Kwietniowa śnieżyca i druga biała opona w Huraganie
Wtorek, 18 kwietnia 2017
Kategoria Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 8.32 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Ok. 9 rano przeszła konkretna śnieżyca (18. kwiecień!). Niestety, topiło się natychmiast, ale niespodzianka miła. ;))
Nareszcie (miesiąc stania na kapciu...) zmieniłem zajechaną i przetartą oponę tylną w Huraganie (Wandaking, przebieg zaledwie 13 673 km, w tym 11,44 km na przednim kole) na taką samą jak z przodu, Kendę z klasycznym, białym opasaniem. Ciekawie się komponuje a i jedzie lepiej - miałem wrażenie, że mam z wiatrem aż w trzech kierunkach. :o
Minus: zbyt wolno wytracam prędkość na skrzyżowaniach i muszę dohamowywać. Chyba popuszczę powietrza... ;)

wersja cz-b (z dedykacją dla kogoś ;)) )

skuwalbym do końca :p

Nareszcie (miesiąc stania na kapciu...) zmieniłem zajechaną i przetartą oponę tylną w Huraganie (Wandaking, przebieg zaledwie 13 673 km, w tym 11,44 km na przednim kole) na taką samą jak z przodu, Kendę z klasycznym, białym opasaniem. Ciekawie się komponuje a i jedzie lepiej - miałem wrażenie, że mam z wiatrem aż w trzech kierunkach. :o
Minus: zbyt wolno wytracam prędkość na skrzyżowaniach i muszę dohamowywać. Chyba popuszczę powietrza... ;)

wersja cz-b (z dedykacją dla kogoś ;)) )

skuwalbym do końca :p

W korytarzu pogodowym
Poniedziałek, 17 kwietnia 2017
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 46.40 | gruntow(n)e: | 0.30 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Do czego to doszło, 46 km to najdłuższa wycieczka od paru tygodni..
Straszyli w prognozach deszczami, na północy aż czarno, na południu aż czarno... strach wyjeżdżać poza własną parafię ;) a jednak, udało się całość przejechać na sucho (w Lany Poniedziałek ;) ), a wręcz z błękitem nad głową. Niezły fart, istny korytarz pogodowy!
Była miła niespodzianka - machnęli już nowy asfalt pod Stypułowem (wszystkie pozostałe zaplanowane na ten rok remonty jeszcze nawet nie ruszyły). Nowy, co nie znaczy, że równy ;] ale i tak jest skok jakościowy. Ciekawe, jak długo... ;)
Po drodze (lasy i pola międzywioskowe!) napadła mnie zbłąkana myśl, że fajnie byłoby zobaczyć kiedyś Maserati Levante, najlepiej białe...
...i tak, 5 minut później nadjechało! :OOO
Szansa jak w lotka - tego się nie da racjonalnie wytłumaczyć...
Straszyli w prognozach deszczami, na północy aż czarno, na południu aż czarno... strach wyjeżdżać poza własną parafię ;) a jednak, udało się całość przejechać na sucho (w Lany Poniedziałek ;) ), a wręcz z błękitem nad głową. Niezły fart, istny korytarz pogodowy!
Była miła niespodzianka - machnęli już nowy asfalt pod Stypułowem (wszystkie pozostałe zaplanowane na ten rok remonty jeszcze nawet nie ruszyły). Nowy, co nie znaczy, że równy ;] ale i tak jest skok jakościowy. Ciekawe, jak długo... ;)
Po drodze (lasy i pola międzywioskowe!) napadła mnie zbłąkana myśl, że fajnie byłoby zobaczyć kiedyś Maserati Levante, najlepiej białe...
...i tak, 5 minut później nadjechało! :OOO
Szansa jak w lotka - tego się nie da racjonalnie wytłumaczyć...
Białe Święta ;)
Niedziela, 16 kwietnia 2017
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 9.15 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Nie pierwszy to już raz, gdy na Wielkanoc troszku coś przybieli (szron czy grad, jak dziś), podczas gdy w Boże Narodzenie biało jest raz na wiele lat. Ciekawe...
Dziś, podczas gradobicia, wyzerowało się do +4*C - i to w południe. Miło. ;)

Za to niemiło było na rowerze, bo znów musiałem hamować - zaledwie kilkanaście km od poprzedniego hamowania, grrr. ;p
Dziś, podczas gradobicia, wyzerowało się do +4*C - i to w południe. Miło. ;)

