thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w kategorii

36" Kolisko

Dystans całkowity:2302.43 km (w terenie 57.66 km; 2.50%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Maksymalna prędkość:20.30 km/h
Suma podjazdów:2352 m
Liczba aktywności:217
Średnio na aktywność:10.61 km
Więcej statystyk

dpd na Wielkim Kole, odciny 91-92 (19-20.II.2018)

Wtorek, 20 lutego 2018
kilosy:7.20gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
No i powoli zblizamy sie do setki - to bedzie kolejny, symboliczny cios dla Systemu. :p

Tymczasem ekstremalnie wielkie kolisko spotkalo sie z ekstremalnie małą "ciężarówką"...


Co ciekawe, ta ciezarowka formalnie jest... motorowerem. :>

Wielkie Koło i nieco mniejsze przygody ;)

Niedziela, 11 lutego 2018
kilosy:8.50gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho
Mala rekonwalescencja na Wielkim Kole.
Najpierw cofajaca z posesji na ulice Laguna chciala mnje rozjechac: cofala powoli, wiec chyba ostroznie, nie? Mimo to omijam duzym lukiem, a im bardziej omijam, tym bardziej jestem rozjezdzany. xD
Udalo mi sie, choc raz juz lezalem z monocyklem na masce blachosmrodu - tez wlaczal sie do ruchu lecac ze 3 km/h i tez nie zdazyl (?!?) mnie zuwazyc - co jest z takimi ludzmi?? o_O

A pozniej zaczal mnie gonic dziadek na niemieckiej (!) kolarce. Dobrze chociaz, ze dziadek nie byl z Wehrmachtu...
A jak dogonil (ok. pol kilometra, z tego co pozniej zeznal), to zagadnal:
-Panie! Ile to kolo ma cali?! 27?!
-hm, a Pana kolarka ile ma?
-27.
- a mamy takie same kola?
- no nie...

Gosc chyba byl od Petrusow... *-*

Ale zaczal mnie opowiadac, ze ma mono 20" ktorego nigdy nie opanowal, wiec zawrocilismy co kon(ik MORSki) wyskoczy do jego chalupy na ogledziny, z akcentem na "gledziny", bo sprzet w srednim stanie, do tego chinszczyzna ostatniego sortu - nieporownywalny jakosciowo do mojego nieodzalowanego 24" pogorzelca.
Finansowo tez sie nie dogadalismy, ale stanelo na tym, ze jutro przyjade z kasiora i sie zobaczy...
Jakosc nieporownywalna plus brak historii i emocji, ktorych na spalonym mono byl ogrom (pamieta ktos z obecnych czytelnikow, ze nawet bylem z tamtym mono w lokalnej gazecie, wygrawszy konkurs na najciekawsze wakacje? :p ).

Tymczasem Wielkie Kolo dopiero teraz przekroczylo przebieg tamtego nieszczesnika. Maly byl, ale wariat...

Transportowo i dopracowo na Wielkim Kole, odciny 89-90 (5-6.II.)

Wtorek, 6 lutego 2018
kilosy:10.20gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
We wtorek - normalka: wprzody zakupy na jednym kole a pozniej takoż do pracy.
A w poniedzialek, oprocz pracy, pojechalem na mono do serwisu rowerowego - z kolem od Krossa w rece. A ze to troche uciazliwe dla jednej reki, to bralem tez te kolo oburacz, niczym kierownice. Niektorzy policjanci moze by sie nawet nabrali. ;))

dpd na Wielkim Kole, odciny 87-88 (2-3.II.2018)

Sobota, 3 lutego 2018
kilosy:6.90gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
W piatek pojechalem na mono do pracy... zaraz po pracy. Ale tylko na chwile - na tyle krotko, ze nie bylo sensu fatygowac calego roweru. ;)

A sobota - znow robota. Przynajmniej dojazd fajny.. A po pracy zakupy - tamze (w sklepiku), nawlil terminal platniczy, a sprzedawczyni sama zaproponowala, cobym bral zakupy i kical po gotowke. :0 Spisala jeno nazwisko, ktore przeciez moglem zmyslec... No ale przynajmniej pojawil sie motyw na kolejny kurs... opodal pracy..p

dpd na Wielkim Kole, odciny 85-86 (6 i 25.I.2018)

