thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:477.94 km (w terenie 14.90 km; 3.12%)
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:36.76 km
Więcej statystyk

Ora et labora et dentyst(k)a ;p et drobnica (3-9.VIII.2015)

Niedziela, 9 sierpnia 2015
kilosy:46.00gruntow(n)e:2.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Standardowo
Jakimś cudem przeżyłem te upały. Wczoraj na ten przykład, wyjechałem o 22 wieczór w samych spodenkach i wciąż było jeszcze za gorąco (29*C i przedburzowa duchota).
To, co przeżywałem podczas powrotów z pracy (i dojazdu do dentystki ;p ) pozostawię bez komentarza... 

Tymczasem w poczcie przyszła jakże miła ochłoda, prosto z Alp :)

(z tyłu, tradycyjnie,dorysowane są monocykle ;D )
Dzięki, Almette! ;)

Mors nad Morzem Północnym :) (Botany Bay, Broadstairs, Kent, Anglia)

Niedziela, 2 sierpnia 2015
kilosy:1.00gruntow(n)e:1.00
czasokres:śr. km/h:0:00
Kategoria Nielicho, Odkrywczo
Mogłem wziąć monocykl (!) ale się sfrajerowałem. ;)
Pozostało pełzanie brzegiem morza o jakże pięknej nazwie :)
Botany Bay
Botany Bay © mors
Botany Bay
Botany Bay © mors
Botany Bay
Botany Bay © mors
Botany Bay
Botany Bay © mors
Botany Bay
Botany Bay © mors
Fauna nad Morzem Północnym ;) raczej z importu ;)
Fauna nad Morzem Północnym ;) raczej z importu ;) © mors
;p
To był nietypowy obrazek, dominowały blade i otyłe Brytyjki, jak zawsze sporo Polaków i trochę "kolorowych", z debeściarami z krajów arabskich, plażującymi - a jakże w pełnym rynsztunku (niektóre z odkrytymi twarzami a niektóre zasłonięte 100% prócz oczu)...
.
Mors nad Morzem Północnym :)
Mors nad Morzem Północnym :) © mors
;p
Pogoda trafiła się jak w lotka, dużo słońca i "aż" 25*C na lądzie.
Na plaży zaś był wiater i pewnie ok. 20*C, czyli relatywnie dużo. ;)
PS. na końcu plaży był kącik nudystów, ale z samymi facetami. ;]

Rowerem do Londynu i z powrotem ;)

Sobota, 1 sierpnia 2015
kilosy:78.00gruntow(n)e:0.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Nielicho
I to w parę godzin, nieźle, co? ;)
Oczywiście wyjazd nie z PL tylko z pobliskiego Longfield, w dodatku z obeznanymi z Londkiem kuzynkami, bo sam to się nawet Poznania boję. ;D
Od czego by tu zacząć? Może od środka...
Wielki człowiek w wielkim mieście ;)
Wielki człowiek w wielkim mieście ;) © mors
/nigdy tak na bezczela nie focę, zrobiłem wyjątek, może nie spotkamy się w sądzie ;) /

A teraz chronologicznie. Na przedzie kuzynki. ;p
Omijanie dróg ekspresowych i autostrad przy wjeździe do Londka nawet z GPS bywa trudne - tu: wyjątkowo syfna okolica, zero znaków, zmyłki, krzaki i inne atrakcje
Omijanie dróg ekspresowych i autostrad przy wjeździe do Londka nawet z GPS bywa trudne - tu: wyjątkowo syfna okolica, zero znaków, zmyłki, krzaki i inne atrakcje © mors
Wjeżdżamy w przedmieścia Londka
Wjeżdżamy w przedmieścia Londka © mors
W Londynie też kradną
W Londynie też kradną © mors
/pod Tesco - jakże swojsko ;)) /

W centrum "miasteczka" trafiamy (nie)zupełnie przypadkowo na paradę rowerów. Nie wiem, ilu było uczestników, ale bez wątpienia w pół godziny zobaczyłem więcej rowerów niż przez 33 lata swego żywota łącznie...
Fajnie, fajnie, ale monocykli to ja tamże nie widziałem, skandal! ;p
Parada rowerów w Londku
Parada rowerów w Londku © mors
Parada rowerów w Londku
Parada rowerów w Londku © mors
Parada rowerów w Londku - przyblokowane pół miasta, czyli ze 3-4 mln ludzi ;)
Parada rowerów w Londku - przyblokowane pół miasta, czyli ze 3-4 mln ludzi ;) © mors
Parada rowerów w Londku
Parada rowerów w Londku © mors
Parada rowerów w Londku
Parada rowerów w Londku © mors

Byli my jeszcze w wielu różnych miejscach i przybytkach, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje Greenwich.
Musiałem nawiedzić te historyczno-geograficzne miejsce, bo akurat miałem "podróżnicze" skarpetki z różą wiatrów. ;)
Poza tym, na wzgórze wiódł przepiękny (czyli gładki i bardzo stromy) podjazd, po którym płynęła rzeka ludzi i nie wolno podjeżdżać go nawet rowerami. ;p
Da się, nawet jak ociera hamulec tarczowy (całą trasę!) i 4 najniższe przełożenia nie wchodzą. ;p
Na legendarnej granicy półkuli wschodniej i zachodniej :)
Na legendarnej granicy półkuli wschodniej i zachodniej :) © mors
Greenwich i widok na Londek właściwy
Greenwich i widok na Londek właściwy © mors
/w rogu kuzynki ;p /

Wyjazd z tej mieściny wysoce pagórkowaty...
Najlepszy podjazd na wyjeździe z Londka - miałem dużo czasu na zdjęcia ;)
Najlepszy podjazd na wyjeździe z Londka - miałem dużo czasu na zdjęcia ;) © mors
toteż parokrotnie wciągałem (holowałem) jedną, w czym ostatnio mam spore doświadczenie. ;p ;)
A już po chwili sielskie, wiejskie krajobrazy - żniwa na wsiach. Wyglądało to dość szokująco. ;)

PS. Sam bym z centrum nigdy nie wyjechał, chyba że w karetce. ;D