Bitwa na Sma(r)ki i podwójne spłukanie ;) /1-5.IX. z Huraganem/
Sobota, 5 września 2020
Kategoria Standardowo, Nielicho
kilosy: | 9.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Powietrze z przebitej opony Huragana uchodziło na tyle wolno, że jeździłem dalej, ino dopompowując codziennie. ;]
A jak w końcu załatałem, to okazało się, że uchodzi dalej, drugą dziurką. ;]
Teraz mam już 4 łatki i coś mnie kusi pobawić się w bicie rekordu ilości łatek, jaki znam: 25 (ktoś kiedyś na BS). :>
W środę nawiedziłem centrum miasta, to rzadka sytuacja. ;] Cele były jednak aż dwa, do tego poważne:
- 2. Bitwa na Sma(r)ki - konkursy kulinarne, "futraki", stragany zezdrowo przepłaconą zdrową żywnością no i najważniejsze: darmowe degustacje. ^-^
Tak jak w poprzednim roku - pchało się tyle cebularstwa, że aż ciężko było się przebić ;D;D (zabawne przy tym były napisy przypominające o min. 2 metrowym dystansie społecznym xD ).
Ale coś tam podegustowałem :) tudzież nabyłem (drogą kupna!) słoiczek dżemu dyniowo-marchewkowego - fantastyczna sprawa, smaczniejsze niż cytrusy!
O cenę lepiej nie pytajcie... :/
- drugi cel: odbiór (oczywiście darmowej ^-^) koszulki na 20. Paradę Rowerową (za tydzień). Oto foto - nie przeoczcie daty i koronki ;)))

A w sobotę wróciłem z pracy po 6 nad ranem i pomyślałem, że skoro po południu ma lać, to położę się tylko na chwilkę i do południa coś tam wymęczę...
... no i obudziłem się o 14:20 xDDD
Czem prędzej pojechałem na opuszczone targowisko Flora, które tego jednego dnia miało ożyć Jarmarkiem Rolnym... zdążyłem na ostatniego "futraka", w którym szalała drożyzna (np. mała bułka z sezamem: 2 zł, natka pietruszki: 3 zł xD).
Nieźle się spłukałem... i w tej samej chwili lunął deszcz. xDD Tak więc do domu wróciłem podwójnie spłukany. ;))
A jak w końcu załatałem, to okazało się, że uchodzi dalej, drugą dziurką. ;]
Teraz mam już 4 łatki i coś mnie kusi pobawić się w bicie rekordu ilości łatek, jaki znam: 25 (ktoś kiedyś na BS). :>
W środę nawiedziłem centrum miasta, to rzadka sytuacja. ;] Cele były jednak aż dwa, do tego poważne:
- 2. Bitwa na Sma(r)ki - konkursy kulinarne, "futraki", stragany ze
Tak jak w poprzednim roku - pchało się tyle cebularstwa, że aż ciężko było się przebić ;D;D (zabawne przy tym były napisy przypominające o min. 2 metrowym dystansie społecznym xD ).
Ale coś tam podegustowałem :) tudzież nabyłem (drogą kupna!) słoiczek dżemu dyniowo-marchewkowego - fantastyczna sprawa, smaczniejsze niż cytrusy!
O cenę lepiej nie pytajcie... :/
- drugi cel: odbiór (oczywiście darmowej ^-^) koszulki na 20. Paradę Rowerową (za tydzień). Oto foto - nie przeoczcie daty i koronki ;)))

A w sobotę wróciłem z pracy po 6 nad ranem i pomyślałem, że skoro po południu ma lać, to położę się tylko na chwilkę i do południa coś tam wymęczę...
... no i obudziłem się o 14:20 xDDD
Czem prędzej pojechałem na opuszczone targowisko Flora, które tego jednego dnia miało ożyć Jarmarkiem Rolnym... zdążyłem na ostatniego "futraka", w którym szalała drożyzna (np. mała bułka z sezamem: 2 zł, natka pietruszki: 3 zł xD).
Nieźle się spłukałem... i w tej samej chwili lunął deszcz. xDD Tak więc do domu wróciłem podwójnie spłukany. ;))
Szlakiem nowych DDRek w JG /Hrgn/
Poniedziałek, 31 sierpnia 2020
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 65.38 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Takie tam na mieście...

strollowany xD
Wycieczka w piątek (28.08) na 46 km, reszta to śmieciowe przejazdy od 27.08 do końca sierpnia.
Praktycznie jednocześnie ukończono 2 nowe DDR na osiedlu Czarne (dawna wiocha) - na wylocie na Karpacz i na wylocie na Staniszów i Sosnówkę. Mają raptem po kilkaset metrów, ale zaskakują pozytywnie szerokością i gładkością:



