thewheel

Głos spod lodu ;)tutaj klika:

mors z przerębla w: Nowa Morsownia ;p
kilosy od 2011:75007.00
w tym teren:2053.70
kapcie w Krossie od 1999: 1

Wykres rokroczny, sińce od 2011:

Wykres roczny blog rowerowy mors.bikestats.pl 2020: button stats bikestats.pl 2019: button stats bikestats.pl 2018: button stats bikestats.pl 2017: button stats bikestats.pl 2016: button stats bikestats.pl 2015 (chyba niedokończony) button stats bikestats.pl 2014 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2013 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl 2012 (chyba niedokończony): button stats bikestats.pl

Moje dziwolągi:

Jeszcze nieusunięci ;))

Kto szuka, ten znajdzie ;)

Zamrażarka pełna wpisów i komentów:

Linki, harpuny:

Nareszcie poważniejsza kraksa na mono!

Sobota, 14 kwietnia 2012
kilosy:10.00gruntow(n)e:7.00
czasokres:śr. km/h:
Kategoria Mono, Nielicho
Coraz większe dystanse, coraz trudniejszy teren... zabawne, gdy jechałem na ukos przez strome pole (po śladzie traktóra) i dojeżdżałem do asfaltu, z naprzeciwka, z gładkiej leśnej ścieżki wytoczyło się tempem emeryckim dwóch pozerów na góralach za jakieś 2-3k pln i w pełnej, lanserskiej zbroi, a ja w pełnym cywilu..
Pozer A do pozera B:
ty! pacz! co to?! co on?! jak on?!
Pozer B był widać bardziej dumny z siebie, rzucił jednym okiem, nic nie powiedział i niewzruszony odjechał..
Jadąc pośrodku niczego ;) trafiłem na niezły popas:
Pośrodku niczego © mors

czego tam nie było: grill, kartofle, narzędzia i różne takie..
Baza wśród pól © mors

Teren nieogrodzony, więc nie wiem o co chodzi. I tak pewnie niedługo ktoś wspanialomyślnie spali tę budę...
Bo niszczenie to lokalna pasja i tradycja:
Mono nawiązuje kontakt ze zdewastowanymi żeliwnymi barierkami © mors

..urokliwy, zabytkowy most kolejowy, jeszcze 10 lat temu był w idealnym stanie..
Na wiadukt wjechałem niewidoczną na zdjęciu serpentynką. Ale wjechałem! ;) © mors

Każdy taki uroczy tarasik zdewastowany, a jest ich ze 20.

Zjazd z mostu/nasypu kolejowego nie wygladał najgorzej...

ale skończył się opłakanie:
Tędy spadałem :] © mors

Pierwsza poważniejsza kraksa - lecąc na czworakach po zboczu pocharatałem się po jeżynach, kamieniach i młodych pokrzywach, porysowałem mono, zawiesiłem licznik (dziwne, bo bezpośrednio nie dostał), powykręcałem se kolana (walczyłem do samego końca!) no i rozciąłem oponę...
Kolana bolą do teraz, nawet jak nie chodzę.. :/:/
I ta Kenda-srenda... na takim byle czym, po 180km przebiegu, a z resztą ciśnienia to ona od nowości nie trzymała. Teraz to tak już schodziło, że po 500m już nie dało się jechać. 1km dalej była mała osada, pożyczyłem pompkę, ale oczywiście dalej mocno schodziło. Po 2km jechałem prawie na kapciu, a miotało mną niepomiernie. Po swojej wsi szedłem już prowadząc, cokolwiek upokorzony. :>

A szło mi ładnie, nie mam już zadyszek po kilkuset metrach, podczas jazdy mogę odczytać SMSa albo zrobić zdjęcie:
Pikny domek z piknych bali. Zwłaszcza w słońcu piknie się "świecą" © mors

Trochę poruszone, ale jechałem po polnej drodze.
Dziś uśmiechnęły się do mnie (na mono) aż 2 dziołchy (ok. 25 l.), a więc zdecydowany rekord życiowy.. tak więc warto było iść w tę branżę. ;)

Komentarze
Tak, merytorycznie prawie wszystko zostało powiedziane, wraz z moim wpisem:) Bo poza dowcipną reprypendą Gospodarza i nic nie znaczącymi wycieczkami osobistymi Yoasi, Wy nic do dyskusji nie wnieśliście. A temat jest ciekawy i ważki. Innych zresztą nie odkurzam:)

W temacie dodam jeszcze, że w przypadku mojej znajomej kask jednego "ścierzkowego kolarza" był bezpośrednią przyczyną poważnych obrażeń twarzy przy zderzeniu czołowym, dodam, że z winy tego kolarza - podziwiał chyba swoje buty na espede.