Za to niemiło było na rowerze, bo znów musiałem hamować - zaledwie kilkanaście km od poprzedniego hamowania, grrr. ;p
ZBOWiD ;)
Sobota, 15 kwietnia 2017
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 10.30 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
... czyli Zdrowych, Błogosławionych Oraz Wesołych i... Demokratycznych ;)
Po najsłabszym marcu (od paru lat) nastąpiły rekordowe od wielu lat 4 dni bez roweru (L4, w łóżku - kręgosłup).
Natomiast w piątek tylko na kontrolę do lekarza (pono będę żyć aż do śmierci ;) ) a w sobotę tylko do kościoła. ;)
Za to jutro... ma lać cały dzień. ;]
Po najsłabszym marcu (od paru lat) nastąpiły rekordowe od wielu lat 4 dni bez roweru (L4, w łóżku - kręgosłup).
Natomiast w piątek tylko na kontrolę do lekarza (pono będę żyć aż do śmierci ;) ) a w sobotę tylko do kościoła. ;)
Za to jutro... ma lać cały dzień. ;]
Okruchy normalności, czarny humor i 1300 km bez hamowania ;]
Niedziela, 9 kwietnia 2017
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 26.60 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Przynajmniej w niedzielę udało się wyszarpać 1,5 h spokoju na pseudo-wycieczkę...

Biało-zielone kobierce © mors
Przez ten pożar przegapiłem 1. rocznicę rozebrania wiaduktu na DK 12.
Tak jest teraz:

Wiadukt na DK12 wciąż w przebudowie (od ponad roku!) © mors
a tak było 1.IV.2016:

takiego oznaczenia PKP jeszcze nie widziałem:

Miejscowość PKP? ;) © mors
pomijam już "szczegół", ze owa stacja od lat jest zamknięta. ;]
/daty na zdjęciach są źle ustawione, miał być 9.IV./
W minionym tygodniu przeżyłem(!) hamowanie na Krossie - pierwsze od ok. 1300 km. xD
W dodatku przerzutki prawie całkiem mi padły, jakby mało było utrapień.
Były też i plusy: napęd w Krossie przekroczył właśnie 10kkm i wciąż nie strzela (choć jest tak zajechany, że się serce kraje). I drugi plus: jeden z darczyńców (z BS) przesłał mi oryginalną i autentyczną Dębicę GT600 :) Jeszcze tylko 24 takie i kolekcja odbudowana. ;))
Na koniec czarny humor z pogorzeliska...

Czarny humor - to wyrzucili strażacy z płonącego mieszkania ;) © mors

W trakcie sprzątania pogorzeliska ;) © mors

Biało-zielone kobierce © mors
Przez ten pożar przegapiłem 1. rocznicę rozebrania wiaduktu na DK 12.
Tak jest teraz:

Wiadukt na DK12 wciąż w przebudowie (od ponad roku!) © mors
a tak było 1.IV.2016:

takiego oznaczenia PKP jeszcze nie widziałem:

Miejscowość PKP? ;) © mors
pomijam już "szczegół", ze owa stacja od lat jest zamknięta. ;]
/daty na zdjęciach są źle ustawione, miał być 9.IV./
W minionym tygodniu przeżyłem(!) hamowanie na Krossie - pierwsze od ok. 1300 km. xD
W dodatku przerzutki prawie całkiem mi padły, jakby mało było utrapień.
Były też i plusy: napęd w Krossie przekroczył właśnie 10kkm i wciąż nie strzela (choć jest tak zajechany, że się serce kraje). I drugi plus: jeden z darczyńców (z BS) przesłał mi oryginalną i autentyczną Dębicę GT600 :) Jeszcze tylko 24 takie i kolekcja odbudowana. ;))
Na koniec czarny humor z pogorzeliska...

Czarny humor - to wyrzucili strażacy z płonącego mieszkania ;) © mors

W trakcie sprzątania pogorzeliska ;) © mors
6-8.IV.17
Sobota, 8 kwietnia 2017
Kategoria Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 14.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Krocej by wymieniac, co mnie NIE boli, niz co boli - dzis remont do 22giej, a w tygodniu masakra w pracy, po 10-12 godz. A w przyszlym tygodniu ma byc jeszcze gorzej..
W czw i w pt przejazdy wylacznie uzytkowe, a w sobote zupelny brak roweru. :(
Za to caly dzien jezdzilem takim jednokolowcem.. ;))

W czw i w pt przejazdy wylacznie uzytkowe, a w sobote zupelny brak roweru. :(
Za to caly dzien jezdzilem takim jednokolowcem.. ;))

3-5.IV.2017 i odkopane rowerowe zgliszcza
Środa, 5 kwietnia 2017
Kategoria Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 27.80 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Brak słów...

