Wpisy archiwalne w miesiącu
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 565.10 km (w terenie 16.04 km; 2.84%) |
Czas w ruchu: | 04:25 |
Średnia prędkość: | 22.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 47.90 km/h |
Suma kalorii: | 1625 kcal |
Liczba aktywności: | 32 |
Średnio na aktywność: | 17.66 km i 4h 25m |
Więcej statystyk |
ostatnia minuta ;)
Sobota, 13 sierpnia 2011
Kategoria Standardowo
kilosy: | 0.10 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wyjazd w sobotę 23:59 - dopisuję to "jej", żeby też coś z tego miała. ;]
Noc=Moc
Piątek, 12 sierpnia 2011
Kategoria Nielicho
kilosy: | 20.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W nocy jeżdżę praktycznie tylko zimą. Ale dziś po południu naczytałem się BS, zdrzemłem się, po czym znów naczytałem się BS i znów się zdrzemłem. ;D:D Aż ciemności spowiły ten padół, a ja wyspany i napuszczony wypuściłem się na miasto (i okolice).
Nie znam miasta nocą, bynajmniej nie latem. Wszystko było dziwne: mnóstwo ludzi, na letniaka, przy 16*. A zimno nie było, choć 16* w dzień to przecież chłód. Mało tego - ROWERZYŚCI! a nawet -STKI! Więcej niż za dnia, szok! Wszyscy z oświetleniem (oprócz skejtów), często z plecakami, a nawet z sakwami - po 22 - wyjeżdżali z miasta! Nawet dziewoje! Ci z sakwami to raczej tranzytem, ale i tak odzyskałem trochę wiary w to miasto. ;) Chyba wiele osób czuje to co ja - mniej wieje, nastrój tajemniczości, inna jonizacja powietrza itd. - siekałem konkretne podjazdy na najwyższym przełożeniu! Nie do pomyślenia za dnia... I zjazdy, prawie na oślep ;D - oświetlenie symboliczne, antymandatowe. ;) Dzięki temu zapoznałem parę nowych konkretnych dziur - jedyny minus półmroku. :/
No i te puste skrzyżowania, na których pogwałciłem niejeden ustęp PoRD.
Ze szczególnym okrucieństwem. ;)
Nie znam miasta nocą, bynajmniej nie latem. Wszystko było dziwne: mnóstwo ludzi, na letniaka, przy 16*. A zimno nie było, choć 16* w dzień to przecież chłód. Mało tego - ROWERZYŚCI! a nawet -STKI! Więcej niż za dnia, szok! Wszyscy z oświetleniem (oprócz skejtów), często z plecakami, a nawet z sakwami - po 22 - wyjeżdżali z miasta! Nawet dziewoje! Ci z sakwami to raczej tranzytem, ale i tak odzyskałem trochę wiary w to miasto. ;) Chyba wiele osób czuje to co ja - mniej wieje, nastrój tajemniczości, inna jonizacja powietrza itd. - siekałem konkretne podjazdy na najwyższym przełożeniu! Nie do pomyślenia za dnia... I zjazdy, prawie na oślep ;D - oświetlenie symboliczne, antymandatowe. ;) Dzięki temu zapoznałem parę nowych konkretnych dziur - jedyny minus półmroku. :/
No i te puste skrzyżowania, na których pogwałciłem niejeden ustęp PoRD.
Ze szczególnym okrucieństwem. ;)
3x więcej nowych wrogów niż km ;)
Czwartek, 11 sierpnia 2011
Kategoria Standardowo
kilosy: | 11.77 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
No tak wyszło, że dostałem NIECHCĄCY premię "troszeczkę" większą niż inni... Śmiech przez łzy ;) bo nowych wrogów mam 3x tyle co nowych kilosów... w zaokrągleniu. ;)
Tak konkretnie to...jaskieś 10% strat z giełdy... ;p
Tak konkretnie to...jaskieś 10% strat z giełdy... ;p
Kilometraż na wsparciu
Środa, 10 sierpnia 2011
Kategoria Standardowo
kilosy: | 7.32 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Przebieg najmniejszy możliwy, czyli może być tylko lepiej. Po pracy śpieszyłem się do chaty pograć na GPW, niestety przecen ciąg dalszy, wszelkie wsparcia przełamane...
