Wściekłym, jakem niespotykanie spokojny człowiek
Piątek, 6 stycznia 2012
Kategoria Nielicho
kilosy: | 22.43 | gruntow(n)e: | 3.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Niby wszystko fajnie, cacy, nawet nie pada - czyli pogoda IDEALNA, wszak wiatr tyleż utrudnia co i pomaga, a +2* to optymalna temperatura. ;)
W terenie nareszcie jest terenowo, można powalczyć nawet na płaskim.
No ale przyszła pora na ściechę rowerową. Najlepsza w okolicy, równa, bez utrudnień, a nawet z ułatwieniem: jedną stroną drogi jest szary chodnik, a drugą DDR: "różowa" kostka i wielkie znaki informują co i jak. I jeszcze DDR od strony lasu, a chodnik od strony osiedla - pełna separacja, wszystko proste i logiczne, sielanka, nie?
Oczywiście 3/4 piechurów napiera DDR !!!
Żeby dać im do myślenia i pokazać kto tu rządzi (na DDR) mijałem ich na grubość rękawa przy 30km/h.
No ale jak lezą całą szerokością, to wyprzedzać musiałem po trawie. No i wpadłwszy w turbulencje urwało mi przednią lampkę! Dzięki, skośnookie majstry!
Baterie w błocie, lampion wesoło poprzdękuje po betonie...
Zawracam (upokorzenie ;) ), zbieram doczesne szczątki, i robię "wykład" (rodzice 35-40 l. plus dzieci) - dobitnie, acz bez chamstwa.
Na co mi kobita:
- no ale przecież mógł Pan na nas zadzwonić!
...............................
W terenie nareszcie jest terenowo, można powalczyć nawet na płaskim.
No ale przyszła pora na ściechę rowerową. Najlepsza w okolicy, równa, bez utrudnień, a nawet z ułatwieniem: jedną stroną drogi jest szary chodnik, a drugą DDR: "różowa" kostka i wielkie znaki informują co i jak. I jeszcze DDR od strony lasu, a chodnik od strony osiedla - pełna separacja, wszystko proste i logiczne, sielanka, nie?
Oczywiście 3/4 piechurów napiera DDR !!!
Żeby dać im do myślenia i pokazać kto tu rządzi (na DDR) mijałem ich na grubość rękawa przy 30km/h.
No ale jak lezą całą szerokością, to wyprzedzać musiałem po trawie. No i wpadłwszy w turbulencje urwało mi przednią lampkę! Dzięki, skośnookie majstry!
Baterie w błocie, lampion wesoło poprzdękuje po betonie...
Zawracam (upokorzenie ;) ), zbieram doczesne szczątki, i robię "wykład" (rodzice 35-40 l. plus dzieci) - dobitnie, acz bez chamstwa.
Na co mi kobita:
- no ale przecież mógł Pan na nas zadzwonić!
...............................
Komentarze
A, jeszcze jedno: jak się trąca pieszego idącego DDRem, to się potem dostaje mandat.
Hipek - 14:36 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Niewe, nie, że aż tak lubię, robię to czysto złośliwie, gdy wiem, że ktoś idzie DDRem bo jest głupi albo wredny (gdy na przykład dopiero co przetuptał po namalowanym rowerku). Tak samo tym, którzy włażą na przejście bez rozglądania się.
AirZound to trochę za dużo jak na dobrą zabawę :D Hipek - 14:35 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
AirZound to trochę za dużo jak na dobrą zabawę :D Hipek - 14:35 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
hipek skoro cię to bawi to zapraszam któregoś dnia na wspólną przejażdżkę z AirZoundem. Mam takowego i mówię ci, że to jest dopiero prawdziwe ZUUUUOOOO :P
Niewe - 09:15 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Trzeba było wezwać policję. Za łażenie po DDR powinni dostać mandat i pokryć koszty oświetlenia do roweru.
oelka - 02:11 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Ja uwielbiam przyczajenie się za plecami i donośne: "UWAGA!". Zawsze działa.
Hipek - 00:57 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Kichnęłam dwa razy i od razu mi lepiej.
Więc obiektywnie na to patrząc masz rację Niewe, że często DDR są budowane w idiotyczny sposób. Choćby nawet to, że chodnik jest przy samej jezdni, a DDR od strony zabudowań (oczywiście, że ja jako pieszy wolałabym iść jak najdalej od jezdni). Niestety tu jest Polska i trzeba się dostosować do tego co mamy.