Ponadto polowałem na podgórskie Bizony:

I jeszcze taki tam widoczek na Karki i Karpacz:

A w niedzielę miała być wycieczka, ale zawróciłem po 3 km od domu - załapałem kolejnego kapcia w Hrgn na remontowanej/budowanej ul. Krakowskiej, w oceanie tłuczonego szkła. :/
Kapcie w Huraganie (28 kkm) - pewnie ze 20 (opony nie-Dębicy)
Kapcie w Krossie (65 kkm) - 1 (JEDEN) - opony Dębicy.
Macie pytania? ;p

strollowany xD
Wycieczka w piątek (28.08) na 46 km, reszta to śmieciowe przejazdy od 27.08 do końca sierpnia.
Praktycznie jednocześnie ukończono 2 nowe DDR na osiedlu Czarne (dawna wiocha) - na wylocie na Karpacz i na wylocie na Staniszów i Sosnówkę. Mają raptem po kilkaset metrów, ale zaskakują pozytywnie szerokością i gładkością:



Ponadto polowałem na podgórskie Bizony:

I jeszcze taki tam widoczek na Karki i Karpacz:

A w niedzielę miała być wycieczka, ale zawróciłem po 3 km od domu - załapałem kolejnego kapcia w Hrgn na remontowanej/budowanej ul. Krakowskiej, w oceanie tłuczonego szkła. :/
Kapcie w Huraganie (28 kkm) - pewnie ze 20 (opony nie-Dębicy)
Kapcie w Krossie (65 kkm) - 1 (JEDEN) - opony Dębicy.
Macie pytania? ;p
Cieplice na chłodno /Wielkie Koło i giełda/
Niedziela, 30 sierpnia 2020
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 12.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tak się prezentowały w niedzielę Karkonosze z odległości ok. 6 km ;]

Walczyłem z ostrym cieniem chmur i mżawki przechodzącej w kapuśniaczek. Chwilami nawet zawracałem, ale ostatecznie do celu dojechałem, tudzież wróciłem. ;]
Sierpień kończę ekstremalnie niskim wynikiem 420 km o_O (m.in. przez skręconą stopę).
Ale długość dystansu nie jest najważniejsza ;p - było dużo na mono, było morze, było grubo. ;p

Walczyłem z ostrym cieniem chmur i mżawki przechodzącej w kapuśniaczek. Chwilami nawet zawracałem, ale ostatecznie do celu dojechałem, tudzież wróciłem. ;]
Sierpień kończę ekstremalnie niskim wynikiem 420 km o_O (m.in. przez skręconą stopę).
Ale długość dystansu nie jest najważniejsza ;p - było dużo na mono, było morze, było grubo. ;p
Większa pętla po mieście na Wielkim Kole
Sobota, 29 sierpnia 2020
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 8.50 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Od dawna o tym marzyłem i w końcu się udało :O

Jednokołowiec i jednorożec. :) Po angielsku też to fajnie brzmi: unicycle & unicorn. :)
Tym razem spora pętla przez osiedle (ex-wieś) Czarne - tamże na Wielkim Kole jeszcze nie byłem.
Było nieźle, bo pustawo, dużo szerokich DDR i dość pagórkowato - dało się ujechać.

Klasyczny dylemat. ;)

Jednokołowiec i jednorożec. :) Po angielsku też to fajnie brzmi: unicycle & unicorn. :)
Tym razem spora pętla przez osiedle (ex-wieś) Czarne - tamże na Wielkim Kole jeszcze nie byłem.
Było nieźle, bo pustawo, dużo szerokich DDR i dość pagórkowato - dało się ujechać.

Klasyczny dylemat. ;)
D-P-D na Wielkim Kole, odciny 30-31 (133-134)
Środa, 26 sierpnia 2020
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 10.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Ostatnia powitałka nikomu się nie spodobała xD no to molestować Was dalszymi z plaży nie będę - wracamy do przypadkowego spamu z czeluści internetu. ;p

W sumie to całkiem podobnie pomykam do pracy, ino bez "kierownicy" i hamulca tarczowego. ;p
Także pomiędzy zakorkowanymi samochodami...

W sumie to całkiem podobnie pomykam do pracy, ino bez "kierownicy" i hamulca tarczowego. ;p
Także pomiędzy zakorkowanymi samochodami...
Wesołe jest życie monocyklisty ;] /D-P-D, odcin 29 (132)/
Poniedziałek, 24 sierpnia 2020
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 5.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |

Foto: MadMaxArt, cenzura: Mors ;p
Wczasy, choć krótkie, to stosunkowo udane. ;))
c.d.n. ;p
Czynny sefamorek w lesie i nowy licznik w Krossie
Niedziela, 23 sierpnia 2020
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 42.78 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Rozwaliło mnie to odkrycie - hit sezonu normalnie! I demotywator.
Mianowicie rzecz dzieje się w lesie, między os. Łomnickim a Jelenią Górą właściwą, na torach zarośniętych kilkumetrowymi badylami, nieczynnych od 20 lat! (linia na Karpacz i Kowary)...