Moje 7,32 km to jak 1gr na giełdzie ;) ostateczne, jedynie pewne wsparcie...
A miałem se sprawić 29er na nadchodzące 29th urodziny. :/
Moje 7,32 km to jak 1gr na giełdzie ;) ostateczne, jedynie pewne wsparcie...
A miałem se sprawić 29er na nadchodzące 29th urodziny. :/
Bikestatsowe wspomaganie
Wtorek, 9 sierpnia 2011
Kategoria Standardowo
kilosy: | 7.99 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
7.VIII przekroczyłem 3kkm... profancja dla prawdziwych fanów, fanatyzm dla profanów. ;)
Dotychczasowy rekord roczny (2950) już pobity, mimo wyjątkowo mokrego lata. :)
Wniosek: bikestats dodaje jakieś 80% motywacji. :>
Dziś rano wyjechałem za późno, WIĘC wiatr się zmotywował (a mnie zdemotywował).
| <-<-
Dotychczasowy rekord roczny (2950) już pobity, mimo wyjątkowo mokrego lata. :)
Wniosek: bikestats dodaje jakieś 80% motywacji. :>
Dziś rano wyjechałem za późno, WIĘC wiatr się zmotywował (a mnie zdemotywował).
| <-<-
Nie idźcie tą drogą!
Poniedziałek, 8 sierpnia 2011
Kategoria Standardowo
kilosy: | 13.05 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Antyprzykład I: w niedzielę nic nie jeździłem, bo chmury... jaki żal... :/
Antyprzykład II: (uwaga, treści drastyczne): mój brachol, co zawitał z płonącego Londynu* ;) Otoż tenże 5-10lat temu objeżdżał mnie jak chciał, mimo że odkąd pamiętam był młodszy. ;) Ale se wyjechał. 3 lata temu kupił bike`a za konkretne Ł, i do dziś dnia popełnił... 160km (czyli sto-mil, jak Olsztyn ;)) ).
A brzuchol jak w 6 m-cu, jaki żal, delikatnie pisząc.
*zniszczył mnie dziś komentator w radio, co stwierdził, że to akt buntu i rozpaczy młodzieży, która nie ma przyszłości...
Antyprzykład II: (uwaga, treści drastyczne): mój brachol, co zawitał z płonącego Londynu* ;) Otoż tenże 5-10lat temu objeżdżał mnie jak chciał, mimo że odkąd pamiętam był młodszy. ;) Ale se wyjechał. 3 lata temu kupił bike`a za konkretne Ł, i do dziś dnia popełnił... 160km (czyli sto-mil, jak Olsztyn ;)) ).
A brzuchol jak w 6 m-cu, jaki żal, delikatnie pisząc.
*zniszczył mnie dziś komentator w radio, co stwierdził, że to akt buntu i rozpaczy młodzieży, która nie ma przyszłości...
Objeżdżanie Gagarina [video]
Sobota, 6 sierpnia 2011
Kategoria Nielicho
kilosy: | 63.56 | gruntow(n)e: | 0.70 |
czasokres: | śr. km/h: |
Ciągłe naloty kolejnych burz nieco spacyfikowaly moje zapędy. Stanęło na Szprotawie i okolicach.
Pod Bukowiną Bobrzańską niechcący objechałem "Gagarina":
">niechcący objeżdżam "Gagarina"
A w pobliskim lasku NARESZCIE zaznałem komarów do woli. ;D Teraz to to się nazywa lato! ;) Nie wiem jak można to tłumaczyć, ale w okolicach moich włości nie ma ich w tym roku WCALE. :)
Co jeszcze po drodze:
Ciekawe jak mija się z tirem wyprzedzającym tira wyprzedzającego rowerzystę...
Nie zabrakło też moich ulubionych wraków/weteranów, chociażby:
Trochę szkoda, że rowery nie mają tablic rej., jak to ongiś bywało..