@Mors: Bany mnie nie wzruszają. To ja jestem dla serwisu a nie odwrotnie. Ja mogę w każdej chwili przestać być użytkownikiem serwisu i zająć się czymś przyjemniejszym/pożyteczniejszym, forum pozostaje forum, w dodatku obciążonym zależnością pt. mniej użytkowników, mniej odsłon, gorszy biznes i niełaska chlebodawcy.
Kto boi się tez, faktów, argumentów - to jego ciasna głowa i jego problem.
U Ciebie na blogu szczęściem jest inaczej, więc pozwalam sobie jeszcze to pisać:)

@Yoasia: Zgoda, że w pierwszym swoim wpisie użyłem zbyt mocnych tez, w dodatku niesprawdzalnych, ALE były tak samo mocne i NIESPRAWDZALNE, jak stawiane tu wcześniej. Nie możesz wiedzieć jak spędzam czas, czy jestem frustratem, czy jestem "szczęśliwy" (użyte przez Bendusa) itp. W ogóle jest to bezznaczenia.
Za to możesz wiedzieć ile jest w Polsce grup upośledzonych, wykluczonych; możesz porównać jak żyją emeryci w Polsce i emeryci w Niemczech, możesz zebrać całą masę danych obrazujących, że nasz kraj jest pariasem w Unii. Tobie może żyć się dobrze, ale faktom nie zaprzeczysz - ponad połowie obywateli żyje się źle. W tym kontekście wolę środki inwestować niż trwonić (kupować cacką), to nie tyle etyczne, co rozsądne, inaczej - postępowałbym nie tyle nieetycznie, co nierozsądnie, czyli głupio. To nie socjalizm, lecz realna ekonomia ze swoim mnożnikiem i bilansem produktu narodowego.

I jeszcze słów kilka do Twojego wpisu - Środa, 18.04.2012 08:11:45 Wczoraj przejeżdżałem przez wieś Oryszew-Osada. Jest tam duży dom opieki. W wiosce widziałem tylko "pensjonariuszy" na wóżkach, zaniedbanych o cierpiętniczych twarzach, i pijanych mieszkańców. Na swoim kolorowym "bajku", w kolorowych "obciskach" i sportowych okularach wyglądałem tam głupio, i w swojej dziecinnej radości z trasy i celu trasy, tak też się poczułem. Zgoda - odczułem tam frustrację. Lecz może przy świadomości, iż ci ludzie losu sobie nie wybrali i że może się on stać udziałem każdego, nazwalibyśmy to inaczej?

I to by było tyle odgrzebywania.
wzap
- 09:16 poniedziałek, 23 lipca 2012 | linkuj
A tak merytorycznie ...to każdy już swoje chyba powiedział. ;)
Święta racja- dlatego odpowiem już pod innym wpisem
yoasia
- 22:27 niedziela, 22 lipca 2012 | linkuj
wzap na niektórych forach dostałbyś
drobny upominek za mistrzowskie odkopywanie tematów. ;)
To tylko taki żart, bo nie mam nic przeciwko temu, chociaż z drugiej strony w tym temacie były różne dziwne spięcia i przepięcia, i Ty w ten ton się wpisujesz...
ale i tak jestem Ci wdzięczny, bo ożywiłeś Yoannę, której dawno nie "widziałem". ;)
Poza tym podziwiam za skrupulatność. ;)

A tak merytorycznie ...to każdy już swoje chyba powiedział. ;)
mors
- 23:51 sobota, 21 lipca 2012 | linkuj
Mozesz nawet tym slownikiem jezyka polskiego :) :)
yoasia
- 15:06 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Wzap: frustracje w twym wpisie widze ogromną. moja rada: weź jednak się czymś zadowol
. nie lubisz błyskotek i napisów, weź co innego :)
krzyczeniem twarzt bikomu nie zamkniesz a rowerowy upora i zamilowanie do fajnego sprzetu to 2 niezalezne rzeczy. i nie wykluczajace sie. ciesz sie zyciem i pozwoli sie cieszyc innym :)
yoasia
- 15:03 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Słownik języka polskiego, red. W. Doroszewski: "pozór - mIV, D. pozoru, Ms. pozorze 1. wygląd, zwłaszcza łudzący [...]", "pozer - mIV, Ms. -erze, lm M. -erzy 1.człowiek pozujący na kogoś, chcący pokazać siebie takim, jakim nie jest [..]"