Barklu i inne MiKole - jesteście tam? ;)
PS. Czekałem na zielone, ale się nie doczekałem. ;)
Kolejny absurd to mój nowy licznik. ;] Tzn. licznik jest całkiem spoko:

- ma programowalne ODO i baterie solarne (Mors gorąco wspiera technologie solarne :) ) - natomiast wiochę odwaliłem z jego montażem:

I tak mniejsza wiocha niż ostatnio, bo ten jest bezprzewodowy i kable chociaż nie dyndają po całej ramie. ;]
No ale przepraszam bardzo - przecież nie przymocuję licznika do nieskazitelnych chromów na kierownicy! ;p
A pod sklepem też ciekawy przypadek licznikowy, na ciekawym przypadku Wigry 3:

Ciekawe, jak duże uskutecznia przebiegi, że potrzebował je opomiarować. ;]
Dystans z soboty (14 km szlakiem sklepowych promocji xD) i z niedzieli - wycieczka powyżej, na 28,5 km.
Mianowicie rzecz dzieje się w lesie, między os. Łomnickim a Jelenią Górą właściwą, na torach zarośniętych kilkumetrowymi badylami, nieczynnych od 20 lat! (linia na Karpacz i Kowary)...

Barklu i inne MiKole - jesteście tam? ;)
PS. Czekałem na zielone, ale się nie doczekałem. ;)
Kolejny absurd to mój nowy licznik. ;] Tzn. licznik jest całkiem spoko:

- ma programowalne ODO i baterie solarne (Mors gorąco wspiera technologie solarne :) ) - natomiast wiochę odwaliłem z jego montażem:

I tak mniejsza wiocha niż ostatnio, bo ten jest bezprzewodowy i kable chociaż nie dyndają po całej ramie. ;]
No ale przepraszam bardzo - przecież nie przymocuję licznika do nieskazitelnych chromów na kierownicy! ;p
A pod sklepem też ciekawy przypadek licznikowy, na ciekawym przypadku Wigry 3:

Ciekawe, jak duże uskutecznia przebiegi, że potrzebował je opomiarować. ;]
Dystans z soboty (14 km szlakiem sklepowych promocji xD) i z niedzieli - wycieczka powyżej, na 28,5 km.
Wesołe jest życie monocyklisty... /D-P-D, odc. 28 (131)/
Piątek, 21 sierpnia 2020
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 5.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Przyszły zdjęcia z niedawnej sesji nad morzem... :>

Pozdro dla hejterów monocykli! ;p
c.d.n. ;>

Foto: MadMaxArt, cenzura: Mors ;p
Pozdro dla hejterów monocykli! ;p
c.d.n. ;>
Spotkanie z niedoszłym monocyklistą xD /D-P-D, odcin 27 (130)/
Czwartek, 20 sierpnia 2020
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 5.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |

Znów "zgarnął" mnie "okołomonocyklowy" delikwent na mieście (ale nie ten z powitałki ;)) ) - to już 3. w samym tylko sierpniu br. :O
Tym razem był to były/niedoszły monocyklista - w porywach zaczął przejeżdżać już parę metrów... i pogruchotał sobie nogi xDD
Więc postanowił, że zbędny mu sprzęt może mi ODDAĆ ^-^ Szanuję w opór! :D

Dojazd do pracy na mono pomimo ok. 28* - chyba rekord w kategorii dpd na mono.
A ogólnie na mono największy upał, w jakim jechałem, to było bodajże 31*, ale nie polecam. ;))
Uprzedzając fakty: w czwartek obiecał, że w piątek o tej samej porze...
W pątek zadzwonił, że zapomniał jednego koła ;) ale w sobotę jak najbardziej.
A w sobotę nie zadzwonił wcale, jak i moich telefonów też nie odbierał. xD
I cyk - godzinka z życiorysu! ;]
Spotkanie z (przyszłymi) moNOCyklistami /dpd, odcin 26 (129)/
Środa, 19 sierpnia 2020
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 5.00 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |

Tym razem w nocy mijałem parę rowerzystów reagujących na mono tak mo(c)no, jak mało kto. Okazało się, że niedawno kupili sobie zwykłe, 20-calowe mono i jeszcze nie ogarniają jazdy, ale już wiedzą, jakie to trudne. Takich lubię najbardziej ^-^
A tu taki zonk! ;)
I znów pół godziny nawijania co i jak... ;]