Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2020
Dystans całkowity: | 1105.95 km (w terenie 17.20 km; 1.56%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Maksymalna prędkość: | 58.90 km/h |
Suma podjazdów: | 6380 m |
Liczba aktywności: | 29 |
Średnio na aktywność: | 38.14 km |
Więcej statystyk |
Na granicy prawa... i Karkonoszy ;)) /Kross/
Sobota, 11 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 42.90 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Takie tam na mieście (byłym wojewódzkim!) :)
Nie do wiary, co się dzieje w kraju - mandaty za mycie samochodu, za zmianę opon na letnie, a nawet za "ustawowe" wyprowadzenie pieska. :O
Tymczasem w moich rejonach rowerów jeździ więcej niż latem :OOO ludzie chodzą po 3-4 w kupie, a nawet przesiadują po parkach i bulwarach. O_O Policja i straSZ miejska jeżdżą jak najbardziej, ale nic się nie dzieje, no może oprócz tego, że trochę jednak cukier mi skacze. ;))
Raz, raptem 100 m za mną, straSZnik miejski przez megafon zaczął coś nadawać - cytuję z pamięci:
- DU, DU, DU! BU, BU, BU, BU! DU, DU, DU!
xD
Niczego nie zrozumiałem, pojechałem w bok, a oni w drugi bok, uff... ;p
Widoków nowych nie było, ale poznęcać się nad ceprami zawsze można ;))
Takie tam na DK3 ;)) © mors
W Sobieszowie...
Chojnik i Śnieżka...
Bohaterem odcinka jednomyślnie ;) została Karyna (metrykalnie Karyna, mentalnie bardziej Grażyna ;)) ), która opalała się... na dachu samochodu. xD
Ot, takie malutka, zapyziała posesja w Sobieszowie, której podwórko w całości zapełniały dwa samochody plus walające się śmieci - innego miejsca nie miała, a na dachu dużego vana to i dyskrecja większa - nie każdy zauważy. ;)
W sumie to szanuję, bo było tylko 15*C (w cieniu) :) w dodatku nadwozie jasnopopielate, czyli też chłodne. ;) A Karynka tylko w kusym topie i w majtkach bieliźnianych xD ;p
Wracając do igloo napatoczyłem się przed kamerę podczas nagrywania reportażu wiodącej stacji telewizyjnej. xD Szkoda, że nie jechałem akurat na mono - trafiłbym do legend internetu w kategorii "bohater II planu". ;)
Dam linka jak znajdę nagranie w sieci i przejdzie ono moją autocenzurę. ;))
53,8 km/h pod wiatr o chlebie (z gór) i wodzie (też z gór) /Kross/
Piątek, 10 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 47.49 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Kisnę, zaprawdę kisnę z Januszy i Grażyn stojących w długich kolejkach do sklepów - ja nawet dziś, w przedświątecznym szaleństwie, nie czekałem ANI SEKUNDY :D
Dziś pogoda stabilna przez cały dzień: w miarę pogodnie i w miarę rześko (15*C). ;p Tak więc kopsnąłem się do źródełka po wodę, zaś chleb kupiłem w Jeleniej, ale też górski, bo robiony w Szklar. Por. (nomen omen "Piekarnia Górska"). Idealny zestaw na Wielki Piątek. :)
Po drodze minąłem aż 4 radiowozy (średnio dziennie bywały 2) i nic. Ci z Kowar to już mnie chyba nawet kojarzą :> i co? I nico. ;]
A na Zabobrzu ponoć jakieś łapanki robią. :D
Spotkałem parę klasycznych ciapków (Ursusów) w akcji u stóp gór, ale na zdjęcie załapał się tylko kuń:
Śnieżka otoczona zwierzakami, jak się dobrze rozejrzeć ;) © mors
Mega pozytywne zaskoczenie: na trasie J. Góra - Karpacz jest zjazd na asfaltową DDRkę, który to zjazd był wiecznie zawalony piaskiem, tłuczniem, żwirem itp. syfem. I oto dziś jakiś szosowiec podjechał tamże z miotłą (na kolarce wiózł!) i wszyćko elegancko pozamiatał. :O Szanuję! Moja szkoła! ;)
Aleja ta sama co wczoraj, ino w dużo lepszą pogodę:
Kolejna "łysa góra" :>
A tam 3 osoby w kupie :>
hehe ;]
Tym razem dedykacja dla naszego specjalisty od poziomek ;)
W tle Szrenica, więc zacnie. ;)
Pierwszy raz nie sprowadzałem Krossa od źródełka :D tylko zjechałem i tak jak podejrzewałem - wielki Jęzor Teściowej (oficjalna nazwa serpentyny!) da się pokonać bezhamulcowo. :)))
A poniżej - dłuższa prosta 6% w dół do Kotliny. Tamże, po raz pierwszy od wielu miesięcy (!) zapiąłem duży blat z przodu :D i po kilku obrotach korbą na liczniku miałem 53,8 km/h... na starym góralu, z zajechanymi i niedopompowanymi oponami, a do tego.. POD WIATR!!! :D
Sumaryczna prędkość wiatru w twarz: 70+ :)
Dziś pogoda stabilna przez cały dzień: w miarę pogodnie i w miarę rześko (15*C). ;p Tak więc kopsnąłem się do źródełka po wodę, zaś chleb kupiłem w Jeleniej, ale też górski, bo robiony w Szklar. Por. (nomen omen "Piekarnia Górska"). Idealny zestaw na Wielki Piątek. :)
Po drodze minąłem aż 4 radiowozy (średnio dziennie bywały 2) i nic. Ci z Kowar to już mnie chyba nawet kojarzą :> i co? I nico. ;]
A na Zabobrzu ponoć jakieś łapanki robią. :D
Spotkałem parę klasycznych ciapków (Ursusów) w akcji u stóp gór, ale na zdjęcie załapał się tylko kuń:
Śnieżka otoczona zwierzakami, jak się dobrze rozejrzeć ;) © mors
Mega pozytywne zaskoczenie: na trasie J. Góra - Karpacz jest zjazd na asfaltową DDRkę, który to zjazd był wiecznie zawalony piaskiem, tłuczniem, żwirem itp. syfem. I oto dziś jakiś szosowiec podjechał tamże z miotłą (na kolarce wiózł!) i wszyćko elegancko pozamiatał. :O Szanuję! Moja szkoła! ;)
Aleja ta sama co wczoraj, ino w dużo lepszą pogodę:
Kolejna "łysa góra" :>
A tam 3 osoby w kupie :>
hehe ;]
Tym razem dedykacja dla naszego specjalisty od poziomek ;)
W tle Szrenica, więc zacnie. ;)
Pierwszy raz nie sprowadzałem Krossa od źródełka :D tylko zjechałem i tak jak podejrzewałem - wielki Jęzor Teściowej (oficjalna nazwa serpentyny!) da się pokonać bezhamulcowo. :)))
A poniżej - dłuższa prosta 6% w dół do Kotliny. Tamże, po raz pierwszy od wielu miesięcy (!) zapiąłem duży blat z przodu :D i po kilku obrotach korbą na liczniku miałem 53,8 km/h... na starym góralu, z zajechanymi i niedopompowanymi oponami, a do tego.. POD WIATR!!! :D
Sumaryczna prędkość wiatru w twarz: 70+ :)
Wycof 1 km od celu xD /Kross/
Czwartek, 9 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 51.03 | gruntow(n)e: | 0.20 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem pogoda była typowo górska: wyjeżdżasz w słońcu a po niespełna godzinie czarne niebo. o_O