A miejsce rowerów nie jest na ulicy, szczególnie w zimie (zeszłorocznej np). Wolę zaliczyć glebę na DDR lub chodniku aniżeli wślizg prosto pod auto. maratonka - 00:22 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
Więc obiektywnie na to patrząc masz rację Niewe, że często DDR są budowane w idiotyczny sposób. Choćby nawet to, że chodnik jest przy samej jezdni, a DDR od strony zabudowań (oczywiście, że ja jako pieszy wolałabym iść jak najdalej od jezdni). Niestety tu jest Polska i trzeba się dostosować do tego co mamy.
A miejsce rowerów nie jest na ulicy, szczególnie w zimie (zeszłorocznej np). Wolę zaliczyć glebę na DDR lub chodniku aniżeli wślizg prosto pod auto. maratonka - 00:22 sobota, 7 stycznia 2012 | linkuj
"DDR od strony lasu, a chodnik od strony osiedla - pełna separacja, wszystko proste i logiczne, sielanka, nie?
Oczywiście 3/4 piechurów napiera DDR !!!"
Z TEGO trzeba wyrosnąć :]
Niestety przebudowanie całej infrastruktury we Wrocławiu (w moim przypadku) jest niemożliwe, więc trzeba dostosować się do tego co mamy. Skoro ja potrafię jechać po chodniku w tempie pieszych, albo jechać po ulicy gdy nie ma DDR, to niech cholerny pieszy nie ma głęboko w dupie faktu, że idzie sobie po DDR. Ile razy mi się zdarzyło, że dzwoniłam dzwonkiem, a szanowny PIESZY nawet się nie obrócił, albo obrócił się i dalej dumnie kroczył DDR, a ja musiałam zjechać na chodnik.
"ciężko nawet mieć o to pretensje do pieszych"? maratonka - 23:36 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Oczywiście 3/4 piechurów napiera DDR !!!"
Z TEGO trzeba wyrosnąć :]
Niestety przebudowanie całej infrastruktury we Wrocławiu (w moim przypadku) jest niemożliwe, więc trzeba dostosować się do tego co mamy. Skoro ja potrafię jechać po chodniku w tempie pieszych, albo jechać po ulicy gdy nie ma DDR, to niech cholerny pieszy nie ma głęboko w dupie faktu, że idzie sobie po DDR. Ile razy mi się zdarzyło, że dzwoniłam dzwonkiem, a szanowny PIESZY nawet się nie obrócił, albo obrócił się i dalej dumnie kroczył DDR, a ja musiałam zjechać na chodnik.
"ciężko nawet mieć o to pretensje do pieszych"? maratonka - 23:36 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Miejsce rowerów jest na jezdni. To tam powinna być ulokowany pas dla rowerów, śluzy itp. Budowanie ścieżek dla rowerów tak jak się buduje chodniki zawsze tak się kończy i ciężko nawet mieć o to pretensje do pieszych. Dlatego swoją złość i frustrację należy raczej skierować na projektantów i decydentów, a nie na przypadkowych ludzi, którzy są takimi samymi ofiarami urzędniczej niekompetencji.
Ale do tego trzeba dorosnąć ;) Niewe - 23:20 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Ale do tego trzeba dorosnąć ;) Niewe - 23:20 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Ej, tak w ogóle pomyślałam, żeby takim łażącym po ścieżkach rowerowych cwelom naklejać na łeb naklejki. Zacytowałabym tutaj "Niebo" Neo-Nówki (CYTUJĘ!): Jak leziesz chuju, spierdalaj!
Ileż we mnie nienawiści, aż się sobie dziwię. Dużo stresów ostatnio :D maratonka - 23:16 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Ileż we mnie nienawiści, aż się sobie dziwię. Dużo stresów ostatnio :D maratonka - 23:16 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Ja w takim wypadku:
Otwieram usta
Nabieram powietrza
Rozszerzam nozdrza
Wybałuszam oczy
Wydaję dziki okrzyk
SPIERDALAAAAAAAAAAAAAAAAAA..... Tak myślę, a nie wiem czemu z moich usta wydobywa się tylko grzeczne UWAGAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
I do tego napierdzielanie w dzwonek, aż się ciepły robi.