Zabytkowe zgliszcza © mors

Spalony zabytek © mors

Prehistoryczna przerzutka © mors

Strzaskane i spalone mono © mors

Zabytkowe zgliszcza © mors

Spalony zabytek © mors

Prehistoryczna przerzutka © mors

Strzaskane i spalone mono © mors
Żary i popożarowy ZZR Maraton
Niedziela, 2 kwietnia 2017
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 37.70 | gruntow(n)e: | 0.50 |
| czasokres: | śr. km/h: |
W sensie takie miasto, nie że znów się coś paliło. ;)
Pierwszy spokojny dzień od poprzedniej niedzieli - kumulacja problemów: remont pogorzeliska, praca i do tego szkolenia jednocześnie. Byłem tak zajechany, że nie miałem siły jechać, wszyscy mnie wyprzedzali, aż świstało. ;)
PS. z pogorzeliska wydobyłem ZZRa. Już nie oddychał...

Zadanie dla spostrzegawczych: znajdź tam zabytkowy rower © mors
Rower,który rozbierałem na atomy, by odpicować go najlepiej jak się da. Spędziłem nad nim dziesiątki, a może nawet setki godzin. Do pierwszej jazdy brakowało już bardzo niewiele...

Ta lampa miała ponad 50 lat. Reszta zapewne także © mors
Co więcej - po tej lampie (przed pożarem była w bdb stanie udało mi się zyskać cenną poszlakę co do wieku roweru: wyczytałem, że ZZR/Romet robił sam lampy od 1965, a wcześniej były to HCP (zakłady im. Hipolita Cegielskiego). No i dokładnie takie logo było u mnie, co sugeruje wiek roweru o dobre 5 lat większy niż podejrzewałem! Tak bardzo się cieszyłem, że ma już ponad pół wieku...
Pierwszy spokojny dzień od poprzedniej niedzieli - kumulacja problemów: remont pogorzeliska, praca i do tego szkolenia jednocześnie. Byłem tak zajechany, że nie miałem siły jechać, wszyscy mnie wyprzedzali, aż świstało. ;)
PS. z pogorzeliska wydobyłem ZZRa. Już nie oddychał...

Zadanie dla spostrzegawczych: znajdź tam zabytkowy rower © mors
Rower,który rozbierałem na atomy, by odpicować go najlepiej jak się da. Spędziłem nad nim dziesiątki, a może nawet setki godzin. Do pierwszej jazdy brakowało już bardzo niewiele...

Ta lampa miała ponad 50 lat. Reszta zapewne także © mors
Co więcej - po tej lampie (przed pożarem była w bdb stanie udało mi się zyskać cenną poszlakę co do wieku roweru: wyczytałem, że ZZR/Romet robił sam lampy od 1965, a wcześniej były to HCP (zakłady im. Hipolita Cegielskiego). No i dokładnie takie logo było u mnie, co sugeruje wiek roweru o dobre 5 lat większy niż podejrzewałem! Tak bardzo się cieszyłem, że ma już ponad pół wieku...
dom2-praca-pogorzelisko-dom2 /30-31.III.2017/
Piątek, 31 marca 2017
| kilosy: | 15.70 | gruntow(n)e: | 0.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Brak czasu na wycieczki i inne przyjemności.
Dziś zaszalałem - zboczyłem z trasy na 200m w las, żeby na chwilę odetchnąć....
Tam są moje 2 rowery. Oczywiście na samym dnie...

Tam są moje rowery... oczywiście na dnie :((( © mors
Strażacy czyścili palące się pomieszczenia do gołej ściany...

Dark room ;) © mors

Ani jedna niezdatna do użytku © mors

Co ja pacze © mors
Dziś zaszalałem - zboczyłem z trasy na 200m w las, żeby na chwilę odetchnąć....
Tam są moje 2 rowery. Oczywiście na samym dnie...

Tam są moje rowery... oczywiście na dnie :((( © mors
Strażacy czyścili palące się pomieszczenia do gołej ściany...

Dark room ;) © mors

Ani jedna niezdatna do użytku © mors

Co ja pacze © mors
21-29.III.2017 /Hrgn/
Środa, 29 marca 2017
Kategoria Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 33.98 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Jak na złość złapałem kolejnego kapcia na Huraganie w przededniu pożaru chałupy i nie zdążyłem już wymienić opony. Ironia losu polega na tym, że kapeć z powodu przetartej opony, których miałem ok. 30 sztuk, w tym drugą Kendę z białym opasaniem czekającą na założenie do kompletu. Z całego zapasu pozostało parę drutów... a byłem potentatem. ;)
Jeżdżę wciąż (tylko użytkowo) na przetartej, pompując co 2 km...
Jeżdżę wciąż (tylko użytkowo) na przetartej, pompując co 2 km...

















