Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2018
Dystans całkowity: | 1012.30 km (w terenie 24.00 km; 2.37%) |
Czas w ruchu: | b.d. |
Średnia prędkość: | b.d. |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 46.01 km |
Więcej statystyk |
"Noc Muzeów" w Muzeum Środkowego Nadodrza w Świdnicy
Sobota, 19 maja 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 86.41 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Jak wieść gminna i internetowa niesie, w owym czasie w całej krainie Dobrej Zmiany, jak co roku, w muzealnych przybytkach świętowano "Noc Muzeów".
Osiodłałem czem prędzej swoją Huraganową szkapę, i co kon(ik MORSki) wyskoczy, udałem się do Świdnicy, tej pod Zieloną Górą.
Tamże... więcej obsługi niźli gości. Takoż i przybytek - więcej ludzi niż eksponatów.
No cóż, na środkowym nadodrzu nigdy w historii się nic nie działo... aż do jesieni 2015 r. ;))
/baczcie na grafikę na tarczy - pozdro dla kumatych ;) /
Na widok Huragana ciżba zaczęła się zbierać, focić i dopytywać:
- zaprawdę to takimi sprzęty onegdaj jeżdżono??
hehe ;p ;)
Raptem dwie rekonstrukcje uskuteczniano na żywo: wyrób ozdób tkanych i biżuterii wszelakiej, tudzież wypiek podpłomyków..
Wyjaśniłem kmieciowi co źle czyni a ów mi wyjaśnił, że Hrgn powinien zostać w muzeum. hehe ;)
A już na serio - pogadaliśmy trochę o przepisach na dzikie żarcie i nawet przyznał mi rację, że oprócz podpłomyków jadło z pokrzyw czy mleczy byłoby wielce wskazane. ;pp
Wtenczas zaproszono wszystkich na pokoje, jako że rozpoczął się pokaz mody dawnej, a ściślej - nie były to rekonstrukcje, a współczesne reinterpretacje dawnych stylów.
Niektóre dziewki to i jeansy miały.. xD
Tak między bLogiem a prawdą to muzeum jak i impreza słabiutkie - mało ludzi, mało eksponatów, mało rekonstrukcji i mało dbałości o szczegóły. Dość powiedzieć, że do wyrobu ozdób używano plastikowych, współczesnych spinaczy, mąka na podpłomyki była najzwyklejsza w świecie ze sklepu, a surowa masa była w plastikowej misce...
Także w jednorazowych , plastikowych naczyniach zapewniono catering... i to jeszcze odpłatny, grrr. ;p
No i te jeansy... o_O
Długo nie zabawiłem i zdążyłem wrócić przed nocą, więc z tytułowej "nocy muzeów" wyszło naprawdę niewiele. ;))
Osiodłałem czem prędzej swoją Huraganową szkapę, i co kon(ik MORSki) wyskoczy, udałem się do Świdnicy, tej pod Zieloną Górą.
Tamże... więcej obsługi niźli gości. Takoż i przybytek - więcej ludzi niż eksponatów.
No cóż, na środkowym nadodrzu nigdy w historii się nic nie działo... aż do jesieni 2015 r. ;))
/baczcie na grafikę na tarczy - pozdro dla kumatych ;) /
Na widok Huragana ciżba zaczęła się zbierać, focić i dopytywać:
- zaprawdę to takimi sprzęty onegdaj jeżdżono??
hehe ;p ;)
Raptem dwie rekonstrukcje uskuteczniano na żywo: wyrób ozdób tkanych i biżuterii wszelakiej, tudzież wypiek podpłomyków..
Wyjaśniłem kmieciowi co źle czyni a ów mi wyjaśnił, że Hrgn powinien zostać w muzeum. hehe ;)
A już na serio - pogadaliśmy trochę o przepisach na dzikie żarcie i nawet przyznał mi rację, że oprócz podpłomyków jadło z pokrzyw czy mleczy byłoby wielce wskazane. ;pp
Wtenczas zaproszono wszystkich na pokoje, jako że rozpoczął się pokaz mody dawnej, a ściślej - nie były to rekonstrukcje, a współczesne reinterpretacje dawnych stylów.
