Słoneczna burza ;) /Hrgn/
Piątek, 7 lipca 2017
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 24.62 | gruntow(n)e: | 0.40 |
| czasokres: | 01:06 | śr. km/h: | 22.38 |
Tego popołudnia straszyli w mediach masowego rażenia srogimi burzami i nawałnicami w płd.-zach. części kraju. W pierwszej chwili pomyślałem - nici z roweru, ale po namyśle dotarło do mnie, że... to właśnie będzie najlepsza pogoda na rower, wszak prognozy trzeba interpretować tak jak Gazetę Wybiórczą, czyli odwrotnie niż straszą. ;]
Zaiste, pogoda była straszna... słońce i 26*. ;]
Pomimo słonecznej pogody pędziłem jak błyskawica. ;) Albo Huragan. ;) A mianowicie, pomimo odcinków jazdy terenowej, 3 km jazdy po budowie drogi (częściowo zamkniętej - slalom między koparami i rozkopami) uzyskałem nietypową dla mnie średnią 22,5. ;]
Kupiony ostatnio napój doskonale ilustruje mnie, gdy walczę o średnią 20+ ;D;D

Zaiste, pogoda była straszna... słońce i 26*. ;]
Pomimo słonecznej pogody pędziłem jak błyskawica. ;) Albo Huragan. ;) A mianowicie, pomimo odcinków jazdy terenowej, 3 km jazdy po budowie drogi (częściowo zamkniętej - slalom między koparami i rozkopami) uzyskałem nietypową dla mnie średnią 22,5. ;]
Kupiony ostatnio napój doskonale ilustruje mnie, gdy walczę o średnią 20+ ;D;D

4, 6 i 7.VII, czy jakoś tak ;) /Hrgn/
Piątek, 7 lipca 2017
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 17.80 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Huraganem jadę dpd jak pada i wieje, tudzież zapuszczam się czasem na miasto, jak już naprawdę muszę. ;) Na Wielkim Kole to jednak byłoby przegięcie...
Wielkie Koło - dpd, odcin 26
Czwartek, 6 lipca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Po paru rześkich dniach dziś podskoczyło do 26* ale jeszcze się trzymam. ;) A że na mono nie mam się czego trzymać, to trzymam ręce w kieszeniach. W sensie że podczas jazdy, niekoniecznie po prostym i równym. ;]
Wielkie Koło - dpd, odcin 25
Środa, 5 lipca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Dziś znów chrupnął mi kręgosłup, ale tym razem w środkowo-górnej części. Zawsze to jakaś odmiana. ;)
Pierwszy raz mi chrupnął (w sensie że unieruchamiając całe cielsko) jakoś 3 lata temu, drugi - 3 miesiące temu, a dziś już 3 raz, ale byłem na chodzie, co prawda chodziłem jak Quasimodo i to podpierając się po ścianach, ale jeszcze w tym stanie pracowałem tudzież udało się powrócić na Kole do igloo...
Cóż, wg Wikipedii "morsy żyją do 50 lat" xD
Pierwszy raz mi chrupnął (w sensie że unieruchamiając całe cielsko) jakoś 3 lata temu, drugi - 3 miesiące temu, a dziś już 3 raz, ale byłem na chodzie, co prawda chodziłem jak Quasimodo i to podpierając się po ścianach, ale jeszcze w tym stanie pracowałem tudzież udało się powrócić na Kole do igloo...
Cóż, wg Wikipedii "morsy żyją do 50 lat" xD
Wielkie Koło - dpd, odcin 24. Jubileusz 2 kkm na 3 1-kołowcach
Poniedziałek, 3 lipca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Genialny sprzęt! <3

.
.
Szlakiem wyciętych drzew ;)
Niedziela, 2 lipca 2017
Kategoria Nielicho
| kilosy: | 61.33 | gruntow(n)e: | 1.20 |
| czasokres: | śr. km/h: |
No trzeba przyznać, że trochę wiało...