W tym miejscu mógłbym zamknąć twarze miłośnikom pozerstwa, lecz temat ten jest na tyle ważki, że pozwolę sobie na kontynuację wątku, pozerstwo bowiem oscyluje na granicy choroby psychicznej, na styku ingerencji we własne ego i zespołu kompleksów. Jest niestety nagminne. Ileż to razy widywać można "kolarzy" w pełnym ekwipunku, na pięknych rowerach, którzy pokonują dystans 8 km al. Jerozolimskimi dojeżdżając do swoich zakładów pracy. Szkoda że zaangażowanie i profesjonalizm spada wraz ze spadkiem temperatur i opadem deszczu. Lubią oni "wyglądać" i jeździć, lecz jeżdżenie, jako przemieszczanie się z punktu a do b, z wyglądaniem nic wspólnego nie ma.

@Yoanna: Wiedz, że w kraju o najniższym w cywilizowanym świecie PKB, najniższym zatrudnieniu, masowym strukturalnym bezrobociu, z wielkimi problemami społecznymi, takimi jak bieda i wykluczenie - dobra luksusowe, najczęściej te bezużyteczne (ze wzrostem ceny nominalnej nie idzie wzrost funkcjonalności), to większości przypadków albo głupota albo kradzież. Tacy którzy realnie wypracowują produkt pozwalający im na luksus, najczęściej traktują go jako lokatę w pieniądz towarowy - nieruchomości, biżuteria, a nawet samochód (w tych wypadkach funkcjonalność-realna wartość lokaty, rośnie wykładniczo) . Nie przeczę, że Jaguar jest bardziej funkcjonalny niż Fiat Panda i śmiem twierdzić, że rower merol nie jest bardziej funkcjonalny od specialized za kilka tyś., onanizować się napisem i błyskotkami nie mam zamiaru.

@Bendus: "Na drogi rower trzeba jedynie zarobić". W naszej księżycowej gospodarce często "zarobek" jednych jest stratą drugich. A wszystko jw. Więcej przyjemności z jeżdżenia życzę, jako lepszej od tej z wyglądania i błysczenia kaskiem.
wzap
- 14:13 piątek, 20 lipca 2012 | linkuj
Mors, jeśli chodzi dokładnie o TO koło, to "ile rodzin [...] żyje ROCZNIE za mniej niż wartość takiego" :D :D :D
yoasia
- 06:11 środa, 18 kwietnia 2012 | linkuj
Zaświeciło, ale zawsze w takich sytuacjach myślę sobie, ile rodzin w Polsce i na świecie żyje miesięcznie za mniej niż wartość takiego przysłowiowego koła...
Nie mógłbym przejechać kolo takich, i popatrzeć swoimi świecącymi się oczami w ich przygasłe..
mors
- 21:11 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj
Drogi MONOrsie, no ale obejrzałeś ten rowerek - nie mów mi, że oczko ci się nie zaświeciło.....
yoasia
- 21:03 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj
I Ty bendu... znaczy się: Brutusie... ;)
mors
- 20:46 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj
Ja cieniutkim, nieśmiałym głosikiem dołączę do Bendusa. Uważam że rowerowe pozerstwo to w sumie całkiem całkiem pozytywne pozerstwo i sama najchętniej jeździłabym na ......
http://wot.motortrend.com/bike-class-mercedes-benz-introduces-new-bicycle-range-77655.html/mercedes-benz-road-bike/

(jeszcze mnie na niego nie stać, ale mam nadzieję że to tylko kwestia czasu ;) )
yoasia
- 19:30 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj
Wciąż w szoku ;-)
djk71
- 15:31 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj
djk71, ale o co chodzi? ;)
nawet zwykła, 10 letnia dziewczynka tak potrafi
a podjeżdżać też lubię
mors
- 15:09 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj
Zjazdy na mono???
Wrócę tu jak ochłonę... :-)
djk71
- 04:48 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj
Thank you, Captian Obvious!
A czy ja im "nie daję" wyboru? Ja tylko stwierdzam fakty: to się nazywa pozerstwo.
Za to Ty mi "nie dajesz" wyboru, co do oceniania tychże. ;)
mors
- 14:33 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
Nadal ignorujesz te "emeryckie tempo", a to jest właśnie istota pozerstwa - wizualne udawanie profesjonalisty, gdy w istocie się nim nie jest.
Nie wiem, jakich trzeba doznać skurczów, żeby nie uchwycić tej puenty...
Mam np. kuzyna, który jeździ rowerami kilka razy w roku, ale "za to" ma ich 4 sztuki, po 2-3k pln każdy, każdą trasę (większość poniżej 10 km) ogarnia w pełnym "PRO" rynsztunku, no i ogólnie "zna się" na branży. Więc wygląda i gada fachowo.
Szkoda tylko, że dorobił się także niezłej nadwagi, a kondycję i osiągnięcia ma żadne.
I to jest czystej wody pozerstwo.