Niektóre dziewki to i jeansy miały.. xD
Tak między bLogiem a prawdą to muzeum jak i impreza słabiutkie - mało ludzi, mało eksponatów, mało rekonstrukcji i mało dbałości o szczegóły. Dość powiedzieć, że do wyrobu ozdób używano plastikowych, współczesnych spinaczy, mąka na podpłomyki była najzwyklejsza w świecie ze sklepu, a surowa masa była w plastikowej misce...
Także w jednorazowych , plastikowych naczyniach zapewniono catering... i to jeszcze odpłatny, grrr. ;p
No i te jeansy... o_O
Długo nie zabawiłem i zdążyłem wrócić przed nocą, więc z tytułowej "nocy muzeów" wyszło naprawdę niewiele. ;))
16-18.V.2018 /Hrgn/
Piątek, 18 maja 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 66.52 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
10 kkm bez wymiany napędu jest moją inspiracją, do celu pozostało jakoś 730 km i walczę dalej, mimo że na najmniejszej zębatce napęd strzela już od dawna. Zaraz pewnie odezwą się kolejne...
Póki co, odezwał się z politycznych zaświatów Rychu Swetru :) i oświadczył, że zrobi nową (jeszcze nowocześniejszą?) .N
:D
To doskonała wiadomość, bo zawsze coś tam odbierze Platformie i jednocześnie odbierze też "starej Nowoczesnej", co "uchroni" ją przed przekroczeniem progu wyborczego, którego Rychu sam oczywiście również nie przekroczy. ;D;D
A poza tym znów będzie beka, drugi sezon. ;)
Dodatkowego smaczku dodają wypływające coraz szerzej i śmielej wynurzenia byłych i obecnych Nowoczesnych - mówiąc w skrócie: wszyscy przeciwko wszystkim. Palce lizać! :D
Foto z trasy...
... mam nadzieję, że przy okazji remontu skują (w końcu!) ten rażący napis. ;p
Póki co, odezwał się z politycznych zaświatów Rychu Swetru :) i oświadczył, że zrobi nową (jeszcze nowocześniejszą?) .N
:D
To doskonała wiadomość, bo zawsze coś tam odbierze Platformie i jednocześnie odbierze też "starej Nowoczesnej", co "uchroni" ją przed przekroczeniem progu wyborczego, którego Rychu sam oczywiście również nie przekroczy. ;D;D
A poza tym znów będzie beka, drugi sezon. ;)
Dodatkowego smaczku dodają wypływające coraz szerzej i śmielej wynurzenia byłych i obecnych Nowoczesnych - mówiąc w skrócie: wszyscy przeciwko wszystkim. Palce lizać! :D
Foto z trasy...
... mam nadzieję, że przy okazji remontu skują (w końcu!) ten rażący napis. ;p
15-16.V.2018 /36er/
Środa, 16 maja 2018
Kategoria 36" Kolisko, Mono
kilosy: | 11.34 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
2 850 km na Wielkim Kole jest moja inspiracja, widze je coraz blizej, do celu pozostalo 1 508,63 km.
Czy ja dozyje tego momentu..?
Jestem rozczarowany, ze nikt sie nie skapnal, dlaczsgo akurat 2 850. :p
Anegdota: na wjezdzie do mojej parafii ktos postawil tablice promujaca czytanie Biblii. Bodajze dwa dni postala..
Przyznawac sie, ktory to antychryst? :p
Czy ja dozyje tego momentu..?
Jestem rozczarowany, ze nikt sie nie skapnal, dlaczsgo akurat 2 850. :p
Anegdota: na wjezdzie do mojej parafii ktos postawil tablice promujaca czytanie Biblii. Bodajze dwa dni postala..
Przyznawac sie, ktory to antychryst? :p
W pustyni i w puszczy /Hrgn/
Wtorek, 15 maja 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 37.77 | gruntow(n)e: | 5.50 |
czasokres: | śr. km/h: |
W poniedzialek byłem w Grajówce - oto jedyna droga do tamże:
(po lewej skrzy się Bóbr, po prawej staw z łabędziami i te klimaty..)
