsze bez latek/zapasu :D ).
Teraz z przodu jest jakaś "Stomil-Wexim", szemrana podróba, kto wie czy nie z chin. I nie trzyma ciśnienia od samego początku. :/
A z tyłu wciąż śmiga Dębica AD 1999 ! Bez jakiejkolwiek dziurki! i CAŁY ten czas (i 28kkm) trzyma ciśnienie! Kiedyś to były gumy!!
Mono. "Z marszu", czyli przeciwieństwo "na śpiocha"
Poniedziałek, 9 stycznia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 1.06 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Natychmiast po powrocie z roboty (i z roweru) rzuciłem się na mono - specjalnie, żeby mieć koordynację "rozgrzaną" - i zadziałało, wszystkie przejazdy czyste i wzorowe, nawet pierwszy. Do tyłu już gorzej, ale i tak nieźle.
Fizjonomy mogłyby mieć z tego bloga materiał do rozpraw o błędniku. :D
Fizjonomy mogłyby mieć z tego bloga materiał do rozpraw o błędniku. :D
sam spam
Poniedziałek, 9 stycznia 2012
Kategoria Standardowo
kilosy: | 8.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
EDIT.
Jednak nie tylko spam: wydarzeniem dnia jest pozostawienie niezapiętego roweru pod sklepem. Kolejny raz. o_O
Jakie życie takie wydarzenie. ;)
Jednak nie tylko spam: wydarzeniem dnia jest pozostawienie niezapiętego roweru pod sklepem. Kolejny raz. o_O
Jakie życie takie wydarzenie. ;)
Mono. ;p
Niedziela, 8 stycznia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 0.91 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Naturalny, autentyczny PRAWIEKILOMETR, bez sztucznych ulepszaczy.
AŻ tyle. ;p
AŻ tyle. ;p
Lotnisko, bagnisko, deszczysko...
Niedziela, 8 stycznia 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 24.77 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Znów za gorąco!!1
Jeszcze w deszczu i pod wiatr uszło, ale w odwrotnej konstelacji się przegrzewałem - w środku zimy. Z pływania znów nici. :/
Za (poradzieckim) lotniskiem wbiłem się w las, jakimś błotnistym, odludnym duktem na końcu świata... i na 1 kilometrze minąłem 2 ludzi. Bardziej bym się spodziewał minąć 2 meteoryty. ;) Tym bardziej, że jeden jechał skuterkiem z łysa oponą, a drugi starą kolarzówką (sic!) - a radzili sobie niewiele gorzej ode mnie... :>
Jeszcze w deszczu i pod wiatr uszło, ale w odwrotnej konstelacji się przegrzewałem - w środku zimy. Z pływania znów nici. :/
Za (poradzieckim) lotniskiem wbiłem się w las, jakimś błotnistym, odludnym duktem na końcu świata... i na 1 kilometrze minąłem 2 ludzi. Bardziej bym się spodziewał minąć 2 meteoryty. ;) Tym bardziej, że jeden jechał skuterkiem z łysa oponą, a drugi starą kolarzówką (sic!) - a radzili sobie niewiele gorzej ode mnie... :>
Do kościoła
Niedziela, 8 stycznia 2012
Kategoria Standardowo
kilosy: | 1.65 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Mono. Dziś Dzień Dziwaka...
Sobota, 7 stycznia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 1.91 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
... więc się poczułem.
Niestety nie zbiegło się z weną, dlatego po NORMALNEJ (?!) jeździe na mono pstrykłem coś na odwal. ;)

Te szramy na łydzie to tylko refleksy świetlne. :p
Po głowie telepią mi się (i wciąż wymyślam nowe!) nieustannie roweropodobne twory tak dziwaczne, że zwykłe (?!), komercyjne mono to przy nich konik na biegunach, albo bujany fotel. ;D:D
Do następnego Święta wena konstruktora powinna się ujawnić...
Niestety nie zbiegło się z weną, dlatego po NORMALNEJ (?!) jeździe na mono pstrykłem coś na odwal. ;)

Motyw ujdzie, jak na Dzień Dziwaka© mors
Te szramy na łydzie to tylko refleksy świetlne. :p
Po głowie telepią mi się (i wciąż wymyślam nowe!) nieustannie roweropodobne twory tak dziwaczne, że zwykłe (?!), komercyjne mono to przy nich konik na biegunach, albo bujany fotel. ;D:D
Do następnego Święta wena konstruktora powinna się ujawnić...