Całą drogę myślałem, że zdążę, ale gdy poczułem na łydach wodny pył a w nozdrzach dużą wilgoć - poddałem się. A byłem już praktycznie na przełomie Kotliny i Karków, ok. 1 km od celu, którym było radoczynne źródło, jak zwykle ostatnio. :/
A już całkiem się wnerwiłem, jak dojeżdżając do Jeleniej zobaczyłem rozpogodzenie a nawet ucichł wiatr, który ciemiężył mnie przez całą drogę powrotną. ;ppp
Chcecie alei?? To co powiecie na taką aleję??? ;p
Pasma bieli dla każdego ;) © mors
/wywaliło mi konto "Morsowy" na PBS za to udało mi się zalogować na stare "mors", choć to przez tę niemożność zakładałem drugie konto :D /
Pogoda mnie przeraża: zima bez zimy, za to była w pierwszych dniach wiosny. A już teraz - za gorąco. ;p Zwłaszcza jak się jedzie z wiatrem albo pod górkę (o poważnych podjazdach nie ma już mowy). ;p
Wyjeżdżałem - za gorąco. W trakcie dojazdu - za duszno. Przed celem: za wilgotno. Na powrocie - sztorm w twarz. ;]
Byłem ubrany całkowicie na letniaka i trochę mnie strzaskało, ale za to czołowy wiatr nie spowalniał zanadto...
W sklepie/serwisie rowerowym w Jeleniej kartki na drzwiach "Zamknięte do odwołania" oraz "#zostańwdomu" - co za czasy... o_O
Dedykacja dla dwojga Skowronków ;)
Przykład, jak bardzo obecny kryzys uderza w miejscowości stricte turystyczne: w Świeradowie-Zdroju działalność zawiesiło 390 z 440 firm! O_O Miasteczko już jest na skraju bankructwa...
Całą drogę myślałem, że zdążę, ale gdy poczułem na łydach wodny pył a w nozdrzach dużą wilgoć - poddałem się. A byłem już praktycznie na przełomie Kotliny i Karków, ok. 1 km od celu, którym było radoczynne źródło, jak zwykle ostatnio. :/
A już całkiem się wnerwiłem, jak dojeżdżając do Jeleniej zobaczyłem rozpogodzenie a nawet ucichł wiatr, który ciemiężył mnie przez całą drogę powrotną. ;ppp
Chcecie alei?? To co powiecie na taką aleję??? ;p
Pasma bieli dla każdego ;) © mors
/wywaliło mi konto "Morsowy" na PBS za to udało mi się zalogować na stare "mors", choć to przez tę niemożność zakładałem drugie konto :D /
Pogoda mnie przeraża: zima bez zimy, za to była w pierwszych dniach wiosny. A już teraz - za gorąco. ;p Zwłaszcza jak się jedzie z wiatrem albo pod górkę (o poważnych podjazdach nie ma już mowy). ;p
Wyjeżdżałem - za gorąco. W trakcie dojazdu - za duszno. Przed celem: za wilgotno. Na powrocie - sztorm w twarz. ;]
Byłem ubrany całkowicie na letniaka i trochę mnie strzaskało, ale za to czołowy wiatr nie spowalniał zanadto...
W sklepie/serwisie rowerowym w Jeleniej kartki na drzwiach "Zamknięte do odwołania" oraz "#zostańwdomu" - co za czasy... o_O
Dedykacja dla dwojga Skowronków ;)
Przykład, jak bardzo obecny kryzys uderza w miejscowości stricte turystyczne: w Świeradowie-Zdroju działalność zawiesiło 390 z 440 firm! O_O Miasteczko już jest na skraju bankructwa...
Takiego powietrza w Karkach jeszcze nie widziałem! /Kross/
Środa, 8 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 32.06 | gruntow(n)e: | 0.70 |
czasokres: | śr. km/h: |
Przez calutki dzień totalne zero chmur i zero zamgleń, zmętnień powietrza itd., nawet wokół Śnieżki.