Ale nie ma przecież potrzeby żebyś się obruszał, skoro jeździsz godziwie.
Dodam obiektywnie, że Twoje filmiki zrobiły na mnie spore wrażenie (zarówno technicznie jak i merytorycznie). Więc ochłoń,, bo nikt tu Cię nie zrównuje z pozerami...
mors
- 14:00 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
kosmasto:
Zjeżdżałem już z poważniejszych rzeczy. Tym razem chwila dekoncentracji, niefart, najazd na kamień.. no i o.
Kupiłem na allegro od ludzia spod Krakowa - dostał na prezent i nie ogarnął tematu, więc wystawił praktycznie nowy sprzęt za pół darmo - dokładnie takiej okazji szukałem. :)
A w czwartek kupiłem drugie mono - identyczny motyw. :) Będzie dużo ciekawsze od dotychczasowego...

Marek
fakt, że miałes wtedy 11 latek, więc szacun, ja bym za dziecka tyle nie przejechał, ale jaki rekord??!! Chyba że w kategorii 11-latków.. bo ludzie robią na mono nawet po 80km (na 36", ale to i tak jakby ok. 50km na 20").
Na asfalcie mono jest za wolne, więc zbyt nudne, chyba że strome podjazdy - wtedy nie przeszkadza niskie przełożenie, a pomaga niska masa. :)
Jadę do tej Legnicy, zrobię 25,46 km i będzie na pół wypasionego mono. ;]
PS. po wertepach i to na tanim i miejskim, nie na muni.

Ramzy
na zdjęciu tego nie widać jakoś, ale jest to dość głęboka, zaciszna dolinka (pradolina Bobru).

k4r3l
2 to wiele?? Jeździłem już po mieście (obrzeżami), minąłem dziołchów ze 20 i reakcje były mniej więcej żadne. Tak więc 10% poziom to raczej mało.. natomiast wyraźnie reagowała na mnie większość facetów/"łebków"... <LOL>

amiga
tym razem przebieg wyjątkowo na oko - musiałem zresetować licznik.
Ale trasy planuję znacznie dłuższe i ciekawsze. Muszę się spieszyć, póki jeszcze lata nie ma. ;)

bendus, bendus..
Jednak uwierają Cię to obciski.. wyrywasz z całego akapitu słowa "pozer" i "obciski".. nie wiem dlaczego zignorowałeś kluczowe wyrażenia "gładka ściezka" i "emeryckie tempo" - gdyż w ich KONTEKŚCIE obciski i dobre rowery stają się pozerskie, a nie same w sobie.
Nie czytasz uważnie, a w zamian szydzisz i kpisz... kask też masz za ciasny?




mors
- 12:29 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
10km na mono - szacun.
amiga
- 10:17 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
hehe, ta "inność" przysparza Ci wielu fanek :) jak widać nie trzeba zakładać od razu zespołu rockowego, żeby nie móc się opędzić od lasek :D a co do pozerów, to myślę, żę gdyby ich reakcja była inna nie byliby tymi właśnie pozerami, hehe
k4r3l
- 08:01 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
domek pikny, ale nie czaję ludzi, którzy budują się w szczerym polu nie obsadzając się drzewkami -w tym przypadku choć są jakieś drzewka ;D
pozdro
RamzyY
- 06:05 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
"Dziś uśmiechnęły się do mnie (na mono) aż 2 dziołchy (ok. 25 l.), a więc zdecydowany rekord życiowy.. "
Brak trzeciej kropki a poza tym gratuluję rekordu :-)
Zjechałeś (tzn. próbowałeś zjechać) z nasypu - szacun ;-)
Gdzie kupiłeś mono? Pytam, bo mój znajomy z D.G. sprzedawał i znając maleńkość tego świata być może kupiłeś od niego :-)
Pozdrawiam
kosma100
- 00:22 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!