Pod Bukowiną Bobrzańską niechcący objechałem "Gagarina":
">niechcący objeżdżam "Gagarina"
A w pobliskim lasku NARESZCIE zaznałem komarów do woli. ;D Teraz to to się nazywa lato! ;) Nie wiem jak można to tłumaczyć, ale w okolicach moich włości nie ma ich w tym roku WCALE. :)
Co jeszcze po drodze:
Z "kosiarą" po drodze krajowej (12tka). Ten lewy "pas" to tylko przystanek.© mors
Ciekawe jak mija się z tirem wyprzedzającym tira wyprzedzającego rowerzystę...
Chyba jedyny taki obiekt w promieniu mi znanym. Śliwnik bodajże, pod Szprotawą.© mors
Nie zabrakło też moich ulubionych wraków/weteranów, chociażby:
Rachityczny weteran, tak jak lubię! Tabl. rej. jeszcze z lat 70tych!© mors
Trochę szkoda, że rowery nie mają tablic rej., jak to ongiś bywało..
Na sowę ;)
Piątek, 5 sierpnia 2011
Kategoria Standardowo
kilosy: | 9.91 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jak zawsze srodze niewyspany. :/ Człowiek-sowa normalnie. :/
Uroki pracy na 2 biura
Czwartek, 4 sierpnia 2011
Kategoria Standardowo
kilosy: | 16.67 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jedna firma a 2 siedziby, jakoś 4 km oddalone. Każdy grzeje (się) samochodami, tylko ja jeden rowerem, i jeszcze się cieszę, ku zdziwieniu/konsternacji/politowaniu bezrowerowych nieszczęsników. Podobniez zimą, ciągle teksty typu "toż to -20, jakżesz to tak", względnie: "o, je#any!". ;)
Oczywistością jest, że dziwni to są, ale ONI !
Już (tzn. po 16 m-cach, hehe) na nowym liczniku, niby wypasiony, ale jakby zaniża mi dystans :/ i zawyża teperatury, jak już to mógłby w drugą stronę odchylać. :/ Demotywator dla upałofoba.
PS. dane mam szczegołowe, nawet spalony tłuszcz (nonsens, nie mam JAKIEGOKOLWIEK tłuszczu), ale wstyd je wpisywać z takich "metro" wyjazduff. ;p
Oczywistością jest, że dziwni to są, ale ONI !
Już (tzn. po 16 m-cach, hehe) na nowym liczniku, niby wypasiony, ale jakby zaniża mi dystans :/ i zawyża teperatury, jak już to mógłby w drugą stronę odchylać. :/ Demotywator dla upałofoba.
PS. dane mam szczegołowe, nawet spalony tłuszcz (nonsens, nie mam JAKIEGOKOLWIEK tłuszczu), ale wstyd je wpisywać z takich "metro" wyjazduff. ;p
Umarł król - niech żyje król
Środa, 3 sierpnia 2011
Kategoria Standardowo
kilosy: | 9.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tzn. nie król, bo królem jest Kross, chyba nieśmiertelny skądinąd. Umarł nadworny rachmistrz, licznikiem zwan. Król przeżył juz trzeciego rachmistrza (licząc skradzionego), ci zaś przeżUli 6 baterii. Ostatni (jakaś Ventura II) zliczył prawie 10kkm w prawie 4 lata, więc poległ raczej młodo. Następca (Crivit) obecnego był zakupiony ponad rok temu - ciekawe, ile by jeszcze czekał na montaż, gdyby nie ta niespodzianka. ;D
Paranoja, jeździłem na liczniku 6 funkcyjnym mając w zanadrzu 30-taka. ;D;D Tera to full profi wypas, i to za mniejsze pieniądze niźli poprzednie liczydła. :>
(Te 9 km to jeszcze z tym spsutym, czyli, w drodze wyjątku, "na oko").
Paranoja, jeździłem na liczniku 6 funkcyjnym mając w zanadrzu 30-taka. ;D;D Tera to full profi wypas, i to za mniejsze pieniądze niźli poprzednie liczydła. :>
(Te 9 km to jeszcze z tym spsutym, czyli, w drodze wyjątku, "na oko").