Przejrzystość powietrza tak wysoka, że z dna Kotliny widziałem pojedyncze badyle nawet na górnej granicy lasu. O_O
Marna namiastka rzeczywistości:
/izolacja maksymalna ;) /
Cała trasa z mocno powykręcaną głową - a na mieście to się zabić idzie. ;]
Jeszcze co do Karków - dopiero odkryłem, że z łaźni mego igloo, jak się dobrze ustawić, widać kawałeczek Śnieżnych Kotłów! O_O *-* *-* *-*
Do pełni szczęścia potrzebuję wykarczować parę dużych badyli i wysadzić w powietrze chociaż kawałek domu sąsiadów z naprzeciwka... :>>>
Wyjeżdżając z małego zadrzewienia (nie z lasu!) na asfalt akurat trafiłem na gliny jadące na bombach a za nimi jeszcze straSZ leśna. xDD Minęli i pojechali dalej, ale nie powiem - można było się ufajdać. ;)))
Po kilkunastu latach eksploatacji wywaliłem niedawno na śmietnik wielką sakwę z Huragana (identyczna jak w Krossie). Najpierw kilka lat robiła w Krossie, później kilka w Hrgn, później rozwalił jej się zamek... i jeszcze kilka lat przejeździłem z sakwą "zamkniętą" agrafką. Ileż to rzeczy mi z niej wyleciało! ;D;D
No ale: zmitrężyłem dziś chyba ze 2 godziny w Internecie w poszukiwaniu nowej, i nic! Takich dużych "trójkątów" nikt już nie robi?!O_O Niedobrze. ;>
Przejrzystość powietrza tak wysoka, że z dna Kotliny widziałem pojedyncze badyle nawet na górnej granicy lasu. O_O
Marna namiastka rzeczywistości:
/izolacja maksymalna ;) /
Cała trasa z mocno powykręcaną głową - a na mieście to się zabić idzie. ;]
Jeszcze co do Karków - dopiero odkryłem, że z łaźni mego igloo, jak się dobrze ustawić, widać kawałeczek Śnieżnych Kotłów! O_O *-* *-* *-*
Do pełni szczęścia potrzebuję wykarczować parę dużych badyli i wysadzić w powietrze chociaż kawałek domu sąsiadów z naprzeciwka... :>>>
Wyjeżdżając z małego zadrzewienia (nie z lasu!) na asfalt akurat trafiłem na gliny jadące na bombach a za nimi jeszcze straSZ leśna. xDD Minęli i pojechali dalej, ale nie powiem - można było się ufajdać. ;)))
Po kilkunastu latach eksploatacji wywaliłem niedawno na śmietnik wielką sakwę z Huragana (identyczna jak w Krossie). Najpierw kilka lat robiła w Krossie, później kilka w Hrgn, później rozwalił jej się zamek... i jeszcze kilka lat przejeździłem z sakwą "zamkniętą" agrafką. Ileż to rzeczy mi z niej wyleciało! ;D;D
No ale: zmitrężyłem dziś chyba ze 2 godziny w Internecie w poszukiwaniu nowej, i nic! Takich dużych "trójkątów" nikt już nie robi?!O_O Niedobrze. ;>
Bułki i górki /Kross/
Wtorek, 7 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 38.67 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
Co ja poradzę, że w górach prawie nikt nie mieszka i teraz to tam jest najmniejszy ruch? To dla dobra ludzkości tak się muszę teraz szarpać. ;p ;)) Dojazd oczywiście przez odludzia, w dodatku off-line (bez komórki). Chociaż klasyczny aparat foto to już mogłem wziąć, bo widoki były dziś OBŁĘDNE - krystaliczne powietrze w Śnieżnych Kotłach, do tego w złotym świetle zachodzącego słońca *-* :O
Z drugiej strony - po co wciepywać foto, skoro prawie wszystkim już się przejadły? pfff ;>
Wracając do Korwina - zrobił władzy na złość i udostępnił publicznie swój prywatny las xD
Zaskoczył mnie dojazdem na rowerze (i to na granicy Systemu ;) ) - takiego go jeszcze nie widziałem. :O Chyba mu wyślę zaproszenie na BS ;D;D
Tymczasem (niedo)rzecznik policji stwierdził ponoć (słyszałem z drugiej ręki, oryginału nie mogę znaleźć), jakoby są podstawy do karania za niepotrzebne zakupy (typu samo alko) i bieganie - a więc w domyśle i rower... o_O
63 kkm na Krossie /takie tam wokół domu ;) /
Poniedziałek, 6 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho, Standardowo
kilosy: | 19.62 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
100 kkm na oryginalnych hamulcach jest moją inspiracją, do celu pozostało jeszcze 37%...