Dwa kilometry w las coby dojechać do dwóch domków, nieźle.
Tamże można jeszcze przejść kładką na tamie elektrowni i wylądować w pustyni (na żwirowni):
tamże lądują też śmieci - na razie, przed sezonem kąpielowym, jest ich "dopiero" tyle o:
bez komentarza... :((
W poniedzialek 18,88 km a we wtorek 18,89 - zupelnie przypadkowo.
(po lewej skrzy się Bóbr, po prawej staw z łabędziami i te klimaty..)
Dwa kilometry w las coby dojechać do dwóch domków, nieźle.
Tamże można jeszcze przejść kładką na tamie elektrowni i wylądować w pustyni (na żwirowni):
tamże lądują też śmieci - na razie, przed sezonem kąpielowym, jest ich "dopiero" tyle o:
bez komentarza... :((
W poniedzialek 18,88 km a we wtorek 18,89 - zupelnie przypadkowo.
Wrócić z Wrociszowa (przed zachodem słońca) /Hrgn/
Niedziela, 13 maja 2018
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 65.37 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem Dobra Zmiana remontuje mi DW 296, coby lepiej mi sie jezdzilo do Nowej Soli i dalej, az po Wlkp. ;)
Zrobili juz ostatni fragment Stypułowa (jeszcze pare lat temu byly tam kocie łby - na tranzytowej trasie!) a teraz remont generalny przechodzi Wrociszów.
To juz jest obszar bylego zaglebia krasnalowego tudziez innych figur ogrodowych i nawet ktos zalapal sie na dedykacje:
Wrocic z Wrociszowa zdazylem i to mimo ze sporo zabawilem w Kozuchowie. Polecam kazdemu masochiscie - takiej degrengolady trudno juz uraczyc. Wszędy pelno posepnych, brudnych kamienic, mrocznych zaułków, napisow poniemieckich jak rowniez pro-niemieckich..
Do tego az 3 Maluchy spotkalem (wiecej, niz w mojej okolicy przez rok) no i jeszcze niezwykle natezenie sklepow Społem - tu: ekskluzywna drogeria w ekskluzywnym centrum miasta ;)
Wrocilem do domu przed czasem, bo jechalo sie jak rzadko kiedy: Huragan lecial jak huragan ;) a ja dostalem skrzydel na wiesc, ze legendarny ojciec-zalozyciel .Nowoczesnej wraz z Joanna "Maderska" i Joanna "gdzie jest posel Terlecki" Szojring -Wielgus opuszczaja te partie. :D
Zrobili juz ostatni fragment Stypułowa (jeszcze pare lat temu byly tam kocie łby - na tranzytowej trasie!) a teraz remont generalny przechodzi Wrociszów.
To juz jest obszar bylego zaglebia krasnalowego tudziez innych figur ogrodowych i nawet ktos zalapal sie na dedykacje:
Wrocic z Wrociszowa zdazylem i to mimo ze sporo zabawilem w Kozuchowie. Polecam kazdemu masochiscie - takiej degrengolady trudno juz uraczyc. Wszędy pelno posepnych, brudnych kamienic, mrocznych zaułków, napisow poniemieckich jak rowniez pro-niemieckich..
Do tego az 3 Maluchy spotkalem (wiecej, niz w mojej okolicy przez rok) no i jeszcze niezwykle natezenie sklepow Społem - tu: ekskluzywna drogeria w ekskluzywnym centrum miasta ;)
Wrocilem do domu przed czasem, bo jechalo sie jak rzadko kiedy: Huragan lecial jak huragan ;) a ja dostalem skrzydel na wiesc, ze legendarny ojciec-zalozyciel .Nowoczesnej wraz z Joanna "Maderska" i Joanna "gdzie jest posel Terlecki" Szojring -Wielgus opuszczaja te partie. :D
Moja walka z pedalami ;) /10-12.V.2018 /Hrgn/
Sobota, 12 maja 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 107.41 | gruntow(n)e: | 1.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
W czwartek odkrecilo mi sie pedalko podczas jazdy - jak to mozliwe??
Szczescie w nieszczesciu, ze tylko 1,5 km od domu.