;)
Monocykle sobie odpuściłem w ten weekend, chociaż przy tęgich wichurach parę razy już jeździłem... ale dwukrotnie kończąc w rowie. :) Jeździłem tym razem starym (już niedługo 18-stka!) góralem. Dziwna maszyna - jedno koło, drugie koło, nie wiadomo, o co chodzi. ;)))
W sobotę - szkoda gadać. Prognozy zmienne jak stanowisko PO wobec 500+ tudzież przyjmowania NAchodźców :) a sama pogoda - zmienna jeszcze bardziej. Efekt był taki, że dopóki pracowałem w domu, to nie padało, a jak wyjechałem w końcu, to zaczęło: 1 km od domu. ;] Zdążyłem tylko udokumentować, że "za granicą jest diabeł" ;))

i zawróciłem jak niepyszny. ;)
W niedzielę stał się cud: wyjechałem przed 8 nad ranem. Przyjemnie rześko (16*) i prawie puste drogi, ale i tak te parę pieszych i samochodów napsuło mi nieźle krwi. ;]
Prawdziwy postrach na drodze: BMW + ADHD

w sumie to tak jak oni wszyscy, tylko akurat ten się otwarcie przyznał. ;)
Dożyłem w końcu czasów, gdy zrobiono wylotówkę na Żary (z półrocznym opóźnieniem...). Tu był tylko poniemiecki, zniszczony bruk (na drodze tranzytowej!) plus postkomunistyczny chodnik. Po dobrej zmianie pojawił się ~kilometr asfaltu na drodze, a nawet na DDR :O to tak wgl można? ;))




Przy okazji tworzenia DDR wyeliminowano sporo dużych drzew, wygoda plus bezpieczeństwo. :)
Podobnie sprawy się mają na powiatówce Bukowina Bobrzańska - Bobrzany. Tzn. na DDR się nie zanosi, ale wióry lecą, aż miło. ;)

coraz częściej remontują drogi w znośnym stanie - od biedy wystarczyło tylko ją poszerzyć. No i wyciąć drzewa. :)

"Żywy" dowód, że stare drzewa to często tylko umierające wydmuszki... ;p
PS. dziś średnia zdruzgotała nawet mnie samego: 13,5 km/h. xD

;)
Monocykle sobie odpuściłem w ten weekend, chociaż przy tęgich wichurach parę razy już jeździłem... ale dwukrotnie kończąc w rowie. :) Jeździłem tym razem starym (już niedługo 18-stka!) góralem. Dziwna maszyna - jedno koło, drugie koło, nie wiadomo, o co chodzi. ;)))
W sobotę - szkoda gadać. Prognozy zmienne jak stanowisko PO wobec 500+ tudzież przyjmowania NAchodźców :) a sama pogoda - zmienna jeszcze bardziej. Efekt był taki, że dopóki pracowałem w domu, to nie padało, a jak wyjechałem w końcu, to zaczęło: 1 km od domu. ;] Zdążyłem tylko udokumentować, że "za granicą jest diabeł" ;))

i zawróciłem jak niepyszny. ;)
W niedzielę stał się cud: wyjechałem przed 8 nad ranem. Przyjemnie rześko (16*) i prawie puste drogi, ale i tak te parę pieszych i samochodów napsuło mi nieźle krwi. ;]
Prawdziwy postrach na drodze: BMW + ADHD

w sumie to tak jak oni wszyscy, tylko akurat ten się otwarcie przyznał. ;)
Dożyłem w końcu czasów, gdy zrobiono wylotówkę na Żary (z półrocznym opóźnieniem...). Tu był tylko poniemiecki, zniszczony bruk (na drodze tranzytowej!) plus postkomunistyczny chodnik. Po dobrej zmianie pojawił się ~kilometr asfaltu na drodze, a nawet na DDR :O to tak wgl można? ;))




Przy okazji tworzenia DDR wyeliminowano sporo dużych drzew, wygoda plus bezpieczeństwo. :)
Podobnie sprawy się mają na powiatówce Bukowina Bobrzańska - Bobrzany. Tzn. na DDR się nie zanosi, ale wióry lecą, aż miło. ;)

coraz częściej remontują drogi w znośnym stanie - od biedy wystarczyło tylko ją poszerzyć. No i wyciąć drzewa. :)