63 kkm zajęły mi 20 lat, 6 miechów i 19 dni. ;]
Gorzej, że ostatniego tysiaka dziergałem aż 4 miechy i 7 dni - chyba nie dożyję tej setki. :>
Przydomowa rutyna ;)
Krzyż w Goduszynie i dwukołowy jubilat (63 kkm nalotu) © Morsowy
.. i tak w kółko ;))
W listopadzie powstał nowy przystanek (JG Przemysłowa), a dojście nadal nie powstało - jest tylko takie coś, na dziko:
Nie przeszkadza to sołtysowi Jeleniej Dziury chwalić się, że stworzył Miejską Kolej Aglomeracyjną. Sęk w tym, że przystanki budowało PKP, a dojścia miało zrobić miasto. No ale jak się ktoś skupia na POlitycznych wojenkach... ;p Przez niego codziennie musiałem brodzić w błocie (teraz podeschło, tylko że teraz nie pracuję ;] ).
Koło domu wjechałem na chodnik prawie pod nogi patrolowi policyjno-wojskowemu. xD Myślałem, że dostanę mandat a potem mnie zastrzelą ;) a oni nic. :O
Temp. w słońcu do 25*C! :((( Śnieg znika w oczach...
63 kkm zajęły mi 20 lat, 6 miechów i 19 dni. ;]
Gorzej, że ostatniego tysiaka dziergałem aż 4 miechy i 7 dni - chyba nie dożyję tej setki. :>
Przydomowa rutyna ;)
Krzyż w Goduszynie i dwukołowy jubilat (63 kkm nalotu) © Morsowy
.. i tak w kółko ;))
W listopadzie powstał nowy przystanek (JG Przemysłowa), a dojście nadal nie powstało - jest tylko takie coś, na dziko:
Nie przeszkadza to sołtysowi Jeleniej Dziury chwalić się, że stworzył Miejską Kolej Aglomeracyjną. Sęk w tym, że przystanki budowało PKP, a dojścia miało zrobić miasto. No ale jak się ktoś skupia na POlitycznych wojenkach... ;p Przez niego codziennie musiałem brodzić w błocie (teraz podeschło, tylko że teraz nie pracuję ;] ).
Koło domu wjechałem na chodnik prawie pod nogi patrolowi policyjno-wojskowemu. xD Myślałem, że dostanę mandat a potem mnie zastrzelą ;) a oni nic. :O
Temp. w słońcu do 25*C! :((( Śnieg znika w oczach...
Wodyyyy! /Kross i źródełko/
Niedziela, 5 kwietnia 2020
Kategoria Nielicho
kilosy: | 44.59 | gruntow(n)e: | 0.30 |
czasokres: | śr. km/h: |
(Pato)geneza ;]
Kręgo-chrup już prawie nie boli, więc zaryzykowałem jazdę z obciążeniem pleców (tradycyjnie 5 kg baniak w plecaku).