To juz drugi raz w Huraganie, plus raz na Wielkim Kole i raz na malym mono -ten ostatni przypadek byl najlepszy, bo mial miejsce podczas zjazdu z Przeł. Okraj xD
Za to w starym Krossie problem mam odwrotny: nie moge ich odkrecic, chociaz chce.
W piatek jak to w piatek ;) a w sobote okolice Szprotawy i Nowej Koperni.
Tu: bajorko pod Malomicami. Ladnie, tylko jeszcze trza by drzewa przyciac. ;))
A w Szpro zrobilo sie tak goraco, ze nawet Żuk (furgonus classicus) schowal sie gleboko w krzakach:
Na szczescie bylo malo slonca a duzo chmur i dalo sie zyc.
Co ciekawe, minalem az 4 betonowe znaki (jeszcze rok temu byloby to 6 na tej trasie). Spieszmy sie odwiedzac archaizmy, tak szybko odchodza. ;))
Szczescie w nieszczesciu, ze tylko 1,5 km od domu.
To juz drugi raz w Huraganie, plus raz na Wielkim Kole i raz na malym mono -ten ostatni przypadek byl najlepszy, bo mial miejsce podczas zjazdu z Przeł. Okraj xD
Za to w starym Krossie problem mam odwrotny: nie moge ich odkrecic, chociaz chce.
W piatek jak to w piatek ;) a w sobote okolice Szprotawy i Nowej Koperni.
Tu: bajorko pod Malomicami. Ladnie, tylko jeszcze trza by drzewa przyciac. ;))
A w Szpro zrobilo sie tak goraco, ze nawet Żuk (furgonus classicus) schowal sie gleboko w krzakach:
Na szczescie bylo malo slonca a duzo chmur i dalo sie zyc.
Co ciekawe, minalem az 4 betonowe znaki (jeszcze rok temu byloby to 6 na tej trasie). Spieszmy sie odwiedzac archaizmy, tak szybko odchodza. ;))
Kobiety na traktory, morsy na monocykle /36", 7-10.V./
Czwartek, 10 maja 2018
Kategoria 36" Kolisko, Mono, Nielicho, Standardowo
kilosy: | 12.99 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
2 850 km na Wielkim Kole jest moja inspiracja, widze je coraz blizej, do celu pozostalo 1519,97 km.
Tymczasem przyuwazylem w Morsownii ciekawostke, jakiej nie widzialem nigdy dotad w swoim skadinad dosc wiejskim zyciu:
Ciapek i przyczepa w moim typie. ;))
Osobiscie nie znam (i prawie nigdy nie widuje) nawet mlodych rolnikow-facetow (kto nas bedzie zywil za 30 lat??) a tu taki numer. :>
Tymczasem przyuwazylem w Morsownii ciekawostke, jakiej nie widzialem nigdy dotad w swoim skadinad dosc wiejskim zyciu:
Ciapek i przyczepa w moim typie. ;))
Osobiscie nie znam (i prawie nigdy nie widuje) nawet mlodych rolnikow-facetow (kto nas bedzie zywil za 30 lat??) a tu taki numer. :>
6-9.V.2018 /Hrgn/
Środa, 9 maja 2018
Kategoria Standardowo
kilosy: | 94.80 | gruntow(n)e: | 0.70 |
czasokres: | śr. km/h: |
Wczoraj zabawna scenka: leca gliny na bombach przez miasto, i-jo, i-jo, a po minucie podjezdza do mnie kark w karkAudi i wola:
- e, sory, nie wiesz gdzie pały pojechaly?
:D
A dzis "inspekcja" remontu drogi w mojej parafii. Dobra Zmiana poszerza mi droge, sciele nowy asfalt a nawet robi chodniki.
Tymczasem jakis dywersant lub (opozycjonista) juz zdazyl zniszczyc "swoj" kawalek chodnika...
- e, sory, nie wiesz gdzie pały pojechaly?
:D
A dzis "inspekcja" remontu drogi w mojej parafii. Dobra Zmiana poszerza mi droge, sciele nowy asfalt a nawet robi chodniki.