Z takich wkurzających rzeczy to ostatnio z warzywniaka jechałam sobie z marchewką, kapustą i bananami za babcią po chodniku powolutku i gościu zza zaparkowanego na chodniku samochodu nagle przede mną wyskoczył. Samochód był jego, bo wnosił dostawę towaru do kiosku. Oczywiście przyhamowałam, on się trochę zesrał ze strachu i do mnie "Ale po chodniku nie jeździmy!". Ja oczywiście nic, pojechałam dalej. Ale jak o tym myślałam tak mnie wkurw brał, że chciałam tam wrócić i mu powiedzieć, że "Na chodniku nie parkujemy drogi Panie!" Jak to nie jeździmy?! Jeździmy jeżeli chodnik ma ponad 2.5 metra, a ulica to fikuśnie powykrzywiana kostka brukowa tu i ówdzie załatana asfaltem! Dlaczego jakaś pyskówka zawsze mi przyjdzie do głowy po fakcie, a na jego durny tekst się tylko uśmiechnęłam?! Za grzeczna jestem, muszę naostrzyć pazury -.-
Potem jeszcze babsko jedne za kierownicą mnie obtrąbiło, jak przejeżdżałam przez ulicę rzecz jasna po ścieżce dla rowerów. Pomachałam jej ręką (raczej w nieprzyjaznym geście) i pokazałam na znak wydzierając się "Co, CO! Tu jest ścieżka rowerowa (bitch!)!" Nienawidzę bab za kierownicą, myślą, że wielkie PANIE z nich. Nigdy nie przepuszczają rowerzystów, a jeszcze klaksonem cisną. I wjeżdżają na skrzyżowanie, kiedy ulica jest zakorkowana. Głuptaczki!
Ja bym na Twoim miejscu w kogoś wjechała, ale tak delikatnie raczej, żeby pobrudzić niż zabić. maratonka - 23:11 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Otwieram usta
Nabieram powietrza
Rozszerzam nozdrza
Wybałuszam oczy
Wydaję dziki okrzyk
SPIERDALAAAAAAAAAAAAAAAAAA..... Tak myślę, a nie wiem czemu z moich usta wydobywa się tylko grzeczne UWAGAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
I do tego napierdzielanie w dzwonek, aż się ciepły robi.
Z takich wkurzających rzeczy to ostatnio z warzywniaka jechałam sobie z marchewką, kapustą i bananami za babcią po chodniku powolutku i gościu zza zaparkowanego na chodniku samochodu nagle przede mną wyskoczył. Samochód był jego, bo wnosił dostawę towaru do kiosku. Oczywiście przyhamowałam, on się trochę zesrał ze strachu i do mnie "Ale po chodniku nie jeździmy!". Ja oczywiście nic, pojechałam dalej. Ale jak o tym myślałam tak mnie wkurw brał, że chciałam tam wrócić i mu powiedzieć, że "Na chodniku nie parkujemy drogi Panie!" Jak to nie jeździmy?! Jeździmy jeżeli chodnik ma ponad 2.5 metra, a ulica to fikuśnie powykrzywiana kostka brukowa tu i ówdzie załatana asfaltem! Dlaczego jakaś pyskówka zawsze mi przyjdzie do głowy po fakcie, a na jego durny tekst się tylko uśmiechnęłam?! Za grzeczna jestem, muszę naostrzyć pazury -.-
Potem jeszcze babsko jedne za kierownicą mnie obtrąbiło, jak przejeżdżałam przez ulicę rzecz jasna po ścieżce dla rowerów. Pomachałam jej ręką (raczej w nieprzyjaznym geście) i pokazałam na znak wydzierając się "Co, CO! Tu jest ścieżka rowerowa (bitch!)!" Nienawidzę bab za kierownicą, myślą, że wielkie PANIE z nich. Nigdy nie przepuszczają rowerzystów, a jeszcze klaksonem cisną. I wjeżdżają na skrzyżowanie, kiedy ulica jest zakorkowana. Głuptaczki!
Ja bym na Twoim miejscu w kogoś wjechała, ale tak delikatnie raczej, żeby pobrudzić niż zabić. maratonka - 23:11 piątek, 6 stycznia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!