Co mi pomogło? Wcinałem piguły oraz... poprawiłem sobie poduszkę. ;D
No i teraz to nie wiem, co mi pomogło. :]
(Pato)jazda :>
Jako że nie wozi się drewna do lasu, to i do źródełka nie wozi się wody - logiczne. ;)
Gorzej, gdy jest niezła lampa, opony niedopompowane, a prawie cały dojazd jest pod górkę. ;]
Dojechałem dość odwodniony, dzięki czemu był to przejazd dosłownie w celu zaspokojenia podstawowej potrzeby egzystencjalnej. I to pilnego zaspokojenia! ;] Nie wiem, jaką miałem średnią podczas dojazdu, ale średnia ogólna wyniosła 14,0 - to obrazuje najlepiej dramat sytuacji. ;)
Pato-foto (?)
Jechałem oczywiście najkrótszą drogą, ale parę razy troszkę się pogubiłem. ;))
Zwierzyniec na skraju miasta Kowary:
Kowarski Grzbiet i barania góra ;)) © Morsowy
/białe krowy prawie jak białe kruki/
Obserwatorium na Śnieżce, w tle Śnieżka wraz z obserwatorium. ;) Rzeźbiarz miał niezły wzrok. ;)
/dość Januszerska dobudowa drugiego mostku w ciągu DW 367 (JG-Kowary) - objazd po chodniku, a nowy most łączy się z drogą pod jeszcze gorszym kątem, niż ten stary/
/Pałac Paulinum w JG/
/kawałek "za mną" jest ośrodek
Wracają do tejże drogi mijałem się z jedynym tego dnia patrolem policji. Na mój widok zwolnili, ale pojechali dalej... :>>>
Widoki ujdą ;) ruch bajecznie mały nawet na wylotówce do Karpacza (99,9% samochodów na lokalnych numerach), woda w źródełku była, ale śnieżek niestety już nie. :( ;p
Kręgo-chrup i równe 69 kkm na BSach ;) /2-3.IV.2020, Hrgn/
Piątek, 3 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 30.31 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tzw. "Stolica Karkonoszy" to najsłabsza strona Karkonoszy... © Morsowy
/chciałem do tych śmieci dostawić Hrgn, ale jednak nie, bez przesady... ;)) /
/na mojej dzielni xD tutaj nawet koronawirus się nie zapuszcza ;)) /
/badyle ;pp /
Jazdy tylko po bułki plus małe przewietrzanie się. Dosłownie małe, bo nieźle nawala mi kręgosłup. o_O
Nie mam pojęcia dlaczego - chyba nie od wożenia 5 kg butli z wodą na dystansie 19km?
Aczkolwiek boli górna cześć, a zwykle dotąd bolała dolna. Zawsze to jakaś odmiana. ;) Chociaż przy dolnej łatwiej się jeździło. :/
Pozbierałem szkiełka (cała butelka w mak) na DDR-ce, bo dawno nie robiłem nic pożytecznego. ;)
I muszę się pochwalić, że jestem cwańszy od starych lokalsów, bo nie stoję pod sklepami w 100 metrowych kolejkach, tylko wiem, gdzie da się wleźć praktycznie bez czekania, a i jeszcze niezłe promki tam są. ;p
Przekroczyłem równe 69 kkm na BSach. No może nie tyle co równe, a ładne. ;))
Ogólny dystans życiowy (od 17 r.ż.) to ok. 92 860 km.
Rowerzyści niezłomni ;) /Kross/
Środa, 1 kwietnia 2020
Kategoria Standardowo
kilosy: | 18.86 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
/takie tam na mieście/
Rowerzystów wręcz więcej, niż przed zaostrzeniem rygorów bezpieczeństwa. :O
Najlepszy był PROsiak, z którym mijałem się aż 3 razy: cały rower (nawet koła) i przyodziewek w kolorze zielonym fluorescencyjnym - żeby policja widziała go z daleka i nie miała wątpliwości, że jedzie sportowo. Dodatkowo, gapił się wyłącznie w licznik i przednie koło - powodzenia życzę.
A gapić się było na co - na obrzeżach miasta nieziemskie panoramy Karków: błękit nieba, słońce i góry dośnieżone na cacy. *-* Aż się serce kraje. ;)