Tymczasem jakis dywersant lub (opozycjonista) juz zdazyl zniszczyc "swoj" kawalek chodnika...
Dobre zmiany w centrum Borów Dlnśl. /Hrgn/
Sobota, 5 maja 2018
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
kilosy: | 112.57 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
84,23 km dzis plus 28,34 drobnicy z piatku.
Wyszlo ciekawie, oto np. przy ciekawym samym z siebie opuszczonym dworcu w Świętoszowie...
... otoz przylukała mnie tamze starsza kobieta, jak sie okazalo - poloficjalna (?!) opiekunka tegoz przybytku. Juz niejednego zlodzieja i wandala pogonila z tamze. Mnie nie gonila, a nawet zesmy se pogadali o tymze dworcu (pono jest na sprzedaz!), o wandalach, o PKP i wielu tematach dygresywnych i ogolnych. Dobra godzina zleciala. :0
Kobieta ma klucze i czasami oprowadza rozochoconych MiKoli - ktos od nas reflektuje? :)
Trafic na nia jest nader latwo - mieszka blisko a nadzoruje obiekt kilka razy dziennie od lat - i to tak charytatywnie. :0
Moze cos sie zmieni z tym dworcem..
Poki co zmieniaja sie drogi w okolicach Swietoszowa:
- tu droga na Łozy (koniec swiata, poziom zaawansowany :) )
Odkad remontuja mosty w Swietoszowie jest to jedyna droga publiczna w centralnych Borach. I jeszcze do niedawna byla to szutrowka bez skrawka asfaltu, a jezdzilo nia, oprocz garstki mieszkancow, kilkuset zolnierzy dziennie do jednostki w Swietoszowie plus USArmy z ich ciezkim sprzetem i sprytnymi inaczej kierowcami.
Jezdzily tez i autobusy, z koniecznosci (nawet wciepywalem kiedys zdjecie miedzymiastowca w tumanach kurzu :) ) - jedyna znana mi trasa autobusowa po drodze gruntowej. :)
Ale Antoni dal rady. :p
- a tu juz droga od Swietoszowa na polnoc, az po diecezje lubuska. ;))
Jak widac, bylo dobrze ( dziury sie zdarzaly, ale sporadycznie) - a i tak klada nowa nawierzchnie cala szerokoscia na ladnych paru kilometrach. :0
Tymczasem po lubuskiej stronie...
... dziury, bruki, kostka jak telewizory ;)
Nawiedzilem takze parafie Ławszowa, gdzie dociera tylko slonce i powietrze. ;))
Nie bylem tamze ok. 17 lat, i blad, bo osada jest wrecz zachwycajaca: rozlozona w dolinie, a wrecz w kotlinie Kwisy milo kontrastuje z nudnymi, plaskimi Borami. Wszystko zadbane (w przeciwienstwie do zachodnich krancow Borow), malownicze, gladkie i puste asfalty wijace sie do kazdego przytulnego zakatka, czasem jakis gustowny wrak, do tego tabliczki, jakies rzezby, uje-muje, dzikie weze...
Sielanka. Mors poleca. ;)
Wyszlo ciekawie, oto np. przy ciekawym samym z siebie opuszczonym dworcu w Świętoszowie...
... otoz przylukała mnie tamze starsza kobieta, jak sie okazalo - poloficjalna (?!) opiekunka tegoz przybytku. Juz niejednego zlodzieja i wandala pogonila z tamze. Mnie nie gonila, a nawet zesmy se pogadali o tymze dworcu (pono jest na sprzedaz!), o wandalach, o PKP i wielu tematach dygresywnych i ogolnych. Dobra godzina zleciala. :0
Kobieta ma klucze i czasami oprowadza rozochoconych MiKoli - ktos od nas reflektuje? :)
Trafic na nia jest nader latwo - mieszka blisko a nadzoruje obiekt kilka razy dziennie od lat - i to tak charytatywnie. :0
Moze cos sie zmieni z tym dworcem..