Czwartek, 25 stycznia 2018
kilosy:6.70gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
Wstawic w awatarka znienawidzona przez Bikestatecznych kierownice ... i jednoczesnie jezdzic bez jakiejkolwiek kierownicy - najwieksza perfidia od czasowczasow, gdy Wojewoda Mazowiecki narzucil PiSosceptycznej Warszawie ulice im. Kaczynskiego. :)))

PS. Spodobalo mi sie ostatnio ogloszenie sprzedazy mono na OLXach: "nic nie stuka, nic nie puka, wsiadac i jechac". ;))

Termofor. :) /dpd na Wielkim Kole, odciny 83-84/

Piątek, 29 grudnia 2017
kilosy:7.20gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
Dystans z trzech poswiatecznych dni, z ktorych dwa pierwsze byly pracujace, a dzis - wolne. Czuje sie jak przyslowiowa swinia na zakrecie. ;)

A na Swieta dostalem na prezent... termofor. XD 
No szkoda jeszcze, ze nie termos... ;))

dpd na Wielkim Kole, odciny 77-82 (10-16.XII.)

Sobota, 16 grudnia 2017
kilosy:13.20gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo, Nielicho, Mono, 36" Kolisko
Kolejny 6-dniowy tydzien pracy. I tak w kolko, ale za to jakie kolko! ;)

Prawie codziennie pada, wiec wiele nie stracilem... Niekiedy tez niezle wialo - czasami nawet musialem wyciagnac pletwy z kieszeni... tak, tak - jadac na jednym kole. :) :p

dpd na Wielkim Kole, odciny 70-76 (13-30.XI)

Czwartek, 30 listopada 2017
kilosy:21.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
Te przebiegi na mono są najlepszą miarą upadku. ;)
Okres ten najlepiej zdefiniowala moja Pani Prezes: to nie praca jest dodatkiem do zycia, tylko zycie jest dodatkiem do pracy!
Tyle w temacie..

Karpaczańskie Skalne Osiedle na 36" Kole

Niedziela, 26 listopada 2017
kilosy:3.80gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Karkonosze i mono, Mono, Nielicho
Kolejna spokojna dzielnica tego mainstreamowego kurortu. Dosc powiedziec, ze minely mnie zaledwie 2 samochody i to oba na lokalnych blachach. W dodatku zero komerchy - jeszcze lepiej niz w Wilczej Porebie. No i podjazdy w sam raz na Wielkie Kolo - tym razem nie plulem płucami. ;)



Nastepnie bylo zorganizowane "wyjscie na miasto" - wszyscy deptali deptak a ja, pierwszy raz od kilkunastu lat (!) uskutecznilem dluzszy spacer po gorach z buta. Wysoko zajsc nie zdazylem, tym nie mniej bylo wielce klimatycznie: dzikie zakatki Pohulanki i pogranicza Karkonoskiego P.N. w aurze padajacego pierwszego sniegu, wsrod mgiel majaczyly pojedyncze chatki posrodku niczego, a w tle zza chmur wyzieralo groznie wielkie cielsko Karkonoszy... czysta poezja. :)

A na koniec jeszcze  takie tam z Karpacza. :)

PS. 1: dystans uwzglednia 1 km dojazdu z autobusu do domu.
PS. 2: jak zwykle zostawilem rower przy wejsciu do hotelu bez zadnego zapiecia i jak zawsze po calej beztrosko przespanej nocy - rowerek na mnie czekal. :)

Takie tam po Karpaczu na Wielkim Kole ;)

Sobota, 25 listopada 2017
kilosy:3.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria 36" Kolisko, Karkonosze i mono, Mono, Nielicho
Po calym dniu szkolen z biurokratycznych systemow pojechalem rozwalac system ;) na mono - po ciemachu, w deszczu i wietrze i w dodatku w dzielnicy, ktorej nie znalem (Wilcza Poreba). W listopadowy wieczor nawet w Karpaczu da sie zyc - ruch byl zaden.. w przeciwienstwie do podjazdow, zupelnie nie na takie duze Kolo - po raptem 1 km w gore lalo sie ze mnie strumieniami - przy +2*C. ;]

Dystans to 1 km w gore, 1 w dol plus 1 z porannego dojazdu na autobus.