"Żywy" dowód, że stare drzewa to często tylko umierające wydmuszki... ;p
PS. dziś średnia zdruzgotała nawet mnie samego: 13,5 km/h. xD
końcówa czerwca /Hrgn/
Piątek, 30 czerwca 2017
Kategoria Standardowo
| kilosy: | 29.56 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
25,29,30.VI.
Znów fatalny dystans miesięczny, aczkolwiek odbijam się chyba od dna...
Znów fatalny dystans miesięczny, aczkolwiek odbijam się chyba od dna...
Wielkie Koło - dpd, odcin 23
Środa, 28 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 4.40 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
W zasadzie przy takich przebiegach to powinienem wciepywać zbiorówki całotygodniowe, no ale jednak to Wielkie Koło, a tu każda jazda to wydarzenie. ;]
Tym razem po pracy pojechałem na Orlen napompować "wszystkie koła". ;)
Tym razem po pracy pojechałem na Orlen napompować "wszystkie koła". ;)
27.06.2017 /36"/
Wtorek, 27 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 3.20 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Z monocyklem przynajmniej łatwiej się wydostawać w nocy z pracy, przez zamknięte już bramy. ;]
Gustav, Wielkie Koło i Policja ;)
Poniedziałek, 26 czerwca 2017
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
| kilosy: | 4.30 | gruntow(n)e: | 0.00 |
| czasokres: | śr. km/h: |
Rano zawitał do Morsownii legendarny Gustav, ultramaratoński okrutnik i do tego gryfny podróżnik. ;)
Były oczywiście "kreple, żymły i kołoczki" ;)) opowieści różnej treści no i monocykle - Gustav próbował sumiennie, ale to nie miało prawa się udać, no i żaden cud się bynajmniej nie stał. ;]
Były nawet jazdy Żyrafą, ale po roku roztrenowania plus problemach z odkręcającą się zębatką - dystanse wynosiły po 1-2 metry. ;p Zatem osobny wpis sobie odpuszczę. ;)
Poszło też parę niezłych filmików z naszych jazd, ale nie wciepię ich teraz, bo są na jegoż telefonie.
Po pracy, po północy, popylam na Kolisku po "obwodnicy obwodnicy" a równolegle, po "obwodnicy właściwej" toczą się powolutku gliny. Gdy na końcu obu obwodnic zawrócili w moją stronę, to nie powiem, zrobiło mi się cieplej. ;]
Jednak pomimo latarki trzymanej w ręce (a nie przymocowanej do roweru), do tego włączanej na ostatnią chwilę - nie przywalili się do mnie i pojechali dalej. Może to latarka ich oślepiła i nie doliczyli się brakujących kół?; )
Były oczywiście "kreple, żymły i kołoczki" ;)) opowieści różnej treści no i monocykle - Gustav próbował sumiennie, ale to nie miało prawa się udać, no i żaden cud się bynajmniej nie stał. ;]
Były nawet jazdy Żyrafą, ale po roku roztrenowania plus problemach z odkręcającą się zębatką - dystanse wynosiły po 1-2 metry. ;p Zatem osobny wpis sobie odpuszczę. ;)
Poszło też parę niezłych filmików z naszych jazd, ale nie wciepię ich teraz, bo są na jegoż telefonie.
Po pracy, po północy, popylam na Kolisku po "obwodnicy obwodnicy" a równolegle, po "obwodnicy właściwej" toczą się powolutku gliny. Gdy na końcu obu obwodnic zawrócili w moją stronę, to nie powiem, zrobiło mi się cieplej. ;]
Jednak pomimo latarki trzymanej w ręce (a nie przymocowanej do roweru), do tego włączanej na ostatnią chwilę - nie przywalili się do mnie i pojechali dalej. Może to latarka ich oślepiła i nie doliczyli się brakujących kół?; )

