Mono. Styl na śpiocha
Piątek, 6 stycznia 2012
Kategoria Mono
kilosy: | 0.74 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Ścięło mnie czegosik po południu, budzę się wieczorem, i pierwsza myśl - rozbudzić się na mono!
Ale tak se ne da.
Każdy chyba zna, jak to zaspanym będąc, ciężko sprawnie i powabnie iść.
A co dopiero mono-wać - pierwsza połowa dystansu (rozbudzanie błędnika) to ostra orka po ścianach. ;]
I odwrotnie - po jeździe zwykłym rowerem, albo choćby po przebieżce, jazda na mono wychodzi od razu.
Ale tak se ne da.
Każdy chyba zna, jak to zaspanym będąc, ciężko sprawnie i powabnie iść.
A co dopiero mono-wać - pierwsza połowa dystansu (rozbudzanie błędnika) to ostra orka po ścianach. ;]
I odwrotnie - po jeździe zwykłym rowerem, albo choćby po przebieżce, jazda na mono wychodzi od razu.
Wściekłym, jakem niespotykanie spokojny człowiek
Piątek, 6 stycznia 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 22.43 | gruntow(n)e: | 3.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Niby wszystko fajnie, cacy, nawet nie pada - czyli pogoda IDEALNA, wszak wiatr tyleż utrudnia co i pomaga, a +2* to optymalna temperatura. ;)
W terenie nareszcie jest terenowo, można powalczyć nawet na płaskim.
No ale przyszła pora na ściechę rowerową. Najlepsza w okolicy, równa, bez utrudnień, a nawet z ułatwieniem: jedną stroną drogi jest szary chodnik, a drugą DDR: "różowa" kostka i wielkie znaki informują co i jak. I jeszcze DDR od strony lasu, a chodnik od strony osiedla - pełna separacja, wszystko proste i logiczne, sielanka, nie?
Oczywiście 3/4 piechurów napiera DDR !!!
Żeby dać im do myślenia i pokazać kto tu rządzi (na DDR) mijałem ich na grubość rękawa przy 30km/h.
No ale jak lezą całą szerokością, to wyprzedzać musiałem po trawie. No i wpadłwszy w turbulencje urwało mi przednią lampkę! Dzięki, skośnookie majstry!
Baterie w błocie, lampion wesoło poprzdękuje po betonie...
Zawracam (upokorzenie ;) ), zbieram doczesne szczątki, i robię "wykład" (rodzice 35-40 l. plus dzieci) - dobitnie, acz bez chamstwa.
Na co mi kobita:
- no ale przecież mógł Pan na nas zadzwonić!
...............................
W terenie nareszcie jest terenowo, można powalczyć nawet na płaskim.
No ale przyszła pora na ściechę rowerową. Najlepsza w okolicy, równa, bez utrudnień, a nawet z ułatwieniem: jedną stroną drogi jest szary chodnik, a drugą DDR: "różowa" kostka i wielkie znaki informują co i jak. I jeszcze DDR od strony lasu, a chodnik od strony osiedla - pełna separacja, wszystko proste i logiczne, sielanka, nie?
Oczywiście 3/4 piechurów napiera DDR !!!
Żeby dać im do myślenia i pokazać kto tu rządzi (na DDR) mijałem ich na grubość rękawa przy 30km/h.
No ale jak lezą całą szerokością, to wyprzedzać musiałem po trawie. No i wpadłwszy w turbulencje urwało mi przednią lampkę! Dzięki, skośnookie majstry!
Baterie w błocie, lampion wesoło poprzdękuje po betonie...
Zawracam (upokorzenie ;) ), zbieram doczesne szczątki, i robię "wykład" (rodzice 35-40 l. plus dzieci) - dobitnie, acz bez chamstwa.
Na co mi kobita:
- no ale przecież mógł Pan na nas zadzwonić!
...............................
Na 3 Króli
Piątek, 6 stycznia 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 1.65 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Statystyki:
1,82 Króli na kilometr, względnie:
550 metrów na 1 Króla/Mędrca.
kadencja: Komorowski/Tusk ;)
Znów do kościoła, ku zgorszeniu warszafki. ;)
1,82 Króli na kilometr, względnie:
550 metrów na 1 Króla/Mędrca.
kadencja: Komorowski/Tusk ;)
Znów do kościoła, ku zgorszeniu warszafki. ;)