Poki co zmieniaja sie drogi w okolicach Swietoszowa:
- tu droga na Łozy (koniec swiata, poziom zaawansowany :) )
Odkad remontuja mosty w Swietoszowie jest to jedyna droga publiczna w centralnych Borach. I jeszcze do niedawna byla to szutrowka bez skrawka asfaltu, a jezdzilo nia, oprocz garstki mieszkancow, kilkuset zolnierzy dziennie do jednostki w Swietoszowie plus USArmy z ich ciezkim sprzetem i sprytnymi inaczej kierowcami.
Jezdzily tez i autobusy, z koniecznosci (nawet wciepywalem kiedys zdjecie miedzymiastowca w tumanach kurzu :) ) - jedyna znana mi trasa autobusowa po drodze gruntowej. :)
Ale Antoni dal rady. :p
- a tu juz droga od Swietoszowa na polnoc, az po diecezje lubuska. ;))
Jak widac, bylo dobrze ( dziury sie zdarzaly, ale sporadycznie) - a i tak klada nowa nawierzchnie cala szerokoscia na ladnych paru kilometrach. :0
Tymczasem po lubuskiej stronie...
... dziury, bruki, kostka jak telewizory ;)
Nawiedzilem takze parafie Ławszowa, gdzie dociera tylko slonce i powietrze. ;))
Nie bylem tamze ok. 17 lat, i blad, bo osada jest wrecz zachwycajaca: rozlozona w dolinie, a wrecz w kotlinie Kwisy milo kontrastuje z nudnymi, plaskimi Borami. Wszystko zadbane (w przeciwienstwie do zachodnich krancow Borow), malownicze, gladkie i puste asfalty wijace sie do kazdego przytulnego zakatka, czasem jakis gustowny wrak, do tego tabliczki, jakies rzezby, uje-muje, dzikie weze...
Sielanka. Mors poleca. ;)
Wypas /Hrgn/
Czwartek, 3 maja 2018
Kategoria Nielicho
kilosy: | 33.22 | gruntow(n)e: | 0.00 |
czasokres: | śr. km/h: |
Tym razem postawilem na bydlo zwierzece, tak dla odmiany. ;))
Lubie te kudlacze, kojarza mi sie z wysokogorskimi jakami i arktycznymi wolami pizmowymi. :)
Tlumaczylem jej jak krowie na rowie...
A ta dalej swoje. Balem sie, ze ugrzezla, a nacierajacy byczek w tle bal sie, ze mu zbalamuce kobite. ;)
Ale go udobruchlem niezlym towarem:
To ujecie jest genialne - byczek wyszedl tu prawie jak mors. :)))
Czy te oczy moga klamac?
A pozniej przyszedl czorny byczek i omal sie nie pobili o trawe. :)
Liczylem, ze sie zrewanzuja mi mleczami lub pokrzywami, ale nie pomysleli (a tak mi narobili smaka, ze po powrocie sam siebie wypaslem). :)
Rozmyslalem tez, co by bylo, jakby na moim miejscu byl nasz BSowy wybitny znawca i entuzjasta przyrody (ten, ktoren m.in. sterte burakow nazwal ziemniakami) - zapewne oczekiwalby w zamian mleka i probowalby wydoic te "krowy". ;))) :p
Lubie te kudlacze, kojarza mi sie z wysokogorskimi jakami i arktycznymi wolami pizmowymi. :)
Tlumaczylem jej jak krowie na rowie...
A ta dalej swoje. Balem sie, ze ugrzezla, a nacierajacy byczek w tle bal sie, ze mu zbalamuce kobite. ;)
Ale go udobruchlem niezlym towarem:
To ujecie jest genialne - byczek wyszedl tu prawie jak mors. :)))
Czy te oczy moga klamac?
A pozniej przyszedl czorny byczek i omal sie nie pobili o trawe. :)
Liczylem, ze sie zrewanzuja mi mleczami lub pokrzywami, ale nie pomysleli (a tak mi narobili smaka, ze po powrocie sam siebie wypaslem). :)
Rozmyslalem tez, co by bylo, jakby na moim miejscu byl nasz BSowy wybitny znawca i entuzjasta przyrody (ten, ktoren m.in. sterte burakow nazwal ziemniakami) - zapewne oczekiwalby w zamian mleka i probowalby wydoic te "krowy". ;))) :p